Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 282
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Zawsze podziwiałem Twoją umiejętność szybkiej zmiany zdania. Tym razem potrzebowałeś jedynie 37 min.;)
  2. Ja mam. Fajne. Giętkie. Mimo żyły solid core. Przyjemna, miękka miedź.
  3. Sporo się tych Twoich rzadkich zgodzeń ze mną już uzbierało. Może czas przestać to podkreślać? Po prostu przytakuj i już;).
  4. To nie jest bliski kuzyn. To kompletnie inna konstrukcja.
  5. A może warto pisać po prostu, taki dźwięk mi się bardziej podoba, bez dorabiania do tych subiektywnych wrażeń legend.
  6. Nie. Zasugerowałeś, że aby najlepiej odtworzyć w domu atmosferę koncertowego wokalu (żeńskiego?) potrzebujemy wzmacniacza lampowego. Czyli, że cyfrowe wzmocnienie najlepiej naśladuje lampa. Moim zdaniem to nielogiczne. Czy nie prościej pogodzić się z faktem, że dźwięk, który nas tak zachwyca na koncertach to owoc grania wzmacniaczy cyfrowych, DSP i najzwyklejszych (do tego poplątanych;) kabli?
  7. "Unplugged";) To chyba już tylko przy ognisku. Tylko wtedy poziom wykonawców nie ten.
  8. Pomijając występy chórów i niektórych operowych, to nie kojarzę żebym był na jakimś koncercie, gdzie wokal nie jest nagłaśniany, nie wyłączając kameralnych dla kilkunastu osób w salkach po 30 m2. W muzyce rozrywkowej nie ma już nienagłaśnianych koncertów.
  9. Tego nie rozumiem. Koncerty są nagłaśniane zazwyczaj wzmacniaczami pracującymi w klasie D (jeszcze z DSP). To jakim cudem potrzebujemy lampy, by odtworzyć to "cyfrowe" brzmienie w domu?
  10. Co to, to raczej nie. Prędzej wrażliwość na zmianę obciążenia.
  11. Wiesz co? Nie skreślałbym tak tego Kondo.
  12. Myślałem, że zasadniczo o to w tym chodzi, tzw. wysoka wierność.
  13. Czyli, jak wygląda tak samo, to i tak samo gra. Coś w tym może być;)
  14. No proszę! Ledwo 40 strona i już mam potwierdzenie od pierwszej osoby. Czyli temat nie jest wcale aż tak bezsensowny. Pozostaje ustalić, co i jak wpływa na to, że pewne wzmacniacze grają tak samo, a inne się różnią.
  15. To może inaczej. Czy możliwe jest, że dwa wzmacniacze grają dla nas tak samo? A trzy?
  16. A czy mają prawo brzmieć tak samo*? *"tak samo" w odbiorze naszego dość jednak ułomnego układu słuchowego.
  17. Nie pisałem o równych, tylko o zdrowych.
  18. To wytłumacz mi proszę, co miałeś na myśli?
  19. Czyli chodzi o elitaryzm, a nie wierny dźwięk. Coś tak nawet podejrzewałem, że to może być istota problemu.
  20. Kogoś ta wizja przeraża? A jak dzięki postępowi w technice dentystycznej za jakiś czas wszyscy (nawet sąsiad) będą mogli mieć zdrowe zęby, to co, też źle?
  21. Pocieszę Cię. Żadne niestety. Drzwi do zostania audiosceptykiem nadal stoją przed Tobą otworem. Ja tez słyszę różnicę w graniu wzmacniaczy. Nawet kabli. I co? Przeszkadza mi to? Jak się człowiek postara, to może wszystko. The sky's the limit.
×
×
  • Utwórz nowe...