Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 197
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Tomek, sam sobie zaprzeczasz. Jak adaptacja, nawet ograniczona, pokoju dziennego "nie ma szans", jak nawet sam dywan potrafi tyle zmienić.
  2. Niby wiadomo, że to, czy zastosujemy drogi transport cyfrowy, czy tani nie ma zasadniczo wpływu na jakość uzyskanego dźwięku. Niby, bo jak się czyta fora, to chyba niektórzy o tym jednak zapominają. No to jeszcze raz. Test kilku transportów cyfrowych.
  3. Ale wiesz, że podawanie pozycji gałki na wzmacniaczu nie ma wielkiego sensu? To, ile decybeli osiągniesz w pomieszczeniu przy danym ustawieniu pokrętła zależy od masteru płyty, napięcia jaki podaje wzmacniaczowi dane źródło, no i oczywiście czułości kolumn. Dla każdej płyty, każdego źródła, każdego wzmacniacza i każdych kolumn mogą to być różne wartości głośności. Napisanie: "gra z gałką ustawioną na 9" właściwie nic nie mówi. To może być 50 dB, a może być i 90.
  4. No właśnie. Te basiki masujące trzewia, to najczęściej mody własnie pomieszczenia, a nie efekt, który chciał uzyskać wykonawca.
  5. Test kolejnych kolumn z listy odsłuchowej, Fyne Audio F501, zakończony. Dla tych, którzy po latach trafią na ten mój dziennik, zamieszczam link do wspomnianego testu:
  6. Podsumowanie kolejnego dnia z Lagunami. 1. Maanam "Single" - bardzo fajnie. Realistyczne gitary, wyraźny i dźwięczny głos Kory. Trochę chudo na basie, ale chyba taka realizacja. 2. Kraftwerk "The Man-Machine" (remaster 2009) - rewelacja. Namacalne syntezatory i wokale, choć te drugie niekiedy szeleszczące. Bardzo przyjemny, nisko pomrukujący basik. Średnio dwa banany na utwór. Mimo, że nieźle znam tę płytę, to Lagune zwróciły mi uwagę na niezauważane dotąd przeze mnie elementy. Rozochocony puściłem sobie jeszcze koncertowy "Musique Non-Stop" zamykający płytę "Minimum-Maximum" i kolejny banan! Mimo, że słuchałem cicho (po 22.00) bardzo fajny był bas (potrafią więc grać cicho i pełnym pasmem). 3. Frankie Goes To Hollywood "Welcome To the Pleasuredome" - kolejna moja ulubiona płyta, która jakoś nie chce mi dobrze zabrzmieć. Lagune też nie dały rady. Albo za cicho, albo zbyt krzykliwie. Za skromny bas. To nie to. W "bananach" zatem 2:1.
  7. Jasne. Do cichego grania jest też potrzebny potężny wzmacniacz;)
  8. Nie wiem, czy zagadnienie jest w ogóle związane z rodzajem przetworników. O wrażeniach przy cichym słuchaniu decyduje raczej charakterystyka pasma kolumn oraz realizacja konkretnej płyty. Puściłem cicho dwie płyty: Kayah "Yaka Ya Kayah" i Kate Bush "The Sensual World" i na pierwszej było Ok, a na drugiej zbyt chudo.
  9. Dzięki @Karol64208. Na początku filmu jest tweeter z Lagune, a pod koniec także woofer. Muszą być dumni z tych przetworników, skoro akurat je wybrali z całego portfolio.
  10. Impulsy tak dobrze brzmią, że zainteresowałem się bliżej producentem zainstalowanych w nich przetworników. Robi je indonezyjska firma Sinar Baja Electric. SB Acoustics to jej marka własna - owoc współpracy z duńskimi weteranami głośnikowymi z Danesian Audio. Sinar Baja to firma z 40-letnim doświadczeniem w produkcji głośników, a obecnie prawdziwy potentat w tej branży. Mają kilka fabryk produkujących różne części głośnikowe i konfekcjonujących całe głośniki. Skala produkcji poraża: 3 miliony membran, nakładek i zawieszeń 1,5 miliona napędów 4000 metalu do produkcji napędów (mają dwie stalownie) 100 ton plastiku 60 000 zmontowanych głośników I teraz najlepsze. To jest produkcja MIESIĘCZNA! Sinar Baja są dostawcą podzespołów i gotowych głośników dla wielu znanych firm. Dla jaki to tajemnica, ale znalazłem jakieś dane sprzed lat, że produkowali np. dla Revela, Wilsona i Boston Acoustics. Tak się zastanawiam, w ilu kolumnach, które posiadamy w domach są części zrobione przez Sinar Baja? PS no i nie obyło się bez pokazania fabryki;)
  11. Tylko większość płyt brzmi dobrze. Akurat prezentacja "Songs From The Big Chair" mi się nie spodobała.
  12. Zmiana ustawienia kolumn pod konkretną płytę, to jest jakiś pomysł. Tylko trochę kłopotliwy w przypadku "The Best of..."
  13. A może coś takiego? Fajna ta sklejka, a i przetworniki ponoć z droższej serii Sonetto. Jedyne 9000 zł za parę podłogówek.
  14. Jak prawidłowo dogniesz kolumny względem miejsca odsłuchu, to bocznych ścianek nie widać;) Mi wybarwienie Pylonów w naturalnym dębie bardzo się podoba (co oczywiste, bo inaczej kupiłbym inny kolor;). Kształt, proporcje i wykończenie również uważam za bardzo udane. Jeśli się z nimi rozstanę, to ich świetnej prezencji będzie mi na pewno brakowało. Co do Lagune, to na zdjęciach wyglądają dużo gorzej niż w naturze. Z fotek też mi się za bardzo nie podobały, ale po ustawieniu w pokoju zmieniłem zdanie. To smukłe i bardzo zgrabne kolumny, a przełamanie ścianki i asymetryczne umiejscowienie przetworników dodaje im audiofilskiej rasowości.
  15. Może dlatego, że słuchałeś z LP. Z którego roku jest Twoja edycja? Może masz mało skompresowaną wersję. Przyjrzałem się tematowi i ta, której wczoraj słuchałem ma DR na poziomie 9 (DE 2006). Widzę, że jest też dostępna wersja z DR 11 (MFSL). Czy ktoś ma oryginalne nagranie, bez poprawiania?
  16. Po macoszemu potraktowałem wczoraj relację z odsłuchu płyty Nathana Easta, a krążek też coś wniósł do obrazu. Udowodnił, że Lagune dysponują też bardzo dobrą mikrodynamiką i potrafią realistycznie oddać brzmienie perkusyjnych blach - czysto, dźwięcznie i z metalicznym połyskiem. Kiedyś pracowałem w agencji reklamowej. Kurza melodia, może niepotrzebnie się zwalniałem;)
  17. Gratulacje! Bardzo polubiłem te przetworniki. Ciekawe, czy jakiś większy producent też je stosuje, czy trafiają tylko do manufaktur i DIY? Widzę, że zanosi się na kolejny OT. Tym razem na temat znaczenia źródła dźwięku;)
  18. I wtedy do akcji wkracza wieża Sony;) Jakoś ta płyta zdobyła moje serce. Stereofoniczny radiomagnetofon wystarczył.
  19. Relacja z kolejnych odsłuchów. 1. Nathan East "Nathan East" - fajnie, ale po takiej superprodukcji spodziewałem się bardziej spektakularnych wrażeń. 2. The Alan Parsons Project "I Robot" - no to tutaj się zadziało. Otwierające płytę nagranie tytułowe. Najpierw oscylatory wykreowały dużą przestrzeń wychodząc z dźwiękiem do przodu i na boki, później poprawił trójwymiarowy arpeggiator, dalej niezwykle realistyczna perkusja w środku, jeszcze poszerzające przestrzeń gitary i chóry, a na koniec różne zawieszone w przestrzeni dzwoneczki. Uwielbiam wrażenie otoczenia dźwiękiem, i te kolumny, z odpowiednimi nagraniami, potrafią je zapewnić. Podobny efekt zanurzenia w dźwiękowej przestrzeni mamy także w "The Voice" i "Total Eclipse". Kolumny kreują niezwykle obszerną, holograficzną przestrzeń. Nie jest może ten dźwięk do końca przejrzysty, ale namacalny jak najbardziej. Dla mnie rewelacja. Mały minus, ale nie wiem, czy na konto kolumn, czy realizatora płyty, że w niektórych utworach wokale i gitary są trochę za wysoko ustawione i przez to zbyt natarczywe. 3. Tears For Fears "Songs From The Big Chair" - bardzo lubię tę płytę, ale niestety nigdy ona u mnie zadowalająco nie zabrzmiała. Pomyślałem, że spróbuję na Lagunach. Trochę lepiej niż zwykle, ale i tak po dwóch utworach wyłączyłem. Jakoś za dużo instrumentów gra w tym samym paśmie, przez co płyta brzmi strasznie płasko. Znowu bez satysfakcji. Jednak kolumny nie zamieniają w złoto, wszystkiego czego się dotkną:(
  20. Najnowsze badania terenowe wskazały, że kąt pochylenia przedniej ścianki w Lagune to aż 12 stopni.
  21. OK, zapisuję w notesiku. Tylko, czy mi starczy sił i środków, a przede wszystkim życia;)
  22. No nie wiem. Diamondy też są nisko strojone, a bardziej dudnią. Myślę, że na dudnienie bardziej ma wpływ wyrównanie charakterystyki (albo nawet jej osłabienie). Jeśli kolumny mają podbity bas w okolicach 100 Hz (a większość ma), to szansa na złą interakcję z pomieszczeniem wzrasta (przynajmniej u mnie). Jeśli mają skromniejszy bas w tych rejonach, to ich "słaby" bas + rezonanse pomieszczenia sumują się w bas odbierany jako poprawny. To tak z ogromnego grubsza, bo sprawa jest oczywiście bardziej skomplikowana. U mnie na basie grają lepiej kolumny o wyrównanym paśmie. Trzeba jednak uwzględnić, że od czasów eksperymentów z DL stałem się bardziej wrażliwy na dudnienie. Teraz bardziej niż kiedyś mnie ono irytuje. Przyzwyczaiłem się do bardziej liniowego zestrojenia dołu pasma
  23. Posłuchałem sobie kilku utworów akustycznych z mojej listy testowej i muszę powiedzieć, że znowu mam pozytywne odczucia. Utwór "No Phrase" Cæcilie Norby jest pełen dziwnych stuków, skrzypnięć, szmerów. No to w wykonaniu Lagune jest ich jeszcze pełniejszy. Kolumny najwyraźniej dobrze się czują w cyzelowaniu takich smaczków. Nie gubią subtelności. W innym utworze Cecylii "Stepping Stone" bardzo dobrze zabrzmiał kontrabas. Nareszcie dobrze, bo ten utwór zawsze sprawia u mnie problem na basie. Albo dudni, albo jest zbyt twardy. Podobnie udało się kolumnom okiełznać bas w "Siberiana" Ala Di Meoli. Schodzi nisko, pomrukuje, ale nie dudni.
  24. Jeszcze na koniec coś o pakowaniu Fyne. Świetny jest patent ze styropianową kształtką składającą się z dwóch części. Mam akurat kontuzjowany bark, a dzięki temu rozwiązaniu udało mi się zapakować kolumny praktycznie jedną ręką. Zamiast unosić, wystarczy je tylko przechylić i podsunąć styropian. Polecam to rozwiązanie innym producentom (a trochę się różnych kolumn w ostatnim czasie napakowałem;)
  25. Wypowiem się na ten temat jeszcze w podsumowaniu, ale nie, sibilanty raczej nie są w przypadku tych kolumn problemem.
×
×
  • Utwórz nowe...