Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 767
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Coś Ty. Nie zamierzam ich sprzedawać. Ewentualnie wymienię kiedyś na META lub LS60 (jak je w przyszłym roku wypuszczą). Chociaż... W sumie podobają mi się bardziej Dali Menuet;) Do tego LS-y mam na biurku, gdzie się strasznie marnują. Na plus, że mogę je co pewien czas z tego biurka zabrać, postawić w salonie na standach i posłuchać sobie klasowego brzmienia (taki wzorzec do kalibracji słuchu). PS ale jak stwierdzisz, że Dynaudio lepsze, to przemyślę, czy ich jednak na Duńczyków nie wymienić.
  2. Kto ma odpowiedzieć? Czy to pytanie retoryczne? PS Ładny kolor. Zupełnie, jak moje;)
  3. A co powiesz na Audio Physic Classic. Classic 3 - udział przetworników ok. 12%. Classic 5 - 5% (po obniżce ceny 9%), Classic 8 - 11%. Licząc ceny detaliczne. AP kupuje je na pewno hurtowo. I nikt specjalnie nie psioczy. Nawet ludzie chwalą, że grają ładnie (np. ja). Na cenę przetworników duży wpływ ma miejsce produkcji. Te produkowane w Danii czy Norwegii są droższe z automatu, choć niekoniecznie lepsze.
  4. Tylko, że z cenami przetworników jest często lipa. Można trafić świetne konstrukcje poniżej 300-400 zł. To co? Konstruktorzy drogich kolumn mają na siłę szukać takich za 600 zł, skoro te za 300 zł im pasują i wpasowują się w ich potrzeby? Fajnie, jak mamy w kolumnach drogie podzespoły. Też to lubię. Ale z drugiej strony one wcale nie gwarantują sukcesu. Czasem przy użyciu tańszych części można uzyskać lepszy efekt. Nie wiem dlaczego tak jest, ale tak jest. Mnie przetwornik za 300 zł w kolumnach za 20 000 zł nie bulwersuje. Uważam, że skoro konstruktor po niego sięgnął, to widocznie miał powód. Rozliczam go tylko z uzyskanego efektu. PS co nie znaczy, że nie będę z wypiekami na twarzy opisywał, jak w kolumnach znajdę super zaawansowany tweeter za 1200 zł;)
  5. To nie przypadek Kultury Dźwięku. Gdyby Brooklyny kosztowały 10 000 zł można by się zastanawiać, dlaczego tak drogo (przy tych przetwornikach). Ale kosztują 4500 zł (ze standami). Przy takich gabarytach i stolarce to nie jest drogo. Do tego grają ciekawiej niż wiele droższych kolumn, więc w ich przypadku w ogóle nie ma tematu przeszacowania ceny.
  6. Ja uważam przeciwnie. Właśnie zaczyna się od zachłyśnięcia audiofilskimi "prawdami", a dopiero potem człowiek trzeźwieje i zaczyna myśleć bardziej racjonalnie. Ja tak miałem. Kablami bawiłem się na początku. Szybko mi przeszło.
  7. Starasz się swoimi wpisami zniechęcać ludzi do szczepień. Kto wie, może skutecznie. Uważam, że byłoby to dwuznaczne moralnie, gdybyś starał się w ten sposób wpłynąć na zdrowie innych sam będąc zaszczepionym i ukrywając ten fakt. Czytający Twoje posty powinni wiedzieć, czy siła Twoich argumentów przekonuje Ciebie samego. Ja nawołuję do szczepień. Czy byłoby OK, gdybym robił to nieszczerze? Innych namawiał, a sam nie zamierzał się szczepić? Raczej słabe. Dlatego uważam, że to ważne pytanie. Czy to wszystko o czym piszesz zniechęciło Cię do szczepienia? Czy może argumenty za "nie" uznałeś ostatecznie za zbyt mało przekonujące i się zaszczepiłeś? PS Jest jeszcze pewien aspekt praktyczny. Skoro jesteś zaszczepiony, to szkoda zachodu na przekonywanie Cię o znaczeniu szczepień. Swoim szczerym wyznaniem możesz nam zaoszczędzić czasu;)
  8. A mógłbyś napisać, jak wypada porównanie tych Bowersów z Brooklynami? Słuchałem 706-tek i mam pewne przemyślenia. Jestem ciekaw Twoich. Na pewno Brooklyny nie są kolumnami wysokoskutecznymi. Podczas odsłuchu miałem gałkę wzmacniacza ustawioną mniej więcej na tej pozycji, co przy słuchaniu Menuetów i LS50. Czyli mają gdzieś 83-84 dB efektywności.
  9. Nie sprawdzałem, ale obstawiam, że szybka muza Brooklynom nie straszna. Żadnych przymuleń i koców nie stwierdziłem. Trzeba jeszcze wiedzieć, że nie oferują szczególnego wykopu na stopie.
  10. Żeby to było takie proste. Już sam fakt, że porównujemy Dali Menuet z Brooklynami dobrze świadczy o tych drugich. Menuety to techniczny pokaz możliwości firmy z ogromnym dorobkiem. Specjalny model w ofercie. Wizytówka. A dla mnie osobiście świetne kolumny. Jak na ich tle wypadają Brooklyny? Przejrzystość, wrażenie szczegółowości, realizm wokali na plus dla Polskiej konstrukcji. Mikrodynamika i muzykalność dla Dali. Obie kolumny grają inaczej, ale w podobnym stylu. Łączy je przede wszystkim lekkość brzmienia, bardzo dobra stereofonia, detaliczność i to, że obie nie szarżują na basie. Wokale z Brooklynów wydają się bardziej realistyczne, a te z Menuetów bardziej naturalne;) Mniej więcej o takich różnicach mówimy.
  11. Jeśli STX są wycenione bardzo dobrze to znaczy, że SS są przeszacowane:) Ja tam jakoś przewagi zachodnich budżetowych przetworników nie zauważam. Ale może decyduje aplikacja. Może w Brooklynach zagrały lepiej niż w innych konstrukcjach.
  12. To co? Mają napisać do STX żeby podniósł ceny? Ich wina, że polska firma produkuje świetne przetworniki za małe pieniądze. W końcu chyba liczy się to, co słychać.
  13. Nie chodzi o jakość stolarki. Obudowa też gra. Grubość ścianek, ich kształt, wzmocnienia, wytłumienie, strojenie BR - to wszystko ma ogromne znaczenie dla uzyskanego dźwięku. Obudową nie da się poprawić przetworników, za to każda je psuje. Tylko jedna mniej, inna więcej. Każda kolumna ma minusy. Ostatecznym minusem często jest cena;). Z tymi audiofilskimi zwrotami to same problemy. Jak się ma koloryzowanie dźwięku do barwy dźwięku? W moim mniemaniu nijak. Koloryzowanie to manipulacja pasmem przenoszenia. Barwa dźwięku to umiejętność "harmonijnego" oddawania harmonicznych. Ciężkich brzmień nie słuchałem. Może koledzy-posiadacze podpowiedzą. Co do basu, to temat na szerszą wypowiedź. Na pewno się nie wlecze i nie dudni. Niski bas nie przesłania wyższego, dlatego ze zróżnicowaniem nie ma problemu. Nie gra na jedno kopyto. Brooklyny znacznie lepiej sobie radzą z przestrzenią. Efekty fazowe oddają na znacznie wyższym poziomie niż Heco (to trochę ich pięta achillesowa). Klarowność dźwięku też lepsza z Brooklynów. Więcej poczucie obcowania z realistycznym dźwiękiem dają polskie kolumny. Heco mają za to w sobie pewien pierwiastek frajdy, który dodają do każdego nagrana. Słucha ich się na luzie, bez napinki. Mają też więcej niskiego basu. Obie konstrukcje łączy to, że lepiej niż inne kolumny budują w moim pokoju przestrzeń za kolumnami.
  14. Wątpię, by takie porównanie było uprawnione. Nie znam MX-140. Ty pewnie nie znasz Brooklynów. Te kolumny nie mają wspólnego nawet jednego głośnika (no jeden mają bardzo podobny). Inna objętość i konstrukcja skrzyni. Zupełnie inna struktura wewnętrzna. Skąd podejrzenie, że grają podobnie? Ostatnio miałem u siebie dwie pary kolumn opartych na identycznych przetwornikach i grały różnie.
  15. To tu bym się nie zgodził. Jak na moją (zapewne ułomną) znajomość rynku, to w wymienionych aspektach Brooklyny brzmią bardzo dobrze niezależnie od ceny (no przynajmniej mówię o kolumnach po tej stronie 12 000 zł, bo droższych dobrze nie znam). Nie ma co relatywizować. Wybrzmienia, przestrzenność, rozdzielczość, klarowność są OK nawet w kategoriach bezwzględnych.
  16. Tu masz zestaw nawet taniej niż Twój limit. Moim zdaniem Heco CR3 grają ciekawiej niż Q750, z większą radością. Jak koniecznie podłogówki, to polecam AP Classic 5 (ok. 6000 zł). Hi-end to nie jest, ale fajne, zrównoważone brzmienie z efektownym basem potrafią zapewnić. Jak cenisz sobie szczegółowość i realizm to obadaj Bowersy 706 (5600 zł). Są pod pewnymi względami wybitne. Ale koniecznie trzeba dłużej posłuchać przed zakupem, czy nie wydadzą się zbyt męczące. No i oczywiście KEF LS50 Meta. Raczej nie zrobią wow od pierwszego posłuchania, ale z czasem się je docenia (są głosy, że to już najprawdziwszy Hi-end). Moim zdaniem są znacznie ciekawszą opcją niż seria Q.
  17. W temacie ujawnili się posiadacze Brooklynów, to aż mi teraz głupio pisać. Ale napiszę. Najwyżej się nie zgodzą. Kolejne utwory testowe przesłuchane. Szczególnie dobre do oceny wokali, ale nie tylko. Wokale damskie: Chapman "Fast Car" - piękny wokal, gitara i niski bas. Rokia Treore "Tu voles" - wokal, chórki, dużo różnych instrumentów, rozbudowana sekcja rytmiczna. Friend 'N Fellow - "Here Comes The Rain Again" - świetny cover z ładnym wokalem i świetnie zrealizowanymi gitarami akustycznymi. Diana Krall "I Remember You" - sepleniący wokal, rozbudowana sekcja talerzy, kontrabas. Jopek "Przypływ, Odpływ, Oddech Czasu" - wszystko jest super w tym utworze. Wokale, stereofonia, bas, efekty specjalne... Wokale męskie: Sting "The Last Ship" - sepleniący Sting, miejscami nisko zapuszczający się bas i dużo delikatnych talerzy. Waglewski "Król" - właściwie to duet damsko-męski, ale przepięknie zaśpiewany i nagrany. Do tego bardzo energetyczna stopa. Cohen "Nevermind" - bliski, intymny wokal, fajne chórki i sugestywna arabska wokalistka. Sybilanty wyjdą tutaj, jak Szydło z worka. No i ciekawy bas. Uwaga. Padną mocne słowa (napiszę i uciekam zanim dostanę pomidorem). Uważam, że wokale w wykonaniu Brooklynów są wybitne. Wiem. Kolumny niedrogie (pierwszy pomidor), przetworniki w nich taniutkie (drugi pomidor leci), ale co zrobić, wokale odgrywają wyśmienicie. Przede wszystkim głosy są otoczone przestrzenią i krystalicznym powietrzem. Dzięki temu mamy dobre odczucie akustyki w jakiej były nagrywane i słyszymy pogłosy, które przy odsłuchu na innych kolumnach często gdzieś nam umykają. Ta aura plus bardzo dobra rozdzielczość sprawiają, że wokale brzmią niezwykle realistycznie, dają poczucie obecności. Dzieje się tak mimo, że ich barwa już tak nie zachwyca. Raczej nie da się o nich powiedzieć, że czarują. Trudno też przypuścić, że ktoś się w jakiejś wokalistce (albo i wokaliście) romantycznie i platonicznie zakocha po usłyszeniu jej/jego śpiewu z Brooklynów;) Szczególnie intymnego kontaktu ze śpiewającymi te kolumny nie zapewnią. Ale poczucie obecności i realizmu jak najbardziej. I to wystarcza, żeby się na tle innych kolumn, nawet droższych, wyróżnić. Dla upewnienia się sprawdziłem jeszcze jedną płytę, taką z intymnym wokalem kobiecym, i wpadki nie było. Można słuchać i takich nagrań. Do tego mimo poczucia szczegółowości, sybilanty nie doskwierają. Wokale zatem na duży plus. Aha. Głosy wydają się trochę podniesione. Nie wiem, czy to przez charakterystykę pasma, czy może przez wspomnianą klarowność. Może są po prostu wyczyszczone z niepotrzebnych naleciałości i dlatego brzmią lżej niż jestem do tego przyzwyczajony. A w szczegółach. Waglewski rewelacyjnie. Jego głos miał wspaniałą fakturę. Sting ładnie umieszczony w przestrzeni i wcale nie za bardzo sepleniący. Cohen z większą ilością drobnych pogłosów niż zwykle i z pełnym szczegółów basem. Friend 'N Fellow - realistycznie wybrzmiewające gitary. We wszystkich utworach rewelacyjne brzmią blachy perkusji, metalicznie i detalicznie. Jedne z lepszych blach, jakie słyszałem. Jestem ciekaw, czy podobnie wokale Brooklynów odbierają posiadacze? @Patryk 9800, @rgok, napiszecie coś?
  18. :))) Jeśli pominąć "Wasze systemy" to "Audio critic" jest najpopularniejszym tematem w dziale. 321 000 wejść przez ok. 3 lata funkcjonowania.. "Wasze systemy" mają 866 000, ale pracowały na to 15 lat. Pod względem wpisów też nieźle. "Wasze systemy" 3150 postów "Audio critic" już 3000. No mało odwiedzany to on nie jest;)
  19. Czy to pomiary płatów surowej wełny i pianki, czy gotowych absorberów wykonanych z tych materiałów (np. plus tkanina obiciowa itp)?
  20. Wishbone Ash "Number The Brave" z 1981 r.
  21. 3000 wpisów! Nieźle, jak na temat, który był przez długi czas zablokowany przez redakcję (jako zbyt wywrotowy). A tu proszę. Wątek się ładnie rozwija, a świat się nie zawalił;)
  22. Dla jasności. Kolumny Spendora nie zaliczają się raczej do kategorii "strojonych na ucho". To owoc jednego z najdroższych i najszerzej zakrojonych programów badawczo-rozwojowych w dziejach projektowania kolumn głośnikowych. Technologia, tabelki i wykresy, tylko stare - sprzed pół wieku.
  23. The Beatles też byli swego czasu dość popularni. Nie wszystko, co się podoba tłumom musi być kiepskie.
×
×
  • Utwórz nowe...