Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 206
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Chodzi o album Knopflera, czy zespół?
  2. Yamaha RN803 z S4Home za chwilę przyjedzie do mnie na testy. Pytanie. Czy ktoś może wskazać jakieś utwory ze sprawiającym kłopoty, buczącym basem (tylko błagam, nie techno)? Niech system korekcji akustyki ma co robić;) Przydadzą się też propozycje utworów w których instrumenty wychodzą mocno na boki poza bazę kolumn. Jakieś propozycje?
  3. I o to własnie chodzi! To motor napędowy tej całej zabawy. Tam, gdzie nic już nie da się zrobić od strony technicznej, można zawsze poprawić odczucia słuchacza sposobami pozadźwiękowymi. Ceną, imagem lub odpowiednią "story". Nie czepiajmy się zawyżonych cen. Mówię poważnie. To konieczny element tej gry.
  4. Zaproponowana powyżej teoria zmienia moją optykę postrzegania rynku audio. Działania wielu firm, którym można było zarzucić, że wykorzystują naiwność i niewiedzę kupujących jawią mi się w nowym świetle. Spójrzmy na słynny przypadek firmy Lexicon i jej odtwarzacza BD-30. Jeśli przyjemność jaką sprawia nam słuchanie muzyki wzrasta wraz z ceną urządzenia (niezależna od jego faktycznych parametrów), to windując cenę na absurdalny poziom Lexicon działał w interesie klienta. Chciał mu po prostu zapewnić maksymalną przyjemność z odbioru. Czy możemy go za to winić? Inny przykład. Drogi kabel USB dedykowany do audio. Z technicznego punktu widzenia - absurd. A z audiofilskiego? Już nie. Słuchając muzyki przez bardzo ładnie i solidnie wykonany kabel (co dobrze się kojarzy i budzi wysokie oczekiwania, co do jakości dźwięku), do tego bardzo drogi (kosztujący ponad 2200 zł) niejako musimy usłyszeć poprawę. Tak działa nasz mózg. I znowu. Czy można mieć pretensję do producenta, że nieco w tym przypadku podkolorował rzeczywistość. Skoro muzyka brzmi lepiej, to chyba nie. Przecież dał nam tylko to, czego łaknęliśmy.
  5. Muszę powiedzieć, że po obejrzeniu filmiku "Wpływ ceny na nasz smak" (link dwa posty wyżej) cała audiofilska łamigłówka nagle wydała mi się prosta. Wszystkie elementy wskoczyły na swoje miejsce, tworząc spójny obraz całości. Nareszcie wiem, czemu słychać, jak nie słuchać. Załóżmy, że badacze wyciągnęli z eksperymentu z winem prawidłowe wnioski oraz że zmysł smaku podlega podobnym mechanizmom psychologicznym, jak zmysł słuchu. Jeśli tak jest, to mamy gotowe wytłumaczenie dlaczego różnice odnotowywane przez słuchaczy w teście widzialnym znikają podczas testu ślepego. Wiedza o tym co gra, np. cenie urządzenia, wpływa podświadomie na przyjemność jakiej doświadczamy podczas słuchania muzyki. Jest to mechanizm, którego nie kontrolujemy - po prostu tak działa nasz mózg. Gdy informacja o tym co gra znika, a tak się dzieje w ślepym teście, znika też ta bonusowa przyjemność, którą wygenerował nasz mózg i sprzęty zaczynają grać tak samo. Moim zdaniem ten mechanizm doskonale tłumaczy, dlaczego jedni uważają, że nie słychać różnic, a drudzy są absolutnie przekonani, że różnice słyszeli. Obie grupy mają rację! Słyszący drogie kable naprawdę je słyszą, w tym sensie, że odsłuch muzyki z ich użyciem sprawia im większą przyjemność niż odsłuch na kablach z elektromarketu. Z ich punktu widzenia, nie ma znaczenia, czy po zakupie nowego kabla z głośników rzeczywiście płynie inny dźwięk niż wcześniej. Najważniejszy proces odbywa się w mózgu i skoro audiofil odczuwa większą przyjemność ze słuchania muzyki na nowym kablu, to sprawa jest jasna. On ma rację! Jego działanie można nazwać racjonalnym. Chce większej przyjemności i ją dostaje.
  6. Jeszcze jedna ciekawostka psychologiczna. Dotycząca wprawdzie ślepego testowania wina, ale myślę, że o analogię do audio nietrudno. Jak wiemy, że coś jest drogie, to nam się to bardziej podoba. Ot tak. po prostu. Kurczę, zaczynam rozumieć, jak działają kable za 10 000.
  7. Proszę wszystkich, którzy mieszkają w pobliżu i mają akurat czas, na udanie się chociaż na jedno spotkanie SoundClubu, bo inaczej kolega @wpszoniak nie da nam spokoju z reklamowaniem tej imprezy w niniejszym wątku. Apeluję. Sprawa jest poważna.
  8. Wychodzi więc na to, że nie macie pojęcia w jakich zakresach i jak skutecznie działają wasze produkty. Przyzna Pan, że nie brzmi to najlepiej. Chyba powinniście to jeszcze raz przemyśleć.
  9. A ja kolegę @Arturas-a popieram. Wprowadźmy parytety polecania. Jak S4Home osiągnie przewidziany parytetem limit na polecanie Yamahy, to później już do końca miesiąca może "wciskać" tylko Onkyo;)
  10. Wydaje mi się, że "problem" był taki, że amplitunery są do kitu i że lepiej kupić oddzielny wzmacniacz i źródło. No to zobaczymy.
  11. Cena PM8005 jest teraz taka niska, bo właśnie wszedł nowy model i wyprzedają stary. Regularna cena wynosiła pierwotnie 5000 zł (tyle ile dzisiaj kosztuje prawie identyczny następca, czyli PM8006). Uważam, że porównanie z zestawem PM+NA jest jak najbardziej sensowne. W końcu RN8003 jest połączeniem tych dwóch urządzeń w jednej obudowie.
  12. Ciekawy test. Odsłuchiwałem na systemie biurkowym (numer 3 z mojej stopki) i nawet trochę trafiłem, ale to raczej przypadek. Przynajmniej na tym sprzęcie (+ szum komputera) różnice są bardzo trudne do wychwycenia. Słuchałem po parę razy i w żadnym przypadku nie miałem pewności, która próbka jest najgorsza (o najlepszej nawet nie mówię).
  13. Z zestawem Marantz PM8005 + NA6005. Funkcjonalność taka sama, a cena idealnie dwa razy wyższa. A jak mi się będzie chciało, to jeszcze z czymś innym. Co do tego switcha, to 550 zł trochę drogo. Nie ma nic mniej audiofilskiego? Może kupimy coś na spółę i będziemy sobie pożyczać? Ktoś chętny?
  14. Ja nie jestem taki surowy. Trzeba wspierać nowych producentów tak potrzebnych nam do szczęścia akcesoriów. Na początku w biznesie bywa ciężko. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
  15. @S4Home, a ile taki switch kosztuje? Możesz jakiś polecić?
  16. Ok. Zaraz napiszę do Was maila w tej sprawie. Jeszcze jedno. Myślałem, żeby zrobić to porównanie także w formie ślepego testu, ale nie mam pomysłu, jak to sensownie podłączyć. Nie macie czasem jakiegoś switcha żeby można było podłączyć dwa wzmacniacze do jednej pary kolumn?
  17. Sens porównania jest taki, że jak na tle dwukrotnie droższego sprzętu wypadnie dobrze, to znaczy po pierwsze, że to solidny wzmacniacz, a po drugie, że teza, że amplitunery nie mają szans ze wzmacniaczami jest mocno naciągana. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
  18. Już mnie ten wątek zaczął wkurzać. Jeśli @S4Home są chętni, to mogę wziąć tę Yamahę na testy (pokryję nawet koszty przesyłki). Porównam ją ze sprzętem dwa razy droższym i okaże się, czy to wydmuszka o której piszecie, czy też solidny (i funkcjonalny) wzmacniacz. Mam bowiem wrażenie, że przynajmniej część tu piszących nie miała okazji tego amplitunera posłuchać. Co na to S4Home?
  19. W opisanym przez ciebie przypadku wynik testu byłby 75% do 25%. Teraz rozumiesz? Każda słysząca osoba zmienia wynik tak, że przestaje on być równy 50:50. Skoro jest 50:50, to nikogo słyszącego nie było.
  20. Niestety Moby, ale nie źle interpretujesz wyniki ślepych testów. Dam Ci przykład. Dziesięciu badanych uzyskuje w ślepym teście wynik 50:50, co oznacza, że nikt nie usłyszał różnicy. Teraz załóżmy, że dwie osoby z tej dziesiątki jednak usłyszały. Wtedy wyniki będą następujące: 4 wyniki błędne i 4 poprawne niesłyszących plus 2 wyniki poprawne słyszących. Razem 6:4, czyli 60% do 40%. Nawet jedna osoba słysząca w grupie niesłyszących zmienia wynik tak, że przestaje on odpowiadać wynikowi losowemu. Czyli, jak mamy 50:50, to na pewno nikt nie słyszał. Proszę nie dyskutujmy na temat metod statystycznych używanych w ślepych testach, bo sprawa jest jasna i oczywista. Matematycy dawno to już rozpracowali i nic mądrego nie da się w tym temacie dodać.
  21. To dopiszmy jeszcze kolejny punkt. 8. Ślepe testy wykazały, że pliki stratne kompresowane współczesnymi kodekami i o wysokim bitracie są w odsłuchu praktycznie nie do odróżnienia od plików w standardzie CD.
  22. Nie trzeba się też chyba obawiać wkładania małych paczek do dużych pomieszczeń. Co powiecie na parę Q Acoustics Concept 500 z parą 16-tek wstawionych do 150 miejscowej sali i napędzanych 100-watowym wzmacniaczem?
  23. W przypadku 100%. Wynik 50:50 nie oznacza, że 50% badanych usłyszało różnicę, ale że nikt nie usłyszał. 50:50 oznacza całkowicie przypadkowy rozkład odpowiedzi. Głucha małpa osiągnęłaby w teście taki sam wynik. PS zaraz jakiś krytyk napisze, że widocznie ślepe testy robią same głuche małpy;)
  24. Zgrabnie ująłeś wnioski, które płyną z lektury zamieszczonych w tym wątku ślepych testów. Pozwolę sobie dopisać jeszcze jeden. 7. Pliki o parametrach płyty CD są wystarczające do domowego odsłuchu. Zwiększanie rozdzielczości bitowej i próbkowania ponad ten standard nie przynosi słyszalnej poprawy dźwięku.
  25. Ponieważ dla Ciebie jedynym wiarygodnym źródłem jest Twój słuch, to stawiasz mnie na z góry straconej pozycji. Oczywiście takim źródłem nie dysponuję. Tobie się ten eksperyment z pewnością nie spodoba. Ale jeśli ktoś inny jest ciekawy, to proszę bardzo. Link do mojego wcześniejszego postu na temat wygrzewania głośników.
×
×
  • Utwórz nowe...