-
Zawartość
5 822 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MariuszZ
-
Tylko to odnosi się do skali makro, która może ma zastosowanie w metalurgii jako takiej (np. w kowalstwie), a nie wpływa na ruch elektronów swobodnych w sieciach krystalicznych ciał stałych co odbywa się na poziomie molekularnym. Np. Model Drudego zakłada, że elektrony poruszają się w polu elektrycznym i jednocześnie wykonują chaotyczne ruchy termiczne zderzając się z jonami sieci krystalicznej. Model zakłada, że wszystkie kierunki rozproszenia elektronu w wyniku zderzenia z jonami sieci są jednakowo prawdopodobne. Zjawisko to opisane jest równaniem, które to wyjaśnia ilościowo liniową zależność pomiędzy gęstością prądu i polem elektrycznym (prawo Ohma). Opisywaną ruchliwość elektronów zawarto w równaniu, w którym to nie ma żadnej zmiennej, która dałaby podstawy sądzić, że sposób obróbki metalu ma jakikolwiek wpływ na zachowanie elektronów. Hendrik Lorentz opracował dokładniejszy model, w którym zrezygnował z uproszczenia zakładającego stałą prędkość termiczną elektronów i przyjął, że jej rozkład jest opisany przez Rozkład Maxwella-Boltzmanna. Rezultaty tego modelu nie różniły się znacząco od podstawowego modelu Drudego. Rozwój fizyki kwantowej i odkrycie zasady Pauliego skłoniły naukowców do zastosowania rozkładu Fermiego-Diraca zamiast rozkładu Maxwella-Boltzmanna. Jego model nosi nazwę modelu Drudego-Sommerfelda i jest często określany jako półklasyczny. W procesach transportu biorą udział elektrony znajdujące się w pobliżu poziomu Fermiego. Takie podejście jest możliwe jedynie wtedy, gdy żądana dokładność określenia położenia i pędu nie narusza zasady nieoznaczoności. Podstawową wadą modelu Drudego-Sommerfelda jest zaniedbanie wpływu jonów sieci na ruch elektronów między zderzeniami. Został on uwzględniony w modelu elektronów prawie swobodnych zbudowanym w oparciu o formalizmy mechaniki kwantowej. co nie zmienia faktu, że procesy metalurgiczne polegające na przeciąganiu drutu ciągadłem do postaci rybich łusek widocznych pod mikroskopem nie ma wpływu na zachowanie elektronów rozpatrywanych na poziomie fizyki kwantowej. Takie jest moje zdanie ale może się mylę Pozdrawiam serdecznie.
-
"Inna rzecz, że dotyczy to wszelkich domowych urządzeń elektrycznych. Trudno byś, Czytelniku, porównał dźwięk pralek, kup jednak - przykładowo - kilka identycznych żarówek. I wkręcaj je po kolei w tę samą oprawkę, nawet nie zapalone - kontaktujące się więc z siecią, w większości domowych instalacji, tylko od strony zera! Ważne, by słuchać każdorazowo tego samego. "Water of love", tym razem w stereo, jest nadal stosowne, jeszcze lepszy śpiew solowy z akompaniamentem fortepianu." Z całym szacunkiem do poglądów na temat wpływu sposobu walcowania drutu w przewodzie na jakość dźwięku z kolumn ale ... powyższy przykład utwierdza mnie, że jest w czyimś interesie by radykalizować poglądy audiofilów, tworząc podłoże do przyszłych interesów (patrz zaślepki Cardasa). Wielokrotne powtarzanie "niestworzonych" teorii jak powyższa ma wg mnie jeden cel. Omamić i wykorzystać naiwność i niewiedzę w celu zrobienia interesów. Sam redaktor pewnie na tym nie zarobi ale stwarza niszę dla potencjalnych producentów kierunkowych kabli i innych gadżetów poprawiających jakość systemu audio. "Jak się przekonałem część osób, nieczuła na te właśnie aspekty dźwięku, różnic kierunkowych istotnie nie słyszy. Nawet demonstrowanych na sprzęcie specjalnie pod tym kątem modyfikowanym. Właściwość ta, w niczym ich nie dyskryminująca, sprawia jednak, że z tekstu tego, a tym bardziej jego drugiej części, pożytku nie odniosą." To fakt. Nie wszystkich będzie stać na komfort słyszenia wpływu kierunkowych kabli czy typu żarówki w domowej sieci elektrycznej bo domyślam się, że niebawem znajdzie się producent niskoszumnych, kierunkowych żarówek wspomagających brzmienie muzyki w naszych domach i nie będą to tanie żarówki ze względu na zastosowanie w nich wyselekcjonowanego drutu i audiofilskiej próżni. Treść artykułu traktuję jako dobry felieton SF na poprawę humoru sobotniego wieczoru. Pozdrawiam serdecznie.
-
Bo nic tak nie myli jak zmysły. (Witold Gombrowicz) Trudno nie igrać żarcikiem na ten temat. Żarcik sam się prosi. Albowiem od dawna nauczyliśmy się zbywać żartem to, co z nas żartuje sobie zbyt chłoszcząco. (Witold Gombrowicz) Pozdrawiam serdecznie
-
Proszę mnie źle nie zrozumieć ale ja zacząłbym od wizyty u laryngologa i dokładnie zbadałbym słuch, włącznie z wykreśleniem charakterystyki co słyszę a czego już nie. Na marginesie robiłem takie badania i okazało się, że od pewnej częstotliwości już nie słyszę. Mając taką wiedzę można później uniknąć rozczarowania przy budowie systemu audio. Wykresy to nie wszystko Pozdrawiam serdecznie.
-
faktycznie ciekawa pogaducha utrwaliło mi się i pewnie każdy się zgodzi, że adaptacja akustyczna da więcej niż wymiana kabla zasilającego oraz że nie oszukamy praw fizyki ... dużo fajnych treści ta rozmowa zawiera. Posłuchajcie Pozdrawiam serdecznie.
-
Jak najbardziej Panie Wojtku. Wszystko jest zrozumiałe ... ale kucharz też człowiek i mimo, ze wie to lubi zupkę posmakować Tak na marginesie analogia kucharska. Niektórzy z nich znają świetny przepis na zupę z siekiery. Potrzebna siekiera do garnka, włoszczyzna, kość z mięskiem itd. w zależności czy zupa z siekiery ma być bardziej ogórkowa czy pomidorowa. Na koniec gotowania wyjmują siekierę z garnka i podają zupę na stół. Oczywiście trzeba za taką zupę słono zapłacić. Klient płaci no bo to zupa z siekiery przecie Czasami warto wiedzieć, a nie tylko smakować tak mi się wydaje. Pozdrawiam serdecznie smakoszy
-
Ubite? Raczej wyjaśnione. Może kolejną komisję śledczą zawiążemy, a na świadka p. Kisiela
-
Myślę, że cały czas chodzi o antyszumowe zaślepki, które działają, bo część populacji słyszy ich wpływ, a nikt racjonalnie nie jest w stanie wytłumaczyć jak mogą wpływać na dźwięk posługując się podstawami elektroniki i fizyki. Ludzie, którzy mają wykształcenie techniczne irytują się i stąd te manifesty do czytających forum, gdyż czują się oszukiwani (to moja opinia). Pozostaje pytanie otwarte "przez kogo"? Czy przez tych co słyszą, czy przez tych co napisali prawa fizyki? Podobne dylematy pojawiają się przy okazji dyskusji o wygrzewaniu kabli zasilających i innych kontrowersyjnych kwestii audio. Wszyscy chcemy lepszych systemów audio ale część forumowiczów chciałaby wiedzieć jak to działa, że słychać (czy słychać), żeby mieć czyste sumienie wydając grubą kasę na zaślepki, kable i inne dodatki systemowe. Czasami takie manifesty prowokują do dyskusji i przemyśleń tychże zagadnień co jest dobre dla wszystkich. Oczywiście warunkiem konstruktywnej dyskusji jest wzajemny szacunek i kultura o co zawsze apeluję, a co powinno być egzekwowane przez szanowną jurysdykcję. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
-
Nawiązując do dyskusji dotyczącej kolekcjonowania to przechodziłem takie kompulsywne zbieranie z aukcji obiektywów vintage, które później przez długi czas zbierały kurz na półce, a korzystałem z nich bardzo sporadycznie. Niestety kosztowały sporo. To było jak nałóg i to pogłębiający się. Tak pięknie wyglądały (jak biżuteria) i miały to coś (dusza, historia itp.) Na szczęście otrzeźwiałem i sprzedałem wszystko z małą stratą. Rozumiem wszystkich kolekcjonerów i podziwiam ale to już nie dla mnie. Mimo to nie przyszło mi nawet do głowy komentować czyjegoś "chomika" na to czy owo. Pozdrawiam serdecznie.
-
Koszt zasilacza to prawie połowa ceny nowego SMSL-SU8 Raczej zostanę przy pomyśle wymiany całego DACa. Pozdrawiam.
-
Elastyczny jest ten niebieski, ten drugi też opisują jako świetną alternatywę do dużo droższych. Bardzo możliwe. Z dyskusji wynikało, że mieli ludzie po kilka kabli, a ten o którym wspomniałem był i tańszy i lepszy wg nich. Najlepiej wypróbować osobiście. Niemniej jednak kable markowane jako van damm wykorzystywane są przez liczne studia, co nie jest żadna tajemnicą. Może właśnie za sprawą, że te niebieskie są mega elastyczne i super się zwijają co nie jest bez znaczenia w studiach i na estradach. Pozdrawiam
-
Ja jestem napalony na wymianę USB DACa Topping D10 na SMSL SU-8. Tylko czekam na odpowiedni moment żeby WAŻ osiągnął wartość przy której będę miał sumienie czyste jak się okaże, że nic zmiana nie wniosła lepszego do słuchania. Tak na marginesie, jak uważacie czy fakt, że zasilanie tego drogiego DACa jest z sieci, a nie z USB może mieć wpływ na jakość dźwięku? Pozdrawiam.
-
Weź polecany wcześniej van damm po 13 za metr. Na zagranicznych forach ludzie opisują takie historie. "Po wypróbowaniu van damm oddałem na aukcje wielokrotnie droższy kabel i cieszę sie, że znalazł się łoś, który to kupił...." ? Mi akurat pasuje, że jest mega elastyczny jak na swoją grubość. Pozdrawiam
-
Wyczytałem tu na forum, że Pioneer zostało wykupione przez Onkyo i praktycznie robią ten sam sprzęt tylko pod inną nazwą, możliwe, ze w innych zakładach.
-
Różne opinie są na ten temat. Podobno mp3 320kbps brzmią równie dobrze Ten komplet podobno stanowi w miarę udany duet (fora int.) ze względu, że te AKG nie są zbyt wymagające prądowo. Patrząc na parametry techniczne można znaleźć wzmakodaca z lepszymi parametrami w podobnej cenie, np. Sabaj DA3, którego używam. Najlepiej gdybyś posłuchał czy pasuje Ci taki duet. Nawet jak ktoś ma i coś napisze to może mieć inne preferencje dotyczące dźwięku czy nawet inną wrażliwość słuchową. Pozdrawiam.
-
Zapewne przejściowy kryzys. Mogliby tak jak Q21, z klasą i grzecznie przeprosić i nagrodzić jakimś prezentem sprawa byłaby zamknięta, strony zadowolone, a Piotrek nie musiał świecić oczami za kolegów.