-
Zawartość
2 380 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
Jak nie masz ochoty, to nie A do których słuchawek wykresy wstawiłeś, bo o ile pamiętam masz więcej niż jedne? Znacząco inne te kreski w porównaniu do tych, które ostatnio przeglądałem 🤔
-
Nie no, Panie... Jeżeli porównanie było robione w takim ustawieniu jak na zdjęciu, to nic dziwnego, że z monitorów słychać więcej basu. Przypuszczam jednak, że biorąc pod uwagę umiejscowienie, miałbym inną ocenę co do tego, które brzmią w tym zakresie poprawniej Jeszcze raz powtórzę, tylko przypuszczam Ogólnie, porównanie kolumn ma sens, jeżeli obie pary będą ustawiane do odsłuchu dokładnie w tym samym miejscu. Piszę to także z własnego doświadczenia. Pomieszczenie ma bardzo duży wpływ i niekiedy nawet centymetry sprawiają, że te same kolumny potrafią zachować się znacząco inaczej. Jak więc porównywać, gdy mamy sytuację jak na zdjęciu? Jeżeli jednak kolumny były przestawiane, proszę zignorować powyższą wiadomość
-
Świetnie! 👍 Napisz Mariusz koniecznie. Jestem bardzo ciekawy, jak wg Ciebie słychać takie "wyprostowanie" słuchawek.
-
Okazuje się więc, że o ile względnie łatwo wygenerować dla słuchawek filtry, o tyle podstawa do ich generacji, czyli charakterystyka amplitudowa, nie jest już tak prosta do uzyskania. Jeszcze kilka słów o dźwięku, jako że poświęciłem dziś chwilę, aby zrobić dokładniejsze porównanie. Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane, o ile w ogóle jakieś były , gdy włączyłem moje ulubione nagrania do oceny neutralności: padający deszcz i odgłosy plaży (pluskające się i krzyczące dzieci). Wyłączenie filtra zawsze powodowało pogorszenie poczucia realizmu. Dźwięk stawał się bardziej nachalny i głośnikowy. Słuchawki filtrowane mają też względem czystych, brzmienie bardziej zbliżone do kolumn, Tak więc pomimo, że pomiary były wykonane powiedzmy na szybko, uważam, że rezultat doświadczenia jest całkiem pozytywny. @Kraft, może spróbujesz zrobić coś podobnego, jako że, o ile wiem dysponujesz potrzebnymi utensyliami? A w ogóle to co Ty Mariusz ( @MariuszZ ) jakoś tak na zielono? A czy ja mógłbym prosić, aby mój napis był czerwony? Oczywiście dołączam do gratulacji dla mojego najlepszego kolegi na forum
-
Rzeczywiście kocyk, a jest zrobiony w 100% z poliestru. Nie żebym się na tym znał. Przeczytałem na metce A jak o kocyku, to nie, nie był specjalnie dobierany do pomiarów Głowa (tylko gabaryty) powstała w oparciu o najbliższy znaleziony model No przecież skądś te głupie pomysły do opisywania na forum muszą się brać 🤣 Rozumiem, że pisząc "za uchem" miałeś na myśli okolice bębenka. Wg mnie to niezbyt logiczne. W ten sposób w sprzęcie grającym trzeba by było uwzględniać wpływ ucha zewnętrznego, które krzywi charakterystykę. Dla przykładu, aby skompensować rezonans kanału, konieczny byłby wielki dołek w okolicach 2-3kHz. Przecież w normalnym funkcjonowaniu słyszymy dźwięki, które docierają do ucha z otoczenia i to tam jest "na płasko". Po przejściu przez ucho zewnętrzne wpadają na bębenek pokrzywione. Teraz już ogólniej o pomiarach słuchawek (tyle co na szybko udało mi się przeczytać) i moich przemyśleniach. Rzeczywiście robi się je przy pomocy fantomów, z mikrofonami zainstalowanymi wewnątrz sztucznych uszu. Jest ku temu kilka powodów jak choćby dopasowanie impedancyjne (aby głośnik pracował w warunkach (objętości) zbliżonych do tych przy słuchaniu muzyki), o którym wspomniał Mariusz, czy zjawiska dźwiękowe związane z odbiciami powstające wewnątrz w muszli słuchawki, do których przyczynia się budowa ucha. Dochodzi do tego standaryzacja. Niemniej jednak, przy ustalaniu charakterystyki uwzględnia się to wszystko, kompensując na ostatecznym wykresie wpływ sztucznego ucha. Czyli wychodzi na to, że jednak chodzi o to co jest przed przed uchem . Dla przykładu linki do profesjonalnych pomiarów słuchawek AKG K701: prosto z pomiaru, oraz po skompensowaniu. Można zauważyć, że są pewne podobieństwa pomiędzy ostateczną charakterystyką, a tym co zmierzyłem ja. Podobne są częstotliwości przy których występują górki, choć różnią się nieco wysokością . Znalazłem podobny przykład. Zobaczmy porównanie pomiarów słuchawek Sennheiser HD800 z różnych źródeł: źródło jak wyżej, oraz źródło 2 (wykres poniżej).
-
Odświeżę temat, gdyż właśnie wypróbowałem inną metodę zrobienia z moich leciwych AKG, sprzętu hiendowego . Poszło bardzo szybko, dodam niestety. W założeniu miało być ciekawe zajęcie na cały wieczór, wyszło pół godziny 🤣 Zacząłem od pomiaru charakterystyki częstotliwościowej. Jako hardware'u użyłem mikrofonu pomiarowego Behringer ECM8000 + interfejsu U-PHORIA UMC202HD tej samej firmy. Konieczne było także odpowiednie stanowisko pomiarowe (sztuczna głowa), które skleciłem z rzeczy szybko dostępnych. Muszę sobie przyznać, że wyszło bardzo profesjonalnie. Zwróćcie uwagę na odpowiednią powierzchnię pochłaniająco-rozpraszającą 🤣 Kilka pomiarów, generacja filtra w REW: Jak widać, ilość filtrów ograniczyłem do pięciu, a to dlatego, że urządzeniem, które je nakłada na sygnał muzyczny jest RME Adi2. To co wypluł REW wpisujemy więc do dac'a: Następnie ponowny pomiar z włączonymi filtrami. Poniżej porównanie "przed" i "po". Wykres jest bez jakiegokolwiek wygładzenia i dość mocno rozciągnięty w pionie. Wystarczy rzut oka na skalę osi Y. Jak to słychać? Wg mnie baaardzo dobrze. Wyłączenie filtra momentalnie ujawnia, jak dużo jest dodatków w tych, uważanych przecież jako brzmiących sterylnie/studyjnie słuchawkach. Polecam zabawę, gdyż słuchawki są bardzo łatwym do poprawiania w ten sposób obiektem.
-
Mają też tą zaletę, że sprawiają wyraźne wrażenie niestałości konstrukcji na nich podpartych. W przypadku żony niezbyt przychylnej ingerencji w wystrój pomieszczenia, wynikającej z pasji do audio są wręcz idealne. Stoi tak sobie to u mnie już całkiem długo, nie wzbudzając podejrzeń. To przecież tylko na chwilę - do testów 🤣. Tomek ( @tomek4446 ) , widziałem, że ostatnio chyba miałeś przeprawę z absorberami? Jest na to rada - zacznij pić whisky! 🤣
-
K O N T Y N U U J ........... ? Różnicówka zadziała wtedy, gdy różnica prądów w przewodach, które obejmuje będzie większa niż wartość wskazana na bezpieczniku (zazwyczaj 30 mA). Innymi słowy, gdy wystąpi odpowiednio duży upływ poza przewody sieci energetycznej. Jeżeli obwód zostanie zamknięty przez przewód neutralny (ktoś operując przy przewodzie niebieskim dotknie także brązowego) taka sytuacja nie wystąpi, gdyż prąd popłynie jak przy zasilaniu jakiegoś urządzenia - w obrębie sieci. Bezpieczniki nadprądowe są urządzeniami dość wolnymi. Nawet te szybkie. Cel ich stosowania w naszych instalacjach domowych to zabezpieczenie przed długotrwałym przeciążeniem przewodów, mających określone parametry (możliwości), mogącym prowadzić do zniszczenia/przegrzania i w rezultacie pożaru. Nie służą więc do ochrony sprzętu. Zmiana charakterystyki na nieco wolniejszą nie będzie problemem. Ja bym wstawił zwykłą eskę o charakterystyce C.
-
No nie Bardziej choćby pierwszy riff i gruz sypiący się z głośników. Przy czym chodzi mi głównie o gałkologię na piecu gitarzysty (uogólniając). Szczerze mówiąc, nie przepadam za solówkami w tego typu oldschoolowym death metalu. Takie zbędne piłowanie . W odmianie bardziej współczesnej, technicznej, której kilka przykładów mamy wyżej to już zupełnie co innego. Mój czterolatek też niekiedy przybiega z hasłem: Tato, daj czadu! Na co ja: synu, lepiej nie, bo zaraz wkroczy mama i w ogóle nie będziemy słuchać 🤣 Ale gdy siedzimy sami... Myślę, że pomimo takiego tytułu, wrzucana jest tu muzyka, która się podoba, a nie tylko ta dobrze zrealizowana. Nie ukrywam jednak, że zwracam dużą uwagę na brzmienie i jeżeli nie bardzo mi podchodzi, zwykle nie wracam do takich płyt. Po prostu lubię nie tylko muzykę, ale także dźwięk sam w sobie. Przy czym nie chodzi, aby było po audiofilsku, wszystko wyczyszczone, klarowne, przejrzyste i w pełnym paśmie. Równie chętnie lubię sobie rozkręcić choćby Hendrixa. "Klasycznie" przesterowany stratocaster w jego rękach (bo brzmienie to także sposób gry) jest dla mnie mega emocjonujący. W tego typu muzyce bardzo ważne jest również, jak podaje ją nasze audio.
-
Tyle, że to droga w całości gruntowa, a jej stan... jaki jest każdy widzi. Kawałek dalej jest kolejny spowalniacz
-
Także bardzo lubię. Jedna z najlepszych jakie piłem. Smak tak mocny, że jeszcze następnego dnia o poranku go czuję , a przynajmniej mam takie wrażenie. W każdym razie pozostawiona szklanka nadal pachnie bardzo mocno. Kiedyś poczęstowałem znajomego, który po pierwszym łyku skrzywił się wymownie twierdząc, że chyba ktoś popielniczkę wypróżnił do butelki 🤣 Poza tym ma jeszcze zastosowanie w moim audio 😂
-
-
Gdybym brał pod uwagę tylko dźwięk, chyba pozostałbym przy Toppingu, którego już miałem, gdy na testy wjechało RME. Różnice są dla mnie na tyle mało znaczące, że nie zawracałbym sobie głowy kolejnymi transakcjami. Nie mogłem natomiast przejść obojętnie obok funkcjonalności RME. Nie dość, że załatwia mi sprawę pre i sam jest w stanie w pełni wysterować moją niezbyt czułą końcówkę mocy, to ma jeszcze kupę bajerów związanych z DSP. Nie żebym zaraz ze wszystkich korzystał, ale dobrze mieć w zanadrzu - jakby co . Ponadto służy mi jako sprzęt pomiarowy (mam wersję pro z ADC), a może również jako pełnoprawny interfejs audio do komputera, gdybym np chciał poszerzyć paletę brzmień gitary elektrycznej. Reasumując , bardzo lubię to niepozorne urządzonko
-
Bez cytatu, więc rozumiem, że pytanie do przedmówcy, czyli do mnie Jakoś nie udało mi się do tej pory przetestować korekcji w RME Jestem tak zadowolony z dźwięku, że póki co nie czuję potrzeby dodatkowej ingerencji w sygnał, choć zapewne z ciekawości kiedyś sprawdzę i to. APO także nie używałem, jako że nie użytkuję komputera w roli sprzętu audio. Ja z tych bardziej konserwatywnych/zacofanych
-
O, ciekawe. Także zauważyłem kapkę większe dociążenie Toppinga, jednak łagodniejszy wydał mi się RME. Albo może inaczej, bardziej wyrównany. Topping natomiast dawał wrażenie minimalnie większej zwiewności, przestrzenności (zapewne przez to delikatne wyostrzenie właśnie). Różnica pogłębiała się przy dodaniu kilku, lub więcej niż kilku watów. Wyolbrzymiając, Topping szedł raczej w stronę kłucia/szelestu, a RME jazgotliwości.
-
Dzięki. I jak ja mam to "odwidzieć". Świetnie, teraz będę się delektował muzyką, popijał drinka i miał wrażenie, że dodałem do niego... kumis! Brrrrr. Chyba jednak straciłem ochotę 🤣 Ale przynajmniej dzisiejszy dzień powinien minąć w świetnym nastroju. Póki co nie mogę przestać się śmiać 😂🤣👍 Zdjęcie zrobione tak, że prawie polizałem ekran 😂 Trzeba będzie spróbować. Niestety nie mam na stanie ani jednego składnika Rozumiem, że zdradliwość związana jest z nieużywaniem trymera do nosa A jak o irlandzkich, Jamesona też lubię (choć bez dodatków), ale już np Bushmills mniej mi podchodzi - nawet ten ich 10cio letni malt.
-
Może kilka zdań porównania do Toppinga D90 ?
-
Ten "drink" pijany był u mnie w rodzinie tylko dwa razy w roku - do śniadania w sw wielkanocne i bn. Taka tradycja. Ja trochę rozszerzyłem zastosowanie Masło po wlaniu do szklanki, po chwili częściowo wypływa, tworząc kilkumilimetrową warstewkę na powierzchni. Jednak nie wygląda to tak jak sobie właśnie wyobraziłeś 🤣 Nadal jest rozpuszczone/rozmieszane w alkoholu, tyle że jest go nieco więcej w pobliżu powierzchni. Zresztą, najlepiej będzie jak zrobię fotkę. Chyba niedługo, bo sobie smaka tym pisaniem narobiłem 🤣
-
To ja może jeszcze o tym słodkim wyjątku, o którym wspomniałem wcześniej. Proporcje powiedzmy na 100ml wódki (dla jednej osoby): Płaska łyżka stołowa cukru do rondla, a ten na kuchenkę. Gdy cukier się rozpuści i lekko zabarwi dodajemy jakieś 3-5 mm kostki porządnego masła (taki plasterek ścięty z krótszego boku). W miarę dokładnie mieszamy, gdy masło się rozpuści. Teraz najważniejsze - wódka we wspomnianej ilości, tj 100 ml. Uwaga, przy wlewaniu może trochę pryskać. Grzejemy do zagotowania i mieszamy dotąd, aż rozpuszczą się wszystkie grudki cukru, który skrystalizował po wlaniu zimnej wódki. Pokrywka przy podgrzewaniu zapobiega odparowywaniu Gorące do szklaneczki i takie spożywamy. Ktoś miał okazję spróbować? Miksturka świetna przy słuchaniu muzyki w weekendowe wieczory w okresie jesienno-zimowym
-
@Redakcja AUDIO, dziękuję za odpowiedź. Myślę, że nie tylko ja czuję się usatysfakcjonowany wyjaśnieniem sytuacji.