-
Zawartość
2 362 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
Zasilacz liniowy 50W przy 9V na wyjściu to już dość pokaźny klocek. 5,5A prądu. Trzeba odprowadzić minimum kilkanaście watów mocy w postaci ciepła. Z ciekawości zerknąłem na wymagania moich kostek: przester 13mA, ale looper już 100 mA (wg instrukcji). Niby niewiele, ale spore różnice, więc trudno powiedzieć czego się spodziewać po kostkach kolegi. Stare mogą być mniej ekolgiczne
-
Chyba najprostszym rozwiązaniem są stabilizatory serii 78xx (w tym wypadku 7809), ze względu na konieczność użycia znikomej ilości elementów w otoczeniu tego układu. Przy obciążalności do 1,5A na kilka kostek powinno wystarczyć. Do zasilania dużego pedalboardu też ujdzie, ale trzeba by było nieco rozbudować o dodatkowy równoległy tranzystor, no i lepsze chłodzenie. Tak jak wspomniał Mariusz - trzeba najpierw określić ile prądu potrzebujesz.
-
Nakazu rzeczywiście nie ma, ale... Wibroizolatory są najskuteczniejsze gdy ich obciążenie jest bliskie maksymalnemu dopuszczalnemu. A to z tej prostej przyczyny, że w ten sposób obniża się częstotliwość rezonansową układu obciążenie-wibroizolator. Izolacja zaczyna się powyżej tej częstotliwości i wzrasta w kierunku częstotliwości wyższych. Trzeba dodać, że jeżeli obciążalność pojedynczego elementu izolującego wynosi 32 kg, to przy zastosowaniu 4 szt. mamy już 128 kg. Zdecydowanie lepiej zastosować pomiędzy kolumnami a standami. Jeżeli zależy Tobie na skuteczności (mniej na wyglądzie, czy prestiżu związanym z marką), nic lepszego niż zwykłe stalowe sprężyny nie znajdziesz. Należy dobrać takie o jak najmniejszym współczynniku sprężystości, jednocześnie pozwalającym zachować bezpieczną stabilność. Mnie udało się w ten sposób uzyskać częstotliwość rezonansową w okolicach 6 - 7 Hz (przy kolumnach ważących ponad 57 kg/szt). Sprężyna ma niewielkie tłumienie, a to przekłada się na szybki wzrost własności izolujących tuż ponad tą częstotliwością.
-
-
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Tak jest. Pan z "B" na zielonym kwadracie wygrał. Niestety nie przewiduje się nagród rzeczowych Nawet nie pomyślałem. Po prostu zacząłem tym co mam z myślą, że "kilka dziurek to będzie moment". Policzyłem dopiero gdy mnie rozbolała ręka od kręcenia Choć z drugiej strony niekoniecznie dałoby radę maszynowym. To jednak gliniaste metale i pomimo przyzwoitych gwintowników (Fanar), nawet zestawami potrójnymi szło tak sobie. No masz, a ja już ku końcowi się zbliżam z tym gwintowaniem. W każdym razie dziękuję za chęć pomocy. Będę pamiętał na przyszłość. Kto wie co tam jeszcze wymyślę -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Zgadza się. Za oknami było wtedy całkowicie ciemno. Zresztą poszedł na to cały film. Zdjęcia były robione przy różnych parametrach, żeby mieć pewność, że uda się zrobić takie, na których będzie coś widać po wywołaniu. Dawne czasy -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Tak, to moje dzieło 😎 O ile pamiętam, nie było łatwo i nie za bardzo chciało poprawnie działać od razu. Przy tak ekstremalnych napięciach (setki tysięcy woltów, bliżej miliona), użyte materiały pracują na skraju swoich możliwości. Nie trudno o wyładowania tam, gdzie nie powinny się pojawić. -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Niewątpliwie ojciec miał duży udział w zaszczepieniu we mnie chęci do budowania, jako że sam ciągle coś majstrował - pod kątem hobby, przy samochodzie, wyposażenie mieszkania itp. Ja podglądałem i naśladowałem. Np pierwsze podłączenie sprzętu audio wykonanego przeze mnie przy użyciu zestawu "mały konstruktor" (na wzór tego z powyższych zdjęć) zaowocowało głośnym "puk" i pojawieniem się snopka iskier. Pralka chyba nie lubiła iskier, bo przestała działać, co z kolei nie spodobało się mamie. Przynajmniej takie sprawiała wrażenie. Po tym wydarzeniu musiałem siłą rzeczy zrobić sobie dłuższą przerwę od zajęć z elektrycznością 🤣 W każdym razie, zbudowanie czegoś użytecznego (nie tylko w temacie audio) daje niesamowitą satysfakcję. Polecam. PS. Nie mogłem zapomnieć tych iskier i gdy byłem starszy, zbudowałem poważniejszy generator tychże, który dawał wyładowania o długości ok 1 m - transformator Tesli na transformatorze 1kVA. Rzecz całkiem bezużyteczna, ale bardzo efektowna (skany z klasycznych zdjęć) -
Kalumnie i pomówienia. Wprawdzie rzeczywiście użytkuję A klasowy wzmacniacz, jednak naprawdę nie czuję się kompetentny do ogólnego wypowiadania się w kwestii cech charakterystycznych brzmienia, prezentowanych przez tego typu wzmacniacze. A to z tej prostej przyczyny, że miałem i nadal mam w domu słownie jeden Tak więc do eksperctwa mi bardzo daleko.
-
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
I od razu człowiek taki podbudowany i zmotywowany do działania Niby tak, ale jak sięgam pamięcią, zwykle najbardziej pracochłonną częścią zabawy w elektroniczne diy była właśnie część mechaniczna Żeby zrobić estetyczne opakowanie, trzeba mieć z czego, jak również czym, co kiedyś sprawiało duże trudności. Dziś jest o wieeele łatwiej. Bez problemu można kupić bardzo ładne gotowe obudowy, i zapakować wszystko do środka bez zbędnych fanaberii (jak np te z powyższych fotek). I tak o tym jak wygląda zawartość wie tylko ten, kto składał . Coś mi się przypomniało, gdyż akurat wypłynęło z piwnicznego zakamarka przy okazji porządków u rodziców. Poniżej fotki sprzętu, który powstawał blisko 40 lat temu. Nawet trochę pamiętam, gdy jako kilkulatek dziarsko "pomagałem" ojcu w stworzeniu tego dzieła (zapewne bez pomocy powstałoby szybciej ). Dodam, że ojciec jest inżynierem mechanikiem Z ciekawszych cech, które pamiętam było dotykowe sterowanie magnetofonem (nad kieszenią) i elektroniczny licznik przesuwu taśmy z wyświetlaczem vfd (w owym czasie widywało się głównie mechaniczne). W każdym razie przez dłuższy czas, to moja muzyka królowała na osiedlu 🤣 I teraz wyobraźcie sobie zmajstrowanie czegoś takiego w czasie, gdy dostęp zarówno do części jak i wiedzy był niezwykle marny. Niestety, najprawdopodobniej sprzęt pójdzie do utylizacji -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Jak widać, trochę pracy trzeba włożyć. Samych otworów gwintowanych (w większości nieprzelotowych) jest blisko 200, a gwintowniki mam w zestawach potrójnych -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Kilka fotek dla urozmaicenia przydługich wywodów. 1. Radiator jednej strony pojedynczego kanału (1 z 4), czyli będą na nim dwa tranzystory. Musi poradzić sobie z odprowadzeniem ponad 100W mocy. Niezbyt widać wielkość, zatem wymiary podstawy to 403x150 mm, grubość 12,5 mm, wysokość (żebra wraz z podstawą) 70mm. Kawał kloca Robótki różnego typu. To w odniesieniu do niedawno prowadzonych rozmów na temat warunków w jakich powstaje sprzęt audio O, to ciekawe - jako, że mniej popularna maszyna. Ktoś może wie co to? Elementy wykończone do pokryć galwanicznych: A tu już na gotowo: Przyznacie, że miedziane płytki pod tranzystory wyszły rewelacyjnie 😎 Ale jest też plastik. Bo plastik is fantastik -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
O, jak miło, że ktoś mnie w końcu odwiedził w tym zapomnianym zakamarku forum Rzeczywiście coś w tym jest 🤣 Mam sentyment do tych prehistorycznych "kapelusików" (zapewne za sprawą popularnych niegdyś 2N3055). Tym bardziej, że to chyba jedne z ostatnich - producent obwieścił zakończenie produkcji tranzystorów w tego typu obudowach. Wybrałem je jednak z jeszcze innego powodu. Wg not katalogowych, elementy z kanałem typu N i P mają w przypadku serii ECF o wiele bardziej zbliżone charakterystyki, w porównaniu do obecnie używanych ECW. Są prawie identyczne. Wcześniej nie przyglądałem się im zbyt uważnie, gdyż na pierwszy rzut oka (podstawowe parametry) obie serie wyglądały tak samo, za wyjątkiem obudowy. Metalowy kapelusik jest jednak trudniejszy w aplikacji niż plastikowe TO264 pod względem mechanicznym, a poza tym są droższe o ok 50%. W tej chwili 1 szt. kosztuje ponad 21 euro, a potrzebuję 8. Dokupiłem później jeszcze 4, tak "w razie czego" (wystraszyli mnie końcem produkcji - czyżby chwyt marketingowy? 🤔 ). Kontynuując opowieść o półprzewodnikach, w stopniu wejściowym tym razem oryginalne Toshiby (z zasobów diyaudiostore.com) w parach 2SK170bl + 2SJ74bl (na schemacie się pomyliłem i wpisałem gr). Ze względu na niskie napięcie zasilania wybrałem te o wyższym Idss (8-11mA). Tu też niestety nie jest tanio. Za 4 pary trzeba zapłacić 100$. -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
O zasilaniu i mocach słów kilka. Gdy spojrzeć na schemat mamy dwa złożone ze sobą kanały F5, pracujące tym razem na jedną kolumnę. Zwracam jednak uwagę, że nie jest to połączenie typu "bridge", od którego odróżnia powyższą konfigurację jeden mały szczegół - sprzężenia zwrotne obu stron nie są odniesione do masy, a do siebie nawzajem. Ciekawe. W każdym razie, jako że części pracują przeciw sobie, na wyjściu otrzymujemy dwukrotnie wyższe napięcie, względem klasycznego F5, a to daje czterokrotny wzrost mocy maksymalnej, przy takim samym napięciu zasilającym. Nic tylko się cieszyć. Niestety jest pewien haczyk. Wyższe napięcie na wyjściu wymusza także przepływ przez obciążenie większego prądu (dlatego czterokrotny wzrost mocy przy dwukrotnym wzroście napięcia), a co za tym idzie wzmacniacz nie pracowałby już w całym zakresie dostępnej mocy w klasie A. Chodzi oczywiście o sytuację, gdybym zachował punkty pracy tranzystorów końcowych (napięcie zasilania, prąd spoczynkowy) takie jak w obecnie używanym wzmacniaczu. Konieczna była więc pewna optymalizacja, także pod kątem obciążenia kolumnami o impedancji katalogowej 4 omy. Takie posiadam. Napięcie zasilania obniżyłem do +/-16V (z ponad 22V). Uwzględniając spadek na tranzystorach mocy powinienem otrzymać na wyjściu wzmacniacza przy maksymalnym wysterowaniu jakieś 25-26V. To daje przy 4-ro omowym obciążeniu około 80 W mocy (RMS dla sinusa) i maksymalny prąd nieco ponad 6,3A. Prąd spoczynkowy każdej "połówki" powinien wynosić zatem nie mniej niż połowa prądu maksymalnego. Założyłem docelowo 3,5A, czyli dla całego kanału imponujące 7A 😎 Przy takich parametrach zasilania, moc tracona w każdym z tranzystorów to 56W. Dość dużo, ale myślę że przy obudowach które kupiłem w zasięgu. A tranzystory mocy tym razem takie: -
To dlaczego ludzie wciąż sądzą, że jak kolumny "schodzą" w pomiarach np. do 40 Hz, to już dźwięku 38 Hz nie odtworzą? To miało znaczyć: "Ja się jak najbardziej z Twoim poglądem zgadzam i nie rozumiem jak można myśleć inaczej", ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że można
- 240 odpowiedzi
-
- kultura dźwięku
- jazz1
- (i %d więcej)
-
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
O głównym celu przedsięwzięcia już wspomniałem. W skrócie: bardziej liczy się droga niż cel Teraz o tych mniej ważnych. Z założenia mają to być wzmacniacze bezkompromisowe, ale na miarę mich potrzeb oraz możliwości, że zacytuję klasyka. Rzeczy, które wg mojej oceny są najbardziej znaczące mają być prima sort, pozostałe już tylko bardzo dobre Wzmacniacze, gdyż postanowiłem rozdzielić kanały na osobne urządzania. Chyba za sprawą eleganckich monobloków z sąsiedniego wątku, autorstwa kolegi @5k7 Niemniej jednak, takie działanie to nie tylko poprawa w aspekcie wizualnym - mnie bynajmniej podoba się wizja skrzyneczki przy każdej z kolumn - ale także ułatwienie odprowadzania sporej ilości ciepła. Wszak teraz na jeden kanał będą pracowały już po dwie pary tranzystorów mocy. Ja dla odmiany (od wspomnianej przed chwilą wersji Turbo kolegi) wybrałem konfigurację symetryczną. Podoba mi się ze względu na odseparowanie sygnału od masy, która jak wiadomo może niekiedy sprawiać kłopoty (pętle masy, zakłócenia z sieci energetycznej), ale także możliwość zasilania wzmacniacza niższym napięciem. Czy może inaczej przeniesienie nieco środka ciężkości zasilania z napięcia na prąd - sformułowanie może niezbyt techniczne, ale wydało mi się dobrze obrazujące zagadnienie. Wyjaśnię w kolejnym odcinku. Tu jeszcze dodam, że jak widać pozostaję przy koncepcji FirstWatt F5, bo do dzisiaj konstrukcja tego wzmacniacza wydaje mi się ponadprzeciętnie... Najbardziej pasuje mi tu słowo elegancka. Tak pięknie prosta i symetryczna Co więcej, pomimo niezwykłej prostoty pozwala uzyskać bardzo dobre parametry. -
Oczywista oczywistość. Dlatego właśnie upieram się, że wstawianie dużych kolumn do małego pokoju nie jest żadnym problemem, o ile poświęci się zagadnieniu trochę chęci i czasu. Często może być nawet korzystne, gdyż w małych pomieszczeniach rezonanse zaczynają się dość wysoko (mam na myśli te o największym wpływie, czyli osiowe), przez co najniższe rejestry nie są w nich tak dobrze uzupełniane jak w tych większych. To w nawiązaniu do wcześniejszych rozważań. Oczywiście bierzemy pod uwagę tylko kolumny zestrojone pod melomana a nie imprezowicza.
- 240 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- kultura dźwięku
- jazz1
- (i %d więcej)
-
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Dawno mnie tu nie było. Zacznę więc tak: Będąc na wakacjach (koniec sierpnia), któregoś leniwego popołudnia naszła mnie niemiła refleksja - toż to już koniec lata! Co za tym idzie, trzeba by znaleźć sobie jakieś domowe zajęcie na jesienną i jak widać za oknem także zimową pluchę. A że od dawna żadnych grubszych zmian nie było w moim audio... Tylko co by tu poprawić, skoro gra bez zarzutu. Hmm... To może to co zwykle pierwsze przychodzi na myśl. Tak jest! Najlepszą opcją wydaje się wymiana wzmacniacza!!! Tyle, że skąd wziąć lepszy od najlepszego? I w ten oto sposób doszedłem do wniosku, że więcej najlepszych wzmacniaczy będzie jeszcze lepsze niż tylko jeden taki. Spróbuję więc naskrobać coś tutaj, w miejscu w którym powstał pierwszy najlepszy wzmacniacz, jak zrobić - mam nadzieję - jeszcze lepszy najlepszy wzmacniacz, bo składający się z kilku tych najlepszych. Może na początek schemacik, jak sobie to wyobrażam: Pomysł oczywiście nie jest mój. To wersja symetryczna, o której napomknął Pass w dalszej części artykułu o F5 Turbo. Jego propozycję zmodyfikowałem pod swoje potrzeby i ubrałem w konkretne elementy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. -
O, to ciekawe. Czyli jak płyniesz łódką, to łatwiej wiosłować szybciej Ok, ok, kolejny przykład z powietrzem, bo zapewne zaraz poleci zarzut, że woda jest nieściśliwa (choć tu nie ma to znaczenia). Co by tu... Może skoki ze spadochronem. Czy skoczek największą prędkość osiąga przy uderzeniu w ziemię? Napisałem "moje" dla przykładu, jednak mając na myśli ogół. Choć faktem jest, że większość wzmacniaczy jest optymalizowana kosztowo pod sygnał muzyczny, który ma wysokie współczynniki kształtu (crest factor). Można więc w miarę bezpiecznie zmniejszyć kosztowne elementy takie jak transformator, czy radiatory tranzystorów końcowych. Te mocniej optymalizowane wzmacniacze mogą rzeczywiście mieć problem z długotrwałym odtwarzaniem "gęstej" i mocno skompresowanej muzyki, z wysterowaniem ok 2/3 (wtedy są największe straty w tranzystorach we wzmacniaczu pracującym w kl B) i przy użyciu kolumn o niskiej impedancji. Co do zniekształceń, jeżeli nie podajemy zbyt dużego sygnału powodującego nasycanie tranzystorów stopnia końcowego (znaczy przesteru) to klasa AB (czyli chyba nadal większość wzmacniaczy na rynku) ma najmniejsze zniekształcenia w pobliżu mocy maksymalnej. Mariusz, jak Ty zapodasz temat... Musiałbym chyba z tydzień w książkach siedzieć, o ile w ogóle dałbym radę Może jednak zostawmy szczegółową analizę zachowania wzmacniacza potraktowanego częścią urojoną wielkości zespolonej jaką jest impedancja, czyli reaktancją Niemniej jednak artykuł przeczytałem. Już na samym początku jest napisane: That was left to others to check, and their results suggest that [sigh of relief] this is not a phenomenon with any practical relevance. That is what Dolby Labs' Eric Benjamin found when he investigated the issue in 1994 (footnote 3). (Pozostawiono to innym do sprawdzenia, a ich wyniki sugerują, że [westchnienie ulgi] nie jest to zjawisko mające jakiekolwiek znaczenie praktyczne. Właśnie to odkrył Eric Benjamin z Dolby Labs, badając ten problem w 1994 r. (przypis 3).) Ponadto, wg mojego pojmowania, w artykule problem rozpatrywany jest bardziej pod kątem nadmiernego dręczenia tranzystorów mocy, tj. wychodzenia poza SOA (choćby w odniesieniu do optymalizacji o której wspomniałem wyżej), a nie niewystarczających możliwości dostarczenia do obciążenia odpowiedniej ilości prądu. Dzięki dużym ujemnym sprzężeniom zwrotnym, wzmacniacze są względnie dobrymi źródłami napięciowymi, tzn ich impedancja wewnętrzna widziana przez obciążenie jest bardzo mała. Nawet w tych budżetowych. Oznacza to tyle, że krótkotrwale są w stanie dostarczyć do obciążenia wystarczającą ilość prądu, aby nawet w tych trudniejszych miejscach na wykresie impedancji, zachować kształt sygnału, czyli wytworzyć na nim pożądane napięcie. Przy dłuższej pracy w takich warunkach mogą się nadmiernie rozgrzewać jeżeli księgowi byli nadgorliwi. Dlatego właśnie w tekści rozpatrywana jest klasa B, w której kosztowne chłodzenie zwykle zmniejsza się do niezbędnego minimum pozwalającego bezpiecznie odtwarzać muzykę. W klasie A natomiast chłodzenie musi podołać bardzo dużym ciągłym stratom mocy i nie bardzo da się zoptymalizować.
-
Czy na pewno? Ale nie dodałem. Zmienną jest w tym wypadku częstotliwość. Dziękuję za wyjaśnienie Niemniej jednak cieszę się, że jestem sprawcą dobrego nastroju. Być może praktyka jeszcze bardziej się do tego przyczyni (grafika 5,6,7): Dodam, że wzmacniacz pracował tak kilka minut (musiałem spuścić z tonu ze względu na gotujące się obciążenie). Co więcej, ten akurat wzmacniacz mniej się grzeje, gdy jest mocniej wysterowany! 😎 @Kraft przepraszam za bałagan. Już się zmywam.
-
Większa dynamika zmian zawsze potrzebuje więcej energii. Piszę ogólnie. Większe częstotliwości niosą większą energię. Ale w odniesieniu do sygnału występującego w muzyce i Twojego pytania - nie, gdyż tu rozkład energii przypadający na poszczególne częstotliwości zmniejsza się wraz ze ich wzrostem. Chodziło mi bardziej o to, że bas to nic szczególnego dla wzmacniacza. Wprawdzie zużywa więcej mocy, ale ze względu na jej rozkład w sygnale, a nie jakieś "basowe uderzenia". Niskie częstotliwości to powolny narost i opadanie sygnału. Nawet jako składowa np uderzeń w kotły. Trzeba brać pod uwagę, że takie uderzenie to nie tylko bas, ale cały "bukiet" częstotliwości. Z poprawnym odtworzeniem czegoś takiego zdecydowanie większy problem ma głośnik, niż wzmacniacz. Haha, uwielbiam to forum. Ale, że o co chodzi? Zgadza się. Tylko, że te szybkie narosty to wysokie częstotliwości a nie bas. Co się stanie z sygnałem prostokątnym, gdy użyjesz filtra dolnoprzepustowego o bardzo stromym nachyleniu i częstotliwości progowej równej częstotliwości tegoż sygnału? Zmieni się w sinusoidę. A w odniesieniu do mocy wzmacniacza, żadnej magii tu nie ma. Mamy obciążenie o określonej impedancji, albo dla ułatwienia niech to będzie rezystor i prawo Ohma. Jako, że wzmacniacz jest źródłem napięciowym, maksymalną moc określa maksymalne napięcie jakie może wystąpić na jego wyjściu przy pełnym wysterowaniu. P = U^2/R i tyle. Dla sinusoidy będzie to moc chwilowa osiągana na jej szczycie. Piszę oczywiście o normalnym wzmacniaczu, wyposażonym w odpowiednio wydolne dla przewidzianej mocy zasilanie i używaniu go zgodnie z zaleceniami producenta w kwestii minimalnej impedancji obciążenia.
-
Mariusz, ależ ja żadnych negatywnych emocji w sobie nie mam. Nawet pomimo tego, że niedawno mi Morawiecki gdzieś mignął na ekranie . Pisałem tekst z uśmiechem na twarzy i naprawdę jestem zdziwiony, że odebrałeś go w ten sposób. Odnośnie pytania, czy mógłbyś rozwinąć, bo nie do końca zrozumiałem?