-
Zawartość
2 362 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
Szatany?? Przecież tam nie ma żadnej treści O właśnie, jednocześnie napisaliśmy Behold... The Arctopus - Skullgrid (Full Album) - YouTube.url W sumie mnie się bardziej ten podoba.
-
Myślę, że to spodoba się każdemu
-
Mimo wszystko, zaraz po wyrażeniu swojego niezadowolenia (powyżej), znalazłem w internetach pismo z dnia 16.02.2022 w tej właśnie sprawie, wystosowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich do Pinokia. Wprawdzie to jeszcze o niczym nie przesądza, ale przynajmniej złagodziło nieco mój gniew, a tym samym poprawiło komfort wypoczynku 🤪
-
Tak, to już Twoja kasa O ile w przypadku pomniejszenia podatku ze względu na kwotę wolną od podatku nie ma haczyków (chyba), o tyle wspomniana przez @Butler'a ulga dla klasy średniej już tak. Może się zdarzyć, że w poszczególnych miesiącach (nie wszystkich, jeżeli ktoś jest np na granicy i ma niestałe dochody) pomniejszy zaliczkę na podatek, ale przy rozliczeniu rocznym dochody nie zmieszczą się w przewidzianych widełkach. Wtedy wszystkie ulgi z miesięcy, w których były stosowane trzeba będzie zwrócić 🤪 A jak o podatkach, to czy ktoś się może zastanawiał nad logiką obecnie płaconej składki zdrowotnej? Bo mnie np bardzo dziwi kompletny brak szumu/sprzeciwu w tej kwestii. Może w skrócie (dla tych, którzy jeszcze się nad tym nie zastanawiali 😜). W tej chwili płacimy 9% składkę zdrowotną (przy rozliczaniu podatku na zasadach ogólnych), która w ogóle nie jest odliczana od podatku. Nie stanowi również kosztu uzyskania przychodu, jak ma to miejsce w przypadku składek na ubezpieczenie społeczne. Jeżeli tak, to podstawą obliczania podatku jest nasz dochód, który następnie zostaje pomniejszony o składkę zdrowotną. Płacimy zatem podatek także od rzeczonej składki. Podatek od podatku - czyli jednak się da. Sku....wo niepojęte 🤬
-
Prawdopodobnie od ostatniej Twojej pensji została odliczona zaliczka na podatek dochodowy, w której nie uwzględniono ulgi wynikającej z kwoty wolnej od podatku. Ta wynosi teraz 30000, co w rozliczeniu miesięcznym daje (30000*17%)/12 = 425 zł. Otrzymałeś więc zwrot. Jest to teraz problem ogólnokrajowy 🤣
-
Toteż właśnie skasowałem treść, na którą zmarnowałem ostatnie pół godziny Wprawdzie nie jestem przeciwnikiem dyskusji na tematy wszelkie, jednak przyznaję rację, że niektóre z łatwością potrafią popsuć koleżeńskie relacje. Tym razem tylko poczytam
-
To może napisz wprost: Marzy mi się wojna domowa Powiedzmy, że jednak jakimś sposobem udałoby się wprowadzić obowiązek szczepień dla wszystkich i faktycznie wszyscy bez kombinowania by się zaszczepili. Czy wtedy covid zniknie i będzie po problemie? No nie. Zresztą niebawem się o tym przekonamy na przykładzie Austrii. Co więc ma na celu taki przymus? Wywołanie zamieszek? Już chyba wystarczająco dużo zostało powiedziane na temat szczepień, podobnie zresztą jak o szkodliwości palenia. Niech więc teraz i w przypadku wirusa każdy sam decyduje, jak dba o swoje zdrowie, a jako społeczeństwo powinniśmy wrócić do... hmm, normalności?
-
To, że akurat w kwestii covidowej nie kwapią się do roboty, bo tych durnych projektów ustaw, które i tak nie mają szans wejść w życie nawet nie biorę pod uwagę - chwała im za to 👏 Zapewne nie robią tego z rozsądku, jak ma to miejsce w kolejnych państwach rezygnujących z obostrzeń, a bardziej ze strachu przed utratą poparcia, ale niech tam. Przynajmniej nie trzeba w zimę wychodzić z domu na protesty Tomek, a czego Ty tak właściwie oczekujesz od jaśnie nam panujących? Jeszcze więcej maseczek, obostrzeń, lockdownów itp? Czy po tym co widzisz dookoła od tak wielu już miesięcy nadal uważasz, że te bzdety w jakiś sposób zapobiegają tzw szerzeniu pandemii? Choćby niedawny przykład kadry olimpijskiej, która wg relacji, nie spotykała się w ostatnim czasie nawet z rodziną, aby się przypadkiem nie zarazić przed występami. Niestety, nie do końca się udało. Za to skutki gospodarcze owych lockdownów i związanych z nimi tarcz covidowych mamy dzisiaj wyraźne. Ale co tam, mennice zapewne znowu pracują pełna parą. Tym razem na tarcze antyinflacyjne
-
Lekko nie jest. Pewien przykład od 14.20
-
No nie do końca. Należałoby dodać "w przypadku większości wzmacniaczy tranzystorowych", mając na myśli te pracujące w klasie AB.
-
Może jakieś małe uzasadnienie? Z czego miałby wynikać?
-
Najpierw pobielasz odizolowane przewody i wnętrze wtyku, nie zapominając o topniku (kalafonia, pasta). Końcówkę przewodu nieco bardziej obficie. Następnie znowu pokrywasz przewód topnikiem, wprowadzasz do wtyku, pozostawiając na zewnątrz nieco pobielonego miejsca. Do tego miejsca przykładasz grot lutownicy. Gdy cyna na przewodzie oraz we wtyku dobrze się upłynni, odkładasz lutownicę i czekasz, aż zastygnie. Nie potrzeba wypełniać cyną całej przestrzeni wokół przewodu we wtyku. I jeszcze praktyczna porada. Lutownicą rozgrzewa się lutowane elementy i dopiero do nich przykłada cynę. Wtedy mamy pewność, że są odpowiednio rozgrzane, a pokrywająca je cyna wraz z topnikiem jest "świeża" (nieutleniona). Wiele osób nabiera cynę na grot i dopiero dokłada do lutowanej powierzchni. To błąd. Grot lutownicy powinien być czysty, a tuż przed samym lutowaniem można pokryć go minimalną ilością cyny (tyle, co przysłowiowy łepek szpilki) dla poprawy przewodzenia ciepła pomiędzy grotem a lutowanym elementem.
-
Ja nie miałbym problemu, żeby wstawić do takiego pomieszczenia nawet duże podłogówki, o ile oczywiście udałoby się zapewnić miejsce na w miarę sensowne ustawienie kolumn i miejsca odsłuchowego. Ale już chyba o tym dyskutowaliśmy
-
Jeżeli masz pod ręką jakąś niepotrzebną cewkę, np od przekaźnika na 230V, lub inne źródło cienkiego drutu nawojowego, zachęcam do wypróbowania. Wtyki... U mnie od strony wzmacniacza (RCA) jest w tej chwili jakaś chińszczyzna, znaleziona w szufladzie. O, i jeszcze jedno. Trzeba zauważyć, że potwierdzają się Twoje spostrzeżenia co do ekranu Z tym, że ja to rozszerzyłem do całej części "nośnej" kabla Tak mi się jeszcze przypomniało, że niedawno słuchałem na tych kablach Rammstein'a przy poziomie ciśnienia akustycznego ponad 100dB w miejscu odsłuchu (pomiar sonometrem). Było baaardzo głośno, a mimo to miałem chęć jeszcze podkręcić A niby taki lichy mam wzmacniacz 🤣 Jak się za ostro zrobi, to się przyznam, że żartowałem 🤣
-
Wygląda na to, że we wcześniejszych eksperymentach wnioski były nie do końca trafne. Może nie będę się rozpisywał, dlaczego teraz tak, ale uważam, że jest wyraźnie/zauważalnie lepiej. Niestety taka konstrukcja jest bardzo problematyczna pod względem użytkowym. Ten drut rwie się od patrzenia na niego. Choćby wspomnieć o tym, że zaraz po zlutowaniu wymsknęła mi się z ręki jedna z wtyczek (sama część stykowa, bez obudowy). Spadła na podłogę nie tracąc nawet prędkości w momencie zrywania "kabla" Masowa produkcja? No nie wiem... Musiałbym mieć rozbudowany dział do obsługi reklamacji 🤣 Ale jeżeli tylko ktoś dysponuje lutownicą, wystarczy kilka minut pracy, żeby się przekonać. Na początek można użyć mniej ekstremalnego drutu, jednak wg mnie najkorzystniej nie przekraczać 0,1 mm średnicy. Mam natomiast już pewien pomysł na konstrukcję nieco bardziej użyteczną. Pytanie, czy nadal będzie tak dobra dźwiękowo
-
Nie, takie ułożenie kabli nie sprawia, że stają się cewką, gdyż prąd w poszczególnych przewodach kabla płynie w przeciwnych kierunkach, znosząc indukcyjność. Sytuacja podobna jak w rezystorach drutowych nawijanych bifilarnie, właśnie w celu pozbycia się indukcyjności. Tak więc bez obaw, zwijaj do woli
-
Mam pomysł. Jako, że gdzie nie spojrzeć, wszędzie znajdziemy coś o "napędzaniu kolumn" przez wzmacniacze, może ktoś w końcu dokładnie wytłumaczy, co to właściwie znaczy? Jak to się dzieje, że jedne wzmacniacze mogą napędzić, albo że są odpowiednio wydajne, a inne nie? Co o tym decyduje? Jak to przełożyć na dźwięk? Zresztą... Piszcie wszystko co wiecie O, może jeszcze coś o skuteczności kolumn, jeśli można. Zauważyłem, że ten parametr także ostatnio jest bardzo często przywoływany.