Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 307
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Dokładnie. Od pierwszych chwil rzuca się w uszy pogłos występujący na częstotliwościach głosek syczących. W sumie trochę dziwnie to zrobili. A ogólniej w odniesieniu do sybilantów - taka nasza mowa. Po prostu w repertuarze dźwięków przez nas wydawanych są też głoski syczące i siłą rzeczy muszą także znaleźć się w nagraniach. Inna sprawa, jak zostaną potraktowane podczas realizacji. Np u Georgea chyba ktoś je bardzo lubił
  2. O właśnie 👍 Ja, złośliwy? No już bez przesady. Źle doradzasz, to prostuję. Zresztą sam później piszesz, że: Również życzę miłego dnia.
  3. Posłuchaj skrzynki kolumny, gdy stoi na kolcach, a później na kółkach.
  4. To jest zwrotnica a nie zasilacz! Innymi słowy, nie wszędzie więcej znaczy lepiej. Zmieniając pojemność, zmienisz parametry filtra. Jak to odwrotnie wlutowany? Względem czego? Słyszałeś o elektrolitach bipolarnych? Ja bym wymienił w obu kolumnach. Generalnie mkt byłyby lepsze, a na pewno mniej problematyczne. Po wymianie masz z nimi spokój "na zawsze" . Może się jednak okazać, że dostrzeżesz też zmianę w dźwięku, która akurat Tobie niekoniecznie się spodoba
  5. Uważam, że nie tędy droga w poszukiwaniu przyczyny tych zmian. @Fafniak, kup/pożycz stetoskop, a przekonasz się na własne uszy
  6. A ja uważam, że tematy, o których się nie ma bladego pojęcia, korzystniej jest przemilczeć... ,lub pytać
  7. Już na początku tego wątku, ciekawy porównania, jak głośno słuchacie muzyki, też zacząłem sprawdzać telefonem. Pomyślałem jednak, że aplikacja może niekoniecznie dobrze panować nad systemem audio telefonu i na szybko zakupiłem prosty sonometr. Niestety miałem rację, wskazania telefonu zupełnie nie są miarodajne. Pokrywały się z sonometrem tylko w okolicach 70 dB. Gdybyśmy chociaż mieli takie same telefony... A tak, nici z porównania
  8. No teraz to mnie Marcin roz...ś 🤣🤣
  9. Tak, zdecydowanie. Objawia się to we wzmacniaczach tranzystorowych np bardzo niskim THD rzędu 0,01%, a nawet mniej! Cóż to za wynik, gdy taki lampowy SE ma ok 1%. Ale zaraz, zaraz.... Przecież to właśnie im mniej, tym liniowość jest lepsza 🤣
  10. A sprawdzałeś powtarzalność pomiarów? Mnie te różnice zdecydowanie wskazują na problemy z mierzeniem. Co tu dużo pisać - kreski powinny się pokrywać.
  11. Tak naprawdę, to nie zna. Jakoś to wygoglowała🤪 No nic, wracam do klocków 🤣
  12. Żona mnie oświeciła co to 3 (dzięki podpowiedzi). Sam bym nie ogadł na pewno. O, właśnie rozgryzła też 11 Także nie znałem. Ale się wczuła
  13. Nadal nie wiem 😐 Za to 14 jest związana z żądłem 😜
  14. 3 i 11? Bo ja właśnie z tymi mam problem. Będzie rozwiazanie?
  15. 😱 O, Górniak się wpisało 😲 Przecież ja takich rzeczy nie słucham. Miało być Gorod Hehe, te słownikowe podpowiedzi czasem potrafią zaskoczyć 🤪 Poważniej, ktoś mi kiedyś wspomniany utwór odtworzył przy okazji prezentacji sprzętu. Tak mi się wryła ta gitara w głowę (negatywnie), że później wykorzystywałem go do testów także u siebie. Na zasadzie: "Jak to będzie do przełknięcia, to wszystko inne też" 🤣
  16. To ja się przyznam do słuchania Techno Bunkra i Trap Mojito na spotify Ale pssst, oficjalnie tylko death metal 🤣
  17. Panowie, czy to jakaś zorganizowana akcja ? 🤪 Plumkam sobie wprawdzie czasem w chałupie, co raz rzadziej zresztą, ale jedynie hobbystycznie. Biorąc przy tym pod uwagę, że o dzisiejszej gitarze elektrycznej (wraz z niezbędnym otoczeniem) można by książki pisać... Odnośnie brzmienia, które słyszymy z nagrań, samej gitary bym zdecydowanie nie obwiniał o kłucie w uszy. Zarówno Gibson może być ostry lub hałaśliwy (Tool, Rammstein, AC/DC), jak Fender bardzo miły dla ucha (nawet u Hendrix'a - nie, nie w tych kawałkach, które przychodzą na myśl w pierwszej chwili 🤣). Efekt ostateczny zależy od wieeeelu rzeczy. Przesterowana gitara elektryczna daje bardzo dużo harmonicznych wzbogacających jej brzmienie. Przez to nawet niewielkie zmiany w sposobie gry (szczególnie prawą ręką - sposób trzymania kostki, atak, tłumienie etc), ustawieniach, sprzęcie dają bardzo wyraźny efekt. Dodając do tego ilość obecnie używanych dodatków (wystarczy spojrzeć choćby na współczesne pedalboard'y )... Dlatego wydaje mi się, że nie ma sensu wnikać, czego używają gitarzyści w nagraniach (chyba, że kogoś to po prostu interesuje ), a skupić się bardziej jak nagrania te brzmią na naszych zabawkach. Czy cieszą, czy raczej denerwują. Przyznam, że mnie zajęło trochę czasu znalezienie takiej konfiguracji, która w zadowalający mnie sposób, oddaje brzmienie gitary elektrycznej. A dźwięk tego instrumentu bardzo lubię, szczególnie na żywo. Oczywiście bezpośrednio z rozkręconego pieca. Po przejściu przez koncertowe przody sporo jednak traci. Nawet gdy akustyk staje na wysokości zadania. Chyba głównie po to mam sztukę pod ręką - żeby sobie od czasu do czasu pobrzęczeć i samemu zrobić trochę zaj..ego dźwięku prosto ze źródła Aż z ciekawości włączyłem sobie tych Purpli, niestety mam tylko ze spotify po remasterze. W tej wersji wydaje się całkiem ok. Takie "fuzziaste" klimaty Jeżli miałbym podać przykład brzmienia gitary, które jest dla mnie bardzo niezjadliwe, to np Edyta Górniak, "Litania" z albumu Dotyk. Brrrr... https://open.spotify.com/track/4fxSG8rBXAmdUTSJssinvM?si=Tj5-YLGvQRGHuj-e1OplEw&utm_source=copy-link
  18. Czy się znam, nie wiem, wiem natomiast jak lubię, żeby było i na pewno świdrowanie mózgu się do tego nie zalicza Niestety niektórzy tak sobie ustawiają brzmienie gitary, że i na miękko grającym sprzęcie trudno znieść
  19. Brzmi logicznie, choć przyznam, że trochę zaczyna przypominać tłumaczenia kablo-amatorów. Może być to, albo tamto... Żarcik oczywiście A cofnąłem się jeszcze raz do tego miejsca, bo mimo wszystko niektóre rzeczy nadal nie dają mi spokoju. Są to np mocno zbieżne opinie kilku forumowiczów na temat kabli mojej produkcji, które niedawno były na dłuższej wycieczce. Szczególnie jeden aspekt był zawsze zauważany, oczywiście wśród osób, które różnice słyszały. Dodam, że zanim wysłałem kable, przypuszczałem, że właśnie to będzie najłatwiejsze do uchwycenia. Natomiast nieco dokładniejszy opis Marcina ( @marcinmarcin ) pokrywał się praktycznie w 100% z tym co napisałbym o nich ja.
  20. Jarek, ależ się przyssałeś do tej charakterystyki amplitudowej Podczas gdy na niej naprawdę wiele rzeczy, które słychać w sposób przypominający zmianę równowagi tonalnej, nie jest widoczne. Choćby zniekształcenia nieliniowe, o których już wiele razy było pisane. W zależności od rozkładu, rodzaju, mogą powodować wrażenie ocieplenia, lub wyostrzenia dźwięku. Dodam, że piszę ogólnie, nie w odniesieniu do kabli. Chodzi mi jedynie o zwrócenie uwagi na fakt, że nie wszystko co słychać będzie widoczne akurat na ww charakterystyce.
  21. Niewątpliwie trudno znaleźć dobre kontrargumenty do tego co napisałeś, niemniej jednak postaram się wzbudzić pewne wątpliwości Najpierw odnośnie kolorów. Zauważ proszę, że na złudne postrzeganie obu kwadratów jako różniących się kolorami na lewym rysunku, duży wpływ ma ich otoczenie. To ono sprowadza nasze widzenie na złą drogę. Jakby sugeruje, że kwadrat B jest jaśniejszy pomimo padającego cienia, bo taki jest ogólny wzór. Nasz mózg to po prostu łyka, znajdując błędne odniesienia. Jak w takim razie na podstawie powyższego przykładu wyjaśnić różnice w kablach/dac'ach? Czy w tym wypadku możemy mówić o podobnej sugestii, tylko tym razem dotyczącej słuchu? Fakt, mamy dodatkowe bodźce wzrokowe sugerujące zmianę. Można jednak zapytać, dlaczego jej nie słychać, gdy przełączamy jedynie wejścia we wzmacniaczu? Przecież nadal wiemy, które urządzenie gra. Zapewne zaraz wspomnisz o czasie, pamięci słuchowej, czy zmianie pozycji. Mam na koncie też i takie próby, w których mając włączone jednocześnie dwa urządzenia, robiłem wszystkie czynności, które zrobiłbym przy przełączaniu kabli, ale ich nie przełączałem, po czym siadałem w fotelu i zmieniałem wejście we wzmacniaczu. Nadal nie słyszałem różnic.
  22. O widzisz, zauważyłem dokładnie to samo. Ba, nie tylko w przypadku kabli. Kiedyś testowałem w ten sposób DACi (Topping D90 i RME Adi2). Oba podłączone toslinkiem do streamera, a z drugiej strony do dwóch wejść wzmacniacza. Żeby było ciekawiej, różnymi kablami. Przełączając wejścia nie stwierdziłem żadnych różnic. Gdy podłączony był tylko jeden z DACów na raz, różnice wracały. To jeszcze bardziej utwierdza we mnie przekonanie o słuszności pewnej teorii, która wyjaśnia jak nic innego sporo audio-fenomenów, wymykając się przy tym argumentom tej bardziej "anty" części audiofilskiej braci. Nawet null-test nie jest dla niej wyzwaniem Niestety póki co nie mam też twardych dowodów na potwierdzenie.
  23. Czy mi przeszkadza, nie bardzo jestem w stanie odpowiedzieć, bo nie mam porównania stanu obecnego, do bardziej wytłumionego. Wprawdzie robiłem kiedyś pewne doświadczenia z wyciszeniem pokoju, ale pod innym kątem, no i dość dawno. Polegało to na rozwieszeniu wszystkiego co wpadło mi w ręce i było podejrzane o jakiekolwiek własności tłumiące. W ruch poszły kołdry, koce, poduszki, a nawet ciuchy (luzem, plus te wiszące na suszarce) 🤣 Oprócz tego, cała podłoga w klamotach pożyczonych od dziecka. Oczywiście byłem sam w domu (mam zdjęcia, ale nie pokażę ) Działało to całkiem nieźle. Pokój zrobił się bardzo przytłaczający pod względem dźwięku. Niestety szelest, którego chciałem się pozbyć (wymyśliłem, że powodują go właśnie odbicia od gołego betonu), nadal wydobywał się z głośników Na szczęście już się go pozbyłem, gmerając w sprzęcie Swoją drogą chyba powtórzę w najbliższym czasie zabieg z tłumieniem Właśnie w takim ustawieniu, jak na zdjęciu, koniec mikrofonu był dokładnie w miejscu, w którym przy słuchaniu jest środek mojej głowy
  24. Chwilę się jednak jeszcze pobawiłem REW'em i RME. Oto co udało mi się uzyskać: Kreska niebieska to stan wyjściowy, bez korekcji. Następnie dodałem korekcję realizowaną za pomocą EQ (w RME), ale dopiero od 100Hz wzwyż (linia różowa). Uznałem, że bas jest na tyle mało pofalowany, że ewentualną korekcję dla tego zakresu dodam w postaci osobnej regulacji B/T (bass/treble) dostępnej w RME niezależnie od EQ. I rzeczywiście, ustawienie dla filtra B częstotliwości granicznej równej 60 Hz i maksymalnej możliwej dobroci 1,5, dało bardzo dobry rezultat przy obniżeniu poziomu o 3dB (linia żółta). Filtry wygenerowałem na podstawie wykresu L+P i zastosowałem te same dla obu kanałów. Sprawdzałem jednak też, co się dzieje z poszczególnymi kanałami mierzonymi osobno. Powyżej 100Hz jest bardzo dobrze, natomiast niskie częstotliwości pozostały bez zmian względem wykresów prezentowanych wcześniej - kanały L i P całkiem ładnie się uzupełniają. Nie chcąc zaciemniać wykresu, pominąłem krzywe dla kanałów L i P mierzonych osobno. Kilka słów o dźwięku. Na początek, mega plus dla RME za funkcjonalność, dzięki której mamy duże możliwości wpływania na brzmienie, bez potrzeby używania dodatkowych urządzeń w torze. Pozbywamy się w ten sposób bólu głowy związanego z wątpliwościami, czy aby te dodatkowe urządzenia czegoś nam nie psują. Przynajmniej ja tak mam . W każdym razie nie zauważyłem, aby korekcja amplitudy w RME wpływała w jakikolwiek negatywny sposób na inne aspekty dźwięku. Co do samych zmian po korekcji, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Wydają się niewielkie pod względem wzmocnienia, jednak rozległość filtrów na skali częstotliwości powoduje, że całkiem dobrze słyszalne, szczególnie przy cięższych nutach, obfitujących w wysokie harmoniczne. Jest lżej, a przede wszystkim bardziej gładko. Powrót do dźwięku bezpośredniego daje wyraźne poczucie wzmocnienia pewnych częstotliwości, a przez to pogorszenia realizmu. Jeżeli chodzi natomiast o najniższe rejestry, przy wieczornym słuchaniu nie słyszę dużej różnicy po ich obniżeniu. W zależności od utworu, raz jest lepiej z korekcją, raz bez. Muszę sprawdzić, gdy będę mógł posłuchać głośniej.
×
×
  • Utwórz nowe...