Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 307
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Zapewne tak, tyle że ewentualnym problemem nie są drgania całego wzmacniacza powodujące jego ruch w przestrzeni, a raczej te przenoszone przez jego elementy w postaci zaburzeń wędrujących przez materiały z których został wykonany
  2. nowy78

    NAD C338

    Skoro Wam się nie chce, to dlaczego mnie się ma chcieć, i to właściwie "przepisywać" książki Jak są zbudowane wzmacniacze i jak działają wiadomo już od dawna i nie ma problemu ze znalezieniem odpowiedniego źródła do pozyskania takiej wiedzy. Ale ok, kilka zdań w odniesieniu do tego co zostało napisane (odnośnie spraw technicznych, nie dźwięku). Wzmacniacze audio są właściwie wzmacniaczami napięciowymi. Wzmacniają amplitudę sygnału wejściowego do wartości pozwalającej uzyskać odpowiednią moc. Moc wynika z napięcia wyjściowego i impedancji obciążenia. Impedancję wyjściową wzmacniacza można pominąć, gdyż jest ona przynajmniej o rząd wielkości mniejsza od impedancji obciążenia (z wyjątkiem wzmacniaczy lampowych mających transformatory wyjściowe i tu sytuacja jest akurat najgorsza). Aby było łatwiej przyjmijmy, że sygnałem jest sinusoida a obciążeniem "czysta" rezystancja. Wartość skuteczną prądu na wyjściu określa zależności: Isk = Usk / R, lub Isk = sqrt(P/R). Jak widać z tych zależności prąd wyjściowy wzmacniacza jest związany zależnościami zarówno z impedancją (przy naszych założeniach rezystancją) jak i mocą. Maksymalną wartością prądu płynącą w obciążeniu będą chwilowe wartości występujące, gdy napięcie będzie miało wartość szczytową - dla sinusoidy będzie sqrt(2) razy większy od wartości skutecznej. W praktyce nie uzyska się na wyjściu wzmacniacza prądu większego od ilorazu napięcia zasilania pomniejszonego o kilka woltów (pokrywających napięcie nasycenia stopnia wyjściowego i spadki napięcia zasilania pod wpływem obciążenia) przez impedancję/rezystancję obciążenia. Skąd więc przytoczone wyżej wartości? To, że przez element stopnia końcowego płynie cały czas znaczny prąd, oczywiście mówimy tu o wzmacniaczu typu SE, nie oznacza, że wywołuje to jakiś skutek w obciążeniu. Przepływ tego prądu podyktowany jest ustaleniem odpowiedniego punktu pracy elementu stopnia wyjściowego (czy to lampy czy tranzystora), aby taki wzmacniacz mógł w ogóle działać. Z całą pewnością możliwości mocowe (a więc i prądowe - patrz zależności wyżej) nie są atutem wzmacniacza typu SE, chociażby ze względu na ograniczenia rozpraszania mocy strat w elemencie końcowym, która ze względu na małą sprawność jest tu względnie duża. Ma on za to inne zalety.
  3. nowy78

    NAD C338

    Co też Wy tu piszecie o mocy i prądzie? 😲 Panowie... bzdury straszne. Proponuję zajrzeć do książek o tematyce związanej z elektroniką.
  4. Słuszne spostrzeżenie. Miałem jednak tą kwestię na uwadze przy wyklejaniu . Akurat powyższy odtwarzacz jest dość dobrze chłodzony. Pod całą płytką znajdującą się z tyłu urządzania są otwory wentylacyjne. Są również w górnej pokrywie nad nią. To co widać na zdjęciu to specjalna pianka kauczukowa służąca właśnie do wytłumiania hałasów. Pod nią jest mata butylowo-aluminiowa. Pianka ma grubość tak dobraną, aby zapewnić przepływ powietrza pod płytkami (a właściwie płytką serwa z lewej strony, pod tylną nie wyklejałem z uwagi na otwory wentylacyjne). Później wykleiłem też częściowo wzmacniacz, ale już tylko matą butylową z wiadomych względów. Po ocenie efektów stwierdziłem, że w odtwarzaczu piankę także można było sobie podarować - wystarczyłaby mata i to wcale niekoniecznie na całej dostępnej powierzchni
  5. Ostatnio także odnoszę wrażenie, że bardziej znaczące jest to, co dzieje się w środku urządzeń. Np wyklejenie obudowy (także we wzmacniaczu) matą butylowo-aluminiową daje dość znaczący i pozytywny efekt, pomimo ustawienia sprzętu na skutecznym izolatorze. Poza tym, pomimo, że sprężyny sprawiają wrażenie dawania izolacji od otoczenia urządzeń na nich stojących, w jakiś sposób powodują także obniżenie drgań izolowanej obudowy, co było widać na przykładzie niedawnych doświadczeń z kolumnami. Dodam jeszcze, że niedawno testy sprężynowe nieśmiało podjęło kilku znajomych - chwilowo próbnie na "sprzęcie" wypożyczonym tylko do testów. Jeden z nich stwierdził dzisiaj: "Ja już nie mogę słuchać bez sprężyn" 😂 A tak na marginesie: Mariusz, zamówiłeś w końcu te chińskie podstawki? Muszę przyznać, że u mnie po lekkim upgradzie w odniesieniu do twardości sprężyn (dorobiłem bardziej miękkie z drutu 0,8 mm (oryginalne są z drutu 1 mm)), dzięki któremu mogłem użyć po 4 sprężyny na podstawkę, słychać jeszcze lepiej niż na pojedynczych sprężynach z drutu 2,0 mm stosowanych wcześniej. Ciekawe, tym bardziej, że uzyskałem podobną częstotliwość rezonansową układu - 5,08 Hz (wcześniej 5,22 Hz) 🤔
  6. Mariusz, gdybyś to chociaż w cudzysłów ujął... Specjalistą oczywiście nie jestem, ale staram się zgłębić temat jak najdokładniej, jako że zauważyłem spory wpływ na dźwięk tego, na czym stoi sprzęt. Im się więcej wie, tym łatwiej znaleźć rozwiązanie optymalne. Zadaną pracę domową przeczytałem z uwagą (pomimo jej obszerności ). Z wieloma rzeczami tam opisanymi mógłbym się nawet zgodzić, z tym, że moja wiedza związana z drganiami w sprzęcie audio w dużej części opiera się na przypuszczeniach i wnioskach z obserwacji własnych. Zauważyłem w tekście także kilka "baboli", które w połączeniu z wiedzą, że autor jest jednocześnie producentem gadżetów audio, których działanie stara się uzasadnić, zapala jednak czerwoną lampkę. W każdym razie nie czuję się na tyle mocny, aby komentować treści tam zawarte. Jeżeli mam możliwość, to wolę mimo wszystko czerpać wiedzę ze źródeł bardziej ogólnych, nie tych związanych z audio Myślę, że mimo wszystko realizuję podobne cele, ale w nieco inny sposób. Różnica jest taka, że ja staram się odizolować mechanicznie urządzenia od otoczenia, jak również ich elementy wewnętrzne podejrzewane o generowanie drgań (np transformatory), od nich samych. Drgania powstałe w urządzeniach dodatkowo wytłumiłem matami przyklejonymi do obudowy. Sympozjum stara się to zrobić natomiast "za jednym zamachem", od razu wytłumiając drgania wewnętrzne i izolując te dochodzące z zewnątrz, tylko za pomocą podstawek. Nasuwa się pytanie, czyja metoda jest skuteczniejsza? Poniżej zdjęcie mojego wyklejonego w środku odtwarzacza z dodatkowo odizolowanym transformatorem
  7. Dlatego właśnie nie opiszę. Przekonaj się sam 😜 .
  8. Nie działają. Tu lepiej sprawdzi się wylepienie obudowy matami tłumiącymi Z drugiej strony wibracje słabo przenoszone są z ośrodków o małej gęstości (powietrze), do tych o dużej (np. obudowa urządzenia). Kup kilka sprężyn, podstaw pod wzmacniacz, zamknij oczy (ślepy test ) to się przekonasz Myślę, że jednak usłyszysz i to bez wysiłku.
  9. O właśnie. Platforma na sprężynach zapewne będzie skuteczna, tym bardziej, że producent chwali się zejściem z częstotliwością rezonansu do 3 Hz. Tu akurat jestem nieco sceptyczny, bo wymagałoby to wręcz idealnego "zestrojenia" sprężyn z masą sprzętu stojącego na platformie. Należy mieć na uwadze, że jest ona sprzedawana szerokiemu gronu odbiorców posiadających sprzęt o różnej wadze. Ale być może mamy tu bardzo indywidualne podejście do klienta i wszystko jest w porządku. Ja mam w każdym razie w tej chwili jakieś 5 Hz i wymagało to trochę zabawy z dopasowaniem sprężyn. Wszystko byłoby elegancko, gdyby nie cena. W teście Highfidelity widnieje 4900 euro. Nawet nie skomentuję - niech każdy sam wyciągnie wnioski Platforma stalowo-gumowa będzie dawała dość znaczną częstotliwość rezonansową w układzie ze sprzętem, a tym samym będzie zdecydowanie mniej skuteczna w izolowaniu wibracji. Zastosowano zbyt dużo gumy pomiędzy płytami stalowymi.
  10. I po co to tak kombinować? :) Efekt jak na filmiku, jak słusznie zauważył @Kubakk, można uzyskać w zdecydowanie prostszy i tańszy sposób. Chwilę się tematyce wibroizolacji pasywnej przyglądałem i naprawdę nie bardzo można znaleźć coś lepszego niż sprężyny. Minimalnie lepsze efekty dają "zawieszenia" pneumatyczne stosowane w stołach laboratoryjnych - raczej nie do zastosowania pod audio, a najlepiej działają układy typu negative stiffness - dość skomplikowane i zapewne drogie. Jeszcze raz zachęcam do wypróbowania sprężyn. Wiem, że nie wyglądają zbyt ciekawie, ale to działa i jest tanie jak... a właściwie to nawet tańsze od barszczu - dużej straty w razie czego nie będzie, a zysk gdyby się jednak sprawdziło...
  11. Myślę, że niekiedy wiedza akurat pomaga w obiektywnej ocenie. Przykład sprzed chwili. Bogusław pochwalił się właśnie nowymi podstawkami pod sprzęt - są bardzo ładne, a do tego sprawiają wrażenie "pro" i zapewne tanie nie były. Mimo wszystko, patrząc na ich budowę, nie zamieniłbym się za moje sprężyny (biorąc pod uwagę tylko efekty dźwiękowe ) . Po zgłębianiu tematu i tym co zaobserwowałem, nawet bez sprawdzania na ucho wiem, że obiektywnie sprężyny zadziałają lepiej. Swoją drogą ciekawe, jakby w takim wypadku wypadł ślepy test. 🤔 Chodzi mi o to, że oceniając na ślepo, także nie jesteśmy do końca obiektywni, bo górę mogą wziąć preferencje. To co nam się bardziej podoba, wcale nie musi być technicznie lepsze.
  12. Prolinka kupiłem akurat ostatnio do Chromecasta. Strona "normalna" faktycznie jest dość luźna. Mam jeszcze dwa inne optyki w okolicach 50 zł - jednego lepiej nie ruszać - bardzo ciasny, drugi za to jeszcze luźniejszy od prolinka :) W każdym razie różnic w dźwięku nie zauważyłem
  13. O to fajnie . Też jestem ciekawy co z tego wyjdzie, a głównie, czy usłyszysz różnicę, skoro do tej pory Ci się ta sztuka z kablami nie udała . Jedne takie kable (z licy 0,071 mm x 270) już nawet powstały u znajomego. Miał też wcześniej moje (z drutów 0,06 mm) dla sprawdzenia, czy warto robić. Ma więc pewne porównanie gotowej licy 0,071 z tą robioną przeze mnie. Niedawno skończył prace, dlatego dam mu jeszcze chwilę na dokładniejsze odsłuchy, a potem wnikliwie przepytam Choć właściwie jest zarejestrowany na tym forum - może sam opisze Pozdrawiam.
  14. Niestety zniknęło trochę tekstu, w którym były zawarte zmagania z tematem pomiarów wibracji w zakresie częstotliwości akustycznych za pomocą telefonu. Wg mnie nie da rady nic pokazać za jego pomocą. Zbyt duże ograniczenia fizyczne. Za to całkiem ładnie mierzy częstotliwość rezonansową układu w postaci kolumny na sprężynach
  15. Myślę, że wystarczy taki, który się nie rozpadnie po dwóch przełączeniach. Na pewno nie ma sensu wydawania kilkuset zł.
  16. Listwy rzeczywiście zawierają po jednym filtrze każda. Niemniej jednak, jak wspomniał Inferno, można pomyśleć o rozbudowie przez dodanie kolejnych filtrów (o ile znajdzie się tam miejsce ). Podstawa do rozbudowy w postaci obudowy i gniazd wydaje się całkiem całkiem. Listwa w pierwszym linku zawiera filtr jednostopniowy z dodatkowymi cewkami. Przyznam, że pierwszy raz widzę coś takiego. W drugiej listwie wmontowany jest, jeżeli wierzyć fotografiom, standardowy filtr dwustopniowy. Gwoli ścisłości - gniazda są łączone równolegle W przypadku zastosowania tylko jednego filtra dla kilku gniazd, sytuacja taka będzie miała miejsce zawsze, niezależnie czy gniazda będą połączone przewodami pomiędzy sobą, czy każde z nich będzie podłączone bezpośrednio do filtra. Aby odseparować od siebie urządzenia wpięte do listwy, niestety trzeba zastosować osobne filtry dla każdego z nich. Aż się cofnąłem parę stron, aby odświeżyć pamięć i pamiętałem dobrze. Mariusz, skoro już nabyłeś przyzwoity filtr, to czy nie korzystniej byłoby dodać do niego DC blocker, zamiast stosować hybrydę z linku? Nie wiem czy wziąłeś także pod uwagę, że niezbyt duże pojemności (reaktancja ok 1 Ohm) zastosowane w tym DC blockerze ograniczają jego działanie do ok 350 W.
  17. Ciekawe spostrzeżenie. Jeszcze się upewniłem, ale jeżeli już, to przednie są minimalnie mocniej dociążone (głośniki) :) Na zdjęciach wygląda to całkiem inaczej :) Na żywo chyba nawet jeszcze lepiej Ci Chińczycy, jak się okazuje, to całkiem sprytne ludzie są :) Taki filmik z innej branży, ale są w nim sprężyny w roli wibroizolatorów (tak mi się przypomniało, bo niedawno widziałem na żywo) Zwróćcie uwagę na zasobnik, do którego zasypywany jest gruz, jego zawieszenie i człowieka stojącego na maszynie - nie wygląda, aby nim targało https://www.youtube.com/watch?v=vimf0CK-obk
  18. Nie, i wydaje mi się, że nawet na jednej by stało Gniazda na sprężyny są na tyle głębokie, że całkiem nieźle się to trzyma, gdy już jest pod kolumną. Gorzej ze składaniem W kolumnach podłogowych rzeczywiście może być pewien problem ze stabilnością i bezpieczeństwem. Najlepiej wymienić kolumny na podstawkowe A jeżeli nie, to pozostaje obok sprężyn podstawić coś twardego o minimalnie mniejszej wysokości. W razie zbyt dużego przechyłu, kolumna oprze się na sztywnej podstawce - taki ogranicznik. Proszę bardzo
  19. Dzisiaj otrzymałem zamówione jakiś czas temu na ali podstawki sprężynowe. Wykonane są bardzo dobrze, prawdopodobnie przy wykorzystaniu centrum obróbczego. Sprawdziłem obciążalność i wygląda to następująco: minimalna ilość sprężyn, tj 3 szt. - max 5 kg (nawet do 7 kg), wszystkie 7 sprężyn: myślę, że nawet 18 kg, ale powiedzmy, że 15. Są to obciążenia dla pojedynczej sztuki. Zakładając użycie czterech pod jedną kolumnę, wzmacniacz, czy inny sprzęt otrzymujemy imponujące 60 kg. Pomiary robiłem "na szybko" na wadze łazienkowej, dociskając do niej podstawkę ręką Niestety w drugą stronę jest trochę gorzej, bo przydałoby się co najmniej 20 kg dla uzyskania optymalnego ugięcia sprężyn. Ponieważ moje kolumny ważą ponad 17 kg, użyłem po dwie sprężyny na podstawkę, ustawiając je w ten sposób aby były w linii z przekątnymi kolumny. Myślę, że stabilność była wystarczająca. Ugięcie także w porządku. Jakby nie patrzeć, optymalnie wychodzi nieco ponad 2 kg na sprężynę. Uzyskałem w ten sposób częstotliwość rezonansową w pionie 6,2 Hz, a więc o jeden Hz więcej niż gdy stały na podstawkach mojej produkcji. Myślę, że korzystniej byłoby, gdyby sprężyny w zestawie były jednak wykonane z nieco cieńszego drutu. Ale i tak jest nieźle, szczególnie biorąc pod uwagę cenę - niecałe 230 zł (w przeliczeniu) za 8 szt.
  20. Bardzo, bardzo szkoda. Był to jeden z lepszych wątków. Ja akurat wiem, jak pracochłonne i czasochłonne może być zdobywanie informacji. Kraft szacun ?. Swoją drogą to zastanawiające, że akurat ten się zapodział... Hm...?
  21. Rozumiem, że chodzi Ci o poddawanie się kolumny sile wywieranej przez cewkę membrany w związku z trzecią zasadą dynamiki. Myślę, że jest to w pomijalne ze względu na masę skrzynki kolumny, która jest jakieś tysiąc razy większa od masy membrany. Chyba już to pisałem, ale mnie się to kojarzy z próbą pchania samochodu raz do przodu raz do tyłu, szybko zmieniając kierunek. Odnośnie izolacji, to aby nie brnąć po omacku przeanalizowałem np poniższy wykres przejścia dla izolatorów, gdzie parametrem jest tłumienie. Zależność przedstawia ilość przenoszonych wibracji w zależności od częstotliwości pobudzenia w stosunku do częstotliwości rezonansowej układu. Widać na nim, że począwszy od częstotliwości rezonansowej, wraz ze wzrostem częstotliwości pobudzenia ilość przenoszonych drgań zmniejsza się. Szybkość zmniejszania zależy właśnie od tłumienia. Im jest mniejsze, tym krzywa opada z większym nachyleniem. Problemem może być wzmacnianie drgań przy częstotliwości rezonansowej, gdy tłumienie jest małe. W naszym wypadku nie spodziewamy się jednak takich pobudzeń (w okolicach kilku Hz, przy dobrze dobranym izolatorze), więc spokojnie możemy zaakceptować taki stan rzeczy. Wychodzi więc na to, że małe tłumienie będzie korzystniejsze. Odnośnie niskiego współczynnika sprężystości: Na poniższym wykresie widać, że zmniejszając częstotliwość rezonansową, a można to osiągnąć właśnie przez zmniejszenie podatności "zawieszenia", zwiększamy skuteczność izolacji w zakresie wyższych częstotliwości (powyżej częstotliwości rezonansowej). Jak wcześniej zauważyłem, korzystniejsze jest dla nas niskie tłumienie izolatora, dające szybszy spadek krzywej przejścia. Gdyby jednak w takim wypadku dobrać zbyt twardy izolator, częstotliwość rezonansowa układu mogłaby mieć wartość z zakresu pasma akustycznego. To powodowałoby występowanie pobudzenia przy którym następowałoby wzmacnianie drgań.
  22. Nie chciałbym tu komentować tego co słyszał Slaw0001, a właściwie jak to odczuł. Każdy oceni inaczej. Ja bym to porównał do przesiadki z Technicsa z lat 90 na jakąś przyzwoitą współczesną elektronikę. Wiele osób, szczególnie tych mniej zainteresowanych stwierdzi, że się przytępiło i w ogóle jakoś tak kopa straciło (widziałem takie wpisy na forach). Ja czy Ty ocenimy to już nieco inaczej, prawda? Czy się nie używa? Widziałem wiele rozwiązań w oparciu o te właśnie materiały, a także sprężyny (to już może mniej). Próbowałem różne rzeczy i wg mnie najlepiej działa to, co ma również jakieś uzasadnienie teoretyczne, w przeciwieństwie do niektórych, do tego bardzo drogich podstawek dostępnych na rynku. Ale fakt, często są prześliczne
  23. O próbach ze stabilizatorem napięcia ktoś już wcześniej pisał (nie jestem pewny, ale o ile pamiętam był to kolega @strefa ciszy). Z tym, że był to chyba stabilizator pasywny oparty na elementach indukcyjnych. Mógł mieć więc także własności filtrujące wyższe częstotliwości. Kiedyś mieszkałem w domu na końcu linii zasilanej z transformatora o już chyba niewystarczającej mocy (powstawały nowe domy a trafo zostało to samo). Wahania/spadki napięcia dochodziły do 40V (sprawdzone rejestratorem w odpowiedzi na reklamację). Jak włączałem wzmacniacz, to widać było wyraźne mignięcie światła, że nie wspomnę co się działo przy włączeniu np suszarki do włosów
  24. Hmm... na silikon nie bardzo mi wygląda, a gęstość wyliczyłem z wagi i wymiarów (większego kawałka niż na zdjęciu) i wyszło mi coś ok 700 kg/m3. Fakt, że pory są większe, ale może ścianki porów też ma masywniejsze i stąd podobna gęstość. Nie sprawdzałem pod sprzętem, ale tego właśnie bym się spodziewał po teście z nakrętką :) Na pewno nie jest tak, że nie będzie działać w ogóle, jednak przypuszczam, że da się lepiej :)
  25. Ciekawy jestem, jaką gumę udało Ci się zdobyć. A ciekawość, czy też wątpliwości wynikają z pewnego zdarzenia w ostatnim czasie. Mianowicie kolega Tomek4446 także zakupił kawałek takiej gumy (SBR 800kg/m3) i nawet sprezentował mi całkiem sporą jej część, za co mu jeszcze raz dziękuję :) . Niestety okazało się, że to nie do końca to. W porównaniu do gumy, której kawałki miałem trudno powiedzieć skąd, ta nowa była jak... plastelina prawie. Miała wprawdzie jakąś sprężystość, ale w porównaniu do "mojej" była niezbyt "jędrna" - taki kapeć. Najłatwiej to sprawdzić upuszczając coś typu kulka łożyskowa, lub nakrętka. Jeżeli się ładnie odbija kilka razy to jest ok. Szczerze mówiąc mam już mnóstwo kawałków różnych gum porowatych kupionych na próbę i żadna z nich nie jest tak sprężysta jak ta posiadana wcześniej. Najbliżej była chyba podlinkowana wcześniej uszczelka z gumy EPDM, ale to też nie to. Porównanie gumy SBR 800kg/m3 i tej z moich zapasów (mały kawałek) wygląda tak: Pod sprzęt dawałem kosteczki o boku 1 cm. A kolumny stawiałem na gumie na oryginalnych nóżkach - powierzchnia nacisku nie była więc zbyt duża. Jeżeli mówisz, że dość twarda jest ta guma, którą użyłeś to i tak spore kawałki zastosowałeś. Ma się kiwać (a właściwie "skakać") wolno i długo Ja mam w tej chwili częstotliwość rezonansową pionową na poziomie 5,2 Hz (na sprężynach). Wiem, że w podłogówkach może być trudniej, aby było bezpiecznie. Można jednak obok gumy podłożyć coś twardego o minimalnie mniejszej grubości niż ściśnięta guma. W razie większego wychylenia kolumny, oprze się na tych twardych podkładkach.
×
×
  • Utwórz nowe...