elektron6
Uczestnik-
Zawartość
1 616 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez elektron6
-
Bardzo ładny sprzęt! Kondensatory - osobiście lubuje się we wszelkiej maści kondensatorach papierowo - olejowych, tych starszych w wykonaniu wojskowym jak i współczesnych . Ale te przy pojemnościach rzędu 20uf maja już swoje gabaryty zatem temat do rozważenia. Preamp lampowy to fajna sprawa:) mam ich kilka i wszystkie wygrywają z tranzystorem.
-
You are welcome!
-
Generalnie na minizlotach kto co lubi:) ja tylko pilnuje aby nie zabrakło % a kot Centka gustuje w spokojniejszych klimatach no ale słuch ma wyśmienity!
-
Tak magiczne oczka EM80 tutaj jako wskaźniki wysterowania.
-
-
Swego czasu pokazywałem wzmacniacz na lampach bocznostykowych AL4 AF7 AZ1. Aktualnie konstrukcja przeszła upgrade obejmujący; - wymianę trafa zasilania - dołożenie niezależnego trafa napiecia żarzenia 4v - wymiana traf głośnikowych na Grundig z lat 60 tych. Lepsze zejście w dole pasma. - przebudowa filtru zasilania , min dołożenie dławiła 10H Hammond. - podniesiono potencjał włókna żarzenia - dolożono regulacje czułości EM80 - obudowa uzyskała matę tłumiący - ekranująco - zainstalowano nowe lampy EBF89 Telam - wstawiono amerykańskie kondy sprzęgające z epoki z lat 60 tych - i co ważne dokupiłem kilka zestawów pentod AL4 NOS na kolejne 30 lat słuchania:) Jest naprawdę dobrze!! -
-
Dokładnie tak jest dodatki mogą ale nie musza być wykorzystywane - kto co lubi. Dla purystów przewidziano opcje direct, tone in/out zatem istnieje możliwość skrócenia ścieżki sygnału.
-
Forumowi specjaliście zapewne wiedzą, iż klasa sprzętu jest wypadkową dużo większej zmiennych i nie jest to tylko zmienna im mniej przełączników tym lepiej; - trafo zasilania - tranzystory mocy - zasilanie ; kondensatory filtrujące - topologia układu - jakość elektrolitów - prowadzenie mas , konstrukcja chassis - i szereg innych min jakość potencjometru volume. Jak to wyglada w serii Spec a wspomnę tylko iż mamy poczwórny potencjometr Alps ( dwu sekcyjna regulacja wzmocnienia) z dokładnością 0,2db. Elektrolity wielkości puszek do piwa i 4 tranzystory kapeluszowe Toshiba na kanał. Dalej nie ma co wymieniać bo to nie o to chodzi…tego się nie znajdzie w obecnych konstrukcjach..
-
Współczesnego sprzętu jest od groma i można dyskutować co gra a co nie- niekończąca się opowieść. Cofnijmy się o ponad 40 lat wstecz co wtedy grało i co nadal dorównuje współczesnym konstrukcjom. Pioneer Spec 1 i Spec 4 to klasyka tranzystora z lat 70 tych. Jedna z bardziej rozpoznawalnych serii i serii cenionych w świecie audio.
-
Oj tam a cóż takiego number one było w AU70? Toż to typowa konstrukcja PP jakich wile robili w tamtych czasach japońscy producenci. Standard - PP na 7189 plus 6AN8 jako odwracacz fazy. 6AN8 to powiedzmy lampa bliska ECF82. Za jakość dźwięku odpowiadały tam bardzo dobre trafa głośnikowe, ogrom kondensatorów olejowych - które niestety w wielu modelach muszą być wymienione, ogrom filtrów do regulacji plus nietypowo wskaźniki VU. Modele te grały różnie w zależności od stopnia przeprowadzonych prac serwisowych - jak ktoś trafił na model gdzie oryginalne olejaki zachowały się jeszcze w dobrym stanie to ok dźwięk był wysokich lotów a jak był to model po wymianie kondów na najtańsze chińskie mkp to bywało różnie... Obecne klony bo ktoś skopiował schemat i wstawił takie sobie trafa to mija się z celem...w samych schemacie AU70 nie ma nic specjalnego. Typowa konstrukcja japan z lat 60 tych. Miałem, grałem, serwisowałem n razy, sprzedałem Minus - serwis tego cacka jest bardzo kosztowny - duża ilość kodów olejowych a te nie są tanie...rezystory też lubią mieć odchyłki rzędy 30-40% ( ale nie rezystory Suzuki - te są wykonane w klasie top).
-
Osobiście chwale sobie zestawy bardzo dobrze grające z pierwszym watem mocy. Głośno słucham może raz do roku.
-
Tomek niby masz rację ale tutaj tez trzeba liczyć się z kosztami i nietrafionymi wyborami. To kosztuje czas i pieniądze. Swego czasu tez się bawiłem trochę w ulepszanie akustyki - czytanie, szukanie na forach, wyciąganie wniosków, wreszcie zakup ustrojów i finalnie rezygnacja z tej zabawy. Niby było lepiej w x aspektach ale gorzej w innych…czy tez nie słyszałem różnicy. Jako ze nie ma czasu na takie zabawy i półśrodki to w ciągu minuty:) zdemontowałem ustroje i wróciłem to tego co było - gra całe pomieszczenie i tez nie jest najgorzej. Raczej jestem za rozwiązaniem płacisz i dostajesz gotowy projekt bez kompromisów a zaoszczędzony czas i być może pieniążki przeznaczasz na audio. Ale kto co woli - wydaje się iż w obecnych czasach najdroższy … jest czas…
-
Oryginalne opakowanie to i tamto to trzeba sprzedawcę poprosić o zapoznanie się tzw. klauzulą niedozwoloną i temat się skończy się tak szybko jak się zaczął.
-
Na plus design całkiem fajny. Na minus - nuda i jeszcze raz nuda PP KT88 wraz z Ecc83 czyli chyba najnudniejsza konfiguracja wszech czasów. Mam uczulenie na mało lampowy dźwięk KT88. Ale wiadomo kto co lubi.
- 14 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Temperatury nie ma co się obawiać:) To co jest dla nas gorące niekoniecznie jest zbędne dla krzemu. Powiedziałbym nawet że punkty pracy wzmacniacza, układy kompensacji są tak obliczone, iż wzmacniacz uzyska najmniejsze zniekształcenia w pewnych granicach temperatur i to nie jest w cale zakres 30-40 stopni. Nie bez powodu każdy wzmacniacz ma układy kompensacji temperatury. Moce wzmacniaczy - wiadomym jest, iż w zasadzie wszystko już zostało wynalezione no bo i co można wymyśleć w wzmacniaczu audio? wszystko już mamy zatem idziemy w kierunku zwiększenia mocy. Nie jest to teraz zbytnio problematyczne, gdyż nie mamy ograniczeń w postaci dostępności tranzystorów mocy. Te 40 lat temu jak ktoś zaprojektował wzmak 2x 100W to był gość a teraz 2 x 500W to nie jest jakiś mega wyczyn. Ostatnia wizyta na AVS utwierdziła mnie w tym fakcie - idzie się na ilość..bo jak nie masz pod maską co najmniej 200W na kanał to nie grasz... Klasa A przy niskiej mocy - rozwiązanie nie jest złe. Cześć osób używa wysoko skutecznych kolumn po 97dB i więcej...zatem przy takiej kolumnie z reguły gra się w granicach kilku wat.
-
Hej Lampy w żaden sposób nie starzeją się bez użytkowania zatem masz jak gdyby lampy NOS:) nie ma potrzeby ich wymiany
-
Elementem kluczowym są ludzie to fakt ale konkretnie w przypadku produkcji sprzętu audio proces jest bardzo istotny - głównym zagrożeniem co do jakości jest na przykład brak standardów ESD na poszczególnych etapach produkcji. A potem dziwimy się ze po 3 latach użytkowania wzmacniacz siadł procek.. tak bywa
-
Zgadza się że tak jest dlatego też produkcja to jedno a cały sztab ludzi nadzorujących produkcję (mierzących KPI, koszty etc ) to druga strona medalu. Bez jednej ani drugiej grupy zakład nie może funkcjonować. Bez patrzenia na koszty wszystkich procesów też nie da się funkcjonować. Bez innowacyjności, wdrażania automatyzacji również, patrzenia jakość też nie da się sprawnie działać. Jakość nie może być pominięta bo może się okazać iż na 10 wyprodukowanych wzmacniaczy 8 odpada na poszczególnych etapach produkcji a i tak trzeba to naprawić.
-
Brak poszanowania pracownika może być w każdym zakładzie pracy od pięknej korporacji po małą firmę rodzinną. Technologicznie jednak jest większe prawdopodobieństwo, iż kupa wyjdzie z zakładzie o niskich standardach pracy bez wdrożonych systemów jakości i o kiepskich wizerunku. Nikt poważny nie będzie chciał robić biznesu w pierwszej lepszej garazuwie. Co do produkcji elektroniki audio to jest produkcja powiedzmy średniej specjalizacji aczkolwiek na trwałość produktu będą wpływały takie aspekty jak poziom zabezpieczenia esd, warunki środowiskowe produkcji płyt głównych (temperatura, wilgotność),montaż, kalibracja, inspekcja finalna a tego na dłuższa metę nie da się zrobić dobrze w zakładzie o niskich standardach jakościowych.
-
I tak i nie:) bo w dziadostwie i bałaganie da się pracować do pewnego stopnia rozwoju a potem niestety brakuje tej kropki nad i... Tym bardziej jeśli chodzi o przemysł specjalistyczny. Elektronika; a no zakład Rega pełna kultura widać że dbają o ESD a china... Z mojego podwórka; produkcja sprzętu medycznego tutaj nie przejdzie bałagan, brak norm, standardów, wytycznych, esd, warunków środowiskowych. To znaczy przejdzie ale bez certyfikatu FDA można sobie podziałać tylko na rynku europejskim a z tego się nie wyżyje. W trzymaniu standardów mistrzami są firmy japońskie, często w Europie jesteśmy jeszcze bardzo bardzo daleko...
-
Bardzo dobre trafo! Co ważne o realnie podanej mocy. Super!
-
Przy takim podejściu warto jednak już zbierać na aparaty słuchowe a te mogą kosztować jak dobrej klasy wzmacniacz. To nie jest tak jak piszesz... większość ubytków słuchu nastąpi właśnie w okresie długofalowym a skutki odczujemy po 15, 20, 30 latach w postaci postępującego ubytku odbiorczego (uszkodzenie ślimaka). Ubytek taki jest nie do wyleczenia farmakologicznie. Nie ważne, iż główna ekspozycja jest w zakresie niskich tonów - ubytek słuchu i tak zacznie się od ok 1KHz z mocnym spadkiem w kierunku wyższych częstotliwości. Fakt że do ok 1Khz niekoniecznie nastąpi pogorszenie słuchu. Typowe uszkodzenie spowodowane przebywaniem w środowisku hałasu. Pomijam fakt, iż destrukcja ślimaka może doprowadzić do powstania szumów usznych - wyjątkowo nieprzyjemna choroba i bardzo trudna do diagnozy i leczenia. Kiedyś może będzie okazana zorganizować jakiś zlot w Szczecinie to będzie można coś więcej pokazać w powyższym temacie:)
-
Rozważanie są ok ale należy je potraktować czysto teoretycznie. Nikt nie jest w stanie w takim pomieszczeniu słuchać muzyki na takich poziomach w strefie komfortu czy też nawet zdrowia (uszkodzenie słuchu). Równie dobrze można podać wyliczenia ile mocy musimy doprowadzić do głośników aby słuchać na poziomie 118dB (dwa razy głośniej ). To tak trochę jak posiadanie samochód o prędkości maksymalne 300km/h. Ok możliwości są tylko gdzie tym jeździć w polskim warunkach...