-
Zawartość
4 313 -
Dołączył
Wszystko napisane przez Rafał S
-
Absolutnie Cię o to nie posądzałem. Zabawne zderzenie dwu filozofii. Chodzi o to, że z zasady nie pożyczam na odsłuch niczego, jeśli nie rozważam na serio zakupu.
-
Dzięki, ale nie. Obiektywnie może nie są za małe, ale ja lubię duży dźwięk i mocne uderzenie basu. W każdym razie nie planuję wymiany kolumn., które kupiłem raptem w lutym. Ale gdybyś planował wycieczkę w okolice Trójmiasta, to oczywiście zapraszam - z PMC lub bez.
-
Pytasz niewłaściwą osobę. Jeszcze dwa lata temu mieliśmy kineskopowy telewizor. A tego nowego Samsunga nawet nie podpięliśmy do systemu audio, bo nie lubimy głośnych efektów. Jeśli tylko film się wczytuje, to na resztę praktycznie nie zwracam uwagi. Otóż filmy wczytują się, choć trwa to dobrych kilka sekund. Apka wiesza się, ale niezbyt często. Jest lepiej niż w GO. Zmienili interfejs - teraz to kopia Netfliksa. Pod tym względem chyba wolałem stary z GO, był mniej krzykliwy. Wyszukiwarka czasem głupieje. Zdarzyło się raz, że nie znajdowała filmów po tytułach ang., dopiero po polsku trafiła. Obraz oczywiście lepszy niż w GO. Weź sobie miesiąc za darmo i przekonaj się. A co w tym czasie obejrzysz, to Twoje.
-
Już mamy HBO Max i zaczęliśmy od "Króla Richarda". Niezłe, chociaż rola Willa Smitha nie była na miarę Oskara. Myślę też, że historia została trochę podkoloryzowana, żeby ładniej wyszło. Trochę taki Disney / Hallmark. Tam musiało być więcej negatywnych emocji. Brak mi w tym buntu obu dziewczyn, zazdrości, rywalizacji itd. W ramach nadrabiania zaległości obejrzeliśmy też wreszcie "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri". I to nazywam prawdziwym kinem. Pomysł, świetny scenariusz i reżyseria, kilkoro doborowych aktorów, klimat... Dyskutowaliśmy potem z żoną, kto nam się najbardziej podobał. Ja oczywiście jestem fanem Woody Harrelsona i uwielbiam go we wszystkim. Ale stwierdziliśmy, że chyba jednak najlepszy był Sam Rockwell.
-
Nie wiem, czy to granie dla Ciebie. Jeśli wytrzymałeś Wig Wam przez kilka dni, to przy tym pewnie zaśniesz. Instrumentalnie to bardzo wysoki poziom, ale bez popisów, rzecz jest w detalach. Jeśli ktoś chce posłuchać, co naprawdę potrafi Jerry Douglas z kolegami, to polecam jego solowe płyty. Ja gościa uwielbiam, no ale ja w ogóle bardzo lubię dźwięk dobro (czyli gitary rezofonicznej).
-
Teoretycznie 19m^2, ale w praktyce tylko 17. Dokładnie: 3,80m na 4,50m i z boku mała przylepka 1m na 2m. Do czego zmierzasz?
-
Też wolałbym, żeby był trochę tańszy. Jak dla mnie, mogli sobie darować całą sekcję cyfrową i zejść z ceny. Jesli ktoś kupuje piecyk za tyle, to zwykle podpina do niego przyzwoitego zewnętrznego DAC-a.
-
W każdym razie, zgadzamy się, że to Black Sabbath w wersji lite.
-
Najlepsza ze znanych mi płyt Lyle'a Lovetta. "Step inside This House", 1998 r. Repertuar - piosenki klasyków gatunku. Jednak popowi i rockowi tekściarze mogliby się sporo nauczyć od największych countrowych songwriterów. No i co za skład! Dean Parks, Jerry Douglas, Paul Franklin, Sam Bush, Stuart Duncan, Matt Rollings, Victor Krauss, sama Alison w harmoniach wokalnych... Brzmienie dość jasne, ale mimo to przyjemne. Na początek taki kawałek. Tu akurat jest mało grania, ale za to wdzięcznie zaśpiewany refren. Ciekawe, czy ktoś poza mną słucha tu takich rzeczy. Może @maxredaktor ?
-
A nie wydaje Ci się, że Brad Wilk zbyt lekko gra na bębnach, albo, że nie został odpowiednio wyeksponowany w miksie? Momentami aż się prosi o bardziej agresywnego, emocjonalnego (może staroświeckiego?) pałkera. Oczywiście to tylko moje zdanie.
-
Z gitarami to rzadko jest proste. Akurat Knopfler stosuje niewiele efektów - za to ma z czego wybierać, jeśli chodzi o instrumenty i wzmacniacze. https://www.groundguitar.com/mark-knopfler-gear/
-
Raczej niski i zachrypnięty. Cieszę się, że mogłem pomóc.
-
Obawiam się, że nie. Już słyszałem swoje kolumny z bardziej "rockowym" wzmacniaczem i wiem, że potrafią zagrać inaczej. Stanowią rozsądny kompromis między graniem energicznym i nasyconym. Natomiast SOL II nie zagra ostrzej na średnicy, bo nie ma tego w sobie. Nie miał tego z Silver 100, nie miał z Gold 100 i nie ma z Canto. Zresztą, przecież nie kupię Coplanda w ciemno. Zapewniam Cię, że będzie musiał się u mnie nieźle wykazać. Akustyka to osobna historia. Tak, tu jest miejsce na poprawę, ale myślę, że raczej w zakresie uporządkowania sceny, redukcji pogłosu, "oczyszczenia" basu. Poza tym, akcja adaptacji akustycznej odsunie się w czasie z przyczyn natury rodzinno-estetycznej. A jakiś kabelek (prawdopodobnie Vestę) wymienię potem swoją drogą. Na coś ciut jaśniejszego w podobnej cenie.
-
Jeśli będzie okazja, to poproszę raczej o podłączenie do Coplanda innych monitorów, np. Elac Vela. A potem odsłuch u mnie w domu. Ogólnie, macie rację, że odsłuch całkowicie obcego zestawu w obcym pomieszczeniu jest mało miarodajny. Ale ten odsłuch nie służył wyciąganiu daleko idących wniosków (co zarzuca mi Kraft), tylko ocenie, czy jest w ogóle sens drążyć temat i ewentualnie wyłożyć pieniądze na kaucję i posłuchać w domu. Mogłoby się okazać, że nie ma, gdyby system w salonie wykazał się słabą kontrolą lub barwą. A tak, są przesłanki, by wykonać następny krok. Tylko tyle.
-
Otwarte, ale z Coplandem brzmiały łagodnie. Było wyraźne wykończenie (żadnego rozmycia jak u mnie w domu), ale nic nie kłuło. Soprany bez zarzutu, bardzo mi się podobało to połączenie. Zastrzeżenia mam raczej do basu i średnicy w gęstych numerach. Miały być Response DB3. Ale spodziewałem się, że to będą zupełnie maleństwa, a one nie były aż takimi miniaturkami. Raczej małe w stronę średnich. Ja wcześniej proponowałem Kefy R3, ale sprzedawca odradził. Sam z kolei zaproponował Elac Vela, ale tutaj ja zaoponowałem, bo nie chciałem słuchać niczego ze wstęgą. Ponoć te DB3 miały być łagodniejsze od Kefów R3. Uwierzyłem na słowo. Pomieszczenie, kable, DAC z odtwarzacza CD, moje przyzwyczajenie do innego brzmienia - wszystko miało wpływ na wrażenie końcowe.
-
Zakładam, że pomieszczenie było w znacznym stopniu odpowiedzialne za przestrzeń. Holografia to fajna sprawa, ale powyżej pewnego poziomu jest już dla mnie bonusem. Nie tu oczekuję poprawy. ProAki, jak sądzę, dawały szczegóły i częściowo tę namacalność wokali. Natomiast długość i kontrola wybrzmień, "gaszenie" dźwięków - tu obstawiam Coplanda, bo to, co słyszałem, zgadza się z opisem Adama i Wojtka.
-
Od konkretnego kopa są moje Canto, wzmacniacz ma je tylko poprowadzić. Sol II też sam z siebie nie ma dużego dołu. Akurat pod tym względem Copland powinien być trafiony.
-
Veni, vidi, audivi. CSA 70 akurat się zepsuł. Średnio to świadczy o firmie Copland. Posłuchałem CSA 100. Ogólnie pozytywnie, chociaż przez cały czas zastanawiałem się, ile słyszę wzmacniacza, ile ProAków, a ile akustyki zaadaptowanego pomieszczenia. Jeśli chodzi o wybrzmienia i kontrolę, to jest tak, jak pisaliście. Jest dość szybki, nie ma ani nadmiernego rozmycia / zmiękczenia ataku gitarowych riffów, ani suchości. A głównie to mnie interesowało. Na pewno rozważę wypożyczenie 70-tki do domu, jak już wróci z serwisu. Jeśli zagra jeszcze ciut ostrzej / bardziej wyraziście od 100-tki, to kto wie. Natomiast tych ProAków nie chciałbym mieć w domu - zupełnie nie moje granie. Za mało basu jak na tak duże pomieszczenie, dominacja góry i średnicy nad dołem. Sama jakość basu na wysokim poziomie. Ogólnie, mimo łagodnych przyjemnych sopranów, brzmienie bardzo analityczne, studyjne - za bardzo, jak dla mnie. Poza tym, miałem wrażenie, jakby małe monitory miały problem z wyprowadzeniem dużej ilości dźwięku przy gęstej muzyce. Za to, kiedy tylko aranżacje się rozrzedzały, to kolumny popisywały się detalami. Sprzedawca twierdził, że dobrze zgrywają się z Coplandem i że to co słyszę, to niemal idealna równowaga tonalna. Ja miałem jednak wątpliwości. Duży plus za klimat odsłuchu. Okazało się, że mamy ze sprzedawcą dość zbieżne gusta i po godzinie, kiedy już poskakaliśmy po moich płytach i wciąż było trochę czasu, poleciała "dwójka" Free i odpłynąłem słuchając Paula Rodgersa i spółki. Rodgers niemal zmaterializował się w salonie. Akurat w tym ProAki okazały się wyjątkowo dobre.
-
Co się stało, że @Asia już tu nie pisze?
-
Rozumiem, Przyjacielu, żeś z obcej ziemi, pewnikiem z Danii, skoro ku Coplandowi myśli swe mimowolnie kierujesz. Spieszę by zapoznać Cię z arkanami naszej mowy. Racz postępować według instrukcji poniższej. 1. Coplanda CSA70 nabądź. Strona tophifi.pl pomocna Ci będzie. 2. Wzmacniacz rzeczony na pól przekrój nożem długim i ostrym. 3. Sprawdź, czy połowy takie same są. Mogą nie być, gdyż Coplandowi symetrii brak w sposób rażący. 4. Weź jedną z połówek i gniazdo wybrane wyłamać z niej spróbuj. Od optycznego zacznij, jako że dźwięk po optyku lichy jest i niemiły uszom naszym. 5. To, co otrzymasz, niecałą połową Coplanda będzie. 6. Stanowczym bądź, zwrotu złota żądając przed upływem dni czternastu. Na brak symetrii się powołaj, o niepoprawnej konstrukcji świadczący.
-
Pisaliście na tyle sugestywnie, że jutro (a właściwie już dziś) o 16:30 mam umówioną randkę w sopockim Top Hi-Fi z Coplandem. Na początek odsłuch na miejscu z jakimiś łagodnymi kolumnami, żeby sprawdzić, czy je rozrusza grając rocka. Jeśli tak, to w kwietniu postaram się o wypożyczenie do domu.
-
Joe Passa zawsze warto posłuchać. Keith Moon to inny instrument i estetyka, ale miał cios.
-
@DiBatonio ma rację. W ten sposób delikatnie daje Ci do zrozumienia, że w cenie SN3 jest CSA100.
-
Jak jeszcze trochę poczytam, to sam kupię tego cholernego Coplanda...
-
Dwie z tych trzech par monitorów sam masz. Jak porównałbyś CSA70 do swojego H190? Tylko szczerze - w końcu Adam jeszcze tego Coplanda nie kupił.