Rafał S

@Pajto02 Czytałeś oczywiście autobiografię Zappy? Podobała Ci się?

@Asia Jaki jest Twój stosunek do tych list z Wyborczej? Uważasz, że mają jakąś wartość jako rankingi, czy tylko informacyjną, że dany serial / płyta w ogóle istnieje?

Diabelnie dobry zespół. Lubię do nich wracać.

Mam nową teorię: każdy w pewnym wieku ma szumy, ale tylko osoby z dobrym słuchem są w stanie je u siebie usłyszeć. Ci co twierdzą, że nie maja szmerów są zwyczajnie głusi, a ich opinie na temat audio - bezwartościowe. Wojtek - podbudowało Cię? Próbowałem to ująć delikatniej.

Też mam szumy, ale bardzo słabe. Słyszę je tylko w nocy, przy zasypianiu, jeśli dookoła jest idealna cisza. Taki pulsujący szumek, jakby gdzieś, bardzo daleko jechał pociąg. Powiedziałbym, że jest to znacznie słabsze niż np. szum laptopa. W moim przypadku przyczyną może być zarówno stres, jak i problemy z odcinkiem szyjnym kręgosłupa czy zapalenie ucha sprzed 20 lat. Nie odczuwam z tego powodu żadnego dyskomfortu, nie czułem też potrzeby robienia badań, ale informuję dla porządku.

Takie śpiewanie i zespołowe granie naprawdę lubię. A do choinki, to już bardzo.

Już się znacznie poprawił względem mojego poprzedniego Haiku (to miałem na myśli). Ale to wciąż nie Supernait.

@kaczadupa Adam, nie słuchaj Marka. Do mnie przyjedź, do mnie! Jak porównasz SN3 z moim Haiku (wciąż trochę zbyt miękkim na średnicy), to na pewno od razu przejdzie Ci ochota na pozbywanie się Naima.

Nie ma, zamiast tego masz na liście bodaj najsłabszego Batmana w historii...

@lpomis Wojtek, wypożyczyłeś M6si? Bo to już nie jest tak po taniości. Nie wiem czemu, myślałem, że bierzesz pod uwagę któryś z tańszych modeli MF.

Z ciekawości: czy ten SMSL jest na tyle dobry, że mógłby wygrać z Brightem?

Zdaję sobie sprawę, że jestem nieracjonalny. Ale myślę, że te płyty mi się spodobają. Nie traktuję ich jak lokaty kapitału. To chyba czyni ze mnie utracjusza. 😉

Ja kupuję taniej polskie CD. Też pierwsze wydania, a do tego nówki.

Bardzo słusznie. Szufladki ułatwiają dokonywanie wstępnych wyborów. Gdyby wszyscy szufladkowali, życie byłoby prostsze.

Spotkałem się z teoria, że dłuższe IC "grają" jaśniej, krótsze - ciemniej. Nie słyszałem tej różnicy porównując 0.5m i 1m tego samego modelu, ale wierzę, że Ty usłyszysz przy 3m.

A swoją drogą, to ciekawe, że zamieniłeś chwaloną końcówkę Atolla na integrę. Zwykle chyba kierunek zmian jest przeciwny. Różne wyglądają te nasze drogi do zadowolenia z audio.

@J4Z Ostatnio lecisz z mojej kolekcji: Chris Duarte, Blackberry Smoke i Lizz Wright (choć akurat tej płyty Lizz nie mam). Blackberry Smoke moim zdaniem wciąż nie przeskoczyli swego debiutu (Little Piece of Dixie), niemniej piosenki na Holding all the Roses udane, szczególnie lubię właśnie tę, którą wrzuciłeś. Stary dobry honky tonk.

Tak się zastanawiam - i jest to moje pytanie do Wszystkich, nie tylko do Adama: czy znacie jakiś piec z wyższej półki (powiedzmy, od 15k) który miałby podbity górny bas? Bo ja mam wrażenie, że ten zabieg stosuje się na pewnym pułapie cenowym, a powyżej niego, we wzmacniaczach "audiofilskich" już nie. Jakby konstruktorzy nastawiali się raczej na muzykę poważną niż rozrywkową i na bardziej liniowe granie. Nie słyszałem dość, więc to tylko luźne przypuszczenie, ale tak mi się wydaje po tegorocznych odsłuchach.

I to jest konkretna odpowiedź, dzięki.

@tomek4446 (i inni): rozumiem, że RME Adi2 PRO spisywał się dobrze jako DAC. A co z funkcją pre? @Dedal75 - piszesz, że nie przeszkadzał z końcówką mocy. Ale czy czuliście, że grało to razem naprawdę fajnie? Lepiej niż solidna integra (np Twój Bright)? A może porównywaliście z innymi pre? Pytam, bo sam wypożyczyłem w piątek końcówkę (Mytek Brooklyn Amp+) i testowałem ją w połączeniu ze swoim R26 jako pre. Nie było źle, ale mojego Haiku nie przebiło, grało trochę inaczej i tyle. Zastanawiam się, czy sprawdzać dalej te końcówki pod kątem R26, czy odpuścić. Ciekawe ile można z takiego połączenia wycisnąć - do jakiego poziomu dojść zanim to pre z DAC-a stanie się głównym ograniczeniem...

Zabraliśmy się za "Orange is the new black" (Netflix). Jesteśmy po trzecim odcinku. Czasem trafi się jakiś obleśny kawałek, ale ogólnie jestem pod wrażeniem. Na razie żadnego epatowania tanią sensacją, przemyślany, starannie napisany scenariusz, krwiste postacie, dobrze nakreślone relacje między nimi. I - co zaskakujące - sporo ciepła. Czuje się, że twórcy lubią swoich bohaterów. Kawał dobrego serialu obyczajowego. Oczywiście Ameryki nie odkrywam, bo nakręcono tego już dobre kilka sezonów, więc pewne znacie. 🙂

W klimatach około-choinkowych:

Nie chcę ich na lato. Grałyby u mnie od października do kwietnia. Przez resztę roku - tranzystor. 🙂

Ale tę część o odbieraniu sprzętu podtrzymuję. Dlatego, że masz Arioso.

Przypomina mi się skecz Monthy Pythona z obżartuchem w restauracji. - I jak? - Lepiej... - Lepiej? - Lepiej daj wiadro...