Fono Master

Przerabiałem tego M2Techa na słuchawkach i różnica jest duża ,nie jestem zwolennikiem kompa jako żródła ale tym Evo da się się tego słuchać . Jak piszesz druga generacja ma większą funkcjonalność bo można wykorzystać jako żródło CD-ka i takiego chętnie bym wypróbował . Pozdrawiam Tadeusz

Witaj. No niestety nie mam już tych urządzeń ? Gościu ,któremu sprzedałem ,twierdził ,że nie słyszy różnicy z tymi urządzeniami i bez nich , sprzedał dalej ,nic nie stracił bo kupił ode mnie tanio . U mnie z kompem różnica była diametralna .

Też wczoraj odwiedziłem laryngologa i zrobiłem sobie płukankę uszu ,za bardzo nie było co wypłukiwać ale miałem wcześniej zapalenie ucha ,były jakieś kropelki więc profilaktycznie zrobiłem. Robię to regularnie minimum raz na 1-2 lata bo ostatnio słucham dużo na słuchawkach a tutaj nie ma to tamto ,jak jedno ucho niedomaga to nie ma przyjemności ze słuchania . Może wygłoszę teraz truizm ale do prawidłowego odbioru muzyki najważniejsza jest "czysta głowa" ? w sensie oczyszczony umysł . Wczoraj jak słuchałem to nie odnotowałem większych różnic między przed i po zabiegu a dzisiaj jak zaorynowałem sobie 10 kilometrowy spacer z psem ,pomimo problemów ,słabego prądu ,fatalnego biometu wszystko brzmi świetnie. Słuch się wyostrzył i nawet moje słuchawki Audeze ,które nie grzeszą zbyt obfitą górą ,śmigają w tym zakresie aż miło. Koncert Jethro Tull ,zrealizowany raczej średnio brzmi nadspodziewanie dobrze.

Widać ,że nie masz małych dzieci ,psów i kotów bo gołe ,gorące tube na podłodze ?

Te winyle dzisiaj (zwłaszcza wytłoczone z cyfry) to w większości moda i szpan czy jak to się teraz mówi hipsterstwo ? Owszem niedrogi gramofon i winyl dają taki inny ,zaskakująco przyjemny dzwięk dla kogoś kto nie słyszał lepszych i droższych "klocków" ale czy na pewno jest to lepszy dzwięk ?

Urządzenie jest bardzo fajne i funkcjonalne dla "komputrowca" a ja niestety jestem tradycjonalistą ,tylko fizyczne nośniki lub pliki samodzielnie "zrobione" ze swoich zasobów i puszczane z twardego poprzez dobry transport cyfrowy ,który ma wszystko co trzeba ?

Przepraszam,że wcinam się w temat ale tytuł wątku brzmi "odtwarzacze sieciowe" ,mam pytanie z czego wynika ta słyszalna różnica brzmienia i czym się objawia w tych odtwarzaczach ,rozumie wykorzystywanych tylko jako transporty podłączone do jakiegoś dac-a ?

Na zdjęciu po lewej stronie w górnym urządzeniu ,takie same jest w Nirvanie .

Ja potrzebuję spdif(coax) na I2S . Chyba sobie odpuszczę temat ,tym bardziej ,że jeden stary dac-a się pięknie rozegrał i zaczym jego brać pod uwagę do obsługi mojej "plikowni" ?

O.K. rozumie ,że nie ruszamy Cambridża ,ma on b.dobre wyjście coaxialne i w związku z tym pytanie czy w takim razie jest teoretyczna możliwość jakiegoś "przerobienia" wejścia USB na coax w m2Techu hiFACE Evo ?

To może inaczej podejdżmy do tego tematu. Jako,że mój CA 851N ma jeszcze pól roku gwarancji to odpuśćmy grzebanie w środku i potraktujmy to m2Techem hiFace Evo czyli przetwornikiem cyfrowo-cyfrowym . Mam okazję za niewielkie pieniądze wejść w jego posiadanie łącznie z zegarem Clock Evo . Urządzenie ma wszelkie możliwe wyjścia łącznie z interesującym mnie I2S ,problem jest taki ,że jest tylko jedno wejście i do tego USB 2.0 a chciałbym jak ognia uniknąć stosowania kompa w moi systemie audio . No chyba,że jest jakiś sposób żeby "przeprogramować jedno z 4 wejść USB w moim 851N i zrobić z niego wyjście ?

Zaprogramowane. Dawno nie słuchałem to sobie posłucham bo teraz mam sesję słuchawkową ,dobrze ,że jest taka technika.

Gratulacje i wyrazy podziwu ,widzę,ze ogarniasz temat czego ci szczerze zazdroszczę Jest problem do rozwiązania i liczę,że trochę mi pomożesz ? Pierwsze pytanie czy z CA 851N można jakoś wyprowadzić sygnał I2S ,urządzenie to nie ma oryginalnie takiego wyjścia ? Mam lampowe CD Nivana konstrukcji Pana Bogusława Dubiela ,czytnik ,laser Philipsa poruszający się w polu magnetycznym i super lampowy dac z lampą prostowniczą i lampami bezpośrednio żarzonymi NOS . Urządzenie to posiada wejście I2S z malutkim przełącznikiem żeby można było zewnętrzy sygnał w tym formacie puścić na tego dac-a odcinając sygnał z lasera .Bezkompromisowo nie używając żadnych dodatkowych układów konwertujących na sygnał coax . Mam dużo muzy ,którą zripowałem sobie ze swoich CD-ków do pilików wav i chciałbym z podłączonego HD puścić sobie z CA do tej Nirvany bo jest wspomniałem posiada bardzo dobrego dac-a . Jakiś pomysł ? ?

Wszystko zależy jakie masz oczekiwania ale nawet najlepszy blu-ray nie będzie w stereo grał jak średni lub nawet budżetowy CD-ek. Jak już musisz mieć tego multi-formatowca to pomyśl o wykorzystaniu go jako transport ,dokup jakiegoś sensownego dac-a i wtedy to może zagrać w stereo. Piszę to na bazie swoich doświadczeń ,mam wypasionego Oppo ,który wypada nawet nieżle muzycznie odtwarzając ścieżkę dzwiękową z koncertu z płyty blu-ray lub SACD ale użycie nawet stosunkowo niedrogiego dac-a ( w moim przypadku kiedyś Audiolaba M-DAC-a) podnosi brzmienie o poziom wyżej.

Oglądam właśnie film "Nina" nagrany z Canal+ na HD , w opisie nic nie było ale podejrzewałem ,że to jest autobiograficzny film o tej Ninie ,Ninie Simone .

A wspomniany wyżej Copland ,jest uniwersalny ,wszystko "pociągnie" ?

Wczoraj na Discovery oglądałem ciekawy program "Błyskotliwa kariera kasety magnetofonowej" .

Jak wspomniałem wcześniej ,nie znam się ,zrobił mi tę "prowizorkę" na moją prośbę ,w ramach wypróbowania czy zafunguje , Konstruktor tego wzmacniacza Pan Dubiel .

Tak to wygląda:

Nie robiłem to nie wiem :-) ale widziałem po jakieś dwa rezystory albo coś innego na kanał (żyła gorąca) . Jutro jak będę przepinał (przyjdzie kolega ze swoim wzmakiem) to zrobię zdjęcie . Coś chyba bliżej na ten temat pisał właściciel bloga Audiofanatyk przy recenzji Audeze LCD3 . Z tym,że u niego jakiś zabytkowy tranzystor a u mnie lampy .

U mnie małe zmiany ,dzięki uprzejmości Sprzedawcy wymieniłem Questyle CMA400i na Questyle CMA600i ,ten ostatni wg mnie lepiej wysterowuje LCD2c . Jest jednak nadal gładko i przyjemnie w stosunku do tego czego ostatnio doświadczyłem na tych słuchawkach z wyjść głośnikowych wzmacniacza lampowego poprzez tzw. przejściówkę /reduktor . Ten "pajączek" zrobiony przez fachowca kosztuje tylko parę złociszy ale jak toto kopie ,bas i dynamika na poziomie młota pneumatycznego. Na ale na wyjazd ,delegację nie zabiorę wzmacniacza lampowego (waga ponad 20kg +delikatne lampy) dlatego musi mi wystarczyć Questyle .Za to w domu po powrocie tylko ten 2a3 ,przejściówka i kabel do Audeze oczywiście XLR .

Firmy o których wspomniałeś Cardas i Oyaide ,mam ich interkonekty , chociaż obydwa są po ciepłej stronie brzmienia to jednak różnice są znaczące .Mowa o Cardas Golden Reference oraz Oyaide Across 900 xx v2 .

I jeszcze jedno pytanie ,tak z ciekawości ,czy jak mój wzmacniacz ma trzy wejścia i do każdego mam coś podłączone to do "odsłuchu krytycznego" mam zostawić jedno żródło ,resztę poodłączać i te nieużywane w tym momencie wejścia zaslepić tymi zaślepkami ? Pytam bo może w tym coś jest ,że topowe Firmy w branży hi-endowego audio lampowego swoje najlepsze/najdroższe konstrukcje wyposażają tylko w jedno wejście .

Wszystkie zjawiska fizyczne powinny mieć jakiś wytłumaczenie ,sama wiara,czy sugestia nie wystarczy . Ostatecznie najważniejszy jest w tym człowiek czyli "odbiornik" ,jak jest zmęczony ,nie ma nastroju czy ma chandrę to nie pomogą żadne cudowne podkładki Holfii , "piegi" ,rezonatory czy "myszy" z granulatem . Taka jest moja subiektywna opinia ,którą codziennie weryfikuję zabierając się do słuchania muzyki i jak "wchodzi" to nawet słaby sprzęt mi nie przeszkadza

Na jakiej zasadzie działają te zaślepki ,likwidują przeciąg w gniazdach czy zawracają zbłąkane elektrony ?