Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano
Dnia 31.07.2025 o 08:08, Kraft napisał:

Ale ja się Ciebie zapytałem o najlepszy sprzęt. A Ty, że "co to znaczy najlepszy?". 

no tak. i jak nigdy nie napisałem że coś jest najlepsze. Może co najwyżej że bardziej odpowiednie dla danego pomieszczenia/uzytkownika/uzytkowania/. Oceniałeś produkty, wiec co to znaczy najlepszy?

Dnia 31.07.2025 o 08:19, Amarok napisał:

Najlepszy sprzęt to ten który mamy w domach, inaczej szybko byśmy się go pozbyli. 😉

ok, jest to jakaś definicja.

:)

Dnia 31.07.2025 o 09:30, Kraft napisał:

Jak to możliwe, że nie można podać paru modeli sprzętów, które grają po prostu tak jak trzeba? Neutralnie, naturalnie, wiernie, bez zniekształceń. Nie ma nic takiego na rynku???

przecież według tego co piszesz każdy wzmacniacz gra tak  samo. 

Wiec?

 

Dnia 7.08.2025 o 22:32, Mprezi napisał:

Dojachal do mnie zasilacz Ifi ipower X do K11 r2r. Jutro test

i jak?

Napisano
3 minuty temu, Piotr Sonido napisał:

przecież według tego co piszesz każdy wzmacniacz gra tak  samo. 

Według Ciebie jednak, każdy gra inaczej, to się pytam, które zatem grają wiernie, neutralnie. Nie ma takich? 

Napisano
13 minut temu, Kraft napisał:

Według Ciebie jednak, każdy gra inaczej, to się pytam, które zatem grają wiernie, neutralnie. Nie ma takich? 

odpowiadam uczciwie. Nie wiem. 

Kto słucham zespołu grającego na żywo (bez wzmacniaczy , unplagged) albo orkiestry a potem w tym samym pomieszczeniu tego samego utworu na wzmacniaczu i kolumnach (tu kolejna kwestia :)) i ma porównanie? Ręka do góry! 

Napisano

To jednak dziwne. Często padają słowa, że coś gra niedaleko od neutralności, po ciepłej stronie lub po chłodnej, a okazuje się, że nikt nie potrafi wskazać sprzętu, który gra neutralnie, wiernie. Jak tu coś zmierzyć, jak nie znamy punktu zero?

Napisano (edytowany)
9 minut temu, Kraft napisał:

No to dawaj modele neutralnego, wiernego sprzętu.

Każdy będzie miał swój Jarek. Jak mogę wymienić wierny sprzęt, gdy słucham na malutkich monitorkach więc już z fizyki ograniczam (bardzo) dynamikę, skalę itd.  
Z całą pewnością  sprzęt prezentujący muzykę  ściśniętą jak w kondomie (precyzja i np. Hegel) nie brzmi naturalnie więc i wiernie, tak samo jak wyeksponowanie wysokich tonów - nawet jak są niebiańsko gładkie, dźwięczne, z powietrzem, potężną aurą  ale ciągle odrywają mnie od słuchania muzyki/wygrywają swoją ilością i zaangażowaniem ze średnicą  (przykład - ProAc D2R). 

Edytowano przez kaczadupa
Napisano
41 minut temu, Kraft napisał:

To jednak dziwne. Często padają słowa, że coś gra niedaleko od neutralności, po ciepłej stronie lub po chłodnej, a okazuje się, że nikt nie potrafi wskazać sprzętu, który gra neutralnie, wiernie. Jak tu coś zmierzyć, jak nie znamy punktu zero?

muzyka na żywo. 

20 minut temu, Kraft napisał:

No to dawaj modele neutralnego, wiernego sprzętu.

ale ja nie miałem okazji po muzyce na żywo w tej samej sali słuchać sprzetu audio. Dlatego mowie. Kto miał?

 

Napisano
Dnia 9.08.2025 o 09:14, Kraft napisał:

No to dawaj modele neutralnego, wiernego sprzętu.

Ale po co to komu? 

Sprzęt w 100% neutralny będzie w 100% nudny. :D Sprzęt jest dla mnie, mi się ma podobać.

Komuś innemu może nie pasować w ogóle. I ja to zrozumiem. Bo ktoś inny woli, gdy muzyka odtwarzana jest inaczej. 

Nie warto szukać sprzętu w 100% neutralnego. Warto szukać sprzętu, który pokochamy. Który pozwoli nam przeżyć piękne chwile. 

I tylko nam. Co nas obchodzi reszta świata? 

Napisano
9 minut temu, il Dottore napisał:

Sprzęt w 100% neutralny będzie w 100% nudny

Czyli zakładamy (a wręcz jesteśmy pewni), że realizatorzy nie są w stanie przygotować ekscytujących miksów. 
 

Jak nie dosmaczysz, to się nie najesz.

Napisano
1 minutę temu, Kraft napisał:

Jak nie dosmaczysz, to się nie najesz.

Dlatego warto kupować muzykę w najlepszej jakości. Ta serwowana masom na platformach streamingowych jakoś odstaje od tej wyselekcjonowanej na płytach. Takie mam wrażenie po ostatnich zakupach 😎

Muszę jeszcze kilka technicznych testów zrobić ale wrażenie pozostaje 😉

Pozdrawiam. M

Napisano
3 godziny temu, Kraft napisał:

Czyli zakładamy (a wręcz jesteśmy pewni), że realizatorzy nie są w stanie przygotować ekscytujących miksów. 

Z pewnością jest tu ogromny rozrzut jakości. Poza tym, nasze ucho to nie mikrofon nagraniowy. Dlatego, paradoksalnie, "wierne" odtworzenie zarejestrowanego dźwięku niekoniecznie da wrażenie realizmu. Może przy tych najwybitniejszych realizacjach płytowych, ale cała reszta podana neutralnie wypadnie po prostu biednie. I w tym momencie pojawia się pytanie: do czego chcemy się maksymalnie zbliżyć? Do dźwięku, który mamy zapisany na płycie, czy też tego, który znamy ze słuchania na żywo?

Ostatnio przysłuchuję się uważnie nadmorskim grajkom produkującym się solo z kapeluszem czy otwartym futerałem na ziemi. Nie są to oczywiście wirtuozi, ale plusem jest to, że mogę ich posłuchać z odległości kilku metrów i do tego niektórzy z nich grają bez wzmacniaczy. Saksofon, skrzypce, gitara, klarnet... I moje wrażenie jest następujące: nawet jeśli wzmacniacze o znaczącym THD wciąż nie potrafią dość realnie oddać brzmienia prawdziwych instrumentów, to te niby neutralne wcale nie są pod tym względem lepsze. Może niektóre z nich sprawniej radzą sobie z dynamiką i transjentami. Ale co do bogactwa barwy, gęstości i masy dźwięku (tego, co dla mnie składa się na namacalność), to uważam, że zostają w tyle za konkurencją stawiającą na harmoniczne dopalacze. 

Oczywiście opieram się tylko na skromnej próbce (nie przerobiłem tyle sprzętu, co niektórzy forumowi weterani) i na tym, co mi mówią własne uszy.

Napisano (edytowany)

Ok. Uporządkujmy klocki.

Realizacje muzyki są kiepskie, więc trzeba je wzbogacać koloryzującą elektroniką, tak?

Koloryzującą zupełnie przypadkowo, bo niewiedzącą przecież, co danemu nagraniu dolega.

No to się pytam. Czy tej koloryzacji marnie brzmiącego nagrania nie może dokonać realizator w studiu? Do tego precyzyjnie  kolorując ścieżki, które tego potrzebują, a zostawiaj w spokoju te, którym może to tylko zaszkodzić. Czy ktoś się zastanawiał na czym polega praca nad ostatecznym miksem?

Serio uważacie, że wasza elektronika zrobi to lepiej?

Edytowano przez Kraft
Napisano
7 godzin temu, Rafał S napisał:

uważam, że zostają w tyle za konkurencją stawiającą na harmoniczne dopalacze. 

Od lat mam właśnie to wrażenie... dobra lampa, a nawet przyzwoite AB czy A, do tego R2R grają mi najbliżej. D I DS niestety odstają od tych wzorców 

6 godzin temu, Kraft napisał:

Realizacje muzyki są kiepskie, więc trzeba je wzbogacać koloryzującą elektroniką, tak?

A moze to sprzet idealny pomiarowo sobie nie radzi, bo pomiary są niekompletne? Czy lepsze oddanie dźwięku to koloryzacja? Moim zdaniem nie. Ani sugdena ani Denafripsa nie odbieram jako podkolorowane. Qutest czy DS gra przy tym sztucznie..

Napisano
12 godzin temu, il Dottore napisał:

Sprzęt w 100% neutralny będzie w 100% nudny. :D Sprzęt jest dla mnie, mi się ma podobać.

Dla mnie mylisz pojęcia - sprzęt jest nudny bo nie potrafi oddać muzyki, wokalu, wybrzmień gitar...

no sorry jeżeli podkolorowanym będziemy nazywać ten co jest bliżej realnego grania...

Napisano
12 godzin temu, Kraft napisał:

Czyli zakładamy (a wręcz jesteśmy pewni), że realizatorzy nie są w stanie przygotować ekscytujących miksów. 
 

A czego się po nich spodziewać, skoro  prawidłowe nagranie i miks ludzkiego głosu leży poza ich możliwościami i w rezultacie dialogi w polskich filmach są absolutnie niezrozumiałe? A cóż dopiero - nagrywanie muzyki! 

Ostatnio zaladowałem na Aurendera bardzo dużo polskich albumów - tych starych i tych współczesnych. I tak sobie słucham. 

Wnioski? Współczesne realizacje są dalekie od ideału. A kiedyś? Kiedyś to było! I-Ching, Bajm - stare płyty są naprawdę przyzwoicie nagrane. Są i straszne: koncert Piersi z Jarocina, "Historia Podwodna" Janerki (absolutne curiosum, opisywane szeroko), Bank... 

Ale weźmy na przykład Kapitana Nemo. To taki śmieszny gościu w bereciku z piorunochronikiem i w długim płaszczu. Grał na analogowych syntezatorach i śpiewał o zagładzie cywilizacji. :) W okresie jego (tak to nazwijmy) popularności te jego "hity" z tranzystorowego radyjka brzmiały... jak z tranzystorowego radyjka. Tymczasem jego CD z serii "Złota Kolekcja" (składanka ze starych płyt) pokazuje zupełnie inne oblicze artysty:  to jest MIODZIO! Dynamika, BARWA!!!, stereofonia - woooooooow! Poziom Depeche Mode to może jeszcze nie jest ale słychać po prostu dobre realizatorskie rzemiosło. Spokojnie poziom Savage'a. Polecam CD Kapitana Nemo fanom analogowych syntezatorów. 

zlota-kolekcja-twoja-loreli-b-iext189689

Także i w biednej Polsce w latach 80-tych były techniczne możliwości, by prawidłowo nagrywać. Maciej Szczepański w ubiegłej dekadzie o to zadbał - sprzęt w studiach nagraniowych był. Taki sam jak na Zachodzie. Tylko trzeba było chcieć i umić. 

Polecam CD Kapitana Nemo - jest to płyta, której słucham dla przyjemności. A współczesne nagrania w porównaniu? Przedobrzone, udziwnione, niby Gajkowski też nagrywał muzykę elektroniczną, ale brzmi to jakoś po ludzku. 

Czy wyginęli już realizatorzy, którzy, jak ten gość od jednej z płyt AC/DC, reprezentowali filozofię: "wy zagrajcie swoje a ja was nagram"?  Dosłownie tak im powiedział. I właśnie jego zespół zaangażował, bo inni realizatorzy mieli KONCEPCJĘ.

 

Napisano

Podobnie jak Ty z Kapitanem Nemo (którego piosenki znam) doznałem szoku po usłyszeniu na dobrym sprzęcie nagrań Modern Talking. Balans, przestrzeń, separacja, smaczki - można i mało ambitną muzę zrealizować tak, że palce lizać.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...