Skocz do zawartości

Przedwzmacniacze gramofonowe.


Recommended Posts

5 godzin temu, zukzukzuk napisał:

Tak. Zapewne miałem pre AVM (nie pamiętam modelu), ale wówczas ani mi głowie był gramofon, więc pre gramofonowe mnie nie interesowało. Czyli, jest

Omak, był nazywany "Ukraińskim smokiem":)

Jacku,
zapewne była to pierwsza wersja (czyli V1), czyli to co np. miał Bartek (jego był chyba czarny ze złotymi pokrętłami), Łukasz miał srebrnego V2 - a co było u Ciebie to nie kojarzę.

"Ukraiński smok" - jak najbardziej. Ale dla mojej 'Połówki" to był raczej potwór (a nie potworek) z uwagi na wygląd i wymiary. Był to pierwszy sprzęt, w którym doceniłem pomysł z umieszczeniem rączek na froncie. Jak go przechwyciłem, to z kumplem nieśliśmy go we dwójkę (właściciel nie miał windy, a w dodatku nie można było zaparkować blisko drzwi), choć potem na odsłuch sam go przenosiłem (ale wtedy człowiek był młody i ambitny, a przede wszystkim pełen sił i chęci).

Wolę nie myśleć, jak samodzielnie ktoś przenosił pre+monobloki...

Kamil,
mam nadzieję, że w Twoim przypadku nikt nie będzie chciał Ci odebrać palmy pierwszeństwa z tym modelem WBA 🙂

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pboczek 

Flamebird Phono - preamp gramofonowy do wkładek typu MM, klasa A, w sekcji 2A3 - Dual Mono, siedem niezależnych zasilaczy (pełna separacja źródeł prądowych), stopień wejściowy korekcji RIAA na op-ampie typu TL072 (jak już pisałem Burson Supreme V5 się nie sprawdził), lampy 2A3 pracują jako napięciowe wzmacniacze oporowe, duotrioda ECC88 pracuje w układzie dwóch buforów wyjściowych (wtórniki katodowe)

Mam foto środka, ale mimo braku zakazu od WBA nie chcę go tutaj zamieszczać (o zgodę też nie pytałem). 

Czy gra? Gra i to całkiem fajnie - na pewno lepiej niż pre jakie miałem okazję mieć lub testować (takie w kwocie do 2000zł), nie wspominając o pre zintegrowanych ze sprzętów ,,vintage" jak np. Sansui AU-777 ,czy Telefunken TRX 2000 (drugi od góry najwyższy model). 

Flamebird jest co prawda niemal 2x droższy, ale już na tą chwilę uważam, że warto...... 

@RoRo

Myślę, że przygodę zarówno dla siebie jak i dla wielu osób z firmą pt. WBA zapoczątkował Witek (Audiowitt). 

Z tego co wiem to dzięki niemu WBA znalazło się u W. Pacuły czyli w High Fidelity. 

Wszyscy użytkownicy WBA, których poznałem (głównie telefonicznie lub online) dziwnym zbiegiem okoliczności znają Witolda 😁...... z pewnością wiele osób skorzystało na ścieżce, która przetarł jako pierwszy. 

Pozdrawiam. 

 

P.S brakuje tutaj Audiowitt-a, ale nie mnie (w pewnym sensie) bo mam to szczęście że mogę do niego zadzwonić, czego nie może zrobić wiele osób, które mogło by skorzystać na wiedzy człowieka który ma takie ,,coś" do sprzętu jak mało kto. 

Witek przez grzeczność (moim zdaniem) zaprzeczył jak mu powiedziałem kiedyś, że rozumiem iż czuje się na forum jak projektant Burj Khalifa z dziećmi w piaskownicy, które budują babki z piasku - twierdzi że wcale tak nie jest, a najgorsze w tym jest to że odszedł z forum człowiek, któremu zadawano pytania ,, pochwal się na czym grasz, skoro jesteś taki mądry"..... ze skromności nie odpowiadał, bo gdyby odpisał to chyba trzeba by zamknąć temat, ponieważ nastała by cisza - to pisali ludzie mający sprzęt wartości jednego głośnika wysokotonowego Witka 😂😂 prawda @tomek4446? A ON nadal twierdzi, że wcale ,, coś" nie musi dużo kosztować, aby ,, GRAŁO" 

Edytowano przez Kamill00
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.05.2020 o 22:07, Pboczek napisał:

Kamil fajny zestaw, ma look :). Napisz na razie jakie ma nastawy i co to w ogóle jest. Gra?

Zukzukzuk, chodzi o to żeby nam się słuchało muzyki z przyjemnością, nawet tej trudniejszej. Nie jest zasadą że pre zintegrowane zagra lepiej od zew. i odwrotnie - też tak sądzę. Prę z nastawami jest bardziej uniwersalne i wygodne, co by dużo nie pisać. Wtedy dobór wkładki koncentruje się na aspekcie mechaniczny, bo parametry elektryczne mamy zmienne.

Sam przyznajesz, że nie ma żadnych zasad w doborze pre phono (piszesz powyżej). 

Tymczasem, oceniam, że co najmniej 90-95% ludzi mieniących się muzykolubami (i stawiających na jakość), kupuje TYLKO pre z nastawami. Niby na pierwszym miejscu jest jakość dźwięku, a jednak... życie pokazało, że tak nie jest . Jak piszesz - na pierwszym miejscu ceni się raczej uniwersalność i wygodę. A jakość brzmienia jest na dalszym miejscu.

Przykład?

Sprzedawałem, jeszcze niedawno temu, jeden ze swoich 2 preampów (praktycznie identycznych - jeden, to wersja amerykańska na 110 V - używam do dziś - potrzebuje autotransformatora, a drugi - europejska, w lepszym stanie wizualnym - przeznaczony do sprzedaży). Zbieram na "nowy" gramofon:)

W obu preampach, mój znakomity Kolega, zmienił oryginalny potencjometr sterowania głośnością - na typ "shunt", wykorzystując drabinkę Khozmo, jednak z innymi rezystorami (wyszukiwanymi przez Kolegę wśród różnych typów).

Świadomie zrezygnowałem z oryginalnego potka sterowanego pilotem (to a propos "wygody"), w celu uzyskania dużo lepszego brzmienia. Od blisko 6 lat, używam w CA 7 GŁÓWNIE jako pre phono (80-90%). Owszem. CD, BD i tuner SAT jest również podłączony 

Efekt moich ogłoszeń o sprzedaży (praktycznie na wszystkich najwi,ększych portalach audio) był taki, że przez blisko 1,5 roku miałem JEDNO zapytanie! Czyli jedną osobę potencjalnie zainteresowaną kupnem. 

Rzekomi spece od jakości dźwięku, deliberowali nie nad jakośćią brzmienia. Inetersująca dla nich była inna kwestia. Czy zmiana sposobu sterowania głośnością jest modyfikacją, czy nią nie jast? Ręce opadają...

Tym samym, znakomity preamp liniowy ze wspaniałym wejściem phono (moim zdaniem i nie tylko) był zupełnie pomijany w wyborze przez tzw. audiofilów, co to winni się znać najlepiej na rzeczy. Tym bardziej, że i stan i cena były dobre (oraz możliwość zamontowania oryginalnego potencjometru).

Jak myślisz (myślicie) dlaczego? Odpowiem. Tylko dlatego, bo nie miał regulacji-nastawów zmiany oporności wejścia MC phono.

Dla mnie żenujące:(

Ale, wspaniały los, postanowił i temu zaradzić:)

Pewnego razu, zadzwonił do mnie kumpel, co używał niepośledniego, lampowego pre phono Audio Research PH-5.  Z opowiadań, mógł przpuszczać, że oferowany CA 7 powinien zagrać lepiej. 

Niezwykle miły i uprzejmy gość. Żeby ubić interes, w lutym br. przjechał po mnie i sprzęt ok. 380 km (w jedną stronę!).  Szok!

Kiedy bylyśmy już u Niego, porównania preampów phono nie trwały długo:)  Co najwyżej 15 min. Cóż, CA 7E w pełni spełnił oczekiwania i natychmiast znalazł nowego właściciela:). 

Czyli i wilk syty i owca cała. Ja byłem kontent i On (ja sprzedałem pre, a On teraz mógł sprzedać 2 preampy (linowy miał osobno i 2 końcówki mocy). CA 7E najlepiej zagrał z dedykowaną końcóką PA 7E.

Wystarczyło tylko posłuchać przez chwilę (nikt nie zadał sobie trudu - mimo, że istnaiła ku temu możliwość w dwóch, odległych miejscach w kraju), co oczywiście oferowałem. Przez 1,5 roku NIKT ze "znawców"  nie był nawet zainteresowany.

 

Sorry za przydługą opowieść..

Mam nadzieję, że wyjaśniłem popieranie takich, a nie innych teorii.

 

Dnia 7.05.2020 o 23:30, Kamill00 napisał:

P.S brakuje tutaj Audiowitt-a, ale nie mnie (w pewnym sensie) bo mam to szczęście że mogę do niego zadzwonić, czego nie może zrobić wiele osób, które mogło by skorzystać na wiedzy człowieka który ma takie ,,coś" do sprzętu jak mało kto. 

Witek przez grzeczność (moim zdaniem) zaprzeczył jak mu powiedziałem kiedyś, że rozumiem iż czuje się na forum jak projektant Burj Khalifa z dziećmi w piaskownicy, które budują babki z piasku - twierdzi że wcale tak nie jest, a najgorsze w tym jest to że odszedł z forum człowiek, któremu zadawano pytania ,, pochwal się na czym grasz, skoro jesteś taki mądry"..... ze skromności nie odpowiadał, bo gdyby odpisał to chyba trzeba by zamknąć temat, ponieważ nastała by cisza - to pisali ludzie mający sprzęt wartości jednego głośnika wysokotonowego Witka 😂😂 prawda @tomek4446? A ON nadal twierdzi, że wcale ,, coś" nie musi dużo kosztować, aby ,, GRAŁO" 

A mnie nieco szkoda (chyba to bezzasadne), że nie pisuje tu mój znakomity Kolega, co to wie, że rezystory użyte w potencjometrze wpływają na brzmienie (twórca pasywek był zaskoczony), rodzaj lutów. Silnik napędowy też gra, a tym bardziej cięgno, pasek użyty (rodzaj materiału) do napędzania talerza, materiał użyty do odlania talerza, matariał na ramię i jego łożyskowanie - rzecz jasna. Odległość silnika też wpływa na brzmienie itp. To tylko najważniejsze. 

Nie znam, drugiej, takiej osoby... Mniemam, że niewielu doskonałych projektantów, czy znanych twórców audio potrafi (i zwraca uwagę), żeby to wszystko ZGRAĆ i jeszcze dołożyć do tego resztę zestawienia. Jeśli w ogóle....

Domniemam, że gdyby Ow tu pisał, to ten i tamten pukałby się po czole:(

Audiowitt, jak pamiętam był kiedyś wielkim orędownikiem Sansui. Przyznaję, że te sprzęty super wyglądają w środku. Ale... nie wszystko złoto, co się świeci. Polemizowałem kiedyś. Nie chciałbym zaczynać znowu... To nie ma sensu.

Tamek ma rację:) Stety:)

 

 

 

Edytowano przez zukzukzuk
poprawa literówek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pboczek napisał:

Zukzukzuk, przekuwając słowa w praktykę, czy możesz pomóc dobrać wkładkę Mc do pre z integry? Sprawdzę jak zagra i porównam z zewnętrznym pre. :)

Z największą przyjemnością pomógłbym Tobie, gdybym tylko znał jakość wejścia phono w danych ntegrach, w konkretnym sprzęcie (zazwyczaj integrze) versus dzisiejsze, zewnętrzne preampy phono. 

Lecz, wypowiadałem się TYLKO w kwestii jakości wejścia phono konkretnego modelu, konkretnej marki.  Był to raczej zupełny przypadek. Przed laty pojechałem do kumpla i usłyszałem jak brzmi stary, marny model gramofonu Akai z niskopoziomową, równie starą Dual MC-120 w naszym systemie (jemu złożył zestaw gramofon-ramię-wkładka jakiś znawca tematu).  Coś jak skreślenie 6 trafnych cyfr w totka.

Byłem w takim szoku, że z dnia na dzień sprzedałem steamera Linna i CD  (właśnie wrzuciłem zdjęcia odkopanych płyt CD) oraz zacząłem jak szalony kupować czarne krążki. CA 7 dotychczas używaliśmy jako pre liniowe, a gramofonu nie uznawaliśmy (wstyd przyznać!). Bowiem, dotychczasowe odsłuchy winyla (czasem w drogich systemach), nie dawały podstaw do twierdzenia, że czarna płyta brzmi lepiej od CD.

Chociaż nie. Znam chociaż jedną integrę. Nakamichi TA-4E ma również świetne phono MM/MC (a jest to wzmacniacz-tuner, a więc urządzenie nieuznawane przez tzw. audiofilów). Stwierdziłem (bo miałem ich killka), że audiofile chyba nie słuchają uchem...

W tym sęk, że jak zacząłem przed laty pisać iż ten "wynalazek" lepiej gra i brzmi od niejednego renomowanego nowego czy używanego wzmacniacza za 5 tys. zł i więcej, jego cena podskoczyła z 1300 do ponad 2 tys. zł. Pomimo, że sprzęt zestarzał się o jakieś 6-7 lat. A już przed laty miał grubo ponad 20 lat. Może to przypadek, a ja jestem przeczulony?

 

Oczywiście, jeśli chcesz to z miłą chęcią pomogę na swoją miarę!  

Pisz na pw. Porozmawiamy pzez telefon. Ale, nie jestem specem w dzidzinie gramofonów (dopiero nieco ponad 6 lat). Jedyne, co wydaje się, że umiem - to słuchać:)

 

 

Edytowano przez zukzukzuk
dopisek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, zukzukzuk napisał:

co to wie, że rezystory użyte w potencjometrze wpływają na brzmienie (twórca pasywek był zaskoczony), rodzaj lutów. Silnik napędowy też gra, a tym bardziej cięgno, pasek użyty (rodzaj materiału) do napędzania talerza, materiał użyty do odlania talerza, matariał na ramię i jego łożyskowanie - rzecz jasna. Odległość silnika też wpływa na brzmienie itp. To tylko najważniejsze. 

To co piszesz to prawda , jest tylko jedno ale .... musisz to usłyszeć. A aby usłyszeć, musisz mieć raz , że dobrany cały tor ,a dwa zadbać o warunki akustyczne pomieszczenia w którym sprzęt gra i obie te rzeczy są równoważne. Sam jeden choćby najlepiej na świecie skonstruowany gramiak ,nie zagra lepiej od Denona z Tesco za 300 zł , jak go podłączysz pod plastikową wieżę Aiwa z dwoma plastikowymi głośnikami , stojącymi na kominku metr od siebie w salonie 50 m2. / ten opis jest autentyczny, widziałem coś takiego u klienta dwa dni temu , podłączony był gramofon Sikory  :) /. Dlatego właśnie spotkałem się z Witkiem , bo nie mogliśmy się dogadać na forum i tak jak podejrzewałem głównie chodziło o to , że różnie postrzegaliśmy audio. Pokazał mi pewną drogę , zastosowałem ją częściowo w praktyce i jak dotąd się sprawdza :) Każdy chce słuchać muzyki w DOBREJ jakości , tylko choćby czytając posty / prośby o pomoc/ ta JAKOŚĆ dla każdego znaczy co innego. Jednych ogranicza kasa , drugich niewiedza , jeszcze inni są zapatrzeni w znaczek czy nadruk z logo, bo jak X to musi być dobrze. Większość osób kupuje sprzęt na końcu po umeblowaniu chałupy , nie zwracając uwagi na akustykę ,i w ogóle nie myśląc o niej , bo zdjęcia salonów w katalogach wnętrzarskich jej po prostu nie uwzględniają. Nie wspomnę już o pomysłach jakie ludziom przychodzą do głowy typu / z tego forum/ , podłączenie gramofonu pod głośnik bluetooth , soundbar , telewizor . Gramofon to moda i część osób chce mieć coś oldskulowego , by pochwalić się przed sąsiadem , i najlepiej w czarnym lakierze , bo to się liczy najbardziej. Nie potępiam takich zachowań , jak ktoś chce mieć ładny mebel, w postaci prostokąta z rurką i pokrywą z plexi to czemu nie , ale niech wówczas nie pisze o wymaganiach co do jakości dźwięku. Co do nastawów to uważam , że gdy chcemy eksperymentować z wkładkami to jednak się przydają , takowe mam teraz w Albero PP200 , takie miałem w C-70 i CX-1000 choć przyznam , że pre phono w NAD-zie 3100 bez jakiejkolwiek regulacji dawało radę tak z Goldringiem 2100 / 100-200 pF /, jak i z Shure M 91 ed / 400 - 500 pF/ :)

Tak więc są różne punkty widzenia i chyba to dobrze , bo dzięki temu jest dyskusja i można poszerzyć swoją wiedzę.

P.S.

Zawiozłem wczoraj moją Yamahę Yp-701 do naszego forumowego kolegi Audio Autonomy , dostanie nową ciężką plintę w czarnym dębie bagiennym , nowe gąbki pod zawieszeniem  zastanawiam się nad okablowaniem ramienia i wyprowadzeniem go bezpośrednio jako IC / obecnie też tak jest ,ale po drodze są luty/.

Ogólnie po tuningu ma wyglądać tak / Grzesiek powiedział , że nie ma sprawy , tylko kolce mam sobie skombinować :) /:   

Gramofon.jpg

IMG_0556.JPG

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, tomek4446 napisał:

Sam jeden choćby najlepiej na świecie skonstruowany gramiak ,nie zagra lepiej od Denona z Tesco za 300 zł , jak go podłączysz pod plastikową wieżę Aiwa z dwoma plastikowymi głośnikami , stojącymi na kominku metr od siebie w salonie 50 m2. / ten opis jest autentyczny, widziałem coś takiego u klienta dwa dni temu , podłączony był gramofon Sikory  :) 

nie zapominajmy że sam gramofon nie gra i to nie zależy od marki /wygląd/, istotnym elementem  w tym gramofonie jest wkładka , i pozostałe elementy toru odtwarzania.

Słaba wkładka słabe granie niezależnie od pozostałego sprzętu.

13 godzin temu, zukzukzuk napisał:

Stwierdziłem (bo miałem ich killka), że audiofile chyba nie słuchają uchem...

tu masz rację, kupują oczami / jak wygląda sprzęt czy pasuje do mebli /:/, i  mam  wrażenie że słuchają oczami:D

Edytowano przez Karol64208
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karol64208 napisał:

nie zapominajmy że sam gramofon nie gra i to nie zależy od marki /wygląd/, istotnym elementem  w tym gramofonie jest wkładka

Gramofon i wkładka to jedno. Jeżeli kupisz najlepszą wkładkę na świecie, a konstrukcja gramofonu nie pozwoli na jej skalibrowanie / brak wymiennego headshella , za mały rozstaw by ustawić overhang, brak regulacji VTA itd./ to i tak będzie lipa. Ja przy swoim Goldringu dopiero za trzecim razem trafiłem na headshell który miał odpowiedni rozstaw , nie wyobrażam sobie gdybym miał ramię z zupełnie nie wymiennym. No , chyba , że tak jak @Audio Autonomy robimy ramię samemu i od razu przewidujemy swobodną regulację. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tomek4446 napisał:

Jeżeli kupisz najlepszą wkładkę na świecie, a konstrukcja gramofonu nie pozwoli na jej skalibrowanie / brak wymiennego headshella , za mały rozstaw by ustawić overhang, brak regulacji VTA itd./ to i tak będzie lipa.

i odwrotnie gdy będzie słaba wkładka z igłą to będzie połowiczne jak też wymiana kabli itd . Jak wiesz są różnej jakości wkładki tak jak kolumny i sprzęt.

Najsłabszy element stanowi o jakości dźwięku:/

Edytowano przez Karol64208
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję chłopakom za zrozumienie:)

Wierzę, że się nie obrażą za określenie - niezmiennie jesteśmy młodzi mimo, że niektórzy są po 50-tce:)

Więc ogólnie napiszę, że Wszyscy mają rację:)

Przeróżnie to bywa. Życie pisze niesamowite, zdawałoby się nierealne scenariusze...

Trudno się odnieść do każdej kwestii (przy kolejnej okazji)

 

1Ender>>>

I to wątpliwe. Często są chwile, że człowiek nie słyszy tego co pozwala na właściwą ocenę brzmienia.

Potem przychodzi moment, że nie wręcz nie wierzy iż tego czy tamtego nie słyszał...

Rówienież pozdrawiam.

 

2 godziny temu, tomek4446 napisał:

Gramofon i wkładka to jedno. Jeżeli kupisz najlepszą wkładkę na świecie, a konstrukcja gramofonu nie pozwoli na jej skalibrowanie / brak wymiennego headshella , za mały rozstaw by ustawić overhang, brak regulacji VTA itd./ to i tak będzie lipa. Ja przy swoim Goldringu dopiero za trzecim razem trafiłem na headshell który miał odpowiedni rozstaw , nie wyobrażam sobie gdybym miał ramię z zupełnie nie wymiennym. No , chyba , że tak jak @Audio Autonomy robimy ramię samemu i od razu przewidujemy swobodną regulację. 

Po pierwsze, uważam że nie ma najlepszej wkładki na świecie. Owszem - ta najdroższa, zapewne jest bardzo dobra, czy nawet wyśmienita.

Po drugie. Sądzę, że skalibrowanie, to bardzo ważna sprawa (tu dopiero raczkuję i nie inwestuję w temat)). Równie ważny jest napęd czy doskonałe i super dopasowane do wkładki ramię, które jest równie doskonale prowadzone. Potem preamp itd...

Nie próbowałem wymieniać headshella. Wg mnie, ten który jest, w zupełności pozwala na ustawienie odpowiedniego przesięgu. Zresztą - innego  (do póki co, mocno średniej jakości TP-90) nie spotkałem. Nie wiedziałem, że takie rzeczy się zdarzają, jak u Ciebie.

Coraz ciekawszych rzeczy człowiek się dowiaduję.

 

Miłej niedzieli:)

 

Edytowano przez zukzukzuk
literówki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest coraz częściej:(

Co ciekawe. W miarę postępu  i rozwoju technologii, jesteśmy coraz częściej robieni w konia. A za prawdziwą jakość (taką, którą oferowano przed dziesiątkami lat), trzeba zapłacić niewyobrażalnie wielkie pieniądze - to pierwsze. Po drugie - jestem przekonany, że płacąc niebotyczne pieniądze, kupujemy towar, który w rzeczywistości jest warty tylko ułamek swej ceny. Chęć (łatwego i szybkiego) zysku (zwłaszcza przez firmy, które mają renomę, zdobytą najczęściej w przeszłości) przesłania jakiekolwiek logiczne myślenie i zwyczajną przyzwoitość (przede wszystkim).

Edytowano przez zukzukzuk
literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram tę opinię w całej rozciągłości. Wielokrotnie, na tym forum próbowałem , może nie lansować ale polecać dobry jakościowo sprzet z tzw epoki.  Spotykało sie to z miernym zainteresowaniem, na co wpływ też ma nasza forumowa branża, odradzająca w większości wypadków kupowanie starego sprzętu. No, ale nie dziwię się - ostatecznie to ich źródło utrzymania. No i ludzie, którzy zaczynają przygode z audio, wielokrotnie ,już na samym początku są kierowani w kierunku niekoniecznie dobrego jakościowo sprzętu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Rega napisał:

Popieram tę opinię w całej rozciągłości. Wielokrotnie, na tym forum próbowałem , może nie lansować ale polecać dobry jakościowo sprzet z tzw epoki.  Spotykało sie to z miernym zainteresowaniem, na co wpływ też ma nasza forumowa branża, odradzająca w większości wypadków kupowanie starego sprzętu. No, ale nie dziwię się - ostatecznie to ich źródło utrzymania. No i ludzie, którzy zaczynają przygode z audio, wielokrotnie ,już na samym początku są kierowani w kierunku niekoniecznie dobrego jakościowo sprzętu. 

Sama prawda:)

Co ciekawe. Powyżej zrobiłem coś podobnego i nie zostałem zmieszany z błotem. Fajnie z Waszej strony:)

Może świadomość rośnie? Aczkolwiek, akceptacja to nie jest jeszcze poważne zainetresowanie. Może na szczęście?

To chyba starość zwykła, bo coraz częściej twierdzę, że najlepsze już było. Już poza nami. Aczkowlwiek, na szczęście jeszcze możemy to wskrzesić i chociaż jakiś czas być szczęśliwymi...

Edytowano przez zukzukzuk
literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Rega napisał:

Wielokrotnie, na tym forum próbowałem , może nie lansować ale polecać dobry jakościowo sprzet z tzw epoki.

to już jest nas kilku:D.

Większość z tych co krytykują nie znają dobrych czasów stereo i używają do stereo monitorów, a nawet nie wiedzą do czego te kolumienki służą:/ .

Edytowano przez Karol64208
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem przeciwnikiem używania monitorów do stereo. Wszystko zależy od jakości. Uważam, że dobrej jakości monitory zagrają lepiej od większości budżetowych podłogówek oferowanych w marketach. U siebie z powodzeniem używam JBL L86  , Coral 10SA-5A z lampą  oraz Chario Syntar 300 z tranzystorami. A to są przecież monitory - fakt ważące pojedyńczo wiecej niż para niejednych  podłogówek. Nie uważam też aby to że kolumny są monitorami w jakiś sposób je degradowało. Wszystko zależy od systemu, toru i preferencji. Przepraszam autora wątku za OT. 

PS Gdyby ktoś myślał, ze używam wyłącznie monitorów to chciałbym wyprostowac  - nie tylko monitorów i mam też w swoich systemach podłogówki.

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Rega napisał:

nie tylko monitorów i mam też w swoich systemach podłogówki.

kolumny podstawkowe to nie to samo co kolumny monitory, bo też podłogowe są monitorami jeżeli są z systemu 2.1, 5.1 itd. Miałem na myśli trójdrożne typowe kolumny do stereo i nie jest ważne czy podłogowe czy podstawkowe, tu często zachodzi błąd w opisach.:o 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu też mam inne zdanie jeśli chodzi o kolumny. To ze są trójdrożne o niczym nie świadczy. Czasem dwu lub dwu i pół drożne zagrają dużo lepiej niz np czterodrożne. Pozbyłem sie czterodrożnych z mojej kolekcji jako pierwszych.  Nie będę się rozpisywał o różnicach bo i temat nie po temu i uważam, ze naszą dyskusją tylko zaśmiecamy temat autorowi. Jeszcze raz przepraszam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Rega napisał:

Ja nie jestem przeciwnikiem używania monitorów do stereo. Wszystko zależy od jakości. Uważam, że dobrej jakości monitory zagrają lepiej od większości budżetowych podłogówek oferowanych w marketach. U siebie z powodzeniem używam JBL L86  , Coral 10SA-5A z lampą  oraz Chario Syntar 300 z tranzystorami. A to są przecież monitory - fakt ważące pojedyńczo wiecej niż para niejednych  podłogówek. Nie uważam też aby to że kolumny są monitorami w jakiś sposób je degradowało. Wszystko zależy od systemu, toru i preferencji. Przepraszam autora wątku za OT. 

PS Gdyby ktoś myślał, ze używam wyłącznie monitorów to chciałbym wyprostowac  - nie tylko monitorów i mam też w swoich systemach podłogówki.

Z tego, co wiem... To ile jest dróg w kolumnie, zeleży od podziału pasma przez zwrotnicę. Jeśli jest ono podzielone w dwóch miejscach, pasma są trzy. Tym samym kolumna jest tródrożna (jeżeli w jednym - to są dwudrożne) . Jeżeli w trzech miejscach, to są cztery drogi itd.

Też nie jestem przeciwnikiem monitorów (przeważnie dwudrożne). Każdy orze jak może i chce:)  

Tylko wiedzieć należy, że jeśli kolumna ma więcej dróg, a głośniki obsługujące poszczególne pasma są na odpowiednim, wysokim poziomie, to z całą pewnością zabrzmi lepiej (naturalniej) niż ta, która ma ich mniej. Lecz, jeszcze pod takim warunkiem, że zachowana jest doskonała spójność, zszycie pasma. Oczywiście - jeśli nie, to jest odwrotnie. I bądź tu mądry?

Poza tym, podstawkowiec (często tzw. monitor), przeważnie dwudrożny, dwugłośnikowy czasami (lub często) nie jest w stanie zejść odpowiednio nisko, aby odtowrzyć cały obraz muzyczny. Porównując do malarstwa. To tak, jakbyśmy oglądali obraz z trochę obciętym dołem...

No i w dwóch drogach brak "rozdzielczośći" takiej, jak mogą pokazać np. cztery drogi.  Pod warunkiem, jak powyżej...

Mam odwrotnie jak kolega. Próbowałem przekonać się do dwóch dróg (monitorów), czy nawet niewielkich podłogówek, czasami rójdrożnych (bo piszą, że w tak małym metrażu itd. Nic z tego:(

Jeszcze jedno.

Zachodzę w głowę, jak wielu z audiomaniaków (zdecydowanie wolę to określenie) ma w domu po kilka gramofonów, wkładek, systemów (jak powyżej) i tego wszystkiego słucha? Dla mnie - raczej nie do zrealizowania, czy nawet - nie do pomyślenia. Wystarczy jeden, jedyny:) Ja nie mogę się go nasłuchać... Nie rozumiem, w jakim celu słuchać innych?

Edytowano przez zukzukzuk
literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek dotyczy przedwzmacniaczy gramofonowych (również tych wbudowanych czy jako karty rozszerzeń) więc bardzo proszę trzymajmy się tematu głównego.

Jest parę wątków na Forum, które zrobiły się o wszystkim i o niczym 😞 Być może autorzy są zadowoleni, że rozpoczęli coś dużego - ale są to raczej wątki bogate w ilość wpisów, a nie w treść...

Delikatne OT może się zdarzyć, ale akademickie rozważania na temat ilu drożne są monitory to sobie jednak darujmy. A na zakończenie dodam, że często są spotykane np. kolumny trójdrożne z podwójnym głośnikiem niskotonowy, więc układ "1x wysoko, 1x średnio i 1x niskotonowy" nie jest jedyny dla uzyskania trójdrożności. Ogólnie to nie chodzi o to, by bardzo sztywno trzymać się tematu i że nie można robić żadnych wtrąceń - ale niech to będą dodatki, a nie sedno sprawy i zarzewie ewentualnych konfliktów i nieporozumień.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...