Skocz do zawartości

Opera Grand Mezza 2012 - Kraftest


Kraft

Recommended Posts

Ze zwrotnica wpływa na zgranie fazowe przetworników, to zapewne wszyscy wiedzą. Szukam tych dodatkowych elementów, które powodują, że Opery pod względem stereofonii wyrastają ponad przeciętność. 

Żeby nie było, że tylko zwrotnica:

"Produkty Audio Physic wytwarzane są w Niemczech. Wąskie przednie panele kolumn pomagają uniknąć dyfrakcji oraz osiągnąć szeroką i precyzyjną scenę dźwiękową." 

A takie rozwiązanie stosowane np. przez Dynaudio czy Xavian. Czy to zbliżenie przetworników nie pomaga w zgraniu fazowym?

large_evoke-10-white-halfprofile.jpg.4c6b1641710830bd6443f292dffa7ef1.jpg85f5702b7c013c08b3ab0cedadc30c99.jpg.af165c08af3a2fbebc39b1a3effd7069.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej to pomaga przesuniecie wysokotonówki w osi Z do tyłu względem woofera.
Zbliżenie w osi Y też jest oczywiście pomocne. 
Pisząc oś Z mam na myśli oś odsłuchu przód/tył, oś Y to góra/dół, a oś X to lewo/prawo. Oczywiście przyjmujemy to przy patrzeniu na kolumnę od przodu.

Ma to wszystko na celu zbliżenie centrów akustycznych, co upraszcza zwrotnicę i pozwala na filtrację niższymi rzędami, co też ma korzystny wpływ na dźwięk (chociaż nie zawsze stosowanie niskich rzędów jest korzystne).

Po to się właśnie pochyla przednią ściankę lub wysuwa woofer do przodu bez podfrezu, jak w tych Xavianach.
Dynaudio często stosowało i chyba nadal stosuje tzw. filtr "all-pass", który ja nazywam "pasywną czasówką", pozwalający na filtrację niskimi rzędami bez fizycznego cofania tweetera do tyłu.

A te "Wąskie przednie panele kolumn pomagające uniknąć dyfrakcji oraz osiągnąć szeroką i precyzyjną scenę dźwiękową", to już mi pachną marketingiem uzasadniającym stosowanie wąskich ścianek, wymuszanych przez kobiety.
Jest wiele kolumn z szerokim frontem z bardzo dobrą stereofonią.

Edytowano przez pawel_luk1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przybliżenie przetworników sprzyja mniszemu wpływowi na zmiany charakterystyki pasma przenoszenia przy przesuwaniu się wzdłuż osi przebiegającej przez ich centra. Im łagodniejsze filtry, tym ten wpływ jest większy. Bywa jednak ze celowo rozsuwa się głośniki aby wprowadzić odpowiednie zaburzenie charakterystyki do słuchania pod odpowiednim kontem.

Edytowano przez MobyDick
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Kraft napisał:

Pamiętam, że pisałeś o przestrzenności. Ze wstępnych odsłuchów wychodzi, że ta rzeczywiście jest świetna.

O czym jeszcze pisałeś?

To jedno. Ale patrząc , czytając Twoje testy miałem ogólny pomysł że one Ci po prostu spasują.

Przejrzystość, bas, wokal.

16 godzin temu, Kraft napisał:

luksusowe wykończenie należy się Operom szóstka.

Co jedno bym zmienił. Na prawym zdjęciu mocno negatywnie rzucają się w oczy dziury na maskownice.

Na prawym nie ale z gory je widac nie ładnie.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę posłuchałem, więc mogę opisać pierwsze wrażenia.

Repertuar:
ABC "The Lexicon of Love", Andreas Vollenweider "Eolian Minstrel", Anoushka Shankar "Land Of Gold", Antonio Forcione "Heartplay", Aretha Franklin "Jump To It" (jak widać nie dotarłem nawet do "B").

Nie mogę tych kolumn na razie rozgryźć. Czasem mówi się, że aktor gra wbrew swoim warunkom fizycznym. Chyba to też przypadek Oper. Czegoś innego się po ich wyglądzie spodziewałem. Niby małe przetworniki, a kolumny grają z rozmachem, rozłożystą sceną. Niebagatelną rolę w tym odgrywa bas, który ma autorytet i dodaje przestrzeni głębi. Bas w ogóle jest ciekawy. Dość potężny, ale nie tracący napięcia. Wydaje mi się najbarwniejszy, jaki słyszałem. Nie jest może najszybszy, ale przekazuje dużo informacji, które inne kolumny gdzieś zatracają. Na "Heartplay" złapałem się, że zamiast gitary słucham głównie kontrabasu. "Jump To It" pokazało, że w przypadku basu elektrycznego jest równie dobrze. Na pierwszych płytach wokale wydały mi się odsunięte bardziej niż jestem przyzwyczajony, co trochę studziło emocje, lecz płyta Arethy udowodniła, że jeśli realizacja jest odpowiednia, to Opery potrafią też z wokalami wyjść do słuchacza. Wysokie tony nie narzucają się, ale gdy mają trochę wolnego miejsca, pokazują, że są bardzo rozdzielcze (czego niekoniecznie oczekiwałem po tekstylnej kopułce). Talerze potrafią zagrać delikatnie i precyzyjnie. Rozdzielczość jest też chyba dobra na średnicy. Mam wrażenie, że różne chrypki wokalistów brzmią lepiej niż z innych kolumn - bardziej szczegółowo. Kolumny bez problemu znikają z pomieszczenia, ale co ważniejsze, potrafią też zniknąć samo pomieszczenie. Grają gdzie im pasuje, nie przejmując się ścianami. I to wszystko robią w sposób zupełnie niewymuszony. Jakby uważały, że nie muszą nam nic udowadniać. Ciekawe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

Zaczyna się ... "chyba" wydaje mi się " jakby"

Tak się dzieje jak jest już za dużo testowania, też to przechodziłem. W głowie zaczyna się mętlik i wątpliwości.

Kolumny grają zaskakująco, więc sam nie wierzę w to, co słyszę. To wstępny etap odsłuchów, dlatego powściągliwość w ferowaniu wyroków jest na miejscu. Nigdy nie byłem zwolennikiem stanowiska, że człowiek po roku pamięta wszystkie niuanse brzmienia, które słyszał i potrafi je dokładnie porównać z aktualnym. To wszystko składa się na taką, a nie inną formę wypowiedzi.

A mętlik swoją drogą jest, ale ma szersze podłoże. 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wziąłeś na siebie duże obciążanie dźwiękowe. Przy tej ilości kolumn już nic nie jest pewne.  To dlatego u mnie ..... wzmacniacz? 1 z 3, DAC? 1 z 3, CD? 1 z 3 (Ayon był 4 z przypadku) kolumny towar ciężki wiec w domu tylko 2 pary reszta w salonach. Jak to mówią co za dużo to nie zdrowo, im pójdziesz dalej tym będzie więcej wątpliwości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Kraft napisał:

3+3+4, to już wychodzi więcej, niż ja testowałem kolumn. A przecież jeszcze sprawdzasz kable. Przyganiał kocioł garnkowi;)

A jesteś już pewny że tylko na kolumnach się skończy?

---------

dobra... to inaczej....

mały cyt. wyjęty z blogu Wprzoniak od Pana Pawel Chmielecki. Wiem, że nie tyczy się kolumn, ale chodzi mi ze to taka mała analogia.....

"....Zawsze kiedy wracałem z koncertu porównywałem instrumenty, czy wokal na żywo z płytą CD i to nie było to samo. Po zakupie lampy ostatnio byłem pierwszy raz na koncercie i pomimo iż nie jest to jeszcze 1:1 to napewno jest to ten kierunek. Muszę trochę się przyznać że nie byłem przekonany do starych technologii. Na wzmacniacz zawsze patrzyłem poprzez parametry i jakie ma wnętrze. Analizowałem schematy i zawsze zastanawiałem się jakie podzespoły decydują o jakości grania. Po zakupie lampy wszystko to przekresliłem.

Nie analizuj kolumn na poszczególne elementy, słuchaj ją jako całość. Więcej muzyki organowej , barokowej i poważnej (ta płyta miała jakiś ukryty mój cel), w kolumnie ważne jest zespolenie średnicy z niskimi, to tam kolumny mają problem. Ilu to już drożne mamy na rynku? bo już sam nie wiem. Na rozrywkowej muzie dużo się nie dowiesz, 4/5 z Twojej testowanej muzyki znam doskonale, jestem 66 rocznik, wychowałem się na niej i do tego od 18-19-ki byłem DJ i słuchałem wszystkiego co mogło by mi się przydać. no... jest Pink Floyd czy King Crimson, oni bawili się dźwiękiem, ja do dziś go odkrywam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

Nie analizuj kolumn na poszczególne elementy, słuchaj ją jako całość. 

Ale ja ich słucham jako całość. Jednak na potrzeby forum muszę próbować rozbijać ich brzmienie na składowe. Inaczej relacja z testów wyglądałaby tak: Fajne.

I znowu. Czy Ty opisując brzmienie kabli nie piszesz: wysokie - takie, średnica - taka, bas- taki?

27 minut temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

Więcej muzyki organowej , barokowej i poważnej (ta płyta miała jakiś ukryty mój cel), w kolumnie ważne jest zespolenie średnicy z niskimi, to tam kolumny mają problem.

Tylko ja nie szukam kolumn idealnych do odtwarzania muzyki organowej (na Bachu kończy się moje zainteresowanie tym gatunkiem). Szukam kolumn na których świetnie zabrzmi "moja" muza. Nie szukam najlepszych w ogóle, ale najlepszych dla mnie.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

Tylko ja nie szukam kolumn idealnych do odtwarzania muzyki organowej (na Bachu kończy się moje zainteresowanie tym gatunkiem). Szukam kolumn na których świetnie zabrzmi "moja" muza. Nie szukam najlepszych w ogóle, ale najlepszych dla mnie.

Wiesz.... kiedys słuchałem tylko dorego rapu (nie Eminemy i inne lil wayany), trance/thrance (turecki wersja), a zmiana systemu na troche wyższy sprawiły ze w napedzie cd-ka ląduje wszystko poza discopolo. Lepszy sprzet w lepszy sposób pokazuje to na co kiedys człowiek machnął ręką. Pewnie dlatego ze nie bylo to odtearzane w prawidlowy sposob i zniechęcało do tych gatunków. Myślę ze Pan Bogusław pewnie dlatego zaproponowal wiecej baroku i organowej. Jako ze jak sądzę ma juz znaczne doswiadczenie w tym fachu. Rowniez polecam by chociaz polizać organowej muzyki.

Wydaje mi się ze jesteś chyba fanem zespołu kraftwerk bo ostatnio wrzuciles kilka nutek testujac kolumny a Twój nick tez coś wokół tego.... niemniej wracajac zauważyłem ze nie testowales ani jednej ciężkiej muzyki typu metal i pochodne. Nadmienie tylko że Tam gdzie ustawienia systemu odtwarzajac kraftwerk (elektronika) gra optymalnie, to na niektorych kawalkach ciezkiego gatunku juz jest naprawde problem komfortowo odsluchiwac. Jesli nie masz ochoty rozszerzac o nowe gatunki muzyczne warto wybrac system ktory b.dobrze czuje sie właśnie w tych gatunkach obecnych...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kraft napisał:

wysokie - takie, średnica - taka, bas- taki?

noooo.

Napomniałem o tym typie muzyki (sam nie bardzo słucham) ale pod test kolumn polecam, tam wszystko się dzieje przełom średnie - niski. Są dźwięki i ich pogłos, wygaszanie dźwięku, wibrujące powietrze i takie tam pierd.. perełki. A jeśli chodzi o perełki ........ 4 Ohm / Efektywność 97dB / Waga 65kg sztuka  czyli https://www.q21.pl/pylon-audio-amber-mkii.html

Czy nikt nie zauważył, że przy rożnych kolumnach ten czy inny wokal jest głośniej lub gra ciszej, z instrumentami jest podobnie.  Jarek, czy zawsze gra tak samo na testowanych skrzynkach? a może nie zwróciłeś uwagi na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.09.2020 o 13:54, Chyba Miro 84 napisał:

Wydaje mi się ze jesteś chyba fanem zespołu kraftwerk bo ostatnio wrzuciles kilka nutek testujac kolumny a Twój nick tez coś wokół tego.... niemniej wracajac zauważyłem ze nie testowales ani jednej ciężkiej muzyki typu metal i pochodne. Nadmienie tylko że Tam gdzie ustawienia systemu odtwarzajac kraftwerk (elektronika) gra optymalnie, to na niektorych kawalkach ciezkiego gatunku juz jest naprawde problem komfortowo odsluchiwac. Jesli nie masz ochoty rozszerzac o nowe gatunki muzyczne warto wybrac system ktory b.dobrze czuje sie właśnie w tych gatunkach obecnych...

Myślę, iż to dobry kierunek dobierać tak kolumny aby sprawdzały przy naszym repertuarze muzycznym. Nawet był taki temat, ale zbytnio się nie rozwinął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę miałem innych spraw na głowie, ale dzisiaj wróciłem do testów. Ciągle nie mogę rozgryźć tych kolumn. Chyba jestem na nie za głupi. Przesłuchałem dzisiaj dwie płyty: Kraftwerk "Computer World"Kelis "Flesh Tone". Kraftwerk normalnie. Od czasu jakiś ciekawy smaczek, ale szału brak. Za to Kelis, dzień do nocy. Kolumny kreują ekspansywną przestrzeń i umieszczają nas w centrum wydarzeń. Wszystko brzmi nadzwyczaj efektownie: wokale, perkusja, bas, efekty syntezatorowe... Wow - rewelacja - 110% normy. I co my z tego wiemy? Puścimy jedną płytę i stwierdzimy, że fajnie, ale kolumny nienadzwyczajne. Puścimy inną i WOW! - muszę je mieć. Niby nic odkrywczego, że płyty brzmią różnie. Jedne lepiej, inne gorzej. Jednak na Operach ta różnica jest jakby większa. Nie wiem. Może dlatego, że trochę więcej niż inne kolumny potrafią wydobyć z dobrych nagrań. 

Wyrobiłem za to już sobie zdanie o wysokich tonach z Oper. Nie wychylają się. Na pewno nie zabrzmią ostro. Są tak dalekie od cykania, jak się tylko da. Jednak jak się wsłuchamy, dostrzeżemy, że są bardzo rozdzielcze i zdolne to pokazania ponadprzeciętnie wielu smaczków. Np. taki hi-hat. Oddzielna kategoria doznań. Można cały utwór słuchać tylko jego i się nie znudzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...