Skocz do zawartości

Filmy ostatnio obejrzane


Recommended Posts

57 minut temu, sonique napisał:

Moim zdaniem BR 2049 to bardzo dobry film. Szczególnie na tle współczesnych produkcji. Problem z oceną polega na tym, że pierwowzór był arcydziełem a kontynuacja „tylko” bardzo dobra.

Jak dla mnie 2049 jest żenujący i to niezależnie od tego czy porównujemy go do oryginału czy do współczesnych produkcji.

Próby nawiązania do sposobu narracji z oryginału, po prostu nie wyszły. Niektóre sceny ratowała, ciągnęła do przodu tylko muzyka. Główny bohater, jak dla mnie, nie sprawdził się. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film na pewno jest niedoceniony. Czy słusznie to sprawa dla mnie bezdyskusyjna. Dla mnie muzyczne i nie tylko, nawiązanie do sceny "Tears in the Rain" jest parodią oryginału, który w żaden sposób nie zasługuje na takie potraktowanie. Reżyser nie miał pomysłu, a aktor grający główną rolę po prostu jej nie podołał.

Zresztą stąd wywodzi się porażka tego filmu. Mówię o porażce finansowej. Film mówi do dzisiejszego widza, ale zupełnie innym językiem. Za mało jest "kopnięć w szczękę z półobrotu". Nie ma herosa z bajkowymi mocami. Do tego wszystkiego widz został przyzwyczajony przez lata i tego oczekuje. Film dla niego jest nudny. "Te dłużyzny".

Film bez żadnych odniesień do poprzedniej adaptacji byłby filmem naprawdę dobrym. Próba powiązania z adaptacją Scotta powinna pociągnąć za sobą zmierzenie się z jego geniuszem. Tu to kompletnie nie wyszło i położyło cały film.

P.S. Płyty z muzyką z tego filmu są najgorszymi jakie posiadam. Jakość żałosna pod wieloma względami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Highlander_now napisał:

. Film mówi do dzisiejszego widza, ale zupełnie innym językiem. Za mało jest "kopnięć w szczękę z półobrotu". Nie ma herosa z bajkowymi mocami. Do tego wszystkiego widz został przyzwyczajony przez lata i tego oczekuje. Film dla niego jest nudny. "Te dłużyzny".

Film bez żadnych odniesień do poprzedniej adaptacji byłby filmem naprawdę dobrym.

Też tak uważam. Wielcy reżyserzy kręcą filmy, które wyłamują się z konwencji. Tutaj - mam wrażenie, ze twórcy w ogóle konwencji nie opanowali. Jest duża różnica pomiędzy obrazem łączącym gatunki i takim, który nie wie, czym chce być. BR 2049 jest, moim zdaniem, słaby zarówno jako dramat, jak i jako film akcji. Do tego te dwie formuły są w nim nieumiejętnie połączone i w rezultacie całość to mniej niż suma części. No i - jak już zauważyli inni - nieciekawy główny bohater, który nie jest w stanie ponieść filmu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Lubię Jennifer Lawrence. Igrzyska Śmierci, Pasażerowie czy X-men dały jej status gwiazdy. Później pojawiła się w Czerwonej Jaskółkce i byłem pod wielkim wrażeniem odwagi jaką zaprezentowała. Co ciekawe, nie emanowało to wg. mnie wulgarnością i seksizmem. Pod warsztat (kwestie zawodowe) dostałem ostatnio No Hard Feelings (Bez urazy). To chyba jest kino którego od dawna potrzebowałem w dobie nadmuchanych Marvelów. Scena na plaży... Szczękę z podłogi zbierałem. To trzeba zobaczyć. Ostrzegam... Poziom humoru rodem z American Pie.

Zrzutekranu2023-07-27102115.png.d025e22bdb16a033899393bc1235ca23.png

Edytowano przez Butler
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartosz Dawidowski| 28.07, 10:09

Pomimo ogromnego zainteresowania filmem "Sound of Freedom" w USA wciąż nie sposób zobaczyć najnowszego dzieła z Jimem Caviezelem w roli głównej poza granicami tego kraju. To ma się jednak niedługo zmienić.

"Sound of Freedom" to obraz, który był gotowy do dystrybucji już w 2018 roku. Po przejęciu 20th Century Fox przez Walt Disney Company, amerykańska korporacja postanowiła jednak odwołać premierę filmu ze znakomitym Jimem Caviezelem w roli głównej. Po kilku latach starań prawa do dzieła udało się wykupić od Disneya firmie Angel Studios. Również dzięki wsparciu crowdfundingowemu (Angel pozyskało na ten cel ok. 5 mln dolarów w 2 tygodnie). Dzięki temu film opowiadający o walce dwóch mężczyzn z międzynarodową mafią zajmującą się handlem dziećmi, wszedł w końcu do amerykańskich kin 4 lipca 2023 r.

Opowieść o walce z przestępcami zajmującymi się handlem ludźmi stała się w ostatnich tygodniach niesamowitym, komercyjnym hitem. Film wygenerował przychody w box office na poziomie nowego "Indiany Jonesa". W USA to już ponad 133 mln dolarów od momentu premiery, do której doszło 4 lipca. Przy budżecie filmu wynoszącym ok. 15 mln dolarów można już zatem mówić o ogromnym sukcesie. W trakcie ostatniego weekendu "Sound of Freedom" wygenerował kolejne 19 mln dolarów w USA.

Pytanie co z premierą tego dzieła poza Stanami Zjednoczonymi? Angel Studios zapowiedziało wczoraj, że zajmie się dystrybucją dzieła również w Europie, Ameryce Południowej i Australii. Europejska premiera filmu ma się odbyć w Wielkiej Brytanii oraz Irlandii 1 września 2023 roku a w Hiszpanii 11 października. Nie mamy jeszcze informacji o rynku polskim, ale prawdopodobnie również w tym terminie - jesienią tego roku - obejrzymy "Sound of Freedom" w naszym kraju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...