Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano
29 minut temu, kaczadupa napisał:

Jeżeli tak jest to dni Regi, Naima i Hegla są u mnie policzone. 

Nie wiem, czym sobie na to zasłuzyłem. Co prawda, nie zawsze się zgadzamy w opiniach, ale żeby aż tak?

Napisano
12 minut temu, rajdek napisał:

W innych reckach czy forach piszą, że ciepłe, bliskie i baaaardzo gładkie. 

Może jeszcze kiedyś Cyrus zawita do Polski to się zapoznam. Na teraz to tylko ciekawostka. Oby chwycili wiatr w żagle bo inaczej będzie po Cyrusie. Chociaż może ci od Samsunga ich wykupią tak samo jak Arcama itd. 

Napisano

Był u mnie nowy właściciel MF M2si, oswojony już z dźwiękiem Teac po podłączeniu Musicala niesamowity regres, jakby ktoś zalał średnicę betonem, przekaz tak spowolniony że aż naganny. Lecz nowy właściciel pieca był zadowolony i stwierdził że Rubicony grają bardzo podobnie do MA Silver.

  • 3 weeks later...
Napisano

Witam wszystkich i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.

Drodzy koledzy mam  pytania,które być może ułatwią mi moje wybory i bynajmniej na razie teoretycznie ( tymczasowy brak dyspozycji środków na dalszy rozwój ) pomogą podjąć mi dalsze decyzje .

Mianowicie chodzi właśnie o brzmienie wzmacniaczy ,ponieważ porównywałem tylko dwa w tych samych warunkach z tymi samymi kolumnami,a były to Lyngdorf tdai1120 i Denon PMA -900hne z kolumnami Heco Revolution 9.I teraz tak ,z racji tego,że Lyngdorf miał korekcję akustyki a ja dużo parametrów zmieniałem oprócz tego ,bo i nie robiłem takich idealnych porównań,przy tej samej głośności z zamkniętymi oczami itd. ( i jeszcze doszedł subwoofer)to nie mogę na 100% powiedzieć,że gdybym nie widział który gra to zdecydowanie wskazałbym na jednego z nich (potem już się pogubiłem). Choć wydawało mi się,że Lyngdorf grał twardszym basem to teraz znowu z Denonem jest za twardy bas,ale pomijając już ten fakt,można stwierdzić,że nie mam właściwie żadnego bezpośredniego porównania w tym samym pomieszczeniu na tych samych głośnikach,że wzmacniaczami bez korekcji i udziwnień.

2 pytania do was:

1)Czy Vincent 237mkii  da mi więcej i do tego bardziej  miękkiego basu niż mój Denon?

2)Czy Kef r11 mają bardziej zdyscyplinowany i kontrolowany bas niż Pylon DIAMOND 30 mkii ?

 

 

 

Dnia 3.07.2023 o 12:46, ProjectPi napisał:

 

 

Z góry dziękuję za podpowiedzi 🙂

  • 2 weeks later...
Napisano

Myslę, że zanim ktos wpisze się na to forum powinien obowiazkowo obejzec ten filmik. Ile byloby mniej watkow i niepotrzebnych dyskusji. No i te parametry....

3 minuty temu, Chyba Miro 84 napisał:

@AudioTube zanim zaczniemy oglądać i wypowiadać się, szybkie pytanko. Czy przygotować za wczasu popcorn/paluszki?

I to i to ;)

To co moderacjo. Kasujemy wstydliwy dla tego forum watek o tak samo brzmiacych wzmacniaczach? ;)

No jak już reduktor o tym mowi, to chyba jest temat.

Zauwazyłem, ze koleś ewoluuje ;).

Moze niedlugo zacznie recenzje kabli pisać.

Napisano

Mówi o audio synergii, „lampach”. Reszty nie pamiętam.  Tembr jego głosu mnie zachwycił. Kilka lat już nie słyszałem. 
Warto posłuchać. Puściłem bluetoothem na audio. Tylko popcornu mi brakuje. Kanapkę ze smalcem zjadłem. Króciutki filmik.

  • 5 months later...
Napisano

Jarek @Kraft, grzebiąc dzisiaj w sieci w temacie BBC znalazłem kogoś, kto jest tego samego zdania co Ty - poprawnie skonstruowane wzmacniacze są nie do odróżnienia, grają tak samo.  
Niby nic wielkiego ale zobacz co to za osobistość w świecie audio głosi Twoje słowo. :)


 

IMG_3542.jpeg

Napisano (edytowany)

Adam, dziękuję za zwrócenie uwagi na ten głos. Nie znałem go.

Zapoznajmy się z nim zatem razem (tłumaczenie Google i Chat GPT, wytłuszczenia moje):

 

Chciałbym tylko dodać do tego swój postscriptum. Chciałbym być bezpośredni; tak postrzegam tę sytuację. My tutaj w HUG jesteśmy „źródłowym” forum Harbeth, prowadzonym przez nas tutaj, w fabryce w Wielkiej Brytanii, a to obejmuje mnie, projektanta. Istnieje wiele innych forów Harbeth na całym świecie w różnych językach, ale to, co sprawia, że ta Grupa Użytkowników Harbeth jest trochę inna, to fakt, że jest „oficjalnym głosem Harbeth”, ponieważ jest to jedyne, do którego się przyczyniam. Więc to, co jest tutaj napisane, przenika jako oficjalne stanowisko Harbeth. A jeśli chodzi o wzmacniacze, gość mógłby łatwo wyciągnąć błędne wnioski z zamieszania tutaj na temat tego czy innego wzmacniacza.

Teraz, jako firma projektująca i produkująca głośniki, wiemy aż za dobrze, że wszystkie przetworniki elektromechaniczne (mikrofony, wkładki gramofonowe i głośniki) są dręczone niezliczonymi mierzalnymi problemami. Nie jest dalekie od prawdy stwierdzenie, że to mały cud, że to, co wychodzi, przypomina to, co wchodzi. Oto, jak kiepskie są przetworniki. Ale wzmacniacze - zdaniem większości inżynierów - praktycznie osiągnęły doskonałość już pokolenie temu, w przeciwieństwie do głośników, które osiągnęły punkt ledwie akceptowalny i utknęły w tym punkcie dziesiątki lat temu. Ludzie kupują głośniki Harbeth, ponieważ są subiektywnie lepsze w tym, do czego zostały zaprojektowane (odtwarzają naturalną muzykę, naturalnie przy rozsądnej głośności), ponieważ wycisnęliśmy każdą cząsteczkę wydajności z tego, co po około stu latach jest dojrzałą technologią.

Wzmacniacze wydają się przyciągać własną nerwicę, co uważam za głęboko niepokojące. Po prostu nie wydaje się mieć znaczenia, co ja lub inni ostrzegamy o niebezpieczeństwach (lub nawet niemożności) dokonywania przypadkowych porównań AB między wzmacniaczami bez skalibrowanego sprzętu pomiarowego, czasu i strategii. Pomimo wszelkiej racjonalnej logiki, znaczna liczba konsumentów sprzętu hi-fi* uparcie przypisuje cechy pewnym wzmacniaczom, a następnie przekazuje te opinie innym. Stąd wzmacniacz przechodzi do wierzeń. A następnie otwiera się luka aspiracji, w której inna grupa konsumentów doprowadza się do strasznego stanu, bojąc się, że ich wzmacniacz, dotychczas działający bardzo dobrze, jest teraz niewystarczający. Wczoraj tworzył piękną muzykę, a dziś nadaje się na śmietnik. Szaleństwo? Tak. Przygnębiające? Tak. Moralnie naganne? Tak - marnotrawstwo cennych zasobów naturalnych i złe wywoływanie niepokoju u innych. Zwłaszcza gdy nie jest to prawdziwie obiektywne.

Nie uwierzysz mi - niewielu zwraca uwagę na to, co tu mówię - ale w wielkim schemacie rzeczy, w świecie wielkiej niestabilności i niepokoju, po prostu nie musisz się martwić o ten czy inny wzmacniacz. Nie możesz - powtarzam to - ty, laik, nie możesz zacząć wyciągać żadnych obiektywnych, powtarzalnych, ważnych opinii, które warto byłoby wprowadzić do folkloru (a tym samym kształtować zachowanie innej osoby), jeśli nie opracujesz właściwego kontrolowanego porównania za pomocą natychmiastowego przełączania AB. To jest fakt. Nie można go obalić. Gdybyś miał zawiązane oczy, a ja wszedłbym do twojego pokoju odsłuchowego i nieznacznie wyregulował głośność, mógłbym odwrócić twoje opinie na temat wzmacniacza X lub Y. Musisz kontrolować poziom odsłuchu między testowanymi wzmacniaczami - inaczej porównanie będzie, szczerze mówiąc, bezsensowne. A to oznacza, że potrzebujesz specjalistycznego sprzętu do pomiaru dźwięku.

Jak mówiłem do znudzenia, cholernie ciężko pracuję na etapie projektowania, aby zagwarantować - tak, zagwarantować - że moje głośniki będą dobrze działać z każdym wzmacniaczem hi-fi, który działa zgodnie z oryginalną specyfikacją. Nie twierdzę, że wzmacniacze „wszystkie brzmią tak samo” - wręcz przeciwnie. Twierdzę, że można oczekiwać, że wzmacniacze będą brzmiały inaczej przy luźnych, niekontrolowanych „porównaniach”, ponieważ wszystkie mają różne wzmocnienia. A różne wzmocnienia oznaczają różną głośność. A różna głośność oznacza różne subiektywne cechy. I tak jest. Ale to niekoniecznie ma związek ze wzmacniaczem (chociaż może mieć) - jest to w ogromnej mierze konsekwencja sposobu, w jaki ludzie oceniają poprzez słuchanie i jak głośność wypacza opinię.

Chciałbym zachęcić was do zwrócenia uwagi na to, jak komentarze zamieszczane tutaj, na oficjalnym forum Harbeth, mają niezamierzony wpływ na innych, którzy w tej chwili cieszą się wspaniałą muzyką i nie mają pieniędzy ani zainteresowania, aby gonić koniec tęczy. Wielu użytkowników oszczędzało przez lata, aby kupić parę głośników Harbeth. Spotkałem ich. Nie są to profesjonaliści z klasy średniej z pieniędzmi do wydania - to zwykli ludzie pracujący, którzy zdecydowali się zainwestować swoje ciężko zarobione oszczędności w głośniki Harbeth. I są bardzo zadowolonymi miłośnikami muzyki. Uważam jednak za niestosowne, że po wspięciu się na tę górę finansową, kolejna jest przed nimi na niekończącej się ścieżce audio nervosa. Na litość boską, cieszmy się każdym wzmacniaczem, jaki mamy pod ręką i cieszmy się, że jesteśmy bezpieczni i zdrowi. Naprawdę nie mam ochoty czytać tu więcej wzmacniaczowych legend. Naprawdę wierzę, że to tylko dezorientuje użytkowników i potencjalnych klientów. Z pewnością mnie to dezorientuje. A ja projektuję głośniki!

Zrelaksuj się - nie bój się. Jakikolwiek wzmacniacz masz, będzie działał świetnie z Harbeth. Wszystko brytyjskie, wyprodukowane po około 1980 roku, w pełni serwisowane będzie świetne. Koniec historii.

Podstawy posiadania Harbeth są, jak zawsze, dostępne zaledwie po jednym kliknięciu – tutaj.

* Czy prawdziwych miłośników muzyki to obchodzi? Bardzo w to wątpię.

 

Alan A. Shaw

Projektant, właściciel

Harbeth Audio Wielka Brytania

Edytowano przez Kraft
Napisano (edytowany)
8 godzin temu, Kraft napisał:

Zrelaksuj się - nie bój się. Jakikolwiek wzmacniacz masz, będzie działał świetnie z Harbeth. Wszystko brytyjskie, wyprodukowane po około 1980 roku, w pełni serwisowane będzie świetne. Koniec historii.

Z jego ust to taki czysty, prawy prosty wagi ciężkiej na szczękę wszystkich brytyjskich producentów wzmacniaczy. Nawalił do własnego gniazda.

Teraz zaczynam rozumieć czemu na wystawach lubi łączyć swoje paczki z Heglem. Wszystko układa się w jedną, zgrabną całość.

Kurde, co do poziomu głośności przy porównaniu wzmacniaczy to się zgadzam, zawsze ten grający głośniej będzie się wydawał lepszy ale dam sobie rękę uciąć, że czasem wyraźnie słyszę różnice w charakterze brzmienia wzmaków, chociażby na basie. Aj, już kuna sam nie wiem o co w tym wszystkim chodzi.

Edytowano przez kaczadupa
Napisano
1 godzinę temu, kaczadupa napisał:

Z jego ust to taki czysty, prawy prosty wagi ciężkiej na szczękę wszystkich brytyjskich producentów wzmacniaczy. 

Adam, ale dlaczego uważasz, że jego wzmianka o brytyjskich wzmacniaczach była ironiczna?

Napisano (edytowany)
22 minuty temu, Rafał S napisał:

Adam, ale dlaczego uważasz, że jego wzmianka o brytyjskich wzmacniaczach była ironiczna?

Jak poczytasz np. oficjalne forum Naima (Naim Community) to producent twierdzi, że jego wzmacniacze różnią się właśnie brzmieniem i oczywiście im drożej w drabince Naima tym gra lepiej. Z tego wniosek, że klepią ułomne wzmacniacze bo poprawnie skonstruowane nie mają swojej sygnatury. Mało tego, Naim robi sondy na swoim forum jakiej zmiany oczekiwaliby ich użytkownicy w nowym modelu wzmacniacza lub jaki wzmacniacz brzmi lepiej np. ostatnio padło  na forum pytanie o to czy ludziom bardziej podoba się brzmienie Supernait 3 czy Nait-50. Skoro oba są prawidłowo skonstruowane to robią z ludzi idiotów bo oba wzmacniacze brzmią identycznie.
 
Oczywiście ja nadal jestem święcie przekonany, że potrafię usłyszeć różnice w tonalności wzmacniaczy czy charakterze niskich tonów czy precyzji ale nie byłem poddany właściwej procedurze, jednak zawsze widzę co gra… 

A co nie daje mi jeszcze spokoju (znaczy dopuszczam myśl, że mogę się mylić), ano bardzo ciężko jest opisać brzmienie wzmacniacza tranzystorowego, gdy w sieci nie ma żadnych recenzji i nagle okazuje się jak dużo z tego co słyszymy wynika z tego co wcześniej ktoś nam powiedział lub gdzieś przeczytaliśmy. Nagle robi się ogromny problem jak scharakteryzować brzmienie takiego wzmacniacza. Można się ratować porównaniem do innego wzmaka ale jaki wybrać jako ten idealnie skonstruowany? No i na końcu nadal pozostają oczy, które widzą np. moc (od razu w głowie świeci, że będzie lepsza dynamika na basie), wymiary, głowa zna wagę wzmaka, klasę w jakiej jest zrobiony (a tu znowu z góry mamy zakodowane pewne cechy brzmienia dla każdej klasy i na bank będzie to miało wpływ na naszą ocenę). 
 

Edytowano przez kaczadupa
Napisano
3 godziny temu, kaczadupa napisał:

Oczywiście ja nadal jestem święcie przekonany, że potrafię usłyszeć różnice w tonalności wzmacniaczy czy charakterze niskich tonów czy precyzji

W takim razie Alan Shaw ma dla Ciebie propozycję (a chyba myślałeś o posiadaniu jego kolumn;).

„Oto wyzwanie.

Jeśli w kontrolowanym eksperymencie z uwzględnieniem wszystkich zmiennych (w tym różnic w odpowiedzi częstotliwościowej i w zakresie mocy właściwym dla wzmacniaczy) przy natychmiastowym przełączeniu przekaźnika AB, napędzając dowolne głośniki Harbeth , jeśli możesz pozytywnie zidentyfikować wzmacniacz po samym dźwięku, dam ci, FOC, parę zupełnie nowych głośników Harbeth , włącznie z parą M40.1 w dowolnej okleinie, jaką sobie wymarzysz.

Jestem pewien, że w kontrolowanych warunkach te legendarne różnice we wzmacniaczach znikną i nigdy nie rozstanę się ze swoimi pieniędzmi!

Jednak nie mam czasu na zabawę. Musisz wymyślić test , zaprojektować system przełączania i dostarczyć go do nas, a my będziemy w pełni współpracować. Istnieje wiele przykładów starannie opracowanych testów z ostatnich 30 lat, z których można czerpać, które spełniają moje kryteria, i każdy z nich prowadzi do tego samego wniosku. Jeśli chodzi o kwestię „dopasowania wzmacniacza do głośników Harbeth ”, to nie ma ona znaczenia. Jako martwy jak dodo. Nie mogę skomentować dopasowania wzmacniacza do innych marek głośników. Dbamy o to, aby nasz głośnik był łatwym obciążeniem: inni projektanci głośników mogą być mniej zorientowani na konsumenta.

PROSZĘ BEZ KORESPONDENCJI - ZADZWOŃ DO MNIE, GDY CAŁOŚĆ PLANU BĘDZIE WYKONANA!

Wzmacniacze powinny być wybierane nie ze względu na „jakość dźwięku” (cokolwiek to oznacza), ale ze względu na wyposażenie, integralność projektu, trwałość, opiekę posprzedażową i prawdopodobieństwo, że będzie można pozyskać części zamienne za 5 lub 10 lat. Ponadto, jeśli jesteś naprawdę poważny, szybki rzut oka na sytuację finansową marki może powiedzieć Ci, czy prawdopodobnie będzie miała zasoby finansowe, aby przetrwać kryzys gospodarczy w ciągu najbliższych kilku lat, który wpływa na cały sektor elektroniki użytkowej. Niektóre z najbardziej prawdopodobnych przetrwałych (w Wielkiej Brytanii) marek rzadko się reklamują, rzadko wystawiają, mają stosunkowo staromodne projekty, używają standardowych części, istnieją od pokolenia i są solidnymi firmami. Zasługują na szacunek i wsparcie, ponieważ będą tam, aby się Tobą opiekować za 10 lub więcej lat.

Istnieje kilka bardzo trudne czasy dla branży konsumenckiej: teraz jest czas, aby zachować ostrożność."

Alan A. Shaw
Projektant, właściciel
Harbeth Audio UK

 

PS pozwolę sobie podkreślić jedno zdanie z tego testu:

Wzmacniacze powinny być wybierane nie ze względu na „jakość dźwięku” (cokolwiek to oznacza), ale ze względu na wyposażenie, integralność projektu, trwałość, opiekę posprzedażową i prawdopodobieństwo, że będzie można pozyskać części zamienne za 5 lub 10 lat. 

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...