Skocz do zawartości

Coś o nas


Recommended Posts

1 godzinę temu, ferszcik napisał:

Dlaczego akurat w windzie mam obcym mówić "dzień dobry"?

A po wyjściu z windy, na przystanku dobrego dnia, dzień dobry przy wejściu do np media markt, do mięsnego, po kredyt, w parku, gdy mijasz tylko jedna osobę?

W kolejce po znaczek pocztowy, do kierowcy autobusu, przed skasowaniem biletu?

@Adi777 jak to jest u Ciebie z tym dzień dobry w miejscu, gdzie mieszkasz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.07.2023 o 22:09, Bebop napisał:

Czy mówicie nagminnie i wszędzie "smacznego" kiedy tylko widzicie jak ktoś je?

Ja nie mówię i nie lubię, kiedy ktoś mówi to do mnie. Ciekawostka: mój kolega miał w firmie szkolenie z savoir vivre i dowiedział się tam, że mówienie "smacznego" nie należy do dobrego tonu. :)

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bebop napisał:

"Smacznego" - jest obciachowe. - To jest krótkie i sensowne wytłumaczenie tego co chciałem przekazać.

Mnie chodzi bardziej o to, że jedzenie jest czynnością intymną i "smacznego" z ust osób, które nie siedzą ze mną przy stole odbieram jako naruszenie mojej prywatności. Na tej samej zasadzie nie przysiadam się w pracy w bufecie do osób, z którymi nie jestem na stopie towarzyskiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, AudioTube napisał:

jak to jest u Ciebie z tym dzień dobry w miejscu, gdzie mieszkasz?

W Holandii? Czy w Polsce? W pracy mówię rano "morchen". Jak kogoś mijam na ulicy, to hi albo hello. Co z tego, że nieznajomy? Czasami ktoś pomacha, kiwnie ręką. W Polsce jakby rzadziej, przynajmniej tak mi się wydaje, ale nie chciałbym generalizować. Ogólnie Holendrzy wydają się bardziej uśmiechnięci i weselszy niż Polacy, bardziej na luzie.  W Polsce czasami można odnieść wrażenie, że ktoś chce Cię zabić wzrokiem, takie mają sznupy naciągnięte 🤣

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Polacy się nie znoszą na wzajem co widać tu na forum bardzo dobrze. Ja nawet ostatnio w Czechach jak byłem całkiem inne nastawienie. Nas tak nakręcili przez lata żeby tylko kasa, kasa, kasa była ważna i człowiek człowiekowi wilkiem. Szkoda :(

A co do smacznego jak z kimś jem to mi tego życzę bo tak zostałem wychowany, ale nie biegam po stolikach i ludziom w talerze nie zaglądam. 

Jeśli jedzenie to taka intymna rzecz to nie zapomnijcie zgasić światła ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie 4 tygodnie w Polsce na wakacjach właśnie byłem. Kilka tysięcy razy dzień dobry powiedziałem. Prawie tyle samo razy usłyszałem. Nie tylko od pięknych kobiet. 
Smacznego także często.

U mnie to zależy od usposobienia. I może tak u innych także jest. Jak Ci dobrze ze sobą, to i inni coś z tego mają. 
 

@Rega dziękuję za zawartość przesyłki. Wszystko działa i gra pięknie👍 Reszta na PW.

@Adi777 podobne obserwacje mam do Twoich. Gdy obserwuję siebie, to w kontaktach z innymi przeszkadza mi wrogość. Pracuję nad tym. Długa droga, ale już wiem, że warto.

1 godzinę temu, Wing0 napisał:

Jeśli jedzenie to taka intymna rzecz to nie zapomnijcie zgasić światła

Tego mi było trzeba. Trochę mi smutno, po powrocie z kraju. Od razu mi lepiej. Dzięki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie deko dziwi szczególnie u facetów tęsknota za krajem. Przecież tam na obczyźnie też się z czasem życie układa, znajduje znajomych, przyjaciół, zakłada rodzinę, dom. Wiadomo rodziców odwiedzić czy znajomych z Polski oki, ale żeby tam mieć dobrą robotę i wracać do Polski... nie kumam. 

Może dlatego że nie byłem nigdy na długie lata za granicą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wing0 napisał:

Mnie deko dziwi szczególnie u facetów tęsknota za krajem. Przecież tam na obczyźnie też się z czasem życie układa, znajduje znajomych, przyjaciół, zakłada rodzinę, dom. Wiadomo rodziców odwiedzić czy znajomych z Polski oki, ale żeby tam mieć dobrą robotę i wracać do Polski... nie kumam. 

Mnie też to dziwi, ale tak mam ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze ciagnęło do Polski. Może dlatego, że wyjeżdżając nawet pierwszy raz, to miałem już żonę i dwoje dzieci (7 i 9 lat). Michał a jak byś się poczuł kiedy w dniu wyjazdu, siedmioletnie dziecko, ze łazami w oczach, mówi Ci, że ten dzień Twojego wyjazdu jest najgorszym dniem w jego siedmioletnim zyciu? Później będąc już tam, myslisz o tym. Coraz częsciej. I dochodzisz do wniosku, że pieniądze w porównaniu z tym, to niewiele znaczą. Że te kilka tygodni urlopu w roku, na które przyjeżdżasz to potężna strata w przebywaniu z bliskimi. Raczej nie do nadrobienia. Więzi rodzinne buduje się  głównie w czasie przebywania razem. Tu Cię to omija. To jest główny powód powrotów. Czasem zbyt późnych. Teraz jest trochę inaczej - można rodzinę sprowadzić. Wtedy, kiedy ja tam przebywałem, nie miałem takiej możliwości. I do domu jechało się jak ,,na skrzydłach,,. Powroty za granice były mało przyjemne. Ludzie samotni i beż zadnych zobowiązań rodzinnych mają inaczej. 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wing0 napisał:

Jeśli jedzenie to taka intymna rzecz to nie zapomnijcie zgasić światła ;).

Mów sobie to obciachowe "smacznego" (którego znaczenia nikt nie potrafi wytłumaczyć) we własnym gronie, w domu, gdzie panują takie obyczaje. 

Proszę się odczepić od obcych ludzi i nie zmuszać do dziękowania z pełną gębą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ, Koledzy - nikt nikogo nie zmusza do mówienia i dziękowania. A nawet jeśli ktoś komuś powie to dziękowanie nie jest obligatoryjnie obowiązujące. Nie w tej sytuacji. I jesli się nie usłyszy dziekuję to nie bierze się kogoś takiego za gbura tylko przechodzi się nad tym do porządku dziennego. A jeśli już ktoś bardzo chce to może lekko skinąć głową, bez używania napełnionego aparatu gebowego😉.

A jeszcze odnośnie tęsknoty za Polską - od stuleci Polacy tak mają.  Polecam posłuchanie tego utworu

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Rega napisał:

Ależ, Koledzy - nikt nikogo nie zmusza do mówienia i dziękowania.

Oczywiście. Tylko, że to jest bardzo upierdliwe zwłaszcza w pracy, kiedy w ciągu kilku minut przechodzą kolejne osoby i zawracają doopę tym natrętnym powiedzonkiem. 

Mówcie sobie w domu, dajcie spokój innym bo to naprawdę niepotrzebne. 

Jest jeszcze inne głupie powiedzenie "na zdrowie" kiedy ktoś kicha. Ja jestem alergikiem i często kicham, co już samo w sobie jest dla mnie irytujące. Wyobraźcie sobie ile razy dziennie muszę dziękować innym, nie wiadomo za co. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bebop Bliższym znajomym zawsze możesz powiedzieć, w formie żartu, że przerywanie komuś jedzenia jest oznaką złego wychowania. Z dalszymi znajomymi raczej nie próbuj.😉. Jest wiele kanonów, które przyjęły się w potocznym życiu i niekoniecznie wszystkim się podobają. Nic nie poradzimy. A totalne negowanie ich przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego , bo to właśnie Ty zostaniesz uznany za człowieka pozbawionego zasad. 

PS. Ode mnie nie usłyszysz SMACZNEGO. Po prostu - nie używam tego typu życzenia. 🙂 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rega napisał:

Mnie zawsze ciagnęło do Polski. Może dlatego, że wyjeżdżając nawet pierwszy raz, to miałem już żonę i dwoje dzieci (7 i 9 lat). Michał a jak byś się poczuł kiedy w dniu wyjazdu, siedmioletnie dziecko, ze łazami w oczach, mówi Ci, że ten dzień Twojego wyjazdu jest najgorszym dniem w jego siedmioletnim zyciu? Później będąc już tam, myslisz o tym. Coraz częsciej. I dochodzisz do wniosku, że pieniądze w porównaniu z tym, to niewiele znaczą. Że te kilka tygodni urlopu w roku, na które przyjeżdżasz to potężna strata w przebywaniu z bliskimi. Raczej nie do nadrobienia. Więzi rodzinne buduje się  głównie w czasie przebywania razem. Tu Cię to omija. To jest główny powód powrotów. Czasem zbyt późnych. Teraz jest trochę inaczej - można rodzinę sprowadzić. Wtedy, kiedy ja tam przebywałem, nie miałem takiej możliwości. I do domu jechało się jak ,,na skrzydłach,,. Powroty za granice były mało przyjemne. Ludzie samotni i beż zadnych zobowiązań rodzinnych mają inaczej. 

Roman pisałem o przypadkach o których na samym końcu napisałeś. Mając rodzinę tutaj raczej bym się nie zdecydował na wyjazd, obecnie jest w Polsce dużo pracy pozwalającej na w miarę dobre życie tylko trzeba chcieć pracować. 

1 godzinę temu, Adi777 napisał:

@Wing0 Ty zmieniłeś okna, a ja zamierzam kupić nowe uszczelki :D Może być przez to słyszalnie ciszej? 

Zależy. Jeśli są już sparciałe, wygniecione to nowe dadzą lepsza szczelność, ale nie tak łatwo dobrać są różne typy uszczelek zależnie od profilu.

54 minuty temu, Rega napisał:

Ależ, Koledzy - nikt nikogo nie zmusza do mówienia i dziękowania. A nawet jeśli ktoś komuś powie to dziękowanie nie jest obligatoryjnie obowiązujące. Nie w tej sytuacji. I jesli się nie usłyszy dziekuję to nie bierze się kogoś takiego za gbura tylko przechodzi się nad tym do porządku dziennego. A jeśli już ktoś bardzo chce to może lekko skinąć głową, bez używania napełnionego aparatu gebowego😉.

A jeszcze odnośnie tęsknoty za Polską - od stuleci Polacy tak mają.  Polecam posłuchanie tego utworu

 

Nic dodać, nic ująć. 

@Bebop 

Zawsze przed odpowiedzią można połknąć treść z otworu gębowego nim się go otworzy ;)

A jak Ci tak bardzo przeszkadza zawsze możesz środkowy palce pokazać w geście oznajmienia, że nie masz ochoty nic mówić ;).

Każdy robi jak uważa jeśli komuś nie pasuje że życzy mu się by posiłek mu smakował to nie musi reagować i tyle. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, "smacznego" zostało już opisane we wszelkiego rodzaju etykietach dobrego wychowania. Doskonale rozumiem kolegę, który zwrócił na to uwagę. 

Nie mówi się smacznego przy każdej okazji. Ten zwrot może zaistnieć JEDYNIE w sytuacji w której posiłek jest gotowy i albo osoba rozpoczynająca posiłek daje znać grupie, że można rozpoczynać lub np kelner kończąc podawanie posiłków.  W innych sytuacjach jest obiadem nieznajomości zasad savoir vivre.

Dlaczego tak się powinno postępować. Trzeba zawsze pamiętać o jednym. Zasady savoir-vivre zostały wymyślone po to żeby ulatwiec, nie utrudniać życie. Mówienie do kogoś,, kto ma pełne usta " smacznego" jest obiadem nietaktu. W naszym życiu jest ten zwrot tak powszechny, że wręcz wydaje się taktowny. A jest przeciwnie.

I w sumie dziękuję, że ktoś poruszył ten temat, bo czasami sobie myślę, że sam z tym walczę.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...