Skocz do zawartości

Coś o nas


Recommended Posts

11 godzin temu, Bebop napisał:

To się chlapie na boki, do garnków. 

Co prawda zawsze twierdzę , że instrukcje są dla mięczaków , ale NIE KĄPIEMY SIĘ W ZLEWIE !!! :) 

Od baterii do pierwszych palników mam 40 cm , trzeba się postarać by coś się nachlapało. Po za tym ten zlew jest cholernie głęboki co zapobiega wyżej wspomnianemu chlapaniu. 

Ale masz rację , Twój układ jest prawidłowy , tak w zasadzie powinno być. U mnie zaważyły nawyki.

3 godziny temu, Adi777 napisał:

Gratki

Dzięki. Wiele jeszcze takich drobnych przyjemności przed Tobą. Zobaczysz jakie to fajne uczucie cieszyć się z rzeczy , które wydają się takie oczywiste :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, MarcKrawczyk napisał:

Ale kto ci zakosił blat roboczy pomiędzy zlewem, a kuchenką? Ja mi by architekt coś takiego zrobił to by dostał w p…..l…

Są ludzie którzy są zadowoleni że mają swoje M

Ja też tak mam ale pola.manewru nie było specjalnie 🤷🏿‍♂️

Jak by to powiedział mój sw.p. Teść - Mareczku to są niuanse 😉

Edytowano przez Dedal75
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tomek4446 napisał:

Dzięki. Wiele jeszcze takich drobnych przyjemności przed Tobą. Zobaczysz jakie to fajne uczucie cieszyć się z rzeczy , które wydają się takie oczywiste :)

Tak, wiem, brat tak ma 😉

2 godziny temu, soberowy napisał:

Można prosić o zdjęcie kolumn w salonie ?

Spoko, jak będę w domu to zrobię.

Chciałbym mieć taki metraż pokoju jak w salonie, ale co zrobić. Mam nadzieję, że ta kardioida w kolumnach pomoże. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, soberowy napisał:

Polecam dywan

W salonie i tak nie będę słuchał zbyt długo, a do pokoju listwa się przyda ;)

Mało praktyczne, ale inaczej ciężko by było ustawić. Kiedyś miałem przez chwilę bardziej symetrycznie, jak byłem sam na mieszkaniu, z większymi odległościami między kolumnami a mną, ale przy głośniejszym graniu nie wyrabiały. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematów kuchennych. Jakie są Wasze ulubione kuchenki do gotowania?

Gazowe / elektryczne / indukcyjne? 

Ja przerobiłem wszystkie z powyższych i dla mnie jednak najlepsze są palniki gazowe. Wiem, nie są nowoczesne i brudzą garnki -  ale jeśli ktoś rzeczywiście lubi i umie gotować to gaz jest niezastąpiony. Czasem w gotowaniu liczą się sekundy i potrzebna jest totalna kontrola nad temperaturą. 

Może indukcja jest nowoczesna i ładnie wygląda -  ale to była najgorsza kuchenka w moich kulinarnych przygodach. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Bebop napisał:

Wracając do tematów kuchennych. Jakie są Wasze ulubione kuchenki do gotowania?

Gazowe / elektryczne / indukcyjne? 

O kurczę, myślałem, że elektryczne i indukcyjne to to samo 🙈

5 godzin temu, gienas napisał:

Jak pierun trzaśnie to najlepsza listw nie pomoże :)

Być może tak, ale ta z fotki ma z 50 lat, no i za krótka jest, więc muszę kupić coś nowego ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Adi777 napisał:

myślałem, że elektryczne i indukcyjne to to samo 🙈

Gruby błąd, tzw wielbłąd 😉

@Bebop przy indukcji nie wolno chodzić z rozrusznikiem, a jedzenie moim zdaniem smakuje jak z mikrofalówki (miałem kiedyś, pierwsze czego się pozbyłem i zamieniłem na zwykła elektryczną). Jedyny minus zwykłej  elektrycznej to brudzenie. Jedzenie z gazu/zwykłej e smakuje dobrze, no i nie ma ryzyka promieniowania, własnego, prywatnego nadajnika radiowego o mocy do 7kW 😁 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, marcinmarcin napisał:

nie ma ryzyka promieniowania, własnego, prywatnego nadajnika radiowego o mocy do 7kW 😁 

O co chodzi z tym?

Ja tam jestem przekonany, że z indukcją będzie dobrze. Trudno mi uwierzyć w jakieś wielkie różnice w smaku potraw między indukcją a gazem. Gazu w ogóle nie chcę mieć w domu. Zresztą, nawet jeśli to prawda, to i tak prawie zawsze używam wolnowaru, więc mi to lotto.

Edytowano przez Adi777
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam gazową kuchenkę z żeliwnym rusztem z IKEA. Na minus to po paru latach użytkowania poluzowały się gumowe stopki od rusztu, ponadto zagłębienie pod ten ruszt mogło by być nieco głębsze. Poza tym super. Tak w ogóle to w życiu bym się nie zdecydował na te ultra płaskie panele. Byle garnek wykipi i wszystko ląduje na podłodze.

A zrobiłem w kuchni coś czego chyba nikt nie ma a super zdaje egzamin. Z kilku rurek miedzianych fi8mm polutowałem sobie podgrzewacz do potraw. Rurka przy rurce połączone z obu stron kolektorem co sobie w pracy wyfrezowałem. Pole podgrzewania to tylko 20x20cm. Żródłem ciepła jest ciepła woda, warunkiem działania jest pompka obiegowa w układzie CWU. No wiecie, do kuchni i łazienki oprócz zimnej rury idą dwie ciepłe które są w obiegu co pozwala na natychmiastowy odbiór ciepła bez czekania aż dopłynie ona z pieca/zbiornika/pionu. No więc ciepła woda ma u mnie około 45-50 stopni. Pierwotnie używaliśmy tego tylko na mleko dla najmłodszego syna, ale z czasem dosłownie do wszystkiego co musi dłużej być ciepłe, bo zdarza się że ciężko w jednym czasie przygotować na stół potrawy w tym samym czasie, część czeka i stygnie. Albo herbata dłużej ciepła, albo kawka nie jest zimna... ;) A do mrożonek to już w ogóle genialne.

 

skalan-plyta-gazowa-ikea-300-stal-nierdz

skalan-plyta-gazowa-ikea-300-stal-nierdz

Edytowano przez Butler
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykładacie tyle uwagi do kuchni. Ja jestem zdania, że na dobry obiad to do restauracji. Rozumiem, że ktoś lubi gotować. Znam bardziej fascynujące zajęcia.

48 minut temu, marcinmarcin napisał:

Nie wiemy tak naprawdę, czy to jest obojętne dla zdrowia. Najważniejsza zdrowo-rozsadkowa zasada używając indukcję to garnek nie może być mniejszy od pola,a najlepiej żeby był ciut większy (wyłapie więcej energii). 

Marcin :(..... doczytaj sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, audiowit napisał:

Przykładacie tyle uwagi do kuchni. Ja jestem zdania, że na dobry obiad to do restauracji. Rozumiem, że ktoś lubi gotować. Znam bardziej fascynujące zajęcia.

A ja mam lepsze pomysły na wydawanie kasy jak stołowanie się poza domem. Okazjonalnie, proszę bardzo. Ale u nas w domu gotowanie to rytułał i ważny element integracji w rodzinie. Robiłeś kiedyś w domu sam pierogi? Kopytka? Wiesz pewnie ile frajdy mają z tym dzieci. A krojenie cebuli i łzy w oczach? Itd, itd... Mam piękne wspomnienia z dzieciństwa z tym związane i chciałbym by i moje dzieciaki miały to samo.

A nie... Idzie taka nastolatka na studia i nic poza pudełkowym żarciem sobie nie potrafi ogarnąć. A znam takie przypadki bo najstarsza córka to rocznik 2001 i kojarzę jej towarzystwo.

Edytowano przez Butler
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, marcinmarcin napisał:

Ale co mam doczytać, na poprzednim mieszkaniu pozbyłem się tego czegoś. 

Marcin, na indukcję daje się garnek mniejszy od pola. A, że się pozbyłeś? Twój wybór.

 

3 godziny temu, Adi777 napisał:

Na obiad do restauracji. Codzienie? Kurna, co za szlachta 😄

Codziennie, nie. Ale często. Co to ma do szlachty? Restauracja jest takim samym miejscem jak sklep, fryzjer, biblioteka.

 

4 godziny temu, Butler napisał:

A ja mam lepsze pomysły na wydawanie kasy jak stołowanie się poza domem. Okazjonalnie, proszę bardzo. Ale u nas w domu gotowanie to rytułał i ważny element integracji w rodzinie. Robiłeś kiedyś w domu sam pierogi? Kopytka? Wiesz pewnie ile frajdy mają z tym dzieci. A krojenie cebuli i łzy w oczach? Itd, itd... Mam piękne wspomnienia z dzieciństwa z tym związane i chciałbym by i moje dzieciaki miały to samo.

A nie... Idzie taka nastolatka na studia i nic poza pudełkowym żarciem sobie nie potrafi ogarnąć. A znam takie przypadki bo najstarsza córka to rocznik 2001 i kojarzę jej towarzystwo.

Też mam wspomnienia. Moje dziewczyny potrafią gotować. Ja nie lubię, dla mnie to strata czasu. Jadam zdecydowanie częściej na mieście, bo jestem zajętym człowiekiem i gotowanie jest dla mnie stratą czasu.

A skoro jesteście tacy domówi, to zapytajcie swoje Panie czy nie chciałyby przynajmniej raz w tygodniu zjeść obiad w restauracji, a nie stać nad garami. Że wspólnego spędzania czasu poz domem też są wspomnienia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, audiowit napisał:

A skoro jesteście tacy domówi, to zapytajcie swoje Panie czy nie chciałyby przynajmniej raz w tygodniu zjeść obiad w restauracji, a nie stać nad garami.

Haha, moja żona pracuje w gastronomii. A w tajemnicy przyznam że jak już gdzieś na zewnątrz się stołujemy to najczęściej wybieramy bary mleczne. Taki placek po cygańsku w Kmarze na Jelitowie (Gdańsk) to jest obłęd. 

Jak prawdziwa restauracja to raczej u pracodawcy mojej żony bo ma trzy miejscówki w Gdańsku (każda o innym profilu) i mamy 50% zniżki. Ale to najwyżej kilka razy w roku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...