Chciałbym podzielić się po moją przygodą w budowie Sali odsłuchowej połączonej z salą kinową.
Wymiar pomieszczenia jaki został zaprojektowany to 6,8x5x3,6m – tak wychodziło z kalkulatora , chodziło o to, żeby ominąć nakładające się rezonanse wynikające z proporcji. Cała praca była prowadzona pod okiem Pana Bartłomieja z firmy Soundway acoustic, który był odpowiedzialny za cały projekt.
Aby stłumić bas, i rezonans dla ściany 6,8m jako skuteczne rozwiązanie została zaproponowana wełna akustyczna na ścianie za głośnikami o grubości 45-50cm.
Jako, że dom był parterowy to nad sufitem nie było stropu – zgodnie z zaleceniem powierzchnia ta powinna być maksymalnie szczelna więc cały sufit został wyłożony płytą cementowa w podwójnej warstwie, nad którą znalazła się wełna mineralna ( celem izolacji cieplnej). Ściany, ściana za słuchaczem oraz częściowo za głośnikami i boczne zostały wyłożone rozpraszaczami akustycznymi.
Zostało również zaprojektowane najlepsze miejsce odsłuchowe co było wyznacznikiem do montażu głośników sufitowych i bocznych do systemu Dolby Atmos.
Cały projekt był ciągle konsultowany i upewniałem się, czy sufit ma być faktycznie zamknięty, czy wełna ma być za głośnikami czy za słuchaczem – wszystko było konsultowane na bieżąco.
Gdy już całość była zrobiona na gotowo przyszedł czas na pierwsze odsłuchy i pomiary. Siadam wygodnie na kanapie włączam muzykę, a tu klops – muzyka głucha zero życia, mody w zakresie 50Hz takie, że się słuchać nie dało. Średnica zjedzona, gitary nie ma i te mody, których miało nie być. Utwory, w których występowała częstotliwość w zakresie 50Hz -trzeba było zmieniać na inne. Myślę – załamka, sufit wysoki, a muzyka gra gorzej niż w moim poprzednim mieszkaniu z pokoju 6x3,8x2,5.
I zacząłem kombinować – przesuwałam fotel do przodu, do tyłu – i nagle basem sporo lepiej, ale i tak bardzo źle -miałem do wyboru mieć go mało, albo zmodowany na kilkanaście db. Wskazane projektowo najlepsze miejsce z możliwych do słuchania okazało się najgorsze.
Myślę co tu zrobić – czytam instrukcję od kolumn (Focal Stella Utopia) – i tam w zaleceniach napisane, że ściana za głośnikami powinna być maksymalnie żywa, a ściana za słuchaczem maksymalnie wygłuszona… Następny dzień przenoszę kolumny ulga – muzyka zaczyna żyć i grać jednak pokój cały wykończony, fornir na ścianach, sufity, ustroje, wykładzina – wszystko…. Jednak czar nadziei na lepsze granie przewyższył zawód związany z projektem Pana doktora. Ok. działamy dalej już wiedziałem, że muszę tą wełnę przenieść na drugą ścianę. Dzwonię po ekipę decyzja o wywaleniu wełny zapadła po kilku dniach prób i odsłuchów – wełna z pokoju została wyniesiona. (Na całej ścianie było 45cm wełny akustycznej mineralnej). Robię pomiar nie wierzę – w zakresie 50Hz żadnych zmian. Dokładnie identyczny mod nawet db różnicy!. Zmiany były jedynie słyszalne w zakresie wyższego basu ponad 75Hz. Myślę grubo tyle wełny tyle pracy psu w d…. Cały czas byłem w kontakcie z Panem dr szukając rozwiązania na ten bas - Pan Bartłomiej nijak nie poczuwał się, że coś jest nie tak. Zapytałem go o piankę HDS taką 200kg/m3 – kategorycznie stwierdził, że to nie działa i żeby się tego wystrzegać. Stwierdził, że to zapewne mod pionowy powoduje takie rezonanse, chociaż przed miesiącem twierdził w swej nieomylności, że mod pionowy nas nie interesuje i jego nie bierzemy pod uwagę. Mając już za sobą pewne doświadczenie byłem już pewny, że skoro Pan Bartłomiej twierdzi, że pianka HDS nie działa to coś w tym jest tylko, że na odwrót. Zacząłem prowadzić rozmowę z firmą, która to sprzedaje i na początek zakupiłem tej pianki na ścianę za słuchaczem na grubość 15cm. Najpierw poszła wełna akustyczna 15cm jako pustka powietrzna, a nią 15cm pianki HDS. Robię pomiary i Bingo – nagle pogłos znacznie mniejszy i nagle przy 50Hz ponad 6db mniej, a rezonans już bardzo mało odczuwalny – bo wygaszany bardzo szybko. Kolejna decyzja to dołożenie pianki 10cm i usunięcie tych płyt cementowych z sufitu w jego tylnej części ( na suficie były również płyty fornirowane) – pomiary odsłuchy i znowu ogromna poprawa- po każdej operacji wykonywałem pomiar.
Później usunięcie przedniej części cementowego sufitu – i znowu kilka db mniej – bodajże w przy 55Hz, ale też poprawa w innym paśmie, zanik echa trzepoczącego. Cała praca i koszt poprawek po tym projekcie to dobre kilkadziesiąt tys, złotych w tym ponad miesiąc pracy ekipy. Jednak finalny efekt jest teraz bardzo przyzwoity.
Wywalenie wełny, zakup pianki, zakup nowych płyt fornirowych wywalenie forniru z sufitu i płyt cementowych, lakierowanie fornirów, naprawa belek drewnianych na suficie po usunięciu płyt cementowych, malowanie płyt perforowanych, nowy kawał wykładziny i szereg innych prac.
Piszę tego posta ku przestrodze, żeby uważać i konsultować z wieloma specjalistami zanim z kimś podejmiemy współpracę.
Zauważyłem też w konsultacji z innymi firmami zajmującymi się akustyką, że wielu z nich nie zależy na to żebyś miał dobre brzmienie tylko żebyś kupił u nich jak najwięcej ustrojów. Trzeba faktycznie przefiltrować i poszukać kogoś kto faktycznie skupi się na dobrym brzmieniu.
Nie pisał bym tego posta, gdyby ten Pan poczuwał się w jakimś stopniu do tego co tam zostało zrobione i jaki efekt uzyskaliśmy. W swym poczuciu nieomylności za 10 lat dalej będzie uważał, że jest najlepszy w tym co robi – co z resztą widać, bo na rynku istnieje od lat. Ja z każdą wątpliwością dzwoniłem i się upewniałem czy tak na pewno ma być, jednak jak ktoś kto się wydaje autorytetem mówi twierdząco, a na każdą wątpliwość ma twierdzącą pewną odpowiedź to był dla mnie znak, że wie co mówi… Jedyną jego refleksja po wszystkim było obruszenie „ ale pan w tej chwili podważa moje kompetencje!” , „ja tego nie słuchałem więc się nie odniosę”. Pan Bartłomiej pozwolił sobie zatrzymać część kwoty za projekt, bo poznałem jego know-how.
Z drugiej strony doskonały przykład teoria vs praktyka i moja satysfakcja z tego, że jak chcesz mieć coś zrobione dobrze – zrób to sam 😉
Pomiary i relacje z budowy mógłbym wstawić
Moje wnioski.
1. Wełna mineralna nawet w grubości 50cm nie jest skuteczna dla basu z okolic 50Hz.
2. Wykończenie ściany z użyciem pianki HDS o gęstości 180-200kg/m3 w grubości 15cm na 15cm pustki powietrznej – to bardzo dobre rozwiązanie na tą częstotliwość, a 25cm jeszcze lepsze chociaż już bez spektakularnych zmian.
3. Wysoki sufit to bardzo dobre rozwiązanie – daje dużo powietrza i przestrzeni w muzyce.
4. Szerokość pokoju 5m to szerokość minimalna aby stworzyć dobrą salę – jednak gdybym budował raz jeszcze zrobiłbym ją minimum 600cm – obecnie głośniki od bocznej ściany są około 70cm – trochę za mało.
5. Jeśli dom jest parterowy - to sufit znacznie lepiej jest zostawić otwarty u mnie obecnie są płyty perforowane, nad którą jest warstwa filcu i wełna 50cm- nad nią przestrzeń – bas sobie może uciekać swobodnie i to słychać, do tego pozbywamy się echa. ( Pan Bartłomiej chciał ten zamknięty płytami cementowymi sufit wygłuszać swoimi ustrojami zamiast po prostu wykorzystać pustkę nad sufitem tak jak to finalnie zrobiłem)
6. Wygłuszanie ściany – jeśli wygłuszać to tylko za słuchaczem i najlepiej całą ścianę. Wygłuszanie za kolumnami odbiera całe powietrze z muzyki. U mnie dwukrotnie już zauważalnie dobre efekty w stosunku do gołej ściany dało lekkie rozproszenie.
7. Pułapki basowe takie w rogach z wełny – tu jedynie można pożartować chyba, że tłumimym powyżej 100Hz – u mnie cała ściana wyłożona 45cm wełny Acu premium nie dała absolutnie nic w kwestii okolic 50Hz
7. Jeśli po wszystkich zabiegach dalej jest problem – można się wesprzeć trochę DSP z Rona – ja u siebie zbiłem nieco ze 107Hz i 78Hz co dało słyszalną poprawę.
8/ Subwoofery – mimo, że Focal Stella utopia schodzą bardzo nisko, to w moim pomieszczeniu była bardzo zacna dziura w zakresie 35Hz – jednak dorzucenie dwóch Subwooferów SVS 17 ultra zrobiła mega dobrą robotę (mój preamp ma dwa podwójne wyjścia XLR ) – Suby odciałem na 40Hz – muzyka dostała dużo Umami – bas nie stał się głośniejszy, ale bardziej odczuwalny – sprawił, że muzyka stała się pełna – bardzo ciekawe przeżycie – cięte nisko Subwoofery to spora poprawa w dobrze przygotowanym pomieszczeniu. Dodatkowe Suby to o tyle ciekawe rozwiązanie, że można korektorem bez słyszalnych strat dla muzyki operować tym czego mamy za mało bez wpuszczenia tego czego mamy za dużo – tutaj się poważnie zaskoczyłem bo nie spodziewałem się takiej poprawy całości w odbiorze.
Znalazłem sklep w DE, czarna wersja z dostawą do PL, ok 3.5k i kurczę, korci mnie po opiniach tutaj waszych, żeby nabyć tego ampa. Zadałem jeszcze na podobnym wątku pytania o działania między Heos a urządzeniem, poczekam na odpowiedź.
To będzie zakup w ciemno, bo nie mam możliwości odsłuchu, ale jak czytam na recenzji tego urządzenia "Wzmacniacze Marantza można kupować właściwie w ciemno, w najgorszym razie będzie... dobrze."
Cześć, po opiniach tutaj na forum, zmierzam do kupna tego Marantza , ale mam kilka pytań dot. komunikacji między Heos a amplitunerem.
Jak działa komunikacja między aplikacją Heos ze smartfona a amplitunerem PM7000N - poprzez WiFi czy Bluetooth?
Czy można włączyć/wyłączyć, zmienić źródło dźwięku z aplikacji itd.?
Jakie jest Wasze doświadczenie w tym zakresie?
Obecnie mam MusicCast od Yamahy V481 i to działa wszystko git, poprzez WiFi, i czegoś takiego oczekuje od ampa.
Dziękuję z góry za pomoc.