Skocz do zawartości

Simson

Uczestnik
  • Zawartość

    915
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Simson

  1. Myślę, że to może być wina tego uszkodzenia. Tonsile słyszałem 25 lat temu, wówczas nie było nic innego, żadnego punktu odniesienia i wydawało się, że brzmią dobrze. Ale poza syczeniem reszta była także tragedią.
  2. Prolinki za 80 zł to nie jest nawet budżetówka w systemie jaki posiadam. Bałem się kupna DAC'a troszkę w ciemno (stąd też maile do Ciebie), ale po podłączeniu systemu z tym dakiem na nowych RCA sądzę, że lepiej się już chyba nie da (generalnie pewnie się da ). Staram się nie nadużywać słowa typu "rewolucja" bo sam nie lubię czytać, gdy po niewielkich zmianach ktoś tym słowem szasta. Ale poważnie, jest niesamowita zmiana w wielu aspektach. Porównywalna do tej jaką usłyszałem po przesiadce z Fiio na IFI czy Atolla (tyczy się innych aspektów, ale poziom zmian podobnie rewolucyjny). To był krok w bardzo dobrym kierunku (taki skok w dal nawet).
  3. Ja też jestem przeciwny panelowi. Też mi to wadzi, zaś ankieta jest bezsensowna, bo czemu to ma być wybór demokratyczny? Jeśli ktoś dokonał dwóch wpisów czemu ma mieć głos tak samo ważny niż ten co napisał 300 ? Ankieta powinna być skierowana do użytkowników stałych. Demokracja nie wszędzie się sprawdza. To jest tak jak pytanie skierowane do osoby nieposiadającej samochodu i prawa jazdy na temat czy woli opony zimowe czy wielosezonowe zimą. Zdanie może mieć, ale czym poparte ?????
  4. Właśnie miałem fizyka na testach (wczoraj też był). audiowit słucham od ok 2h i muszę powiedzieć, że mam rewolucję brzmieniową w porównaniu do testów DAC'ów. Nie wiem tylko na ile DAC mi ją wprowadza, a na ile kable. Podejrzewam kable (kabel Kimber'a), bo HD100 nie może tak odstawać od DAC 100SE. Co mi tu się wyprawia ze sceną jeszcze nie ogarniam. I zastanawiam się jak to możliwe, że kolejnych kilka wybrzmień doszło. Na pewno przekaz się oczyścił, troszkę zyskały najwyższe rejestry. To, że kabelek analogowy może wprowadzić zmiany to wiem, ale aż takie ? Za tydzień po wygrzaniu wykonam test kabelków. Obecny przekaz w porównaniu z testami DAC na Prolinkach poszedł zdecydowanie wyżej.
  5. A nie zauważyłem to nie prima aprilis. Prostuję, bo właśnie znajomy poszedł. Uszkodzenie jest w głośniku średnio-tonowym. Arko55, uwierz mi, że to było niemiłe doświadczenie. Dzisiaj umówiliśmy się, że postaramy się wykonać test samego Creek'a z DAC Atoll 100SE. Łącznie z testowaniem kabelków USB.
  6. Dziękuję Raczej nie doszedł Ciągle mi wspomina o konieczności wymiany kolumn. Ostatnio wspomniał, że zauważył uszkodzenie (pęknięcie) wysoko-tonowej kopułki (chyba dobrze to nazwałem?).
  7. Dac Atoll'a przywiozłem bezpiecznie. Już się wygrzewa. Zamierzam go nie wyłączać i trzymać pod prądem przynajmniej tydzień, wówczas coś się o brzmieniu dowiem. Przy zakupie DAC postanowiłem w ciemno zakupić kabelki RCA, powiedzmy, że przejściowe. Temu się zdecydowałem, gdyż dostałem tak świetną cenę, że żałowałbym nie korzystając. Zakupiłem kabelki Kimber Tonik (0,5), które kosztują w granicy 400 zł. Po podłączeniu DAC oraz połączeniu z Kimber otrzymałem delikatne inne brzmienie, niż przy HD100. Nie wiem na ile to zmiana HD100 na DAC 100SE (jeszcze niewygrzany), na ile wpływ kabelków. Na chwilę obecną wiem jedno, na pewno to nie wpływ samego DAC. Kabelki mi tu revoltę wprowadzają, z tego co słucham nawet w niewygrzanym DAC'u ta revolta jest bardzo ciekawa. Za krótko, żeby mówić o szczegółach brzmienia, ale w porównaniu z Prolink Futura brzmienie się na pewno "odmuliło" i doszło na pewno szczegółów. W jaką stronę to wszystko poszło jeszcze nie wiem, aczkolwiek patrzę na to z optymizmem Po wygrzaniu DAC zrobię test porównawczy kabelków.
  8. Właśnie jestem po ostatnich odsłuchach w/w sprzętu (o którym pisałem w teście zbiorczym). No powiedzmy po odsłuchach ostatecznych. Traf chciał, że spontanicznie udało mi się ściągnąć mojego znajomego - fizyka (zapewne niektórzy wiedzą o jakiej osobie mówię). Może przesadzam z tym ściąganiem, bo znajomy z wielką chęcią wpadł na testy. Tym bardziej, że okazję na posłuchanie przetworników ma tylko dzisiaj, bo muszę jutro je oddać. Recenzję z testu opiszę jutro (w sumie już dzisiaj). Napiszę ją rzetelnie tak jak to wyglądało. Znajomy- fizyk czasami forum przegląda, więc nawet gdybym chciał skłamać to mi się to nie uda. Obiecałem, że testy zamieszczę .... słowo się rzekło. Jednym zdaniem wspomnę, że wyniki ostatecznego odsłuchu są jak dla mnie tematem przynajmniej na pracę naukową.
  9. Arko55 wiem o czym piszesz. Miałem bardzo podobne wrażenia gdy pożyczyłem od sąsiada DacMagica 100 (w sumie to ja go do niego przekonałem). Poprawa ewidentna i nawet muszę przyznać, że bardzo podobnie ją interpretuję. Ale także istotne jest na jakiej klasie sprzęcie słuchasz muzyki. Może na takiej, że ten DAC jest dalej słabym ogniwem ? Jeśli tak to polecam na przesiadkę ...jak daleko idącą to można jeszcze ustalić.
  10. Dziękuję Marku. Pamiętam Twoje wypowiedzi dużo wcześniej zamieszczone w tym temacie na temat DAC Atoll'a. No i muszę przyznać, że Twoje rady na temat nieskreślania Atoll'a ze względu na parametry potwierdziły się. Mimo najgorszych parametrów (plików DSD jako jedyny nie odtwarza, a takie też dema miałem) subiektywnie oceniłem go najlepiej. Miał już wylądować dzisiaj u mnie, ale niestety w robocie zeszło i lecę po niego jutro. O kabelkach pisałeś, zapewne masz rację. Temu myślę, że to będzie mój następny krok. Kabelki głośnikowe i chociaż jedna parka RCA. Na przetwornik przeznaczyłem kwotę trochę wyższą niż ta na Atoll'a, więc coś tam zostało.
  11. ....i stało się. Po wielu miesiącach decyzja podjęta. Wyląduje w moim systemie Atoll DAC 100 SE. Biorę go trochę w ciemno po teście Atoll'a HD 100. Po małej konsultacji z Witkiem i Romanem na temat ewentualnych różnic w brzmieniu jestem uspokojony, nawet więcej... myślę, że brak w DAC 100 toru słuchawkowego i przedwzmacniacza wpłynie korzystnie na brzmienie. Tak więc czekam już tylko na potwierdzenie dostępności i ruszam w drogę po niego. O tym jakie "dodatki" do brzmienia wprowadził jeszcze opiszę. Nie muszę wspominać chyba o tym, że DAC Atoll'a to rewolucja w brzmieniu systemu i wg mnie niesamowicie wpasował się w tor oparty na IN100SE.
  12. Dziękuję Panowie za miłe słowa. Z racji, że przetworniki jeszcze mam postaram się zrobić choć krótką powtórkę testu (obecnie gram z Atoll'em, więc brzmienie dobrze poznam). To przyjemne spędzanie czasu, czyli na nowo odkrywanie (nie)znanych utwory.
  13. Przez ostatni czas znacząco podniosłem swoją świadomość odnośnie szczegółów transmisji cyfrowej (także w rozmowach z kolegą - fizykiem i jego fizycznym towarzystwem- śledzący forum będą wiedzieli o czym mówię). Odniosę się krótko do wypowiedzi nightrunner na temat przekłamania bitów. Z rozmów z towarzystwem inżynieryjnym dowiedziałem się, że takie przekłamania w kablach lepszych niż najtańsze chińskie raczej nie zachodzą, gdyż wartości są tak różne od siebie, że odbiornik raczej tego nie pomyli, gdyż wartości graniczne pod względem technicznym są olbrzymie (żadne nano czy mikro). A nawet jak pomylą to próbkowanie jest na tyle duże, że ta pomyłka (choć mało prawdopodobna) znaczenia mieć nie będzie. Bardzo ważnym i najważniejszym jest ekranowanie, które może zakłócenia wprowadzić oraz długość kabla. Od Romana pożyczyłem kilka kabelków USB różnej jakości. Już niedługo siądę do testu (jak dobrze osłucham i wygrzeję DAC). Zakupię także jakiś kabelek za 10 zł do testu. Wyniki na pewno opiszę.
  14. Jasne audiowit, że wygrzaniu także. Zgodzę się także z tym, że DAC to bardzo ważny element i na tym samym miejscu bym go umieścił co do ważności jak przedstawiłeś. No to co stracisz na wejściu tego nie odzyskasz nawet dużo lepszym wzmacniaczem.
  15. Także jestem zdania, że na pewnym poziomie należy używać prawidłowego nazewnictwa. Nie trzeba nawet laikowi długo szukać, aby przekonać się jaki to typ kabla. Nie żaden kabel do drukarki tylko kabel ze złączem USB typ A oraz złączem USB typ B (w skrócie A-B). Co do wątku kablowego - może uda mi się na dniach wykonać test 4-5 kabelków, ale uzależnione jest to od dojścia docelowego DAC'a. Zasilanie jest bardzo istotne. Tyczy się to chyba każdego sprzętu audio. Każdy elektronik to potwierdzi.
  16. RELACJA Z TESTU PORÓWNAWCZEGO DAC (Atoll, Ifi Audio, Hegel) Test miał się złożyć z większej ilości modeli. Miał trafić między innymi Audiolab M-Dac, ale tak jak przy pierwszej rozmowie z olsztyńskim właścicielem (który ma go na sprzedaż) wszystko było ok, to przy finalnej rozmowie pojawił się problem z wypożyczeniem (możliwość odsłuchu u właściciela na jego systemie), następnie problem z kaucją itp. Wobec powyższego zrezygnowałem z wypożyczenia, gdyż jak życie nauczyło, mogło to spowodować niepotrzebne problemy. Kolejny problem dotyczył olsztyńskiego salonu audio, który zażyczył sobie opłatę za wypożyczenie (mimo kaucji) w przypadku, gdy od nich sprzętu nie kupię. Poważny salon ze sprzętem wyższej półki i raczej dla poważnych klientów z takimi praktykami ? Dla mnie jest to przynajmniej dziwne, sprzedawca jakiś mądrala, więc zrezygnowałem. Na wysokości zadania staną gdański salon audio, który wypożyczył mi kilka przetworników na testy, a przy tym formalności udało się bardzo sprawnie załatwić, wzór. Trzy przetworniki jakie miałem szansę testować zostały przeze mnie dość skrupulatnie dobrane na podstawie testów i artykułów internetowych. Były to: Atoll HD 100 (przedwzmacniacz, DAC, wzmacniacz słuchawkowy) - 2790zł IFI Audio iDSD micro Black Label (przedwzmacniacz słuchawkowy, DAC – istny kombajn, z wieloma filtrami, zasilaniem bateryjnym, odwracaniem faz, potrafiący obsłużyć chyba najgęstrze pliki jakie są na rynku, nowość z końca marca tego roku) – 2649 zł HEGEL HD 12 (przedstawiać nie trzeba) – cena ok 5000 zł – 5300 zł Platforma testowa: wzmacniacz: Atoll in100se Kolumny: Audio Solutions Overture 202B Laptop: Dell Inspiron 15 Okablowanie RCA – Prolink Futura oraz IFI Audio Gościnnie w teście wzięły udział przetworniki Fiio d3 (cena ok 120 zł) oraz Nu Force uDAC-2 (cena ok 500 zł). Po otrzymaniu przetworników ok godz. 12:00 „odpoczęły” sobie po podróży do godziny 15:30. Około godziny 16:00 (czwartek przed świętami) rozpocząłem test, który trwał do ok godziny 23:00. Jedno zdanie na temat recenzji i testów, których przeczytałem dziesiątki. Z opisów najgorzej wypadał Atoll, o którym najczęściej pisano, że jest to bardzo dobre urządzenie w tej kwocie, ale zapewne można znaleźć lepsze. Opinie o IFI Audio i Hegel'u to wzajemne prześciganie się w zaletach, o nadspodziewanymi możliwościami i brakiem konkurencji w tych przedziałach cenowych. Czytając recenzje można nabrać przekonania, że te produkty można brać „w ciemno”. Z uwagi na fakt, iż przez wiele miesięcy w systemie, który posiadam jako DAC służył Fiio nie było sensu go słuchać, ale na jakieś 30 minut go podłączyłem, aby dobrze zapamiętać brzmienie w kilku testowanych utworach. Generalnie brzmienie poprawne, nie wiedziałem jakiej zmiany mogę oczekiwać po podłączeniu przetworników za sporo ponad 2000 zł. Dość szybko po Fiio nastąpiła przesiadka na Atoll'a (teoretycznie po opisach z sieci – najsłabszego z testowanych). Pierwsza minuta utworu Brothers in Arms, Time, Dirty Diana następnie trudne do wybrzmień Yello …. i na twarzy kąciki ust uniosły się ku górze. Różnica w brzmieniu w porównaniu z wcześniejszym Fiio, którego brzmienie nie było jakieś fatalne ukazało tyle niedoskonałości wcześniejszego przetwornika, że nawet nie wiem o czym pisać. Każdy aspekt dźwięku przeszedł na pułap nigdy wcześniej nie słyszalny w moim systemie. W końcu mogę powiedzieć czym jest separacja, barwa wybrzmień, narastanie dźwięku, scena muzyczna. Utwór Pink Floyd- Another Brick In tThe Wall Part 1 uzmysłowił niewiarygodne zjawisko „oderwania się” wybrzmień od kolumn i wpuszczenie ich do pomieszczenia odsłuchowego. Muzyka stała się szeroką, grubą i wysoką ścianą dźwięku (wielokrotnie takie zjawiska opisują osoby, których systemy kosztują 2000 zł łącznie z kablami. Bzdury). W niektórych utworach usłyszałem, że pewne wybrzmienia nie pojawiają się znikąd i zanikają, aby za jakiś czas znowu wybrzmieć. Teraz wiele tych wybrzmień dostało ciągłości i się okazuje, że one wcale nie pojawiają się znikąd, tylko część tego przekazu muzycznego wcześniej nie była słyszalna. Bardzo duże zmiany doszły w zakresie niskich tonów. Kontrola jakiej nigdy nie było, barwa, różnicowanie. Doszły w niektórych utworach „tła basowe”, takie ciche poplumkiwanie np. kontrabasu. Analityczność na przyzwoitym poziomie i czystość. Po zetknięciu się z tym zjawiskiem pomyślałem co mnie czeka w przypadku IFI oraz Hegel'em – prawie dwukrotnie droższym. Następnie do systemu trafił kombajn muzyczny – IFI Audio iDSD micro BL. Bardzo mała i niepozorna konstrukcja, jednakże kryjąca bestię. Po osłuchaniu się z Atollem (wcale nie krótkim) pierwsze wrażenie w zetknięciu się z IFI było takie, że wydał się bardziej dźwięczny. Reszta brzmienia wydawała się identyczna. Początek dał mi lekkie wrażenie, że może dynamika jest trochę lepsza. Po 30-50 minutach uznałem go za urządzenie bardzo podobnie brzmiące, z lekkimi niuansami, ale generalnie brzmieniowo mocno podobne i chyba delikatnie lepsze. Następnie ponownie trafił Atoll na warsztat odsłuchowy. Rożnica między nim, a IFI nabrała innego wymiaru, otóż pierwsze większe zmiany nieznacznie zmalały, aczkolwiek delikatnie urządzenia brzmiały inaczej. Rożnica naprawdę okazała się niewielka, więc postanowiłem na razie dać sobie spokój z porównaniem tych obu urządzeń i do systemu wpiąć Hegel'a. Rozprawa z Hegelem była dość krótka. Jednym zdaniem mogę powiedzieć, że mnie rozczarował. Spodziewałem się może nie takiej przepaści co między Fiio, a Atoll'em, jednakże znacznej różnicy na plus. Hegel w moim systemie zabrzmiał zdecydowanie spokojnie. Fakt, że niskie tony nabrały ogłady i może lepiej wybrzmiewały, ale różnica była znikoma, zaś cały ogólny przekaz był pozbawiony duszy. Hegel uspokoił brzmienie i w mojej opinii trochę za bardzo. Szczegółowość i detaliczność w mojej opinii uległa lekkiemu osłabieniu, ale barwowo często było bardzo dobrze. Do mnie ten przekaz nie trafił. Wydał mi się dokładny, barwny, ale bez oddechu, życia, emocji. Absolutnie nie twierdzę, że to zły przetwornik, ale myślę, że on w moim systemie nie pokazał wszystkiego na co go stać. Przetwornik jest droższy niż wzmacniacz, to chyba go blokuje. Gdyby jego cena była zbliżona do tych dwóch konkurentów to i tak bym raczej sobie go darował. Zostawiłem Hegel'a w odstawce i wróciłem do IFI oraz Atolla. Pod koniec dnia trochę zgłupiałem, ale z uwagi, że wziąłem dzień urlopu na testy następnego dnia, postanowiłem zostawić to na jutro. Tym bardziej, że na kolejny dzień umówiony był szwagier. Odsłuchy zacząłem dość wcześnie. Podłączyłem dwa urządzenia do dwóch wejść wzmacniacza, żeby tylko przełączać źródła. IFI kablami dostarczonymi przez producenta, zaś Atoll'a Prolinkiem. Wiele odsłuchów naprzemiennych i muszę przyznać, że urządzenia dźwiękowo są bardzo zbliżone, z tym, że IFI Audio brzmi tak trochę efektownie. W niektórych utworach pokazuje swoją delikatną przewagę, w innych traci. Ifi jest na pewno dźwięczniejsze, a to nie zawsze jest wskazane. Następnie Szwagier przyniósł swojego NuForce uDac-2, który jako pierwszy zabrzmiał w systemie. Ja z uwagi na fakt, iż osłuchałem się z brzmieniem testowych przetworników, w pierwszych taktach ponownie usłyszałem przeskok jakościowy (szczególnie na niskich tonach, które niekontrolowanie zaburzały całe brzmienie. Rozlazłe, bez barwy i polotu. Po dwóch utworach zmiana na Atoll'a – tu bezwzględnie różnica, dobitna w każdym aspekcie. Dość szybko przesiadka na Ifi, tu trudniej, jednakże szwagier wskazał podobne moje wcześniejsze odczucia na temat dźwięczności. Uznał, że Ifi jest bardziej efektowny i brzmi dobrze szczególnie w utworach POP, zaś większa wierność barwowa została określona w utworach bardziej klasycznych oraz to, że niektóre uderzenia, które powinny wybrzmiewać głucho otrzymały trochę dźwięczności. Następnie na warsztat trafił Hegel, tu słychać było uspokojenie i barwę delikatnie inną, muśnięta jedynie innym wybrzmieniem. Pokusiliśmy się na test ślepy, jednakże to nie ja słuchałem, zaś szwagier. Najpierw zabrzmiał Hegel, potem Atoll. Słowa szwagra przy Atoll'u - „to jest Hegel, zaś jeśli to Atoll to bierz Atoll'a nawet ze względu na dwukrotnie niższe pieniądze”. Testów nie powtarzaliśmy, ja Hegel'a skreśliłem dnia poprzedniego. Dzisiaj posadziłem żonę, aby wyraziła swoje zdanie na temat Atoll'a oraz Ifi. Włączyłem kilka utworów na jednym i drugim (te same oczywiście), po czym żona w trzech ślepych na cztery odsłuchach wskazała na Atoll'a, że brzmienie jej bardziej przypadło do gustu, gdyż całość brzmi równiej (przy Ifi niektóre linie melodyczne są bardziej uwypuklone względem innych) i Atoll ma ładniejsze niskie tony (ona nie użyła określenia „niskie tony”, zaś wskazała mi w utworze o co jej chodziło- tak to były właśnie niskie tony). Poza tym po dzisiejszych dwóch godzinach i lepszego osłuchania się muszę stwierdzić, że Atoll drobinkę lepiej kontroluje całość brzmienia w skali makro, ładniej to ze sobą wszystko zgrywa, jakoś to wszystko pasuje do siebie. Czasami miałem wrażenie jakby IFI brakowało trochę energii elektrycznej, jakby gubił trochę oddechu, zaś nadrabiał to subtelnym brzmieniem najbliższego przekazu i może fragmentami ładnie brzmiały dźwięczniejsze źródła głębsze- to jest efektowne, ale takie wydaje się „zrobione”. Głębi brakowało np. przy utworze Yello Tangier Blue, jednakże bardzo nieznacznie. Konkluzja: Kilka miesięcy temu faworytem był Atoll, ale do czasu jak przeczytałem i usłyszałem o Ifi, zaś jak się dowiedziałem, że Hegel powystawowy będzie znacznie tańszy niż 5000 zł to z opinii i lektury na temat przetworników Atoll spadł na ostatnią pozycję. Wielogodzinne odsłuchy uzmysłowiły mi, że mimo recenzji, opinii, zapewnień- subiektywnie najbardziej mi odpowiada Atoll. Starałem się przed tym bronić, aby zainwestować w urządzenie lepsze na przyszłość (max Atoll'a to 96kHz). Jednakże biorąc pod uwagę całokształt brzmienia to Atoll wygrał, minimalnie. Zapewne ważne jest to, że to ten sam producent co mojego wzmacniacza, więc te urządzenia najzwyczajniej pasują do siebie lepiej pomimo nawet gorszych parametrów „na papierze”. Atoll zabrzmiał w moim systemie lepiej, co nie wyklucza, że w innych zestawach wynik może być różny. To „lepiej” nie oznacza, że inne zabrzmiały źle. A może nie powinienem używać słowa lepiej, tylko odpowiedniejszym będzie nieznacznie inaczej ? Na pewno nie napiszę, że dany przetwornik jest lepszy od drugiego. Wszystkie testowane modele zaprezentowały niesamowitą jakość wybrzmień, zaś różnice są naprawdę subtelne. Przyznam się, że spodziewałem się większych brzmieniowych różnic. Najkrócej rzecz ujmując- Hegel mnie nie przekonał. Ifi – świetne urządzenie jako DAC, jednakże to przede wszystkim wzmacniacz słuchawkowy. Jeśli odbiegał od Atolla to tylko nieznacznie i w mojej subiektywnej opinii. To co mi w Ifi przeszkadza to jego mobilność, a co z tym idzie – w systemie stacjonarnym utrudnienia. Jeżeli się najpierw podłączy do komputera, a następnie włączy, ogniwa będą ładowane z portu w laptopie. Jeżeli się najpierw urządzenie włączy, a dopiero później połączy, wówczas sprzęt przełącza się na zasilanie bateryjne. A co jeśli bateria z czasem straci swoją pojemność ? Zasilanie DAC z portu USB trochę mnie odstrasza, ale może niepotrzebnie? Ifi to zdecydowanie urządzenie bardziej na efekty, takie chyba przeznaczone dla młodzieży z słuchawkami na uszach. Atoll nieznacznie wygrał brzmieniowo pod kątem całości i wierności przekazu, zaś w gratisie dostaję sterowanie z tego samego pilota co wzmacniacz, ułatwione korzystanie. Mój wybór to Atoll, być może na dniach otrzymam Atoll DAC 100, gdyż na odsłuchach miałem HD100, ale jak zapewnia mnie sprzedawca to urządzenia brzmiące jako DAC identycznie. Zostały szczegóły do omówienia, ale na dniach powinienem już cieszyć się DAC Atoll'a Nie widzę sensu, aby szukać innego brzmienia. To co zaprezentował mi Atoll w zupełności mnie satysfakcjonuje Poniżej kilka fotografii z testów:
  17. gamcoder. Jeśli piszę, że wzmacniacz w 1/3 ceny amplitunera zabrzmi przeważnie w muzyce lepiej niż odpowiednio drogi amplituner nie wziąłem z palca tylko ze swoich doświadczeń (słowo "przeważnie" nie jest przypadkowe, bo słyszałem systemy za setki tyś zł, które brzmiały gorzej niż te za kilkadziesiąt). Może nie mam wiele doświadczeń, ale jeśli coś napiszę to biorę odpowiedzialność za swoje słowa i jestem w stanie to twierdzenie obronić. Słyszałem kilka budżetowych wzmacniaczy, używek w cenie także do 500 zł i one potrafiły brzmieniowo przewyższyć modele dwa razy droższe i wcale nie jakieś ostatnie. Ostatni odsłuch (nie jedyny) Creeka 4040 za 500 zł, który rozłożył Denona 1911 za 900 zł. Oczywiście w mojej opinii. A tu masz różnicę dwukrotną. Jacek i Angel bardzo trafnie odpowiedzieli. Oczywiście nie zgodzę się z twierdzeniem, że nawet w tym metrażu kolumny podstawkowe się nie sprawdzą. Jednakże ustawienie jak z rysunku jest wysoce niewskazane, ale jak inaczej nie można to niech tak zostanie. Dla jednych ustawienie laptopa pod audio to jest problem, dla innych nie. Skoro tak to wygląda to sam czytając wypowiedzi odpowiedz sobie na pytanie jak bardzo chcesz (możesz) ingerować w wygodę użytkowania kosztem jakości brzmienia. A skoro nic ruszyć nie można to później dziwić się nie wypada, że ktoś źle doradził, że to dobrze nie brzmi. Wówczas trzeba pogodzić się z kompromisami. ...tak 1Ender Fiio to dobry zakup w tej cenie.
  18. S4Home, masz rację, że nie każdy salon szykuje pod audio i ja jestem tego świadomy. Aczkolwiek ustawienie jest z wielu powodów wysoce niewłaściwe i namawiam mimo wszystko do pomyślenia o tym. Ale widzę, że jest opór, więc tak musi pozostać. gamcoder. Faktycznie masz rację, że pisałeś o wysokości szafek, nie wiem jak to się stało, że to przeoczyłem (myślę że ostatnio za dużo pracuję ). Metr to zdecydowanie za dużo, aby tam wieszać kolumny. A może jedną z nich (szafek) przesunąć bardziej na środek, zaś nad nią zawiesić TV, wówczas mamy zdecydowanie więcej miejsca na kolumny (również szerzej) ??? Wnęki będą szersze, szafki chyba nie są głębokie, więc przy wysunięciu kolumn ku słuchaczowi możemy uzyskać przyzwoity efekt przy praktycznie żadnej ingerencji. TV możesz przechylić w płaszczyźnie pionowej ku dołowi, źle nie będzie, zaś w muzyce znaczna poprawa. Może warto nad tym pomyśleć ? Co do pytania odnośnie amplituner czy wzmacniacz. Zdecydowanie wzmacniacz, ale tu aż takiego komfortu użytkowania nie ma. Można tanim DAC (ok 120 zł) podpiąć komputer, a wówczas masz wszystko (np aplikacja na foobar, czy aimp - odtwarzacze muzyki, którymi możesz sterować z poziomu smartfona), bardzo wygodnie, a zachowasz dobre brzmienie (wzmacniacz za ok 1000 zł zabrzmi w muzyce przeważnie jak amplituner w cenie ok 2500zł -3000 zł).
  19. Popieram wypowiedź audiowit'a, generalnie to miałem na myśli, ale może to źle ująłem. Jan2, jeśli masz inne zdanie zdecydowanie (także) zachęcam do jego wypowiedzenia oraz uzasadnienia, uzupełniania niepełnych wypowiedzi itp. Zwrócić komuś uwagę na to, że może się mylić można na wiele sposobów, zaś Ty obierasz krótką, aczkolwiek bardzo kontrowersyjną drogę. Myślę, że niepotrzebnie. Już nie zaśmiecam wątku, poczekajmy na wypowiedź autora.
  20. W mojej opinii ustawienie kolumn (jak na rysunku), czy to podłogowych, czy podstawkowych jest fatalne i w pierwszej kolejności pomyślałbym o przemeblowaniu. Zawsze da się jakoś ustawić inaczej. Jeśli te szafki z lewej strony tv są niskie wówczas można kolumny podstawkowe umieścić na solidnych uchwytach przytwierdzonych do ściany. Może da się kanapę rogową odwrócić o 90 stopni, aby zapewnić miejsce odsłuchowe ? 20m2 to nie jest tak mało, żeby z ustawieniem kolumn sobie nie poradzić i wszystko jakoś pogodzić. Prawidłowe (lub jak najbardziej zbliżone do prawidłowego) ustawienie jest bardzo istotne (w kształt trójkąta równobocznego - Ty z kolumnami). Może zamieścisz kilka zdjęć ? Taki obraz więcej wniesie przy ewentualnym rozmieszczeniu. Jaka jest wysokość szafek tych z lewej strony od TV ? Da radę nad nimi powiesić kolumny? Zdecydowanie lepszym wyborem będą podwieszone kolumny podstawkowe wg sztuki audiofilskiej, niż wąsko i we wnękach stojące kolumny podłogowe. Większe kolumny podstawkowe są w stanie odpowiednio nagłośnić pomieszczenie. Sprzęt warto mieć lepszy, nawet przy gorszym ustawieniu, ale więcej się z niego "wyciągnie" przy lepszym ustawieniu. Myślę, że w pierwszej kolejności należy podejść profesjonalnie do rozmieszczenia sprzętu (znaleźć najlepsze możliwe ustawienie) i gdy to będzie już jasne wówczas można polecić coś rozsądnego (co do wielkości kolumn, czy to modeli). Myślę, że nie ma się co spieszyć. Wolniej, ale porządniej, nieprawdaż ? Jan2, stajesz się monotematyczny. Na każdy Twój wpis jaki trafię tyczy się jednego. Prowokacja, czepianie się na siłę, dyskredytacja. Mam nadzieję, że niebawem moderacja, czy administracja w jakiś sposób zareaguje. Masz coś mądrego do napisania to napisz. Jeśli wiesz jaki wzmacniacz do jakiej muzyki to rozwiń wypowiedź kolegi -dodaj coś od siebie, uzupełnij wypowiedź ....eh, szkoda komentować.
  21. Wg mnie mowa była o dyskusyjnym wpływie, gdyby kable były napięte jak struna gitary. No ale niech każdy interpretuje po swojemu.
  22. Szanowny wpszoniak'u jak miałem zapomnieć, skoro obiecałem, że tekst się znajdzie? Muszę przyznać, że Twoja interpretacja powyższego tekstu najwidoczniej różni się od mojej Ja to czytając (w połączeniu z dysputami z autorem tego tekstu) mam inne odczucia, ale najwidoczniej ten tekst można interpretować na różne sposoby. Które z wyżej zamieszczonych zdań dają podstawę sądzić, że "podstawki grają" ? Strasznie jestem tego ciekawy. Z pozdrowieniami.
  23. Witam ponownie w wątku, właśnie otrzymałem tekst od znajomego- fizyka, który jakiś czas temu obiecałem (w szczególności Wpszoniakowi). Tekst cytuję cały, bez jakiejkolwiek ingerencji. Cyt: "Anomalia w Audio Na wstępie muszę podkreślić, że mogę się mylić ponieważ czytanie wypowiedzi niektórych użytkowników potrafi nieźle namieszać w głowie. W kilku zdaniach postaram się omówić najistotniejsze aspekty występujące w sprzęcie audio i jaki wpływ mają na to co odbieramy. Postaram się oszczędzić wzorów, a bardziej skupić na prostej formie opisowej. Pewne zjawiska można pomijać inne natomiast nie, ponieważ albo mieszczą się w naszych granicach słyszalnych albo ich artefakty przenoszą się na całe pasmo, a te które są obecne i nie słyszymy pominiemy. Zakładamy, że człowiek słyszy 20Hz – 20kHz, a sprzęt audio zazwyczaj potrafi odwzorować szersze pasmo ponieważ to czego nie słyszymy w jakiś stopniu wywiera wpływ na całokształt wrażeń. Mimo wszystko jest to zakres stosunkowo niskich częstotliwości więc na transport sygnału w przewodach niektóre zjawiska nie mają tak ogromnego wpływu jak w przypadku technik wysokich częstotliwości rzędu Mhz/GHz. Artefakty przenoszone na całe pasmo dają się szczególnie we znaki jeżeli przesuwają pewne granice pasm między tonami gdzie ich przybliżone granice określa się jako: tony niskie 20Hz-300Hz, tony średnie 300Hz-3kHz, tony wysokie 3kHz-20kHz. Pierwsze co jest najważniejsze to zasilanie, które koniecznie trzeba dobrze okiełznać. Dotyczy to głównie sprzętu zasilanego z napięcia sieciowego, które ma charakterystykę zmienną 230/50Hz ponieważ sprzęt zasilany prądem stałym z baterii jest stosunkowo spokojny. W zasilaczu musimy zrobić wszystko co się da by przekształcić napięcie zmienne w stałe o bardzo stabilnej charakterystyce, ponieważ wszelkie niedoskonałości napięcia są przenoszone na to co później słyszymy. W przewodach elektrycznych mamy do czynienia z takimi zjawiskami jak przewodność właściwa, impedancja w przewodzie oraz zakłócenia wywołane zewnętrznymi polami elektromagnetycznymi. Największe znaczenie mają te zjawiska w przypadku kabli analogowych. Dlatego bardzo ważne jest w zależności od funkcji jaką kabel będzie pełnić odpowiednie dobranie grubości przewodu, długości i ekranowania. Odpowiednia grubość w zależności od mocy, długość odpowiednie wyprowadzenie fali z przewodu, ekranowanie uodparnia na zakłócenie przed zewnętrznymi polami elektromagnetycznymi której często odpowiadają za szumy itp. (zwłaszcza tymi wysokiej częstotliwości, które najwięcej zamieszają gdy im na to pozwolimy). Kabel odpowiedzialny za transfer sygnałów cyfrowych czyli o charakterystyce 0-1 (nie sinusoidalnej jak to ma miejsce w przypadku sygnałów analogowych) jest stosunkowo odporny na większość niekorzystnych zjawisk dzięki temu, że albo schodek jest albo go nie ma. Jednak kiedy napięcie jest uznane za „0”, a kiedy za „1”? Zazwyczaj urządzenia mają prawidłowo dobrane napięcia tak, że jakieś dziwne zakłócenia nie zostaną uznane za „1”, ale duży artefakt w przypadku gdy mamy stosunkowo niskie napięcia na kablu cyfrowym może zostać uznany za „1”. Tylko, że przy częstotliwości próbkowania kabla cyfrowego krótkie zaburzenia nie dają się tak mocno we znaki, ale trzeba pamiętać, że dobre ekranowanie ma tu spore znaczenie. Teraz wypadało by się zająć odwiecznym sporem na temat wygrzewania kabli i omówić podstawy zjawisk przewodnictwa i dlaczego w pewnym obszarze jest to prawda, a w innym mit. Najpierw zacznę od tego, że w kablu analogowym zdecydowanie ma to znaczenie, natomiast w cyfrowym nie sądzę… Przewodnictwo to nic innego jak kolektywny ruch ładunków elektrycznych, a prędkość dryfu elektronów jest stosunkowo mała bo np. dla powszechnego przypadku natężenia w obciążonej sieci gdzie prąd jest rzędu 10A jest to jakieś 0,0007 m/s. „Wygrzewanie” kabi też nie oznacza jednoznacznie podgrzania ich do pewnej określonej temperatury, bardziej jest to po prostu takie powierzchowne określenie, tu chodzi o coś innego. Na wstępie podkreślę fakt, że przewodnictwo właściwe maleje wraz z wzrostem temperatury i tak naprawdę w tym obszarze działa to na naszą niekorzyść. To co robi tu robotę to właśnie kolektywny ruch ładunków, czyli to że na swój sposób przekazywanie energii działa jak łańcuch z zderzającymi się kuleczkami. Ale znając specyfikę ładunków wiemy dobrze, że bez siły podtrzymującej podążają do równowagi, a tym samym wypadkowe odległości między nimi mogą być różne między kolejnymi sąsiadami. Na rozruchu kable działają jak łańcuch w którym kulki są w różnych odległościach i nie mogą skutecznie wymieniać się daną falą bo trochę gubi się ona po drodze. Więc na rozruchu audio warto odpalić kawałek o stosunkowo stałym rytmie, a nawet i jakiś szum bo stała fala szybciej nam ten chaos w ładunkach uporządkuje. Oczywiście jest to zjawisko, które naprawdę wymaga stosunkowo dobrego sprzętu audio by je dostrzec. Prawdopodobne też jest obecne drugie zjawisko związane z wzbudzaniem fononów akustycznych sieci krystalicznej. Jest to powiązane z relaksacją naprężeń w sieci krystalicznej w jaką są związane atomy przewodu. W wyniku wzrostu temperatury rośnie energia kinetyczna cząstek wzbudzając fonony sieci do ruchu i umożliwiając w ten sposób usytuowanie się w optymalnych położeniach. W przewodach jest pełno defektów sieci ponieważ sama metoda pozyskiwania przewodu wiąże się z obróbką materiału wywołując liczne dyslokacje w sieci krystalicznej w jaką uporządkowany jest przewód. Dodatkowo wszelkie ruchy przewodem potrafią doprowadzić do powstania takich defektów w sieci. Wygrzanie przewodu nie naprawi wszystkich defektów tego typu, czasami są miejsca w których defekt jest po prostu za duży by odpuścić, bardziej to dotyczy tych stosunkowo niewielkich defektów. No i trzeba pamiętać dłuższy kabel=więcej defektów. (odwołuje do zagadnień „Fizyki ciała stałego” → Charles Kittel) Jak już wygrzaliśmy kabel, ładunki się uporządkowały, można dostrzec w dźwięku więcej szczegółów ponieważ sygnał nie gubi części fali. Nigdy nie jest tak, że idealnie wyeliminujemy wszystkie defekty po drodze, ale jak już większość mamy z głowy. Ale osobiście uważam, że większą różnice w szczegółach usłyszymy gdy z jednego dwużyłowego kabla na całą kolumnę rozdzielimy je na osobne kable w obszarach odpowiednich tonów. Dla wymagających wygrzewanie kabla to dobra opcja na wyodrębnienie szczegółów w dźwięku, dla leniwych do szczęścia wystarczy po prostu trochę lepszy kabel niż ten co znajdziecie w budowlanym na regale. Ładunek gromadzi się na ściankach, a nie wewnątrz więc kabel który ma dużo cienkich żyłek jest lepszy. Takie cudowne zjawiska jak różnica w dźwięku między wygrzanym/uporządkowanym a niewygrzanym/nieuporządkowanym kablem doświadczymy tylko w sprzęcie z naprawdę górnej półki i dodatkowo z niemalże idealnym nagraniem w tle. Podkładki pod kable, bo drgają? Jak macie kable napięte jak struna w gitarze to może dobrze jak je przyklejacie do ścian podłogi i wieszacie na nich ciężarki. Próbowaliście kiedyś zagrać na gitarze z bardzo luźnymi strunami? Jak struna jest za luźna to po prostu częstotliwości jej drgań w obecności siły które je wymuszają jest pomijalnie małą. Chyba, że mamy jakiś fajny rytmiczny kawałek, a kabel zaczyna nam rytmicznie uderzać o kant stołu/podstawki to faktycznie może to irytować, ale są na to inne sposoby i zapewne tańsze. Biorąc pod uwagę klasyczne założenia z fizyki to oczywiste jest, że chudy kabel mniej drgań będzie absorbować niż taki gruby opleciony w milion ekranów, ale mają też trochę inną charakterystykę tych drgań. Już bardziej wierzę w to, że usłyszę różnice kupując tą drogą podkładkę pod głośnik co izoluje drgania od gruntu. (Odwołuje do zagadnień oscylatorów harmonicznych→ Gdziekolwiek) PS: Niniejszy artykuł ma charakter edukacyjny i humorystyczny, jak każde źródło informacji może pozostać źle zinterpretowany lub może zawierać błędy wynikające z niesubordynacji autora. Skrajne doszukiwanie się defektów, a nie skupianie na pięknie muzyki i jej całokształcie prowadzi do choroby umysłowej… Polecam otworzyć swoje zmysły trochę szerzej Z wyrazami szacunku dla wszystkich audiofilii, Miłośnik Sprzętu Audio - Anonim inż. Fizyk Techniczny "
  24. Czy kosztują 5 700 zł, czy 5 000 zł ta relacja jaką przedstawiłem wyżej wg mnie jest taka sama. Jeśli masz na myśli sprzęt używany to ceny spadną przy każdej konstrukcji, więc nie wiem co miałeś na myśli pisząc, że dana konstrukcja jest do kupna taniej. Ponadto nie wiem czemu chcesz resztę systemu kompletować tej samej firmy na siłę kosztem np lepszych frontów. Fronty to podstawa brzmienia, nie surrond (w kinie domowym). Na pewno bezpiecznie jest kupić kolumny tej samej linii, ale gdy muzyka ma znaczenie na siłę bym w to nie szedł, zaś do frontów dobrałbym resztę kolumn. Pamiętaj, że kolumny w pomieszczeniach odsłuchowych brzmią inaczej niż zabrzmią Ci w pokoju (ze względu na metraż oraz wiele innych aspektów), nie wiem czy Silver 6 nie są za duże do 18m2. Ja bym obawy miał co do tego i na pewno przed odsłuchem u siebie bym decyzji nie podjął.
×
×
  • Utwórz nowe...