Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 767
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Tak Bogusławie, mosty i audio to dokładnie to samo. A muzyką graną na żywo nie mydl mi oczu, bo taką samą story można napisać i do innych wytworów inżynierii. Jak można porównywać, jakieś dB do wspaniałego mostu, którym chłopak przeprawia się do ukochanej, albo tunelu, którym umiłowany syn jedzie do chorej matki.
  2. Czy nie za dużo tego "wierzę"? W tym tkwi cały problem z tym audiofilizmem. Audio to dziedzina inżynierii. Tu powinniśmy używać "wiem", a nawet "wiem na pewno i wiem dlaczego", a nie "wierzę".
  3. Czy to opcja łatwiejsza, to rzecz dyskusyjna. Realne spojrzenie na pewne sprawy bywa frustrujące. Czasem łatwiej jest przymykać oczy i nie dociekać prawdy.
  4. Myślę, że ten lekki ton jest swego rodzaju reakcją obronną, odtrutką na zbyt ezoteryczne teorie i praktyki serwowane nam na forum. To próba sprowadzenia rozmowy na normalne tory, a że wahadło wychyliło się mocno w drugą stronę... taka fizyka.
  5. Ja mam tylko zastrzeżenia do metodologii której używasz do formułowania swoich wniosków. Nie przeczę, że płyty japońskie mogą się różnić od amerykańskich brzmieniem. Mam nawet podejrzenia dlaczego tak może być. Chodzi mi tylko o to, że na podstawie tych rzeczywistych różnic wyciągasz zbyt szerokie i co za tym idzie absurdalne wnioski dotyczące różnych aspektów procesu tłoczenia płyt CD.
  6. No ale jak, skoro w sprzęcie też są kable? Wyszłoby, że jest kabel w kablu. Chociaż zaraz, był już cukier w cukrze, to może...
  7. Za duży promień skrętu. U mnie nie wyrobią się za szafką. I jak tu być audiofilem? PS @MobyDick fajne te grzejniki. Ile watów?
  8. Tak, jak już kilka razy wspominał @Fafniak, wszystko się chłopakom miesza. Mylą różne mastery (różne pliki początkowe) z tym, jaki wpływ na dźwięk mają różne technologie tworzenia płyt CD (plik, który uzyskujemy na wyjściu czytnika CD). Trudno się do tego nawet odnosić. To tak, jakbym porównywał dwie płyty Stinga, np. Brand New Day - The Remixes (wydaną w Japonii w 2000) i Brand New Day (wydaną w USA w 1999) i na podstawie odsłuchu zawyrokował, że płyty z tłoczni japońskich różnią się brzmieniem od płyt amerykańskich, że są bardziej rytmiczne. Dokładnie takie absurdy logiczne fundują nam właśnie drodzy koledzy. Zwróć Bogusławowie uwagę na fakt, że Mobile Fidelity Sound Lab dokonuje nowych masterów (miksów) płyt, które wydaje, trudno więc słyszalne różnice względem zwykłych tłoczeń kłaść na karb, np. koloru podkładu płyty.
  9. À propos, jakie drewno jest najlepsze na patyczki do czyszczenia uszu?
  10. A czemu mam się niby wściekać, że oscyloskop nie wykazuje różnic, które nie istnieją nawet w teorii. Znaczy sprawny!
  11. To Wojtku rozwiązanie mało ekonomiczne. W przypadku jednej osoby i jednej wątpliwości może i dobre, ale co, jak takich wątpliwości jest 100? I ma je 100 osób. Robi się nam 10 000 wypożyczeń. Ludzkość doszła tu gdzie jest nie dzięki temu, że każdy sprawdzał osobiście każdą teorię, ale dzięki dzieleniu się wiedzą z innymi i korzystaniu z wiedzy innych. Ale do tego potrzebna jest wiedza rzetelna, czyli weryfikowalna (przynajmniej w takim stopniu na ile nas w danym momencie stać). To jest klucz do rozwoju, a nie, że każdy będzie od nowa wymyślał koło.
  12. Odpowiadam. Będziemy wiedzieli w którym kierunku iść. W co warto inwestować czas i pieniądze. Na sprawdzanie osobiście wszystkich dróg i ścieżynek szkoda czasu (to wręcz niewykonalne - pisałem już np. o utopijnym poszukiwaniu synergii) Jeśli będziemy wiedzieli, co daje rzeczywistą poprawę, a co jest jedynie jej rojeniem, to chyba będzie nam lepiej na tym audiofilskim padole? Nie sądzisz?
  13. Ten fragment jest znaczący: "A już najlepiej, bo najbezpieczniej, zagrały wersje na złotym podkładzie. Jak to ze złotem – było ciepło, nisko, gęsto. Kolejny raz wyszło na to, że złoty podkład nie jest najbardziej rozdzielczym, jest tam mniej informacji, ale są one lepiej poukładane, a przez to bardziej „ludzkie”. Uprzedzenia, oczekiwania, paradygmaty, stereotypy, wyobrażenia, przesądy... Na tym w dużej mierze opiera się audiofilskie "słyszenie".
  14. "Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!" Ta myśl nieodparcie powraca po (kolejnej już) lekturze tekstu o jakości płyt CD. Skoro przygotowanie doskonałej płyty CD jest tak skomplikowane, drogie i ryzykowne - wręcz niemożliwe w realnym świecie, to skąd Twoja kolego @wpszoniak niechęć do cyfrowych plików? Przecież one już od urodzenia są wolne od wszelkich wad mogących dotknąć realizację na płycie CD? Nigdy chyba tego nie zrozumiem...
  15. No ale nie postawiłeś ich koło siebie. Odsłuch "na szybko", inne kolumny i pewnie też inne pomieszczenie, a mimo to wyrokujesz, że jeden ze wzmacniaczy był "spokojniejszy" i miał "mniej mocy". No bądźmy poważni. Skąd wiesz, czy to kolumny nie były spokojniejsze? Jak nie było okazji do sensownie przeprowadzonego porównania, to nie puszczajmy w świat wniosków. Dosyć już bzdur krąży na forach. Nie odbieraj tego osobiście. To uwaga do wszystkich. Jak metodologia porównania szwankuje, to i wnioski są do bani. Nie da się tego przeskoczyć.
  16. Nie widzę problemu. Uważałem jedynie, że to pasuje do tematu. Niezwykłe drewno w służbie audiofilizmu. O tym chyba mieliśmy pisać?
  17. Logiki w tym całkiem sporo. Chodzi o ustalenie, czy różnice które słyszysz są spowodowane różną kompresją z jaką przygotowano płyty, czy może czym innym. Jeśli wyeliminujemy kompresję, będzie można drążyć temat dalej.
  18. Wszyscy chyba, włącznie z autorem, zapomnieli o czym jest ten wątek, więc odświeżam pamięć. O drewnie. Np. takim. Podkładka antywibracyjna CARDAS AUDIO CARDAS - BLOKI MYRTLEWOOD. "Bloki Cardas Myrtlewood wykonane są z najpiękniejszego amerykańskiego drewna, legendarnego drzewa Myrtle. Najrzadszy ze wszystkich, symetryczny, szerokolistny, wiecznie zielony Myrtle rośnie tylko w hrabstwach Coos and Curry w południowo-zachodnim Oregonie. Myrtlewood ma bardzo złożoną strukturę ziarna." Jedyne 50 USD sztuka.
  19. Hi, hi, hi. Mi proponowałeś podróż przez pół Polski bym posłuchał kabla, a teraz w odwrotnej sytuacji okazuje się przerasta Cię organizacja dostępu do komputera. No jak się nie da, to się nie da. Trudno.
  20. Dlaczego niedostępną? Nie możesz włożyć płyty do komputera i odtworzyć jej w Foobarze?
  21. Kable DCCA mogą budzić obrzydzenie, a nawet wydawać się drogie, ale najwyraźniej warto się przemóc i je zastosować. Przynajmniej tak twierdzi ich producent. "Cables can alter the sound of your audio system to an amazing extent. A $10,000 stereo system (or home theater) can sound like a $50,000 system when the correct cabling is utilized." Za marnych parę tysięcy możemy dzięki nim zwielokrotnić wartość naszego systemu. Tylko głupi by nie zainwestował w taką lokatę.
  22. Trzeba pobrać wtyczkę do Foobara (http://dr.loudness-war.info/downloads/foo_dynamic_range_1.1.1.zip), zainstalować ją, a potem kliknąć na utwór prawym przyciskiem i wybrać odpowiednią opcję.
  23. Ale co Ci szkodzi sprawdzić?
  24. A czy zdajesz sobie sprawę, że dwa wydania powstałe z tego samego masteru płyty mogą się różnić kompresją? Loudness war. Może mylnie przypisujesz różnice fizycznemu nośnikowi podczas gdy odpowiada za nie coś innego. Jeśli masz te płyty o których wspomniałeś, to wrzuć je do foobara i wygeneruj pomiar DR. Wyeliminujemy w ten sposób jedną zmienną.
  25. A co powiecie na takie kłębowisko pytonów? Nie tylko kable zasilające. Interkonekty też potrafią robić wrażenie. ... i tym razem to na pewno pytony.
×
×
  • Utwórz nowe...