-
Zawartość
2 362 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
Kilka słów jeszcze o stabilności i bezpieczeństwie rozwiązania z powyższych fotografii. Otóż miało być na chwilę, tylko w celu sprawdzenia, czy warto myśleć jak to zrobić w sposób bezpieczny dla innych domowników, ale o dziwo okazało się, że kolumny stoją bardzo stabilnie. Z uwagi na ich masę i nieco rozsunięte punkty podparcia (żeliwny cokół) nie przypuszczam, aby np. dziecko było w stanie przewrócić kolumnę, nawet z premedytacją. Sprężyny są bliskie zblokowania, więc lekkie odchylenie powoduje, że szybko uzyskują maksymalne ugięcie, a to zaś mocno utrudnia dalszy wychył. Przesłuchałem jeszcze kilka utworów po wczorajszym wieczornym wpisie i do tej pory jestem podekscytowany zmianami wprowadzonymi przez podstawki. Aż nie mogę się doczekać popołudnia, kiedy to będę mógł nieco bardziej poszaleć z mocą Z doświadczeń z monitorami pamiętam, że dopiero wtedy można zaobserwować w pełni, co potrafią zdziałać w dźwięku zwinięte kawałki drutu pod kolumnami. Jeszcze raz polecam wypróbowanie tego prostego i taniego rozwiązania.
-
Kontynuując temat wibracji i gadżetów izolujących pochwalę się, że udało mi się ustawić na chińskich podstawkach sprężynowych moje nowe, blisko 60 kg kloce i zrobiłem to sam :D . Mogę także potwierdzić, że zgodnie z wcześniejszymi wyliczeniami i próbami jest to maksymalne obciążenie dla tych podstawek. Przednia para to wszystkie 7 sprężyn zawartych w komplecie, z tyłu dla wypoziomowania kolumny, trzeba było wyjąć po dwie z każdej podstawki. Każda kolumna stoi więc na 24 sprężynach, wykorzystując ich prawie pełne ugięcie. A efekt jest taki, że nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić tych, którzy jeszcze nie próbowali sprężyn, żeby czym prędzej biegli do "metalowego". Na moje ucho działa to wyśmienicie. Guma, która była pod kolumnami wcześniej (ta najlepsza z posiadanych przeze mnie) jest wyraźnie gorsza. Trzeba też zauważyć, że kolumny są bardzo przyzwoite (recenzja), a mimo to poprawa jest wyraźna.
-
No, no... Wygląda to całkiem nieźle. Myślałem, że będzie gorzej, tzn większa rozbieżność. Trzeba dodać, że w wyższym zakresie częstotliwości trzeba naprawdę niewiele, aby wykresy się różniły. Wystarczy parę cm.
-
Mariusz ( @MariuszZ ), oscyloskop kupiłeś czy pożyczyłeś? Pytam, bo jeżeli kupiłeś, a wspominałeś kiedyś, że masz zamiar, to zapewne zgłębiłeś temat i wyboru dokonałeś w sposób racjonalny. Dlatego idąc na łatwiznę zadam kolejne pytanie: dlaczego ten? Ostatnio też się trochę rozglądam, zastanawiając się, czy jako niedzielnemu elektronikowi wystarczyłoby mi coś takiego, czy może lepiej dołożyć i wybrać taki. Twój wydaje się być gdzieś pomiędzy wymienionymi opcjami i teraz mam jeszcze więcej wątpliwości.
- 1 753 odpowiedzi
-
- wzmacniacz lampowy pp
- diy
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Tamta konkretna karta by się sprawdziła, ale czy Twoja też będzie ok? Jak rzucisz okiem na porównanie Behringera i karty zintegrowanej kilka postów wyżej, to wykres dla zintegrowanej zupełnie nie zachęca do użycia jej w pomiarach. Wprawdzie przypuszczam, że problemem jest tu wejście mikrofonowe, co przy wykorzystaniu mikrofonu UMIK załatwiałoby sprawe. Nie ma jednak pewności, jeżeli się tego w jakiś sposób nie sprawdzi.
-
Kalibracja karty to nic innego jak pomiar z pominięciem mikrofonu i pomieszczenia, tzn. sygnał testowy z wyjścia trafia bezpośrednio do wejścia przez kabel. Wynik pomiaru inaczej jest też przedstawiany na wykresie (inny punkt odniesienia). Chodzi o to aby zbadać pasmo przenoszenia karty i skompensować jej ewentualne niedoskonałości. Jeżeli jednak stosujemy wejście i wyjście niedopasowane pod względem wartości napięć sygnału (np. wyjście słuchawkowe i wejście mikrofonowe), trzeba odpowiednio obniżyć poziom sygnału wyjściowego, aby nie przesterowywać wejścia. Do tego właśnie służy regulacja o którą pytasz. Wartość trzeba ustawić tak aby podczas pomiaru nie przekraczać - kilka dB. Zresztą jeżeli się robi groźnie program wyświetla wartość poziomu wysterowania wejścia na czerwono, a jeżeli bardzo źle - przerywa pomiar, wyświetlając stosowną informację. Duże obniżenie poziomu sygnału wyjściowego skutkuje za to tym, że zbliżamy się do poziomu szumu (co jak mi się wydaje widać na wykresie pomiaru karty zintegrowanej laptopa).
-
Nadal jednak jakoś trzeba wyprowadzić sygnał z komputera do wzmacniacza, dlatego karta jest potrzebna. Wątpliwości co do tego, czy za taki stan rzeczy jak na wykresie odpowiada wejście, wyjście, czy oba także mi się nasunęły. I rzeczywiście, w takim teście trudno to ocenić. Mógłbym jednak spróbować wyjść z karty zintegrowanej łącząc ją z zewnętrzną. Ale to ewentualnie wieczorem - muszę znaleźć odpowiedni kabel. Różnica w wartości napięć sygnałów jest kilkusetkrotna, dlatego trzeba mocno obniżyć sygnał wyjściowy. Ja musiałem ustawić głośność na karcie na minimum (1 kreska), a do tego zmniejszyć poziom sygnału wyjściowego w REW do -50 dB. Dopiero wtedy nie występowało przesterowanie podczas pomiaru (program o tym informuje). Trzeba się czymś zająć w życiu (oprócz tych spraw poważnych i koniecznych) - trochę zabawy (pożytecznej zresztą) nie zawadzi Też przecież nie siedzisz z założonymi rękami, czekając aż się samo poprawi Przy takim zakresie na osi pionowej niewiele można ocenić. W przypadku kalibracji karty, dobrze jest ustawić max +/- kilka dB (np. +1/-3).
-
Prościutki i tani Behringer UCA222: A gdy połączyłem dziurki w laptopie udało mi się uzyskać jedynie coś takiego: Dodam, że w przypadku karty w laptopie trzeba uważać na poziomy sygnału. Łączymy wszak wejście mikrofonowe z wyjściem słuchawkowym. To sporo wyjaśnia odnośnie tak wyraźnych wzmocnień w najniższym zakresie częstotliwości w Twoim pomieszczeniu Bogusławie. Masz prawie kwadratowy pokój, a to niezbyt korzystne (delikatnie rzecz ujmując).
-
@Kraft, jeżeli chcesz się przekonać, czy Twoja karta się nadaje, zrób prosty test przy wykorzystaniu REW: łącząc wejście z wyjściem karty przewodem (jak Tomek 1 post wyżej), wykonaj pomiar (do kalibracji karty, ale może też być taki zwykły jak w przypadku pomieszczenia) . Przypuszczam jednak, że nie będziesz zachwycony wynikiem. Dziwi mnie jednak wykres wstawiony przez Tomka. Karta, której użył powinna reprezentować sporo lepszy poziom. Hmm...
-
No i kolejne pomieszczenie odsłuchowe zostało obnażone Tomek, czy mógłbyś nas jeszcze upewnić, że pomiary wykonałeś bez jakiejkolwiek korekcji? Jeżeli tak, to można zauważyć pewne podobieństwo do wykresów zamieszczonych przez Bogusława, mierzącego przypomnę, tym samym mikrofonem. Tu także występuje wzrost od ok 5kHz (może nawet 3kHz). U mnie właściwie zawsze, niezależnie od kolumn (mierzyłem jakieś 5 par) występuje w tym miejscu łagodny spadek. Czyżby mój sprzęt pomiarowy (mikrofon diy na wkładce panasonic wm61a) kłamał? Chociaż po zastanowieniu, wniosek może trochę zbyt pochopny, ze względu na małą ilość danych.
-
Hmm… Chyba jednak będę musiał coś pożyczyć, aby się przekonać. Trudno sobie wyobrazić dźwięk, czytając słowa W każdym razie dzięki.
-
O..., a co to za forum? Zajrzę z ciekawości 😂
-
SELENE EL 34 + oberon II Skoro wyrażasz się już w sposób mocno zdecydowany, to czy mógłbyś @Fafniak w kilku zdaniach napisać/podsumować, jakie czynniki zdecydowały, że Twoje dalsze obcowanie ze sztuką będzie się odbywało poprzez szklane bańki? Oczywiście moja ciekawość skierowana jest głównie w stronę walorów sonicznych. Konkretnie: 1. Dlaczego zostaje lampa? 2. Który dźwięk uważasz za bardziej poprawny, bliższy oryginałowi słyszanemu na żywo (patrząc na całokształt) - z posiadanego do tej pory wzmacniacza tranzystorowego, czy jednak z lampowego? Pytam, bo od jakiegoś czasu także rozważam pójście w kierunku metalu i szkła (tylko ciągle mi się przytrafiają nieprzewidziane wydatki na inne elementy zestawu audio 😂 ), jednak wciąż docierają do mnie bardzo sprzeczne informacje w tym temacie. Chciałbym po prostu wyrobić sobie bardziej zdecydowany pogląd, zanim podejmę jakiekolwiek działanie.
-
No to trochę zburzę powyższą hipotezę, bo u mnie w CA jest toroid, ale jednak bardzo zgrabnie "opakowany" w radiatory. Dodam, że zanim kupiłem wzmacniacz, bardzo mi się ta konstrukcja spodobała (więc zapewne to też przyczyniło się do decyzji o zakupie ).
-
Taśmę metalową samoprzylepną (jakby alu było za mało audiofilskie, to są też miedziane ) pod oplotem miedzianym już testowałem w pierwszej wersji kabli z licy (takie w czarnym nylonowym oplocie, jest fotka gdzieś wyżej). Niestety Tomek, ale muszę Cię zmartwić - nie bardzo się przyjęła. Dlatego w kolejnych moich "dziełach" już jej nie ma. Powody są dwa. Po pierwsze, naklejenie taśmy na białą izolację, pozyskaną z kabla omy spowodowało, że właściwie nie było możliwości jego zgięcia. Po drugie, gdy jednak się uparłem, że kabel musi się dać zginać, taśma popękała w bardzo licznych miejscach (tak co 1 - 1.5 cm), zmniejszając znacząco ewentualną korzyść z jej zastosowania. Myślę, że jeżeli koniecznie chcesz wypróbować taki ekran, nie może on być na trwałe związany z izolacją. Musi mieć choćby niewielką możliwość przemieszczania się, a to już mocno komplikuje wykonanie w warunkach domowych, szczególnie przy większych długościach kabli. Choć z drugiej strony, być może miękkie podłoże w postaci bawełnianych sznurków widocznych na fotografiach neotecha (bez żadnych dodatkowych rurek) byłoby wystarczające, aby ekran nie ulegał uszkodzeniu przy zginaniu kabla. W każdym razie cieszy, że mamy coraz większy ruch w dziale diy :)
-
Nie pisałem kategorycznie, że taki mikrofon jest zły i całkowicie nie nadaje się do pomiarów. Dałem jedynie pod rozwagę, że tak naprawdę brak jest pewności co do wyników (co nie oznacza, że są złe). Gdyby jednak była możliwość kalibracji, chociażby przez porównanie do sprawdzonego/poprawnego mikrofonu pomiarowego, to problem znika. Zakresy osi wykresu można zmienić w dowolnej chwili (oczywiście gdy już mamy wykres, a więc po dokonaniu pomiarów) za pomocą ikonki "Limits", znajdującej się nad jego prawym górnym rogiem.
-
@Kubakk, robiąc pomiary mikrofonem tego typu nie masz pewności, jaką charakterystykę ma mikrofon. Mikrofony pomiarowe (dostępne w sprzedaży jako osobne urządzenia, a nie dodatek do czegoś) mają płaską charakterystykę, a dodatkowo często można się spotkać z możliwością jeszcze dokładniejszej korekcji za pomocą pliku kalibracyjnego skojarzonego z konkretnym egzemplarzem mikrofonu. W przypadku mikrofonu od kd, niestety nie do końca wiadomo jak przetwarza on sygnał. Może być tak, że nie jest zbyt liniowy, a kalibracja (wypłaszczenie charakterystyki) jest dokonywana w amlitunerze. Najlepiej byłoby porównać pomiary wykonane za jego pomocą z pomiarami wykonanymi mikrofonem profesjonalnym aby przekonać się jak to faktycznie wygląda. Odnośnie charakterystyki amplitudowej, którą zamieściłeś - przyjąłeś bardzo szeroki zakres wartości na osi pionowej (0 dB - 160 dB). W ten sposób interesujący zakres z charakterystykami zajmuje tylko wąski pasek środkowej części obszaru wykresu, przez co niezbyt wiele widać. Wiem, że taka "kompresja" poprawia wygląd , ale korzystniej będzie jak ograniczysz oś pionową do zakresu 40 dB - 100 dB. Tym się zupełnie nie sugeruj. Bardzo duży wpływ mają tu warunki pomiaru, czyli akustyka pomieszczenia. To rzeczywiście wygląda trochę dziwnie. Wprawdzie może się zdarzyć, że wystąpi wzmocnienie w dolnym zakresie spowodowane rezonansem własnym pomieszczenia, ale zwykle przy niskich częstotliwościach rezonanse są na tyle oddalone od siebie, że widać wyraźne górki (przykład poniżej, rezonans na ok 27 Hz, dla odległości między ścianami 5,8 m). U Ciebie natomiast jest bardzo równo. Czy używałeś subwoofera podczas pomiaru? Jak mocno wygładziłeś charakterystyki?
-
Ale jak to ?? Przecież robiąc coś samemu, zwykle nie chodzi o to, aby ten przedmiot posiadać. Cała frajda w właśnie w robieniu: projektowaniu, zbieraniu i wykonaniu potrzebnych komponentów, zmontowaniu wszystkiego do kupy a później uruchomieniu. No i w końcu duma, gdy coś nad czym się trudziliśmy zadziała tak jak powinno. A jeżeli jednak nie o to, to może łatwiej kupić wzmacniacz już zmontowany u chińczyka Mariusz, a może obudowę też warto wykonać samemu. Dzisiaj są spore możliwości jeżeli chodzi o dostęp do materiałów i usług (niektóre rzeczy trudno zrobić za pomocą ograniczonego zestawu narzędzi we własnym warsztacie), aby zrobić to naprawdę fajnie, no i masz coś niepowtarzalnego
- 1 753 odpowiedzi
-
- wzmacniacz lampowy pp
- diy
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Budowę można porównać "na oko" A jeżeli chodzi o "osiągi" to tak jak pisałem wyżej, nie wnikając w fizykę, toroidy są nieco mniejsze, przy tej samej mocy co transformatory na rdzeniach kształtowych. Pewną zaletą tych drugich może być możliwość ich rozmontowania, wymiany rdzenia itp. Myślę, że w sprzęcie audio nie ma znaczenia, który typ transformatora jest zastosowany. Zwykle są to transformatory robione pod konkretne zastosowanie i spełniają odpowiednie standardy jeżeli chodzi o jakość.
-
To muszą być meblościanki wyższej klasy, bo w przeciętnych meblach używa się płyty wiórowej Większość kolumn na rynku wykonana jest z mdfu. Zapewne dlatego, że akurat ten materiał ma odpowiednie właściwości do stosowania na skrzynki kolumn. Nie słyszałem za to nic o jego odmianach audiofilskich. Zapewne są drogie
- 496 odpowiedzi
-
- pylon audio
- diamond
- (i %d więcej)
-
No i znowu W transformatorze toroidalnym, pod uzwojeniami też jest rdzeń. Tak się go zwija (np.): link, a tak się na niego nawija uzwojenia: link (dość ciekawe, jeżeli ktoś nie widział).
-
Chciałbym nieśmiało zauważyć, że transformator toroidalny (do zastosowań w zasilaczach) też jest transformatorem rdzeniowym. Generalnie ma pewne zalety względem takiego o rdzeniu EI (lub innym kształtowym) - mniejsze wymiary przy tej samej mocy, mniejsze straty w rdzeniu, mniejsze rozproszenie, i łatwiej w nim zredukować hałas niż w rdzeniach składanych. W przypadku zasilania urządzeń audio zupełnie bym się nie stresował, który typ transformatora został zastosowany.
-
O, ciekawy jestem efektu. Można będzie w łatwy sposób sprawdzić, czy takie rozwiązanie zadziała tu na plus (chociaż ja bez sprawdzania jestem przekonany, że tak ). Wystarczy np płytkę wiszącą na sprężynach podeprzeć czymś twardym. To powinno zadziałać tak, jakby była przykręcona. Szczerze mówiąc chciałem taką izolację wypróbować także w moim CA, ale niestety zbyt dużo było przeciwności. Mało miejsca, płytki przykręcane do ścianek poprzez gniazda w nie wlutowane i takie tam. Zastępczo wytłumiłem więc matą - efekt był zadziwiająco dobry. W przypadku lamp izolacja wydaje się nawet bardziej wskazana niż dla półprzewodników. Myślę, że "będzie Pan zadowolony"
- 1 753 odpowiedzi
-
- wzmacniacz lampowy pp
- diy
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Myślę, że trzeba na to spojrzeć inaczej. Nie chodzi o to aby coś robić po to tylko, żeby zrobić, bo tak robią inni, ale żeby skutek tej pracy był zamierzony. Jako, że w przypadku adaptacji akustycznej mamy ograniczone możliwości zrobienia tego w sposób profesjonalny, chociażby z braku odpowiednich przyrządów pomiarowych, musimy sobie radzić metodą prób i błędów. Oczywiście dobrze jest wcześniej zapoznać się z teorią w danej dziedzinie, aby maksymalnie ograniczyć ilość niepowodzeń, do czego akurat Kraft przykłada się sumiennie.
- 102 odpowiedzi
-
- sonixsound
- schroeder 2d
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Nie wspomniałeś o wyrobie listew i podstawek typu wszelkiego 😂
- 102 odpowiedzi
-
- sonixsound
- schroeder 2d
-
(i %d więcej)
Tagi: