-
Zawartość
4 331 -
Dołączył
Wszystko napisane przez Rafał S
-
Zawsze myślałem, że najpopularniejszy jest "School Days" z 1976 r. Bardzo lubię "Live at the Greek" z 1993 r. - wydany zaraz po "East River Drive" i zawierający właśnie 21-minutową wersję School Days. Mam jeszcze "The Stanley Clarke Band" z 2010 r. - też sympatyczny, bo nawiązujący momentami do fusion lat 70-tych. (Jest tam numer pt. Larry Has Traveled 11 Miles and Waited a Lifetime for the Return of Vishu's Report.) Za to jakoś mniej przekonują mnie jego akustyczne rzeczy. Tzn. są kontrabasiści, których cenię bardziej.
-
Tej płyty akurat nie znam, ale obydwu panów lubię bardzo. Duke'a kiedyś sporo słuchałem i dokupiłbym coś jeszcze, gdym trafił w dobrej cenie.
-
@KrólKiczu, @lpomis Wiem, że już to pisałem, ale powtórzę: kurczę, śliczne są. Moim zdaniem zdecydowanie ładniejsze od tych Polków i też od Menuetów (Wojtek - nie obraź się ).
-
Adam, jak uważasz, taki np. Nait XS3 będzie jeszcze dość "niedrogi", żeby zagrać z PMC, czy też już zabraknie mu tego potrzebnego ciepła i miękkości?
-
Tak, sprawdziłem, że zagrał w sumie na 10 płytach Hollanda i 9 Paula Motiana. Własnych albumów ma w dorobku 24 (w tym parę dla ECM ). Do tego skład Unity Band Pata Metheny, 3 płyty Steely Dan i masę innych, w sumie ponad 200 sesji nagraniowych. Bardzo aktywny człowiek i zdaniem niektórych wręcz najważniejszy żyjący tenorzysta. Jak około 2000 r. temu czytałem recenzje na jazzowym portalu 52nd Street Reviews (ktoś go pamięta?), to nowojorscy krytycy się nim zachwycali i to właśnie w nim widzieli przyszłość jazzu. Zresztą, nie tylko nowojorscy, bo Scott Yanow też go od zawsze bardzo cenił.
-
Skończyliśmy 4-ty sezon Barry'ego na HBO. @tchocky - widziałeś? Moim zdaniem najsłabszy, zrealizowany w dziwnej konwencji (końcowe odcinki), brak spójności, mało zabawnych scen. Rozczarowanie. Na plus - wyeksponowana rola Sally - chyba najlepsza w tym sezonie.
-
Chris Potter - Follow the Red Line (Live At The Village Vanguard), 2007 r. Chris Potter – saks. tenorowy Adam Rogers − gitara Craig Taborn – Fender Rhodes Nate Smith – bebny Potter, jak to Potter - momentami daleko odjeżdża w improwizacjach, a jednocześnie muzyka jest dość przystępna, bo strona rytmiczna wyraźnie prostsza od harmonicznej, wszystko mocno siedzi w funkowych, jazzrockowych i pokrewnych groove'ach. Bębny zdecydowanie trzymają całość, wspierane przez gitarę i elektryczne pianino. Mimo braku elektrycznej basówki zespół sunie naprzód niczym walec i niechętnie się zatrzymuje (większość numerów trwa po 12-15 minut). @sonique, @Grzesiek202, @maxredaktor - znacie?
-
@Grzesiek202 A jak z repertuarem muzycznym - czy PMC faworyzują bądź traktują po macoszemu jakieś gatunki, typy realizacji itp? Da się posłuchać odchudzonych nagrań (np. remasterów) czy są dla nich bezwzględne? I druga kwestia - jak odbierasz ich barwność w porównaniu ze swoimi B&W? Które mają więcej soczystości na sopranach i średnicy, dłuższe wybrzmienia itp? Domyślam się, że z MA 1000 nic nie zabrzmi sucho, ale czy PMC Twoim zdaniem wyraźnie potrzebują tego lampowego podbarwienia i nasycenia czy też zagrają wdzięcznie również z neutralnym czystym tranzystorem?
-
Zastanawiam się: dlaczego właściwie te nowe są gorsze? Czy wyprodukowanie dobrych lamp to aż taka filozofia? Skoro ludzie zabijają się o te z epoki, to czemu nikt nie spróbuje zarobić na tej niszy i wyprodukować czegoś konkurencyjnego?
-
@Rega Roman - w pełni się z Tobą zgadzam i cieszę się, że nie jestem jedynym, który tak myśli. Pozdrawiam
-
Tenor / sopran czy alt / baryton?
-
A ja chyba najbardziej lubię jego "czerwony album" z 1995 r. Bez wodotrysków, ładna artykulacja i frazowanie - w bluesie i nie tylko.
-
@J4Z Adrian, a ja mam inne pytanie, dla odmiany - serio. Na podstawie zdjęcia ciężko to ocenić - jak z jakością wykonania tych zatyczek? Są równe, estetyczne, z przyzwoitego plastiku? Nie ma problemu z nakładaniem na gniazda?
-
Tego chyba nikt nie zakwestionuje. A w dłuższej perspektywie może mieć to wpływ na dźwięk. A co do reszty - myślę, że ewentualne zmiany mogą zależeć od odległości od pobliskich kabli (szczególnie zasilającego) i ich ekranowania. W każdym razie, dla zwykłej higieny też sobie takie zatyczki za 5 zł. sprawię.
-
Obawiam się, że właśnie tak jest. Dostajemy na CD to samo, co nabywcy plików mp3 i klienci platform streamingowych. Co do słuchania CD wszędzie, to pisałem już w podobnym duchu, co Ty. Coraz mniej ludzi wozi CD w samochodzie (my wozimy), o discmanach nie wspominając. Jestem pewnie jednym z ostatnich. Nawet na wakacje zabieram miniwieżę, kilkadziesiąt nieprzesłuchanych płyt w dwu klaserach i oddzielnie książeczki, żeby móc sprawdzić listę płac przy słuchaniu. A wydania typu "rękaw" biorę w całości. Do odtwarzacza trafia potem może 1/3 tego, co pakuję na wyjazd, ale lubię mieć wybór.
-
Pieczywo można ograniczyć. A jak patrzę na dworze na niektóre dzieciaki, to myślę sobie, że ich ojcowie powinni jednak kupować więcej kolumn.
-
Niestety również rozwodnik.
-
Ja, mój drogi, rozwiązałem problem raz na zawsze: jak się nie ma kolumn, to i wzmacniacza zmieniać nie trzeba. Ale dość offtopów. @Grzesiek202 - słuchałeś w końcu Gold 100? Moim zdaniem to jednak nie będzie powtórka z Bowersów i całkiem blisko tego, o co Ci chodzi. No i dobry punkt odniesienia - jeśli Ci nie przypadną do gustu, to przynajmniej stanie się jasne, czy iść w stronę większej szybkości, czy przeciwnie - nasyconych barw. Dodatkowy plus to wygoda wypożyczenia - powinno mieć je wiele salonów.
-
Markiz de Sade to niewiniątko w porównaniu z Tobą. Jesteś deprawator pierwszej wody.
-
Znów potwierdzam. Całkiem ładny dźwięk po BT, choć oczywiście nie ma co porównywać z CD po koaksjalu. Ale czy pasuje do kolumn autora wątku, to nie mam pojęcia. Nie z każdymi się zgrywa. Nie mogą być zbyt jasne, suche, czy twarde.
-
Zgadzam się, u mnie, w porównaniu z CXA61, 81-ka zagrała trochę ciemniej, spokojniej i chyba nawet odrobinę cieplej.
-
Marcin, chyba to przegapiłem: dlaczego sprzedałeś Matrixa? Wcześniej chyba byłeś z niego zadowolony? Coś Ci w nim później nie pasowało, czy po prostu brakowało funduszy na remont łazienki na działce?
-
W 2020 r. znalazłem w sieci tekst, podsumowujący stosunek autora do Donalda Trumpa i jego popleczników. Nie pamiętam, czy już tu wstawiałem. W każdym razie ja odnoszę go do naszych realiów. http://furrymike.blogspot.com/2020/09/trying-in-2020.html Kill them with kindness, I am told Worth a try, I think And so I am kind And kinder And kinder still Yet they live Goddamn them Perhaps I need a sharper kindness Or a blunter, heavier kindness A kindness clad in armor and wielding a battle axe A kindness dripping in the blood of their loved ones Do they have loved ones? I think them incapable of love Incapable of sympathy, warmth, compassion I think them devoid of all the better human qualities Will they understand kindness when they encounter it? Will they react properly? I am committed to killing them with kindness But it just takes too fucking long
-
W miesiąc poszło prawie tyle na sprzęt, co przez całe życie na płyty. Wychodzi więc na to, że mogę z czystym sumieniem kupować więcej płyt.
-
Drogo mi wyszło to niekupowanie płyt. Przez ten czas zmieniłem wzmacniacz, kolumny, listwę i kable zasilające. Że nie wspomnę o Acustoniku, o którym już dobrze wiesz.