Skocz do zawartości

Czego słuchasz??


karp

Recommended Posts

jako że wczoraj obchodziliśmy święto narodowe naszło mnie na posłuchanie polskich wykonawców, poszperałem nieco i wydobyłem pierwsze samodzielne zakupione krążki, nr 1 Iza Trojanowska, nr 4 ponownie ona, nr 5 Perfect Live, nr 6 Kombi, nr 7 TSA, a nr 9 znowu Pefect, cholera wie co się stało z tymi brakującymi i resztą ponumerowanych przeze mnie płyt...

462561121_1070359844573367_948335474491048564_n.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MarcKrawczyk napisał:

jako że wczoraj obchodziliśmy święto narodowe naszło mnie na posłuchanie polskich wykonawców

U mnie na co dzień sporo polskiej muzyki, a ostatnio trafiła się nawet płytka programowo polska. 

Witold Janiak Trio - "Zagrajcie swoją muzykę", 2015 r.

@Grzesiek202 Dobrze się to wpisuje w poruszany przez nas ostatnio temat - widać choćby po spisie utworów:

  1. Owijas, sieradzkie
  2. Kowal, łęczyckie
  3. Oberek, sieradzkie 
  4. Kujon, łęczyckie
  5. A dzień dobry, radomskie
  6. Krzysztofie, Krzysztofie, łęczyckie
  7. Kujawiak, łęczyckie
  8. Żebyś nie chodziła, sieradzkie
  9. Pojadę ja do roboty, radomskie

Płyta nagrana, jak wiele moich ostatnich nabytków, w Tokarni Jana Smoczyńskiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie Robert Elster, "połówka" nieistniejącej już, bardzo popularnej grupy Vibrasphere. Album 'Endless Observations'.

Jeśli ktoś lubi muzykę Magnusa Birgerssona aka Solar Fields, z dużym prawdopodobieństwem polubi styl Roberta.

 

19 minut temu, Rafał S napisał:

Witold Janiak Trio - "Zagrajcie swoją muzykę", 2015 r.

A tego nie znałem, chociaż Janiak muzycznie nie jest mi obcy. Posłucham, dzięki za wrzutkę 👍

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Rega napisał:

i jeszcze ten irytujący głos - marna imitacja Planta.. 

Głos może się nie podobać - jak każdy, ale czy to rzeczywiście imitacja Planta? Plant (jak całe LZ) to mieszanka folkowej melodyki, rockowej ekspresji i bluesowej rytmiki i frazowania. W AC/DC tych folkowych wpływów nie ma, a miejsce brytyjskiego wyrafinowania zajęła charakterystyczna proletariacka szorstkość, którą można odnaleźć też w innych zespołach z Antypodów (jak Cold Chisel czy Rose Tattoo). Kompozycje, aranżacje i rytmy znacznie prostsze niż w LZ, większość to boogie - takie ostrzejsze ZZ Top z dwiema gitarami, mocniejszym przesterem i agresywneijszym wokalem. ;) 

Imitatorem Planta jest dla mnie raczej David Coverdale z czasów Whitesnake'a, szczególnie na późniejszych płytach zespołu i albumie nagranym z J. Pagem (na płytach Deep Purple śpiewał nieco inaczej).  

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Grzesiek202 napisał:

Piękna.

Dzięki, cieszę się, ze nie tylko mi przypadłą do gustu. Z ostatnio słuchanych polskich chyba na równi z nią podoba mi się "Razem na tej ziemi" Rodowicza z Hołownią, Jonkiszem, Borowskim i innymi. Flet Borowskiego nawiązuje jednocześnie muzyki poważnej i ludowej i dodaje zwiewności aranżom. A fortepian Hołowni ma ten nadwiślański liryzm kojarzący mi się z naszą muzyką filmową, choćby A. Kurylewiczem ("Polskie drogi"). Płyta Janiaka bardziej zwarta i jazzowa, a Rodowicza właśnie filmowa. :)  

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, pairtick napisał:

Ależ oczywiście, aczkolwiek trzeba jej szczerze przyznać, że ma kopa na wokalu. 

Słyszałem wiele wersji "I'd rather go blind" i akurat ta mnie nie przekonała. Tak, Beth ma mocny głos, ale moim zdaniem nie śpiewa  ona bluesa zbyt ciekawie. Taka forsowna, "atletyczna" prezentacja utworu bez pomysłu na interpretację. Lepiej wypada tu gitara Bonamassy, choć od strony instrumentalnej też można z większym uczuciem.

Pomijając słabą jakość dźwięku, wolę choćby takie wykonanie The Faces:

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pairtick The Faces uważam za świetny zespół. Moim zdaniem to był najlepszy okres Roda Stewarta. Ron Wood popełnił tylko błąd przy podziale materiału - oddał Rodowi kilka przebojów na jego płyty solowe. Gdyby nie to, zespół może zdziałałby więcej i funkcjonował dłużej. Talentu tam nie brakowało. Wystarczy spojrzeć na ich dalsze losy: Ron trafił do Stonesów, Kenny Jones do The Who, a Ian Mclagan był rozchwytywany jako muzyk sesyjny. Tylko biedny Ronnie Lane zachorował i przedwcześnie zmarł... :( 

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...