Skocz do zawartości

Jeszcze meloman czy już audiofil?


Recommended Posts

2 godziny temu, Rega napisał:

 

PS Chciałbym tylko zauważyc, że takie ,,eksponowanie siebie,, jest obserwowane NIE TYLKO przez życzliwe nam osoby. A wiadomośc w sieci NIGDY nie przepada i czasem może byc wykorzystana niekoniecznie w celu jaki nam odpowiada. Większość z nas o tym zapomina. 

Dokladnie tak. Ale nie wszyscy  wrzucają milion zdjec na fejsa. Z reguły to jedno max zdjecie by rozpoznac osobe i to wszystko. Przynajmniej tak jest u mnie i moich znajomych.

2 godziny temu, Rega napisał:

Przepraszam za OT.

Spoczko. Z reguły zdarza sie ze pojawiaja sie OT. To raczej nieuniknione prowadzac dyskusje. 

Pozdr.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.04.2020 o 19:35, Chyba Miro 84 napisał:

Dlaczego potrzebujemy zmian i z czego to wynika...? Kiedy mozemy określić się mianem audiofila a kiedy melomanem i co to dokładnie oznacza, oraz rozpatrzyć również chciałbym inne z tym zwiazane zagadnienia i odpowiedziec sobie na pytanie, w którym kierunku zmierzamy.

Wspominalem tez o tym w niektorych tematach zmieniajacy sie gust (zeby nie bylo, ze jestesmy tacy starzy albo jak to mowil moj sp. ojciec o sobie ze jest starsza mlodzieza nigdy nie mowil ze jest stary). Mysle, ze z wiekiem mimo wszystko szukamy spokojniejszych klimatow (zmeczenie materialu) na dluzsze sesje odsluchowe tudziez muzyka w tle. Dobrze jest jak ktos ma jakas odskocznie czyli druga pasje np. uprawia jakis sport, przychodzi po treningu i odpoczywa przy muzyce. Dluzsza przerwa w sluchaniu tez robi dobrze np. wyjazd na wakacje albo i nie bo wracamy z jeszcze wiekszym zapalem do sluchania oraz poszukiwania i tak wyglada to niekonczace sie hobby.

Dnia 23.04.2020 o 15:51, tomek4446 napisał:

Nie wiem czemu określenie Audiofil jest tak często kojarzone z czymś negatywnym, to takie samo hobby jak filatelista / moje ulubione hobby porównawcze :) /. Zmiana sprzętu jest wg. mnie wpisana w statut Audiofila , bo sam Audiofil ma więcej wspólnego ze sprzętem , niż z muzyką. Od muzyki jest Meloman. Oczywiście nic nie przeszkadza by Audiofil był jednocześnie Melomanem i wiele osób łączy te dwie pasje. Z tego co zauważyłem choćby na tym forum Audiofile dzielą się na technicznych , słuchowców i tych co słyszeli lub czytali , że ktoś coś słuchał. Dlaczego zmieniam sprzęt ? Dlaczego za każdym razem powtarzam , że to już to ? Ano , jest taka choroba, która napędza ta pasję , którą wielu tu obecnych zna z autopsji " może będzie lepiej". Z każdą zmianą sprzętu się czegoś uczymy / choć nie zawsze zmiana jest akurat na lepsze/ , każde przesunięcie kolumn / bo Audiofil ustawia kolumny tam , gdzie brzmią najlepiej, a nie tam gdzie akurat jest kawałek wolnej szafki rtv ,czy podłogi/   , zmiana miejsca odsłuchowego , wprowadzenie ustroi akustycznych lub przynajmniej taka aranżacja pomieszczenia by rezonanse były jak najmniejsze powoduje , że poznajemy nasz system od nowa. Ale obcując ciągle z tym samym systemem, w pewnym momencie dochodzimy już do ściany i .... wtedy CZAS NA ZMIANY. Te zmiany powodują , że po wielu latach gdy już przerzucimy tony sprzętu , kabli itp. przestajemy zwracać uwagę na ceny, czy markę, czy nawet wygląd / koronnym przykładem jest Pre Phono naszego forumowego specjalisty od drapaków @Audio Autonomy :)  / liczy się dźwięk i TYLKO DŹWIĘK. I właśnie to dążenie do doskonałości sprowadza do wspólnego mianownika osoby posiadające sprzęt za 3 tysiące , 30 tysięcy i 300 tysięcy , mechanizmy są dokładnie te same , ciągłe poszukiwanie. Jedni , powiedzmy bardziej rozgarnięci technicznie ode mnie / przykładowo @MariuszZ , czy @nowy78 / budują wzmacniacze, inni jak ja muszą się zadowolić odsłuchami w zaprzyjaźnionych Salonach , ale ciągle szukamy jakiegoś punktu odniesienia. Tak jak wszystko, co nie ma jednoznacznej wykładni audio będzie powodować spory i uważam to za zaletę , jest tylko jedno  ale , spory czy dyskusje muszą być merytoryczne i PRAWDZIWY  Audiofil zawsze przyzna się do błędu, a nigdy nie będzie twierdził , że czegoś nie ma bo On tego nie słyszy / łącznie z cholernymi kablami , wyjątkiem mogą być podstawki pod kable :) /. To , że wokół tej pasji powstał przemysł żerujący na naiwności Audiofili to też nic nowego , to dotyczy każdego hobby. Wymiana doświadczeń Audiofila , nie powinna się ograniczać wyłącznie do pisania , bezcenne są spotkania , posłuchanie systemu innego Audiofila , każde takie spotkanie uczy. Utrzymuję do dzisiaj kontakt z ludźmi od których kupiłem kiedyś sprzęt i którzy kupili ode mnie , warto spojrzeć czy zapytać , czy koło nas nie mieszka jakiś forumowy kolega, czas na takich spotkaniach płynie błyskawicznie , przyznajcie :) / w obecnej sytuacji pandemii właśnie tych spotkań najbardziej mi brakuje, a mam kilka w planie/. Audiofil , to też osoba doradzająca innym i biorąca odpowiedzialność za Swoje rady. Audiofil powinien mieć też pewną misję , zwracać uwagę innym , że dźwiękiem można się zachwycać , że może sprawiać przyjemność , że dźwięk może mieć JAKOŚĆ ! Ale by to miało miejsce, trzeba ludziom tłumaczyć , że trzeba poczynić pewne starania , niestety nic się samo nie dzieje :)

Dokladnie tak, niewazne za ile jest sprzet ma on sprawiac radosc przy sluchaniu. Takie odsluchy w zaprzyjaznionych salonych albo u kolegow tez moga byc inspiracja do zmiany. Czlowiek mysli okey fajnie mi to gra, a uslyszy cos innego i juz zaczyna sie zastanawiac nad zmiana. Co do pojecia Audiofil nie chce sie za bardzo wypowiadac bo za takiego sie nie uwazam.

Edytowano przez lysyrafal
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.04.2020 o 16:28, MariuszZ napisał:

Słuchanie muzyki to całe spektrum przyjemności jakie niesie ze sobą. Od planowania zakupów, odsłuchiwania ulubionych płyt, zgłębiania wiedzy poprzez same zakupy. Cieszenie się nimi oraz delektowanie się wrażeniami jakie dostarczają utwory muzyczne odtwarzane na naszym sprzęcie. 

 

Cala otoczka tez ma wielkie znaczenie tylko gdzie to wszystko pomiescic jezeli mieszka sie w bloku. Musze miec plyte CD i koniec, czyzby jakies zboczenie jezeli juz to chyba pozytywne sa o wiele gorsze skrzywienia.

Dnia 24.04.2020 o 14:40, Rega napisał:

Fakt - pomysł chwalebny. Jednak odnoszę wrażenie, ze ta bylejakośc jest pośrednim efektem właśnie takich ,,fejsbuków,, lub podobnych. Odwrotnie do Ciebie uważam, ze posiadanie tam konta nie jest pierwszą potrzebą, a co za tym idzie (może jestem kuriozum???) takiego nie posiadam, bo nie jest mi do niczego potrzebne.  Teraz dopiero zacznie się hejt na wstecznika!🤣

Dolaczam do tego klubu (chyba jeszcze nie powstal) poniewaz tez nie mam tam konta. Najgorsze jest to, ze ludzie za bardzo interesuja sie cudzymi sprawami a sami sa idealami (kazdy ma swoje za uszami i tyle w temacie).

Edytowano przez lysyrafal
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.04.2020 o 18:10, Kubakk napisał:

Dla mnie meloman to ktoś kto lubi dobrej jakości brzmienie ,ale nie za wszelką cenę , chociaż to nie znaczy iż taki ktoś nie może mieć sprzętu za paresetek tysi , ale nie będzie co chwilę szukać czegoś nowego , jakiś gadżetów , bardziej skupi się na relaksie przy muzyce.

Audiofil to ktoś podobny ,ale więcej czasu poświęca na przeglądanie nowinek , uczestniczy w grupach fb/fora itp. , jeździ na spotkania audiofilskie , często na odsłuchy (zmora branży bo nic nie kupują a zmacają) , i nie sądzę ,że każdy musi być wyznawcą kabli,podstawek,zatyczek itp. 

 

 

Wyglada na to ze jestem 50/50. Bo moge sie podpisac pod kazda z tych definicji...

2 godziny temu, lysyrafal napisał:

Cala otoczka tez ma wielkie znaczenie tylko gdzie to wszystko pomiescic jezeli mieszka sie w bloku.

Caly czas chodzi mi po głowie jakis gramofon i do tego wzm. Lampowy z fajnym monitorem najlepiej wysokoskuteczny :P (zaraz uderzy tu Karol), jako odskocznia od tego co mam. Takie dwa systemy. Tylko wlasnie brak miejsca ciagle mnie blokuje. Na winyle tez trzeba miec miejsce a wolalbym na "widoku".

3 godziny temu, lysyrafal napisał:

Takie odsluchy w zaprzyjaznionych salonych albo u kolegow tez moga byc inspiracja do zmiany. Czlowiek mysli okey fajnie mi to gra, a uslyszy cos innego i juz zaczyna sie zastanawiac nad zmiana. 

Wiesz masz racje. Ale zauważyłem ze o ile gdzies cos gra lepiej od mojego w jakims sensie, to rownoczesnie gra gorzej w innym sensie. Jeszcze nie trafilem niczego co by "skasowało" moj system pod kazdym mozliwym względem. Życie to ciągle kompromisy. Dlatego cieszę sie z tego co mam bo mimo iz dla wielu to budżetowy system potrafi mi jednak dac wiele satysfakcji z odsluchow. 

Pozdr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lysyrafal napisał:

Dzisiaj prawie wszystko maja a tak chocby niczego nie mieli i wieczna pogon za czyms innym.

Tak w odniesieniu do tego co napisałeś, każdy z nas miał jakąś swoją drogę audio. Ja zaczynałem w latach osiemdziesiątych ciesząc się ze zdobycia obojętnie czego co grało o oczko lepiej niż radio Monika Unitry :) Człowiek brał i nie wybrzydzał i ... cieszył się muzyką. Potem gdy sprzęt ten ze zgniłego zachodu stał się bardziej dostępny, to znowu barierą była kasa , oj długo poruszałem się wyłącznie w polskich konstrukcjach nim nabyłem pierwszą wieżę Technicsa. Wydaje mi się dzisiaj patrząc z perspektywy lat , że wtedy byłem bardziej melomanem niż audiofilem. Nie było tygodnia bez zaliczenia jakiegoś koncertu wschodzących gwiazd Polskiego rocka / Ogród Wyobraźni , Rezerwat , Kult, Armia, TSA, Maanam , Perfect , Brak , Kombi i wielu wielu innych/ Wsiadało się w pociąg i jechało , nikt nie myślał gdzie będzie spał / a nie było Bookingu :) i czy starczy na bilet powrotny , liczyła się tylko muzyka. Szalone i piękne czasy. Przecież po powrocie z koncertu miałem świadomość , że jakość muzyki na żywo nijak się ma do tego, co słyszę z kasety magnetofonowej załadowanej w Maje 2 :) i jakoś mi to nie przeszkadzało. Potem była przerwa w hobby, zmieniły się priorytety , dom , dziecko , praca po prostu proza życia. A jak się ocknąłem to świat audio stał już otworem , to co widziałem kiedyś tylko w przemycanych z zachodu katalogach i było obiektem marzeń to teraz okazało się vintage :)Pierwsze zakupy po przerwie to czytanie recenzji , i wiara w znane marki , potem jak już się 'przejechałem" doszły fora i odsłuchy i .... następny nowy sprzęt , potem znajomy komis i powrót do vintage  , tym razem wypożyczanie do domu / ale logo marki nadal tkwiło w świadomości/ i odsłuchy. A na końcu po odsłuchach u kolegów , rozmowach , czytaniu forum , wielu porównaniom nowego sprzętu / dziękuję Salonom Audio za cierpliwość/ doszedłem do wniosku , że nie ważne jak zacne jest logo, to dźwięk jest priorytetem. I odkryłem dzięki koledze / Audiowit/ , że mamy w kraju firmy i ludzi , którzy wcale nie są gorsi od konstruktorów potentatów , pakują części z najwyższej półki , są elastyczni co do opcji cenowych / kondensatory , trafa, tranzystory, lampy/. Poszedłem tą drogą i nie żałuję, ale w nawiązaniu do pierwszej części mojej wypowiedzi ,moja działalność melomana bardzo się skurczyła i tutaj ubolewam.           

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.04.2020 o 13:26, lysyrafal napisał:
Dnia 23.04.2020 o 15:51, tomek4446 napisał:

Z tego co zauważyłem choćby na tym forum Audiofile dzielą się na technicznych , słuchowców i tych co słyszeli lub czytali , że ktoś coś słuchał.

 

Czyli Audiofil, ktory wiecej slucha to jest bardziej Melomanem mozna by rzec?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Mocno podstarzały temat, ale mam jako nowy forumowicz także swoje uwagi na poruszany temat. Wiąże się to z głównym nurtem mych zainteresowań.

Melomana i audiofila dzieli rzeczywiście podejście do tego czego słuchają. Meloman to hobbysta, choć nie tylko, który doszukuje się różnic w wykonaniach, nawet tego samego zestawu muzyków, zbiera nagrania, także butlegi, bo muzyka jest dla niego najważniejsza. Audiofil celebruje dźwięk i różnice w brzmieniu tego samego utworu na różnych zestawach sprzętu.

Może są audiofilsko-melomańskie obojnaki, ale chyba zbyt wiele ich jednak dzieli, aby dało się to połączyć w jednej osobie.

Edytowano przez Highlander_now
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ścieżka audiofila w którymś momencie jest przejściem z obszarów rządzonych fizyką do obszarów rządzonych metafizyką i innej drogi nie ma. Można tylko w pewnym momencie z niej w ogóle zejść. Percepcja człowieka kończy się na różnicach w wykonaniach, użyciu innych instrumentów, nawet innych zestawów/egzemplarzy instrumentów, innego pomieszczenia nagraniowego, innego doboru rozstawienia i zmiksowania ścieżek z poszczególnych mikrofonów, ale to jest droga melomana.

Ewolucja nie uczyniła nas, ani tak dobrymi jak współczesne instrumenty pomiarowe, a tym bardziej nie uczyniła nas lepszymi od nich. Wszystko da się opisać fizyką i matematyką, reszta jest obecna, ale już najwyżej w sferze psychoakustyki, a to już jest sprawa bardzo indywidualna, bo nieopisywalna matematyką.

Kiedyś powstał termin Hi-Fi i parametry urządzeń Hi-Fi były opisane normą. Obecnie to co określa się Hi-End nie jest opisane normą i jest jedynie chwytem marketingowym, niczym więcej. Czymże może być coś co ma tylko wydźwięk określenia jakie mu nadano?

P.S. Na audiofilskie zestawy z reguły pozwolić sobie mogą ludzie już w wieku, gdy ich percepcja częstotliwości jest ograniczona do 10, w pojedynczych przypadkach do 12 kHz. To jest clou tego tematu.

Edytowano przez Highlander_now
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Highlander_now napisał:

P.S. Na audiofilskie zestawy z reguły pozwolić sobie mogą ludzie już w wieku, gdy ich percepcja częstotliwości jest ograniczona do 10, w pojedynczych przypadkach do 12 kHz. To jest clou tego tematu.

Utrata czułości słuchu w wyższych częstotliwościach nie jest tak wielkim problemem, jak go niektórzy widzą. W końcu tych, których słuchamy, też dotyka ten problem, może nawet w większym stopniu. No to skoro sam artysta czegoś nie słyszał, to co my się mamy martwić. Poza tym dźwięki w wysokich częstotliwościach są naprawdę nieprzyjemne - syn czasem zatyka uszy, a ja mam spokój;). No i w muzyce wcale dużo się tam nie dzieje. Podsumowując - nie ma nad czym płakać. Są ważniejsze aspekty dobrego brzmienia niż pasmo przenoszenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, J4Z napisał:

Twoje skojarzenia były/są zupełnie nietrafne: Audiofil (z łac. audio „słyszę”, z gr. philos „kochający”)

Co do tematu to chyba zgodziłbym się z tym:

Generalnie dla melomana najważniejsza jest muzyka, dla audiofila równie ważna jest jakość brzmienia.

Podejrzewam, że tak to przedstawiają tylko ze względu na marketing, by lepiej wypaść. Nie czytałem dyskusji audiofilów nt. wykonań Pavane G. Faure, natomiast o kabelkach z miedzi zbieranej w trzeciej kwadrze księżyca - no niemalże.

8 godzin temu, Kraft napisał:

Utrata czułości słuchu w wyższych częstotliwościach nie jest tak wielkim problemem, jak go niektórzy widzą. W końcu tych, których słuchamy, też dotyka ten problem, może nawet w większym stopniu. No to skoro sam artysta czegoś nie słyszał, to co my się mamy martwić. Poza tym dźwięki w wysokich częstotliwościach są naprawdę nieprzyjemne - syn czasem zatyka uszy, a ja mam spokój;). No i w muzyce wcale dużo się tam nie dzieje. Podsumowując - nie ma nad czym płakać. Są ważniejsze aspekty dobrego brzmienia niż pasmo przenoszenia.

To P.S. było nie bez kozery. Utrata możliwości słyszenia wyższych częstotliwości to tylko jeden z elementów stopniowej i nieuniknionej degradacji słuchu, której doświadcza każdy. Szumy uszne, niedosłuch w środkowych częstotliwościach na poziomie i -20dB, w dalszym ciągu dobre słyszenie tonów niskich, to mocno zniekształca odsłuch. Owo niesłyszenie >10kHz to tylko hasło. Generalnie słuch ulega naturalnej degradacji. Dopisują się do tego urazy, wirusy, itp. To się już zaczyna po czterdziestce.

7 godzin temu, Mariusz Kopacki napisał:

Audiofil to marketingowiec, ma byc producent wtyczki, producent kabelka, producent zasilacza i producent ultrasonicznego generatora pola kwantowego do zakrzywiania percepcji odbioru molekularnego i wychwytywania strumienia elektronow.

A do czego służ Hi-End? 😉

P.S. Nie chcę zaprzeczać, że są pozytywni audiofile. O tych jakoś, jak o melomanach nie bardzo słychać - no przynajmniej mniej.

Edytowano przez Highlander_now
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Highlander_now napisał:

P.S. Nie chcę zaprzeczać, że są pozytywni audiofile. O tych jakoś, jak o melomanach nie bardzo słychać - no przynajmniej mniej

A tu na forum przykładowo ilu jest tych zidiociałych audiofili którzy na chama wpychają innym swoje przekonania, nabijając się z innych. Szczerze jestem na forach już dość długo i to są właśnie pojedyncze przypadki gdzie audiofil sam z siebie zaczyna jechać po innych. Nie wiem skąd takie przekonanie że jest odwrotnie chyba jakiś krzywdzący stereotyp. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kraft napisał:

Utrata czułości słuchu w wyższych częstotliwościach nie jest tak wielkim problemem, jak go niektórzy widzą. W końcu tych, których słuchamy, też dotyka ten problem, może nawet w większym stopniu. No to skoro sam artysta czegoś nie słyszał, to co my się mamy martwić. Poza tym dźwięki w wysokich częstotliwościach są naprawdę nieprzyjemne - syn czasem zatyka uszy, a ja mam spokój;). No i w muzyce wcale dużo się tam nie dzieje. Podsumowując - nie ma nad czym płakać. Są ważniejsze aspekty dobrego brzmienia niż pasmo przenoszenia.

Jarek!  -  bravo Ty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Highlander_now napisał:

 

Praktycznie tylko noworodki i chyba nie wszystkie słyszą 20 kHz. Później jest już tylko gorzej. Ale to nie o to tylko chodzi.

No pewnie proces jest wieloaspektowy ale i nieuchronnie degradujacy przez cale zycie, zatem predyspozycje do slyszenia szumu elektronow we wtyczce ma sie niezwykle krotko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...