Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dnia 14.04.2021 o 20:03, Ferb napisał:

Mój wybór padł jednak na Alepha J. 

O, kolejny porządny wzmacniacz na forum :) 👍Tym razem SE. Przyznam, że pomimo, że taka praca tranzystorów (czy ogólniej elementów) mocy niekoniecznie jest zgodna z moimi przekonaniami/upodobaniami, trochę mnie korci . Może.... Właściwie, gdy się zbuduje jednego First Watt'a, nie jest dużym problemem wypróbować ich kilka :) . Układy samych wzmacniaczy są proste (można polutować pająki), a zasilanie zawsze takie samo. Może być ewentualny problem z elementami. 

Dnia 14.04.2021 o 20:03, Ferb napisał:

Chcę Was zapytać, jak dobrać wartość potencjometru, a raczej drabinki. Nie będę stosował żadnego aktywnego przedwzmacniacza.
Źródłem sygnału jest pre gramofonowe (NUDA) lub częściej  DAC PCM1795 z pasywną konwersją na rezystorach Rikken 440R. Impedancja wejściowa tego Passa to 242 kOhm...

Trzeba dobrać tak, aby wzmacniacz jej nazbyt nie obciążał. Wartość mniejsza o rząd względem impedancji wejściowej będzie bezpieczna. Coś w okolicach 10k - 20k. Myślę, że nawet 50 będzie ok. Takie wartości powinny być także zjadliwe dla wyjścia pre, lub DAC'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, nowy78 napisał:

O, kolejny porządny wzmacniacz na forum :) 👍Tym razem SE. Przyznam, że pomimo, że taka praca tranzystorów (czy ogólniej elementów) mocy niekoniecznie jest zgodna z moimi przekonaniami/upodobaniami, trochę mnie korci . Może.... Właściwie, gdy się zbuduje jednego First Watt'a, nie jest dużym problemem wypróbować ich kilka :) . Układy samych wzmacniaczy są proste (można polutować pająki), a zasilanie zawsze takie samo. Może być ewentualny problem z elementami. 

Trzeba dobrać tak, aby wzmacniacz jej nazbyt nie obciążał. Wartość mniejsza o rząd względem impedancji wejściowej będzie bezpieczna. Coś w okolicach 10k - 20k. Myślę, że nawet 50 będzie ok. Takie wartości powinny być także zjadliwe dla wyjścia pre, lub DAC'a.

Tak, wzmacniacz bardzo porządny. Naprawdę gra znakomicie. Jestem bardzo zaskoczony. nie słuchałem wcześniej Aklasy, po za krótkim niesatysfakcjonującym odsłuchem jakiegoś polskiego produktu. To był skok w ciemno. Kompletnie. Pierwszy kilkugodzinny odsłuch nie napawał optymizmem, ale po tym wstępie słuchałem go niemal do rana zbierając uzębienie z podłogi.
   O ile Ugoda zostawiała w polu kilka fabrycznych klocków za 6-10 tyś, klika lampowców DIY, które słuchałem to Pass zostawia Ją znacząco z tyłu.
Znakomita przestrzeń, rozłożenie detali, szczegółowość, piękna barwa. Świetny bas... Uniwersalny do rocka jak i małych jazz'owych składów. 
Miałem budować lampowca , ale na długo odsunąłem ten pomysł. Kusi mnie z kolei F5:)) - dla porównania. 
Słucham na dwudrożnych Hurricane DIY, 91 dB. Kusi budowa jakiegoś szerokopasmowca np. Sonido ...
    Tak jak piszesz - przy sporej impedancji wejściowej tego wzmaka można podnieść wartość pasywki do podanych przez Ciebie wartości. Źródło będzie miało łatwiej. Kusi mnie przelutować rezystor shunt w posiadanej drabince do wartości np. 25kOhm i sprawdzić jak będzie to grało z tą końcówką.
Niestety mogę sprawdzić tylko "na słuch" ale zawsze to coś...

Edytowano przez Ferb
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ferb napisał:

O ile Ugoda zostawiała w polu kilka fabrycznych klocków za 6-10 tyś, klika lampowców DIY, które słuchałem to Pass zostawia Ją znacząco z tyłu.

Pamięta Kolega może co to za konstrukcje diy lampowe były? PP? SE? PSE? PP UL? może jakieś klony czegoś? Zbieram wrażenia i zastanawiam się nad konstrukcją Nelsona więc im więcej do zważenia wrażeń i opisów od Kolegów tym bliżej do brzegu ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, MariuszZ napisał:

Pamięta Kolega może co to za konstrukcje diy lampowe były? PP? SE? PSE? PP UL? może jakieś klony czegoś? Zbieram wrażenia i zastanawiam się nad konstrukcją Nelsona więc im więcej do zważenia wrażeń i opisów od Kolegów tym bliżej do brzegu ;) 

...a pamięta kolega, pamięta:)
Pierwszy to był Concertino http://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?t=3612, drugi niewielkiej mocy, coś na bazie schematu Bambino:). Bardzo ładnie wykonane przez Znajomego urokliwe konstrukcje. Jednak dźwiękowo nie szczególnie pod moje gusta. Nie znam szczegółów, czyli zastosowanych typów lamp, trafo. Pamiętam misiowaty bas, który zachodził na inne pasma i słabawą rozdzielczość. Ponadto scena  też nie była za szczególnie poukładana, selektywna. Nie wiem, na ile są to uznane konstrukcje.  Moja Ugoda to dual mono. z sensowną drabinką, tamte to klasyczne integry,  z niebieskim (chyba) Alpsem w roli tłumika.  Ja lubię bardzo selektywnie, z rozdzieleniem na instrumenty. Potrafię żyć bez mocnego basu, byleby środek i góra były zwiewne i bogate. Może dlatego w słuchawkach onegdaj wolałem Beyerdynamic DT880 a nie Sennheiser HD 600. Czyli po jasnej stronie mocy!
Odnośnie basu - zawsze myślałem, że moje kolumny mają niedobór w najniższym paśmie. Sądziłem, że 2,1 mnie czeka. Nic z tych rzeczy - jak wrzuciłem ostatnio na talerz "Duchy..." Wagli i kawałek "Pościg" zrozumiałem, że nie chcę nic więcej:)
Szkoda, że czasy "są jakie są" i Kolega bodaj z drugiego końca Polski - miałbym ochotę posłuchać Audio Note L1...Myślałem też o nim, nakręcany równie interesującym wątkiem co ten!
Zrewanżował bym się Passem:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Ferb napisał:

Zrewanżował bym się Passem:)

Mimo odległości tak przy okazji gdyby się pojawiła zapraszam. Trzeba się dzielić tym dobrem bez względu na upodobania soniczne :) Concertino to typowy PP, Bambino SE ale jak to we wzmacniaczach lampowych w jakości dużo zależy od wielu czynników, od prowadzenia masy do jakości traf głośnikowych czy poziomu pulsacji z zasilacza. To kapryśne bestie są i żeby ładnym brzmieniem się odwdzięczyły trzeba sporo zachodu. Pewnie Pass też nie jest wyjątkiem, chociażby w tym wątku Piotr napisał jak zasilaniem można wiele sonicznych spraw poprawić. Temat rzeka. Kusi mnie poskładanie F5. Coraz bliżej jest pomysł od realizacji ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
9 godzin temu, nowy78 napisał:

Kolejne zmiany....

Duuuużo radiatorów :) I te ekskluzywne płytki miedziane :) 

Z tego co widzę to zmontowałeś układ na płytce silikonowej. Szacunek za wytrwałość w udoskonalaniu projektu. Słuchałem Twojego wzmacniacza / jak wiesz zresztą :) / i jakoś nie wyobrażam sobie by mogło być jeszcze lepiej. Poprzednio już było doskonale. Co przyniósł upgrade ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, tomek4446 napisał:

Duuuużo radiatorów

Fakt, sporo metalu - wszak to wzmacniacz wykonany z myślą o dobrym odtwarzaniu tego właśnie gatunku ;) Cóż, klasa A nie jest zbyt komfortowa w lato. Zresztą co ja Ci Tomek będę tłumaczył. Te niecałe 300W (dla porównania, mam w łazience grzejnik CO o podobnej mocy 😂) to pikuś w porównaniu do Twoich "lampiaków" :) 

Co się zmieniło? Uważam, że całkiem sporo. Pierwsze, co stwierdziłem zaraz po włączeniu, to to, że jest znacznie ciszej. Niby te same cyferki na wyświetlaczu RME, a dźwięku sporo mniej. Czyli ogólnie podobnie jak w przypadku innych zabaw z izolowaniem i wytłumianiem, tyle, że teraz efekt jest względnie mocno odczuwalny. Żeby jednak nie było zbyt różowo, słucham tak od tygodnia i nie do końca jestem zadowolony. Z jednej strony jest bardzo gładko, czysto, równo, lekko, a stereofonia prima sort. W ogóle trudno się do czegokolwiek przyczepić, z drugiej, ubyło (na moje ucho) nieco szeroko pojętej muzykalności. Chyba nie potrafię tego sensownie opisać. Wiem, że obiektywnie obecnie jest poprawniej - można to stwierdzić choćby poprzez mocniejsze pokręcenie gałką volume  - jednak brakuje mi nieco gruzu w gitarach, który w poprzedniej wersji wzmacniacza sprawiał, że w ogóle nie miałem ochoty go wyłączać. No nic, mam w zanadrzu jeszcze jedną rzecz, która uczestniczyła we wcześniejszych testach, a teraz jeszcze nie zdążyłem wmontować. Być może okaże się kluczowa. 

Tak sobie jeszcze przypomniałem, że ostatnio byłeś Tomek u mnie już dość dawno temu (biorąc pod uwagę zmiany w moim audio ;) ). Nie słyszałeś zatem, jak grają kolumny z wysokotonowymi odizolowanymi od skrzynek, a to uważam za jeden z lepszych apgrejdów. Dla przykładu napiszę, że gdy F5 był na warsztacie, podłączyłem w zastępstwie integrę Cambridge'a (Azur 840Av2, modyfikowany). Pełne zaskoczenie. Granie oczywiście inne niż z First Watt'a, jednak słuchało się całkiem dobrze. Także głośniej. W każdym razie inaczej niż zapamiętałem z wcześniejszego słuchania na tym wzmacniaczu, kiedy to zwiększanie głośności szybko zniechęcało. Wprawdzie na innych kolumnach, ale przypuszczam, że na Dancerach przed przeróbką byłoby jeszcze gorzej. Zapraszam zatem w celu zaktualizowania danych :) No może daj mi jeszcze chwilę na realizację wyżej wspomnianej, drobnej poprawki. 

A co dokładnie i po co zmieniłem, opiszę w niedalekiej przyszłości. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, nowy78 napisał:

to pikuś w porównaniu do Twoich "lampiaków" :) 

Dlatego latem słucham w lodówce :) 

15 godzin temu, nowy78 napisał:

Z jednej strony jest bardzo gładko, czysto, równo, lekko, a stereofonia prima sort. W ogóle trudno się do czegokolwiek przyczepić, z drugiej, ubyło (na moje ucho) nieco szeroko pojętej muzykalności.

Piotr, a czy przez przypadek nie zmontowałeś DSP , bo taki opis dźwięku już gdzieś słyszałem :) 

15 godzin temu, nowy78 napisał:

Nie słyszałeś zatem, jak grają kolumny z wysokotonowymi odizolowanymi od skrzynek, a to uważam za jeden z lepszych apgrejdów.

Fakt , widziałem tylko na zdjęciach , ale od razu mówię , że nie dam sobie wyrwać horna :) Choć upgrade Alteców w większości polega właśnie na tym , że horn jest po za skrzynią na izolatorach. Może to nie takie głupie ?

15 godzin temu, nowy78 napisał:

Zapraszam zatem w celu zaktualizowania danych

dziękuję za zaproszenie , jak zwykle skorzystam z przyjemnością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.07.2021 o 15:33, tomek4446 napisał:

Piotr, a czy przez przypadek nie zmontowałeś DSP , bo taki opis dźwięku już gdzieś słyszałem :) 

Hehe :). Tomek, nie wiem czy miałeś na myśli testy podczas mojej wizyty u Ciebie, czy raczej forumową polemikę z ostatnich dni i na przestrzeni kilku wątków :) , ale rzeczywiście, zmiany trochę przypominały włączenie w tor "skrzyneczki" (że posłużę się nazewnictwem stosowanym przez Bogusława :) ), gdy mi ją demonstrowałeś u siebie. Bez niej przesterowane gitary "Autumn shuffle" (CD, które przywiozłem) wprost pieściły uszy, wydostając się z Dali Grand, które wtedy posiadałeś. Powiedziałbym, że były zgodne z moim wyobrażeniem o lampowym brzmieniu. Miękko, muzykalnie i namacalnie. MiniDSP pomiędzy pre a monoblokami, bo tak było połączone o ile dobrze zapamiętałem, wprowadzało na moje ucho nieprzyjemne utwardzenie środka i góry, a przez to utratę... no..., tego czegoś ;) . Mnie się bardziej podobało bez. Nie lubię wprawdzie dudnienia (szczerze mówiąc nie było ono u Ciebie jakieś przesadnie duże i denerwujące - przynajmniej na krótką metę ;) ), ale chyba jeszcze bardziej "niedogodności" w środkowym i górnym zakresie częstotliwości. Jakby nie patrzeć, nasze uszy tam właśnie są bardziej czułe, a ja słucham sporo muzyki w której to pasmo jest mocno eksploatowane. Trzeba jednak dodać, że były to wrażenia "na gorąco". Jak wiadomo, nierzadko bywa i tak, że przy dłuższym słuchaniu zmienia się zdanie, dostrzegając inne ważne sprawy, które na szybko umknęły.

W każdym razie, u mnie utrata muzykalności została już w dużej mierze opanowana. Co ciekawe, jedną z przyczyn wcale nie był wzmacniacz, a... tweeter w lewej kolumnie, który niepostrzeżenie oparł się o skrzynkę. No cóż, chwilowo jest trochę prowizorycznie - jeszcze nie poprawiłem konstrukcji używanej w testach :) O drugiej (przyczynie) póki co nie będę pisał, gdyż nie jest do końca sprawdzona, a do tego mam pomysł na zrobienie jeszcze lepiej, gdy potwierdzę słuszność spostrzeżenia 😂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Chyba Miro 84 napisał:

Masz na mysli tweeter na zawieszeniu sprężynowym?

Nie. Jak już pisałem w "Wibracje i drgania", to rozwiązanie porzuciłem ze względu na problemy z dźwiękiem powodowane przez zbyt duże wysunięcie tweetera przed frontową ścianę kolumny. W tej chwili jest on osadzony prawie na swoim miejscu (różnice względem oryginalnego położenia nie przekraczają 1 mm), a podtrzymują go niewielkie gumowe elementy umieszczone pomiędzy ścianką otworu a magnesem głośnika. Margines błędu położenia, czyli takie ustawienie, aby głośnik w ogóle nie stykał się z obudową, jest więc bardzo mały. Zawieszenie było zrobione na szybko, właściwie pod kątem testów, a że się sprawdziło zostało - w myśl zasady: prowizorki są najtrwalsze :) Zapewne można zrobić je dokładniej, aby zmniejszyć szansę na wystąpienie podobnego problemu, czym zajmę się w przyszłości ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam ze najslabszym ogniwem jest połączenie obudowa-tweeter za pomoca srób/wkrętów (chyba ze masz jakiś patent na to ) - (nie zdradzaj oczywiscie jaki). Tutaj istnieje ryzyko ze niechciane wibracje "przejdą" na korpus wysokotonowki po srobie/wkrecie, a jak by nie patrzeć to troche powierzchni drgajacej jest (pierscien wokół kopółki).

Tak sobie myślę, ze gdyby "zamknąć" szczelnie obudowe za tweeterem (większość obudów uszczelnia wlasnie ten przetwornik), to mozna by sie pokusić o coś bardziej elastycznego niz sróba/wkręt i nawet nie musi to być super szczelne bo szczelność zalatwi sie np. Specjalnym "Kubkiem" od wewnatrz.

Ale trzeba znowu brać pod uwage delikatne zmniejszenie objetosci wewnatrz kolumny w zaleznosci od uzytego "kubka". A wiadomo jakie ma to konsekwencje...

Pozdr.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

Podejrzewam ze najslabszym ogniwem jest połączenie obudowa-tweeter za pomoca srób/wkrętów (chyba ze masz jakiś patent na to ) - (nie zdradzaj oczywiscie jaki). Tutaj istnieje ryzyko ze niechciane wibracje "przejdą" na korpus wysokotonowki po srobie/wkrecie, a jak by nie patrzeć to troche powierzchni drgajacej jest (pierscien wokół kopółki).

U mnie tweetery nie są przykręcone śrubami. To rzeczywiście byłoby bez sensu. Jedynymi elementami, poprzez które mają styk z obudową, są wspomniane gumki pomiędzy magnesem a ścianką otworu. Obecnie głośniki po prostu na nich w miarę luźno spoczywają, gdyż przykleiłem tylko dwie w dolnej części otworu. Uprzedzając pytanie - nie, same nie wypadną. Z niewielką pomocą także ;) Przy trzech lub czterech gumkach, rozmieszczonych równomiernie na obwodzie będzie git :) 

Jeżeli chodzi o uszczelnienie, sprawę załatwił kawałek sklejki :)  W Dancerach przednia ściana kolumny ma 5 cm, co wystarcza, aby tweeter nie wystawał z niej do środka kolumny. Wystarczyło przykręcić sklejkę bezpośrednio do niej. A ogólnie nie stosuje się zazwyczaj osobnej komory dla tweeterów, bo ich budowa na to pozwala. Są szczelne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Wracając do wzmacniacza, wypadałoby w końcu napisać, jaki w ogóle przyświecał mi cel, podczas kolejnej sesji ulepszającej :) Jak można zauważyć na zdjęciach, pozbyłem się płytki drukowanej, a elementy połączyłem ze sobą bezpośrednio, lutując ze sobą ich wyprowadzenia. Jednak nie minimalizacja liczby połączeń lutowanych, czy skrócenie ścieżek było głównym założeniem. Elementem nośnym jest silikonowa płytka mająca na celu... No, kto zgadnie? Tak jest, kolega w czerwonej koszulce wygrał - chodziło oczywiście o wytłumienie wibracji :) . Dla lepszego efektu zawiesiłem ją jeszcze na sprężynach, izolując mechanicznie od radiatora, będącego również częścią składową obudowy. Dodatkowo, na wyprowadzenia elektrod tranzystorów mocy nabiłem kostki z tego samego materiału, pomiędzy żebra radiatorów upchałem paski o grubości 5 mm, a w każde połączenie elementów obudowy paski o grubości 2 mm. Czy o czymś zapomniałem? Ach, jeszcze tranzystory mocy. Mają teraz specjalną poliamidowo-silikonową obudowę dociskająco-tłumiącą (niebawem uzupełnię dokumentację fotograficzną). Jak więc widzicie jestem zdeterminowany i... niebezpieczny 🤣 

Po co to wszystko? Działanie części z wymienionych rzeczy testowałem wcześniej (np wytłumienie elektrod tranzystorów, czy tłumienie radiatorów) przy użyciu kawałków gumy, w sposób pozwalający szybko wmontowywać i usuwać wytłumienie. Cóż, jeżeli nawet zmiany w dźwięku słyszałem jedynie za sprawą nadaktywności narządu znajdującego się pomiędzy uszami, to jak widać na tyle realnie, że zmotywowało mnie to do grubszej ingerencji we wzmacniacz. Gumę zastąpił silikon, ze względu na lepszą wytrzymałość na temperaturę. Guma użyta w testach, z czasem traciła sprężystość. CDN.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.08.2021 o 08:50, Karol64208 napisał:

Elektrony przestały tańczyć? ¬¬

Teraz to dopiero tańczą... Jak im dac zagra ;) 

Odnośnie zmian w elektronice. Po pierwsze, lepiej dobrałem rezystancje w obwodach drenów jfetów, dla bardziej komfortowej regulacji prądu spoczynkowego. Chodzi o to aby uzyskać docelową wartość tego prądu raczej w górnym zakresie rezystancji pr-ki. Powiedzmy powyżej połowy. Tam krzywa (przy równoległym połączeniu rezystora i liniowej pr-ki regulacja nie jest liniowa) rezystancji od położenia ma coraz mniejsze nachylenie, dzięki czemu znacząco poprawia się precyzja regulacji. Dodatkowo, od strony mosfeta z kanałem P rezystor ma większą wartość z uwagi na wyższe napięcie progowe tranzystora z kanałem P względem N. Teraz kręci się bardziej równomiernie z obu stron.

Zmieniłem też rezystory w sprzężeniu zwrotnym na drutowe o większej mocy, konkretnie bezindukcyjne superes 5W. Jako, że jest to sprzężenie nisko-impedancyjne, przy maksymalnym napięciu na wyjściu wzmacniacza wydziela się na nich znaczna moc - w sumie ok 12 W. Podczas testów z sygnałem prostokątnym, nawet te nowe osiągają temperaturę w okolicach 70C. Oczywiście muzyka jest zdecydowanie mniej brutalna niż prostokąt, niemniej jednak dla spokoju ducha wstawiłem większe i odporniejsze na temperaturę. Jak się później okazało, to nie był dobry pomysł ;) 

SchematC.jpg

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontynuując, po złożeniu wszystkiego do kupy, podekscytowany przystąpiłem do regulacji. Prąd spoczynkowy, zgodnie z założeniem- bardzo komfortowo i precyzyjnie. Dalej P3, tu już trochę więcej zachodu, gdyż trzeba podłączyć dodatkową  "aparaturę" pomiarową. Pierwsze zaskoczenie, niestety niezbyt pozytywne. THD z jakichś przyczyn wzrosło mniej więcej dwukrotnie, do około 0,007% przy 1W i obciążeniu 8R. Trzecia harmoniczna wyraźnie w górę do powyżej -90dB. Gdy zacząłem słuchać, także nie byłem w pełni zadowolony, o czym już pisałem. Częściowo odpowiedzialny był za to głośnik, ale jak się okazało, nie tylko. Poszukując przyczyn takiego stanu rzeczy, natrafiłem na powtarzające się informacje dotyczące możliwego wpływu typu rezystorów użytych w sprzężeniu zwrotnym, na zniekształcenia wzmacniacza. Postanowiłem więc sprawdzić ten trop i po raz kolejny... Ciężkie jest życie audiofila :) . Zgodnie z zaleceniami, powróciłem do rezystorów metalizowanych. Tym razem użyłem jednakowych, o rezystancji 10R i mocy 3W. Co więcej są to stosowane przez Pass'a Panasonic'i :)  Poniższy układ ma natomiast na celu zapewnienie jak największej stabilności sprzężenia zwrotnego, poprzez  zminimalizowanie wpływu napięcia i temperatury na pracę rezystorów. Wszystkie pracują w takich samych warunkach (taki sam spadek napięcia, a co za tym idzie także rozpraszana moc), podlegając podobnym fluktuacjom. W teorii dzielnik, który tworzą, powinien mieć stabilniejsze parametry.

SchematD.jpg

A na żywo wygląda to mniej więcej tak.

IMG_20210822_111632.jpg

IMG_20210819_150846.jpg

Zdjęcia ujawniają także nowy system dociskowo-tłumiący tranzystorów mocy ;) 

IMG_20210822_111648.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, nowy78 napisał:

Zdjęcia ujawniają także nowy system dociskowo-tłumiący tranzystorów mocy ;) 

To już kosmiczne technologie stosujesz Piotrze. Jak nic za jakiś czas znikniesz z forum bo zatrudnią Cię w NASA i zabronią tu pisać ze względu na ochronę informacji niejawnych 😉

Pytanie mam o to coś na tranzystorach mocy. Na chłopski rozum wydaje się, że prócz właściwości tłumiących te silikony pełnią funkcję rekupatorów ciepła, które wraca do tranów zamiast odlatywać z ciepłym powietrzem. Nie stanowi to problemu? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, nowy78 napisał:

Kontynuując, po złożeniu wszystkiego do kupy, podekscytowany przystąpiłem do regulacji. Prąd spoczynkowy, zgodnie z założeniem- bardzo komfortowo i precyzyjnie. Dalej P3, tu już trochę więcej zachodu, gdyż trzeba podłączyć dodatkową  "aparaturę" pomiarową. Pierwsze zaskoczenie, niestety niezbyt pozytywne. THD z jakichś przyczyn wzrosło mniej więcej dwukrotnie, do około 0,007% przy 1W i obciążeniu 8R. Trzecia harmoniczna wyraźnie w górę do powyżej -90dB. Gdy zacząłem słuchać, także nie byłem w pełni zadowolony, o czym już pisałem. Częściowo odpowiedzialny był za to głośnik, ale jak się okazało, nie tylko. Poszukując przyczyn takiego stanu rzeczy, natrafiłem na powtarzające się informacje dotyczące możliwego wpływu typu rezystorów użytych w sprzężeniu zwrotnym, na zniekształcenia wzmacniacza. Postanowiłem więc sprawdzić ten trop i po raz kolejny... Ciężkie jest życie audiofila :) . Zgodnie z zaleceniami, powróciłem do rezystorów metalizowanych. Tym razem użyłem jednakowych, o rezystancji 10R i mocy 3W. Co więcej są to stosowane przez Pass'a Panasonic'i :)  Poniższy układ ma natomiast na celu zapewnienie jak największej stabilności sprzężenia zwrotnego, poprzez  zminimalizowanie wpływu napięcia i temperatury na pracę rezystorów. Wszystkie pracują w takich samych warunkach (taki sam spadek napięcia, a co za tym idzie także rozpraszana moc), podlegając podobnym fluktuacjom. W teorii dzielnik, który tworzą, powinien mieć stabilniejsze parametry.

SchematD.jpg

A na żywo wygląda to mniej więcej tak.

IMG_20210822_111632.jpg

IMG_20210819_150846.jpg

Zdjęcia ujawniają także nowy system dociskowo-tłumiący tranzystorów mocy ;) 

IMG_20210822_111648.jpg

Piękna robota. Brawo.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję :) 

14 godzin temu, MariuszZ napisał:

To już kosmiczne technologie stosujesz Piotrze. Jak nic za jakiś czas znikniesz z forum bo zatrudnią Cię w NASA i zabronią tu pisać ze względu na ochronę informacji niejawnych 😉

Mariusz, Ty mnie nie strasz. Po przeczytaniu się uśmiechnąłem, ale po chwili refleksji stwierdziłem, że to bardziej do strefy 51 się nadaje, a tam w żadnym razie nie chcę! Jeszcze mnie zamkną obok tych z Roswell 🤣

15 godzin temu, MariuszZ napisał:

Pytanie mam o to coś na tranzystorach mocy. Na chłopski rozum wydaje się, że prócz właściwości tłumiących te silikony pełnią funkcję rekupatorów ciepła, które wraca do tranów zamiast odlatywać z ciepłym powietrzem. Nie stanowi to problemu?

Rzeczywiście, biorąc pod uwagę moc wydzielaną na tranzystorach, a jest to w tej chwili jakieś 45W na każdym, a więc bardzo dużo, nie wygląda to najlepiej. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że górna część tranzystora rozprasza bardzo znikomą jej część. Powiedziałbym nawet, że prawie nic, dlatego w tym względzie nie miałem żadnych wątpliwości. Bardziej skupiłem się na tym, jak pewnie przykręcić tranzystor do radiatora, unikając jednocześnie twardych połączeń, czyli np łba śruby wkręconej w radiator, bezpośrednio na tranzystorze. Oczywiście na miedzianej płytce musiała spocząć jego (tranzystora) metalowa część, dlatego właśnie wykombinowałem konstrukcję widoczną na zdjęciach - chodziło o wytłumienie samych płytek. Zanim to wykonałem, robiłem pewne próby, po których uznałem, że mimo wszystko warto podjąć taki wysiłek. To co widać na zdjęciach to poliamidowa płytka, pod którą jest tranzystor otoczony silikonową wstawką. Dla pewności docisku miedzianej płytki do radiatora, pomiędzy nią, a płytką górną, pod śrubami (tymi w narożnikach) także są paski z poliamidu o grubości równej wysokości tranzystora i szerokości 9 mm.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, nowy78 napisał:

Zanim to wykonałem, robiłem pewne próby, po których uznałem, że mimo wszystko warto podjąć taki wysiłek. To co widać na zdjęciach to poliamidowa płytka, pod którą jest tranzystor otoczony silikonową wstawką. Dla pewności docisku miedzianej płytki do radiatora, pomiędzy nią, a płytką górną, pod śrubami (tymi w narożnikach) także są paski z poliamidu o grubości równej wysokości tranzystora i szerokości 9 mm.

A mówią , że pomiary nie grają ? :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...