Skocz do zawartości

Aktywne zespoły głośnikowe - przyszłość czy chwilowa moda.


Recommended Posts

Cześć. 

Pytanie jak w temacie. Jak Waszym zdaniem rysuje się przyszłość sprzętu hi - fi. 

Dynaudio, PMC, Sonus Faber zapowiadają lub właśnie wprowadzają aktywne wersje swoich najpopularniejszych linii głośnikowych.

Producenci tak bardzo konserwatywni jak chociażby Naim przechodzą na klamoty typu pre/dac/odtwarzacz strumieniowy w jednej!! skrzynce. 

Idą zmiany ? Pasywne zespoły głośnikowe to przeszłość ?

Edytowano przez kaczadupa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winyle i gramofony też wróciły z technicznych zaświatów.

Pewnie część klientów zdecyduje się na aktywne kolumny z wygodnictwa, bo odpadnie im konieczność doboru elektroniki. Natomiast jak widać choćby na tym forum, skupia ono indywidualistów, a tacy ludzie lubią sami decydować o brzmieniu swoich systemów. Konstruktor aktywnych kolumn, zazwyczaj próbuje osiągnąć dźwięk w maksymalnie uniwersalny.

A jak mówi stare,  reklamowe, lekko sparafrazowane hasło, "jak coś jest do wszystkiego, to bywa do niczego". Dlatego sądzę, że obie grupy będą współistnieć, i wszelkie przepowiednie o upadku jakiegokolwiek typu sprzętu, są przedwczesne,

czy to pasywnych kontra aktywnych kolumn.

Czy nośników fizycznych w kontrze do streamingu. 

Multipleksów versus kina domowego. 

Telewizja też miała podobno zabić radio.

Tego typu stwierdzenia będą one jeszcze długo nieuzasadnione, jak zwykle na dłuższą metę zdecyduje czynnik czysto ekonomiczny.

Ale nawet gdyby, przestano wydawać nowe fizyczne płyty, sprzedawać nowy sprzęt dowolnego typu, to bym się nie martwił. Jest tego już tyle na świecie, że nikomu chętnemu nie zabraknie.

Edytowano przez michaudio
Literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kraft napisał:

Gdyby decydował zdrowy rozsądek to tak. Ale w audio zdrowego rozsądku jak na lekarstwo, więc nie. 

Nie do końca Kraft. Z jednej strony które hobby ma coś wspólnego ze zdrowym rozsądkiem? ;) po drugie w segmencie pro jest od dawna aktywnie bo tam się liczy coś innego niż hobby, zabawa, radość z słuchania. Różnorodność wyboru, różnorodność brzmienia to wielka zaleta tego hobby nie sama muzyka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Kraft napisał:

Gdyby decydował zdrowy rozsądek to tak. Ale w audio zdrowego rozsądku jak na lekarstwo, więc nie. 

Ale bzdury pleciesz chłopie...

23 minuty temu, Wing0 napisał:

Z jednej strony które hobby ma coś wspólnego ze zdrowym rozsądkiem?

Jest kilka takich, które jednak mają,  uczą i kształcą przy okazji.

16 minut temu, Kraft napisał:

Zresztą i tak branża do tego nie dopuści. Straciliby rację bytu.

O jakiej branży mowa, o sprzedawców, czy producentów? 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem/czytałem, że brzmienie z aktywnych jest inne aniżeli pasywnych. Czy ta inność aktywnych  „idzie” w kierunku pogorszenia doznań, mniejszej przyjemności itp?

O ile moja sytuacja finansowa mi pozwoli, bo gotowość już czuję/mam, to zamówię takie aktywne. Z przetwornikiem. Tak by z telefonu/lapka streamować. 
 

W odpowiedniej wielkości, kolorze, design. 
Ale czy mam umiejętności, by zająć się tymi wszystkimi ustawieniami, dsp czy innymi korekcjami, tego jeszcze nie wiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

… która takich cech jak np. zejscie basu, ilość przekazywanych szczegółów, różnicowanie barwy czy tempo / dynamika i tak nie poprawi ;)

Inna sprawa związana z aktywnymi głośnikami: czy drgania obudowy nie maja negatywnego wpływu na samą elektronikę? Normalnie to daki czy wzmacniacze na platformach czy innych stopkach każą stawiać …

A tu wszystko lata w rytm muzyki i jest ok 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dynaudio o swoich najnowszych Confidence 20 A : ...podsumowując, jest to technologia referencyjna dla bezkompromisowych uszu audiofilskich. 

5 godzin temu, Wing0 napisał:

po drugie w segmencie pro jest od dawna aktywnie bo tam się liczy coś innego niż hobby, zabawa, radość z słuchania

Patrz wyżej, wg Dynaudio referencja również! dla audiofila.

A tak wygląda końcówka mocy w najnowszych głośnikach aktywnych PMC (dość powiedzieć, że pierwsze porównania uszne brytyjskich naimowców z systemem Naima opartym o klasyczną (AB) najnowszą końcówkę mocy NAP NC 250 i pre Naim NSC222 z pasywnymi głośnikami serii PMC 25i a następnie aktywnymi odpowiednikami i ponownie pre Naim NSC222 są zdecydowanie  na korzyść wersji aktywnej PMC.

I dla ocznego porównania końcówka  Naim NAP NC 250.

Screenshot_2024-05-14-12-21-16-39_40deb401b9ffe8e1df2f1cc5ba480b12.jpg

dz0xNDAwJmg9MTAyMw==_src_73384-naim-nap250-fot3.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silne wibracje niewątpliwie postarzają elektronikę, a co do korekcji, jej wykorzystanie głównie do zapanowania nad basem może sporo poprawić odbiór całości. To oczywiście rozwiązanie częściowo ratujące sytuację. Sam odkąd pamiętam, słucham muzyki w "zagraconych" meblami pokojach, otwarte regały wypchane płytami, książkami, obrazy na ścianach, dywan, grube ponadwymiarowe zasłony, miękko tapicerowaną kanapa. W takich warunkach nigdy nie miałem problemów ze wzbudzającym się basem czy sybilantami.

Jednak kiedy widzę zdjęcia prawie pustych wnętrz, z kolumnami przyklejonymi do pustej ściany i słyszę narzekania na akustykę, to zastanawiam się nad tym jak można żyć w takich pustych wnętrzach?

Przecież tak nie da się normalnie funkcjonować, coś takiego jak codzienny komfort akustyczny jest tam na tyle zaburzony przez duży pogłos, że czułbym się nieswojo przebywając tam, czy prowadząc zwykłą rozmowę. W takich warunkach ktoś może spróbować ratować sytuacje  zastosowaniem aktywnych kolumn. Jednak dla mnie to mnie to rozwiązanie ograniczające swobodę kształtowania brzmienia. I podejrzewam, że w dłuższej perspektywie mniej trwałe, właśnie ze względu na wibracje i gorszą wentylację sekcji wzmacniacza wpakowanej do wnętrza kolumn, ale to tylko moje zdanie, i oczywiście można się z nim nie zgadzać. 😉 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, michaudio napisał:

Jednak dla mnie to mnie to rozwiązanie ograniczające swobodę kształtowania brzmienia.

Jesteś Audiofilem😃 Gratuluję. Ilu ich jeszcze pozostało? 
 

A jeszcze nie tak „dawno” siedziałem godzinami w ciemni fotograficznej. I było przyjemnie. A i wpływ na zdjęcia praktycznie nieograniczony, jak mnie się wtedy zdawało😉. „Dziś” jest także przyjemnie z bezlustrzanką, a może nawet …😊

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modą bym tego nie nazwał a raczej dostosowaniem się do rynku. Każdy z większych producentów zespołów głośnikowych będzie chciał coś mieć z opcji aktywnych, do kina domowego (co swoją drogą SF też będzie niedługo wprowadzał), coś do car audio i jakiś soundbar. Wejdą też pewnie słuchawki u większości - oczywiście bezprzewodowe z ANC.

Producenci elektroniki muszą mieć jakieś all-in-one, streaming wszędzie. Tak to już teraz wygląda i jak nie masz takich opcji w swojej ofercie to klient wybierze innego producenta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko. Piece gitarowe to tylko jedno z wielu rozwiązań.

Kolega Elektron miał vintagowe. Ale obecnie też są produkowane.

 

39a30e5c4426b35be5f63f271a52.jpeg

Dnia 17.05.2024 o 12:41, Rafał S napisał:

I jak je oceniasz w porównaniu z pasywnymi + zewnętrzny wzmacniacz lampowy (oczywiście w tej samej cenie)?

Nie wiem czy sens mają takie oceny. Nie zdaża się chyba żeby wzmacniacze były jednakowe w wersji w kolumnie i poza nią. Pewnie moga być ns tym samym schemacie ale... mnóstwo zmiennych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się przypatrzeć bliżej, to jednak wolę osobno piec i kolumny. Choćby ze względu na efekt mikrofonowania lamp w preampie. Jakoś tak lampy osadzone bezpośrednio na obudowie kolumny, jakby ta obudowa nie była sztywna, i jak by nie izolować wibracyjnie lamp od obudowy kolumny, to nie budzi to mojego zaufania. Bo jeśli potem miałbym być zmuszony do wyłącznego używania lamp preampu w specyfikacjach wojskowych, to dziękuję, postoję. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie wyznacznikiem tego czy coś jest "dobre" jest subiektywna jakość dźwięku. Aktywne, pasywne, wojskowe, srowe, jakie to ma znaczenie ? Naprawdę, co mnie interesuje jak to wyglada, jakie technologie itd, itp. Ma być tak, że ma mnie ciągnąć do pokoju odsluchowego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I na zdrowie, wybieraj co i jak chcesz, też wybieram dźwięk, który mnie kręci, to oczywiste. Natomiast nauczony pewnymi doświadczeniami  technicznymi z przeszłości, unikam rozwiązań, o których wiem,że mogą być ryzykowne. Tak, świadomie się ograniczam, bo wiem, że od pewnego poziomu efekt jest nie wart, nakładów. Dam ci przykład z motoryzacji. Młodzi nieświadomi klienci warsztatów tuningowych, chcą podnosić moc i moment obrotowy swoich aut do oporu, w nieskończoność. Bo widzieli w necie dwulitrową czterocylindrówkę o mocy 1200 koni, czy 900 koni z V-szóstki Jako mechanik tłumaczyłem im, że owszem, do pewnego momentu warto, powyżej zaczynają się schody. Problemem nie jest samo podnoszenie mocy i momentu obrotowego (oprócz kosztów), ale od pewnego poziomu mocy drastycznie rośnie problem z odprowadzaniem ciepła. Trzeba ekstremalnie uważać, jak się jeździ, i co się robi. Bo hiper mocne auto jest jak snopek siana przy palniku acetylenowym. Pokazywałem wtedy młodym filmik z Lambo, którego kierowca robił sobie przegazówki stojąc na światłach, i po chwili Lambo poszło z dymem. 

Sam ujeżdżałem kontrolnie, w procesie tuningu ulepa do zabawy na ćwierć mili, o mocy ponad 700 koni na  kołach. I co? To już pod każdym względem ekstremum. Kolektory wylotowe wyspawane z nierdzewki, przy pojedynczej przegazówce rozgrzewały się do białości, z 270° do ponad 1400° Celsjusza w niecałą sekundę, mogąc w każdej chwili pęknąć i zapalić komorę silnika.

Pomijając ogólne ryzyko jazdy autem, które rozpędza się szybciej niż jakikolwiek seryjny motocykl, to jedna zrobiona niechcący za dużo przegazówka, może zamienić takie auto w kupkę wypalonej blachy, i skrzepów aluminium.

Wracając do meritum, jeśli będę kiedyś mógł posłuchać bez wstępnych zobowiązań, aktywnych kolumn lampowych, to chętnie to zrobię, jednak ich nie kupię. Ze względów podanych wcześniej, pozostaną dla mnie ciekawostką, bo unikam zbędnego moim skromnym zdaniem ryzyka.

Jeśli ktoś wybiera inaczej, po swojemu, to szanuję jego wybory, nic mi do nich. Nie musimy postępować w identyczny sposób, niech każdy cieszy się muzyką na własnych warunkach. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.05.2024 o 20:38, ferszcik napisał:

Każdy z większych producentów zespołów głośnikowych będzie chciał coś mieć z opcji aktywnych

Jestem i ja tego zdania.

A gdy jeszcze na tym dobrze zarobią/poczują krew, to kości z pyska nie wypuszczą. Sentyment z „pasywkami” w jednej szufladzie/półce będą leżeć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...