-
Zawartość
2 362 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
Ja bym nawet powiedział, że je tworzą Natomiast jeżeli chodzi o korelacje pomiędzy liczbami, a tym co słychać - z tym może być trudniej. Są wprawdzie pewne uogólnienia na temat tego w jaki sposób ludzki słuch reaguje na określony typ zniekształceń, bo to właściwie o nich mówimy w kontekście brzmienia różnych elementów systemu, ale niestety nie zawsze panuje całkowita zgodność wśród oceniających, co do tego który typ dźwięku jest lepszy, poprawniejszy, bardziej neutralny itp itd... Dla przykładu, jako ludzie lepiej tolerujemy zniekształcenia liniowe od intermodulacyjnych, ale jednoznaczne określenie wśród pewnej grupy osób, czy korzystniejsza jest dominująca druga czy trzecia harmoniczna w odniesieniu do zniekształceń harmonicznych wzmacniacza będzie trudne do rozwikłania. Podałeś kilka przykładów parametrów dla różnego typu sprzętu. Myślę, że porównanie w tym wypadku "suchych" liczb , powiedzmy THD, niewiele nam powie. Oczywiście można się spodziewać, że większe szanse powodzenia mamy, gdy zniekształcenia są niższe, ale z drugiej strony, wiele osób wybierze wzmacniacz lampowy jako ich zdaniem lepszy, pomimo THD wyższego o dwa rzędy względem tranzystora (ogólnie, bez odniesienia do Twoich przykładów). Widać więc, że oprócz ilości ważny jest też rozkład.
- 506 odpowiedzi
-
- fyne audio
- f501
- (i %d więcej)
-
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
-
👍 Fakt, z ceną pojechali. Tym bardziej, że to jest już dość wiekowy wzór wg projektu Petera Daniela, tylko z trochę bardziej rozstrzelonymi elementami - dobrze, bo oryginał był strasznie mały. Jeżeli chodzi o radiatory, nie znalazłem danych do jasnych pod przekaźniki, natomiast te od FE mają rezystancję termiczną 0,62 K/W. A więc tak jak pisałem wcześniej, dwa na kanał byłoby w sam raz, a przy trzech można by było troszkę poszaleć ;) . Dla porównania, u mnie chłodzenie jest na poziomie ok 0,25 - 0,26 K/W na kanał (oszacowane na podstawie pomiarów mocy rozpraszanej przez tranzystory i temperatury). W razie czego, mają trzy sztuki w TME. Trzeba przyznać, że tanie nie są, ale biorąc pod uwagę zysk w postaci jakości dźwięku przy prądzie ponad 2,1A... ;)
-
Wzmacniacz zdecydowanie wart zachodu związanego z jego wykonaniem (kupić oryginał, który zresztą może okazać się gorszy od poskładanego własnoręcznie z wypasionych elementów i zestrojonego "w punkt", to jak wygrać w totka ).
- 506 odpowiedzi
-
- fyne audio
- f501
- (i %d więcej)
-
Jeżeli kolumny grają podobnie, niezależnie co się do nich podłączy, to można wnioskować, że są po prostu kiepskie. Mają na tyle dużo "własnego charakteru", że przykrywają nim wszystko inne.
- 506 odpowiedzi
-
- fyne audio
- f501
- (i %d więcej)
-
To ma raczej pomijalne, o ile jakiekolwiek znaczenie. Nadal połączenie mas poprzez PE ma bardzo małą impedancję, zwykle mniejszą niż poprzez IC. Dłuższy kabel sieciowy powiększa natomiast powierzchnię pętli masy utworzonej przez powyższe połączenia, co wydaje się bardziej niekorzystne.
-
?? A jakiż to cel przyświeca takiemu postępowaniu?
-
Stosowany jest także do poprawy link
-
Ze zdjęć wnioskuję, że ma być po jednym na kanał, czyli parę tranzystorów. Jeżeli planujesz ustawić bias jak w oryginale, tj 1,3A przy +/-24V zasilania, prawdopodobnie będzie trochę mało. Znasz może ich opór termiczny? W standardowym F5 powinien być nie większy niż 0,3K/W dla każdego kanału - myślę, że lepiej byłoby po jednym, ale na każdy tranzystor, jednak przy zapewnieniu sprzężenia termicznego pomiędzy nimi. Im więcej chłodzenia tym lepiej. Wyższy prąd spoczynkowy powoduje, że MOSFETy pracują w bardziej liniowej części charakterystyki. Wprawdzie spore sprzężenie zwrotne "naprawia" to co psują nieliniowości użytych elementów, jednak wydaje się, że lepiej, gdy do poprawiania jest jak najmniej. Zmiany w dźwięku wywołane regulacją prądu spoczynkowego można usłyszeć bez problemu. Rozkład ścieżek na płytkach jakby znajomy, zaintrygowałam mnie za to soldermaska :) Mogę zapytać o pochodzenie?
-
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Mocy czynnej nie mam czym zmierzyć, dlatego podałem pozorną - napięcie w sieci (w chwili pomiaru ) 232V, pobór prądu: 1,2A, stąd 278,4 VA. Moc czynna jest nieco mniejsza z uwagi na obciążenie indukcyjne (transformatory), a więc cosφ mniejszy od 1. Z nowości. Udało mi się znaleźć podchodzące (mam nadzieję ) "lateral MOSFETs" od Exicon: ECW20N20 + tym razem już komplementarny (piękne słowo ) z kanałem typu P - ECW20P20. Nawet zdążyłem zamówić :D . Po prostu muszę się przekonać co potrafi F5 na rasowych tranzystorach optymalizowanych pod audio. Nie żebym był niezadowolony z dźwięku płynącego z obecnych, przeznaczonych do zastosowań w układach impulsowych. Najzwyklejsza ciekawość Przyznam jednak, że nie widziałem jeszcze tego wzmacniacza na Exicon'ach i pewne wątpliwości są. Cóż, ktoś musi być pierwszy :P -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Dokładnie o to mi chodziło A jeżeli chodzi o wrażliwość wzmacniacza na zmiany, o której wspomniał Mariusz, to uważam, że jest dość duża - zapewne ze względu na transparentność właśnie. Zresztą wiele osób majstrujących przy F5 zauważyło, że zaczynając od tranzystorów mocy (to akurat zrozumiałe), poprzez zasilacz (prostownik, kondensatory), kończąc na opornikach, no i oczywiście ustawieniu punktu pracy - wszystko to wpływa w większym lub mniejszym stopniu na efekt końcowy. Nie wspomniałem o tranzystorach ze stopnia wejściowego, gdyż nie bardzo można znaleźć ich zamienniki o zbliżonych parametrach. Ktoś zauważył nawet, że w tej sytuacji trudno mówić o wymianie poglądów na temat brzmienia, ze względu na różnice w budowie poszczególnych egzemplarzy Co jednak nie zmienia faktu, że pomimo różnic, każdy kto go uruchomi pieje z zachwytu. A porównywany jest do najróżniejszych urządzeń - od lampowych SET'ów, po tranzystory z wysokich półek (przynajmniej jeżeli chodzi o marki ). Ja natomiast mam chęć sprawdzić, jak zagra na MOSFET'ach typu bocznego. Niestety póki co nie wiem, skąd je wziąć Z innej beczki. Zmierzyłem wczoraj jak bardzo słuchanie muzyki obciąży mój portfel. W obecnej konfiguracji, pobór mocy to ok 280 VA. -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Dzisiaj bez obrazków :P Na skutek niedawnej wymiany poglądów na temat połączeń masy, od niechcenia połączyłem we wzmacniaczu PE i masę układową obu kanałów. Ku mojemu zaskoczeniu, to było dobre posunięcie. Jest czyściej i przejrzyściej. Poprawiła się stereofonia, głębia. Zastanawiając się jak to możliwe (powstała pętla masy, no i jeszcze te zakłócenia z sieci), przypomniałem sobie, że już kiedyś robiłem tego typu doświadczenia (opisane gdzieś w pobliżu początku tematu "Tania listwa zasilająca"). Wtedy był to zestaw CA 840Av2 + 840C. Pamiętam, że początkowo na korzyść zadziałało pozbawienie urządzeń połączenia z PE (oczywiście nie róbcie tego w domu!!!). Jeszcze lepszy efekt uzyskałem jednak, gdy standardowe PE zastąpiłem kaloryferem, czyli uziemieniem o wiele bardziej "czystym". Wtedy najlepiej było, gdy oba urządzenia, tj odtwarzacz i wzmacniacz były podłączone w standardowy sposób, czyli oba uziemione, pomimo utworzenia pętli masowych poprzez interkonekty i kable sieciowe. Teraz sytuacja wygląda podobnie - najlepiej gra, gdy wszystko jest połączone z PE (nadal z sieci CO). Jako, że wzmacniacz to pełne dual mono, a więc każdy kanał jest (a raczej był) w pełni odizolowany elektrycznie od czegokolwiek, wydawało mi się naturalne, że połączenie interkonektem ze źródłem będzie stanowić jakby przedłużenie toru sygnałowego źródła i nie ma potrzeby, a wręcz będzie niekorzystne, łączenie mas obu kanałów w obrębie samego wzmacniacza, jak również dołączanie ich do PE. Cóż, wygląda na to, że źle mi się wydawało. Dodam, że wszystkie urządzenia audio zasilam z listwy z filtrem o bardzo silnym tłumieniu. -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
O, co to, to nie :) . Namacalność pracy wzmacniacza jest całkiem dobra. Ilość energii w pokoju rośnie z każdą chwilą odsłuchu ;) . Jest to szczególnie niekomfortowe przy obecnej aurze. Na szczęście mam stosowny system alarmowy, który dba aby nie nastąpiła awaria: "Czyś ty już całkiem zgłupiał!!! Przecież tu jest jak w piekarniku! " Tomek, Tobie to już zupełnie nie zazdroszczę kompromisów, które musisz podejmować w związku z słuchaniem muzyki w lato 😂 A tak z ciekawostek, koledzy z "ciepłych krajów" chwalili się na forum fotkami swoich F5 chłodzonych wentylatorami - to akurat nie jest jeszcze takie niezwykłe, ale to już pełen odlot 😲 Mi też! No tak. Ja też dołączam :) Tak to by chyba każdy chciał. Niestety budowane są z elementów aktywnych o zdecydowanie gorszej liniowości niż drut. Cała sztuka w tym, aby ich dobór, układ w którym pracują i parametry tej pracy były dobrane w sposób zapewniający jak najlepszy wynik końcowy, oczywiście w zależności od założonego kryterium oceny. Mamy wiele czynników, których optymalizacja często pociąga za sobą pogorszenie innych. Kompromisy, kompromisy i jeszcze raz kompromisy. Swój egzemplarz zapewne jeszcze trochę pomęczę, gdyż coraz ciekawsze wydaje mi się dociekanie, jak zmiana różnych rzeczy w budowie wzmacniacza wpływa na dźwięk. Po prostu widzę przyszłość właśnie w takim bardziej świadomym poszukiwaniu. Znajdowaniu zależności pomiędzy "parametrami" a brzmieniem. Uważam, że akurat ten wzmacniacz bardzo dobrze się do tego nadaje, ze względu na bardzo prostą konstrukcję (w której upatruję także jego rewelacyjnego brzmienia). Dzięki temu można dobrze wgryźć się w temat i starać zrozumieć działanie wzmacniacza w najdrobniejszych szczegółach, co przy wsparciu tych mądrzejszych ułatwia wyciśnięcie z niego ostatnich soków. Dlatego zachęcam również do zaglądania na forum diyaudio.com (mam nadzieję, że kapka reklamy dla konkurencji nie będzie niemile widziana ;) ). Wypowiada się tam parę osób z bardzo obszerną wiedzą i doświadczeniem, m.in. sam Nelson Pass :) , znających odpowiedzi na wiele dręczących nas pytań. Trochę żałuję, że nie "przepisywałem" co ciekawszych fragmentów dotyczących F5 na bieżąco, w miarę czytania, tworząc swego rodzaju kompendium. Tym bardziej, że nie znalazłem zbyt wielu informacji o nim na forach polskojęzycznych. Pamięć jest ulotna, a poszukiwanie interesujących treści w wątku zawierającym kilkanaście tys. wpisów jest praktycznie niemożliwe. Tomek, oczywiście serdecznie zapraszam. -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Trochę się poznęcałem nad wzmacniaczem, czas więc coś napisać. Zacznę od wstawienia aktualnego schematu. Co się zmieniło? 1. Zniknęły kondensatory umiejscowione pomiędzy drenami a bramkami wyjściowych MOSFET’ów. Gdy dokładniej przyjrzałem się sprawie, okazało się, że oscylacje mają swoje źródło w stopniu wejściowym. W sumie można było od razu na to wpaść, jako że sporo zależało od tego, jaki interkonekt był wpięty. W każdym razie teraz niewielka pojemność, konkretnie 100pF, zwiera bramki tranzystorów wejściowych do masy. Próbowałem też 47pF, ale w pewnych warunkach okazało się to niewystarczające (jeszcze będzie o tym w jakich). Zmiany w dźwięku nie były zbyt dobrze zauważalne - o ile w ogóle były ;), dlatego powstrzymam się od opisu. Niemniej jednak przebieg prostokątny na ekranie oscyloskopu wygląda teraz nieco lepiej. Jego płaskie części (szczyty) stały się spokojniejsze. W poprzedniej wersji można było dostrzec minimalne pozostałości po prezentowanych wcześniej falkach. W tej chwili wygląda to tak: …a dla pełnej mocy wyjściowej: 2. Kolejna zmiana to rezystory R3 i R4. Zmniejszyłem ich wartość do 1k1 (właściwie dolutowałem równolegle do obecnych 2k2 kolejne 2k2 ). Dzięki temu regulacja offsetu na wyjściu jest łatwiejsza i można to zrobić z większą precyzją, aczkolwiek trochę więcej kręcenia . 3. Miałem kolejny przypadek samoczynnego odlutowania się rezystora źródłowego w stopniu końcowym, na szczęście tylko jednego z dwóch równoległych dla każdego tranzystora, co było spowodowane nadmiernym jego rozgrzaniem. Potencjometr na wejściu w poz. max spowodował powstanie niezbyt szybko zauważonych przeze mnie oscylacji – to te wspomniane wcześniej „pewne warunki”. Postanowiłem, że nie będę dłużej kusił losu i narażał się na ewentualne koszty. Rezystory wymieniłem na pojedyncze R47/25W w metalowej obudowie przykręconej do kawałka aluminiowej blachy. Sytuacja się nieco poprawiła. Zamiast 90 ºC, notowanych przy poprzednich, nowe mają „zaledwie” 63 ºC . Bardzo szybko się jednak rozgrzewają do temperatur całkowicie nie do zniesienia w bezpośrednim kontakcie z palcem, gdy moc wyjściowa jest na poziomie kilkunastu watów. Jak się okazuje ponad 2,2A prądu spoczynkowego to nie przelewki ;). Choć jak przeliczyć, to moc przez nie rozpraszana nie wydaje się jakaś oszałamiająca. Mimo wszystko skorzystam z porady Mobby’ego i w niedalekiej przyszłości wymienię na 30W Caddock’i, które przykręcę do głównych radiatorów. A jak już wspomniałem o prądzie spoczynkowym, to napomknę, że dla testów, na jakiś szas wróciłem do nominalnego, tj 1,3A. Różnica w dźwięku jest łatwo zauważalna. Przypuszczam, że niektórym mógłby się nawet bardziej spodobać ten przy niższym prądzie. Ja jednak wróciłem do 2,2A. Z pomiarów wyraźnie widać, że w tym układzie wraz ze wzrostem prądu spoczynkowego, maleją zniekształcenia nieliniowe. Dalszego ich obniżenia można natomiast dokonać poprzez ustawienie P3. A więc jeszcze parę słów o regulacji tej dodanej późnej Pr-ki, umiejscowionej pomiędzy źródłami tranzystorów wejściowych. Z grubsza chodzi o to, że tranzystory z kanałami typu N i P użyte w projekcie, zarówno w stopniu wejściowym jak i wyjściowym różnią się charakterystykami. Nie chodzi o to, że ja wykazałem się ignorancją i użyłem nieparowanych. Jest to niemożliwe, jako że elementy te po prostu nie są parami komplementarnymi. To powoduje asymetrię i wzrost zniekształceń nieliniowych – konkretnie harmonicznych parzystych rzędów, charakterystycznych także dla układów typu single ended, tam również powodowanych asymetrią. Wprawdzie układ jest bardzo sprytnie zaprojektowany i już wyjściowo otrzymujemy zniekształcenia na bardzo niskim poziomie, można je jednak jeszcze obniżyć. Należy przy tym wspomnieć, że takie działanie ma całkiem dobrze słyszalny wpływ na dźwięk. Ja bynajmniej jestem zaskoczony efektem obniżenia drugiej harmonicznej o ok. 10 dB, na poziomie -100dB i to tylko w jednym kanale. W drugim okazało się optymalnie „bez kręcenia”. Można jeszcze wspomnieć, że innymi metodami poprawiającymi symetrię układu, testowanymi przez zaawansowanych budowniczych zaraz po opublikowaniu przez Passa projektu, było: stosowanie mosfetów bocznych stanowiących pary komplementarne (np. 2SK1530+2SJ201 Toshiby – dzisiaj bardzo trudne do zdobycia), doświadczalne dobieranie rezystorów źródłowych dla każdego z tranzystorów pary wyjściowej, lub ingerencja w rezystory źródłowe JFETów (tu dodatkowy rezystor 5R szeregowo z 10R przy 2sj74, jednak poza sprzężeniem zwrotnym). Najwygodniejsza w użyciu jest jednak Pr-ka. Jak zatem dokonać regulacji, nie mając analizatora zniekształceń nieliniowych? Początkowo próbowałem użyć analizy FFT z oscyloskopu. Niestety, zgodnie z przypuszczeniem, jego 8-mio bitowy przetwornik jest do tego celu dalece niewystarczający. W następnej kolejności w ruch poszła karta dźwiękowa (Behringer UCA222 – a więc bardzo podstawowa) i program RMAA. Wzmacniacz ma jednak na tyle małe zniekształcenia, że przy mocy wyjściowej 1W, też nic ponad zniekształcenia generowane przez kartę nie udało mi się zaobserwować. Później wpadłem na pomysł, aby spróbować przy większej mocy wyjściowej, przy której także zniekształcenia są większe. Udało się. Przy mocy kilku watów, druga harmoniczna stała się widoczna i można było tak wyregulować P3, aby maksymalnie obniżyć jej wartość. Oczywiście niektórzy będą woleli dźwięk z większym dodatkiem zniekształceń w postaci parzystych harmonicznych. O takich przypadkach można np. przeczytać na forum diyaudio, gdzie po testach rezygnowano z dodatkowego „ulepszenia”. Był nawet kolega, który potencjometr wmontował specjalnie po to, aby nadać brzmieniu bardziej lampowego charakteru, „rozstrajając” go jeszcze bardziej. Wg mnie, poprawniejsze dla uzyskania niejako definicyjnej jakości jest jednak pozbywanie się wszelkich zniekształceń. W każdym razie, można zauważyć, że pomimo wyjątkowo prostej budowy, wzmacniacz oferuje spore możliwości dostosowania brzmienia pod własne preferencje. -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
A nie, nie - nie było moim zamiarem całkowite rozłączenie masy układowej od PE. Po prostu mając na uwadze połączenie, o którym wspomniałeś Mariusz, tj PE z masą w Dacu, zdecydowałem, że we wzmacniaczu je pominę, aby całkowicie przerwać pętlę masy. Pass dla odmiany używa do tego połączenia termistora ochronnego typu CL60, który dla zakłóceń spełnia funkcję tłumiącą, natomiast w przypadku awarii, czyli przy przepływie dużego prądu, zmniejsza swoją rezystancję na skutek rozgrzewania się. Jak wspomniałem wcześniej, transformator mam uziemiony, a konkretniej jego ekranowanie. Pominąłem połączenie "środka" zasilania po stronie wtórnej (0V) do PE ze względów opisanych wyżej. Jeżeli chodzi o szumy, to wzmacniacz jest kompletnie cichy pod tym względem. Można przystawić ucho do samej kopułki wysokotonowej, a i tak nic nie słychać. Problemem jest przydźwięk pochodzący prawdopodobnie od zasilania (100Hz), słyszalny w głośnikach niskotonowych. Napisałem "problemem", ale tak właściwie zjawisko jest tak mało słyszalne, że zupełnie mi to nie przeszkadza. Dodam, że przydźwięk ten zwiększał się wraz ze zwiększaniem prądu spoczynkowego, a więc wraz ze wzrostem tętnień napięcia zasilającego. Pomyślałem nawet przez chwilę o dodatkowej filtracji zasilania stopnia wejściowego (prosty filtr RC), ale później doczytałem, że nie jest zalecana w tym układzie. Biorę też pod uwagę, że trudno tak naprawdę ocenić, czy u innych faktycznie była całkowita cisza, czy po prostu "nie zauważyli" tego bardzo bardzo cichutkiego mruczenia, które mógł zagłuszać choćby niezbyt dobry transformator (np transformator z Ushera słychać o wiele bardziej). A gdyby jednak mnie to zaczęło męczyć psychicznie, mogę wymienić elektrolity w zasilaczach na 47mF/25V, zamiast stosowanych obecnie 22mF/35V Jeżeli chodzi o przepływ prądu, to obwody wzmacniacza zamykane są do masy układowej (0V w zasilaczu), nie zaś do PE. Zauważ, że uzwojenie wtórne transformatora jest odizolowane galwanicznie od sieci energetycznej, przez co PE nie może stanowić tu potencjału odniesienia. Połączenie PE z masą spełnia głównie funkcje bezpieczeństwa, np gdyby wystąpiło przebicie pomiędzy uzwojeniami pierwotnym i wtórnymi transformatora sieciowego. W odniesieniu do sygnału może jednak działać niekorzystnie tworząc właśnie pętle masy. Występują one wtedy, gdy łączysz ze sobą masy układowe dwóch urządzeń (np pre i końcówki) za pomocą interkonektów i jednocześnie przewodów PE w kablach zasilających, wtedy, gdy w obrębie obu urządzeń PE jest połączone z masą. -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Uzupełnię, że właściwie nie jestem pewien, czy takie połączenie jest optymalne, tym bardziej, że słychać z głośników delikatny przydźwięk sieciowy. Wprawdzie jest bardzo niewielki, słyszalny tylko w bezpośredniej bliskości, powiedzmy poniżej 0,3m (albo i mniej) , ucha do głośnika, ale z drugiej strony, relacje innych użytkowników wskazują na "martwą ciszę" z ich urządzeń. Trzeba jednak też wziąć pod uwagę to, że ja mocniej dociążyłem zasilanie, ustalając dość duży prąd spoczynkowy (w tej chwili 2,2A), a to przyczynia się do zwiększenia tętnień napięcia zasilania. -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Może zacznę od tego, że nie połączyłem w ogóle masy układowej z obudową. Obudowa wraz z ekranowaniem transformatorów połączona jest z przewodem PE z gniazda zasilania. Masa układowa zorganizowana jest natomiast w ten sposób, że ustaliłem punkt wspólny na płytce z kondensatorami PP, stanowiącymi dodatkowe wspomaganie zasilania wzmacniacza, do którego zbiegają się masa sygnałowa, masa wyjściowa i masa zasilacza (opisy na fotce dotyczą oczywiście mas). Wiem, że masa po wtórnej stronie transformatorów powinna być połączona z PE, ale jako że wzmacniacz jest tylko do mojego użytku, zrezygnowałem z tego, aby nie tworzyć pętli masowych i nie wprowadzać dodatkowych zakłóceń z sieci energetycznej. Można stosować rozwiązania pośrednie - połączenie poprzez termistor lub mostek prostowniczy. -
Ciężka sprawa. Po pierwsze, odnośnie diagnozy serwisu, nieco podejrzane wydaje się, aby oba monobloki miały identyczną usterkę. Byłby to duży zbieg okoliczności. Jeżeli jednak, to problem staje się, nie chcę martwić, ale spory. Aby mieć pewność co do oryginalności, najlepiej byłoby kupić ze źródła polecanego na jakimś forum (lub "sprawdzonego" użytkownika forum - także handlują na ebay). Kolejna sprawa - parametry. Bez wiedzy o założeniach konstrukcyjnych wzmacniacza, podmianka na "cokolwiek", byle napis się zgadzał może nie dać dobrego rezultatu. A tu jest o tyle trudniej, że masz aż trzy pary (jeżeli to klasyczny PP). Być może trzeba będzie dobrać zarówno w poziomie (wszystkie N-kanałowe ze sobą i tak samo P-kanałowe), jak i w pionie czyli pary komplementarne N i P. Zapewne i tak nie obędzie się bez regulacji po wymianie. Co tu dużo mówić, najlepiej jakby całą operacje, włącznie z zakupem, przeprowadziła osoba obtrzaskana w temacie budowy wzmacniaczy, a najlepiej zaznajomiona z tym konkretnym układem.
-
Testowanie kabli poprzez wpięcie ich w wyjścia A i B wzmacniacza, a z drugiej strony w te same zaciski kolumn (zworki oczywiście muszą pozostać, aby dostarczać sygnał do wszystkich głośników) i przełączanie nie jest dobrym pomysłem, szczególnie, jeżeli nie wiesz, co jest podłączone do terminali od strony wzmacniacza (w środku ). Współczesne wzmacniacze mają wiele zabezpieczeń, w tym także takie, które "obserwują" wyjścia. Pojawienie się sygnału na wyjściach, które są rozłączone, a tak będzie przy opisanym połączeniu, może powodować reakcje ze strony zabezpieczeń i np wyłączanie wzmacniacza (wiem z własnego doświadczenia ). Po drugie, jeżeli przekaźniki rozłączają tylko zaciski sygnałowe, niezależnie, które wyjście wybierzesz, sygnał i tak będzie "wracał" żyłami obu kabli podłączonymi pod zaciski -. Nie ma więc to za bardzo sensu. Przełączanie kabli będzie najpewniejszą metodą.
-
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Z tego co czytam na diyaudio, to większość uruchamia wzmacniacz za pomocą jednego miernika - jest to możliwe, szczególnie, jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem. Gorzej jeżeli pojawiają się dodatkowe atrakcje, typu wzbudzanie. Można się od razu przed tym zabezpieczyć, wstawiając kondensatory w sprzężeniu zwrotnym. Ustawienia początkowe muszą jednak być wykonane w zmontowanym "na gotowo" urządzeniu. Dla przykładu, zerując offset na wyjściu, trzeba wziąć poprawkę nawet na górną pokrywę. Po jej założeniu ucieka kilka, kilkanaście mV. Różnica pomiędzy zimnym a rozgrzanym wzmacniaczem to już kilkadziesiąt mV. Dlatego właśnie miałem problem z wyregulowaniem pr-ki P3. Udało się po zwiększeniu mocy, dzięki czemu także zniekształcenia poszły w górę i było coś widać :) Opiszę wkrótce. Dzisiaj idę już spać. Dobrej nocy życzę :) -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Mam oczywiście i inne wykresy, ale tak jak zauważyłeś, pomiary za pomocą tej karty niestety nic ciekawego nie pokazują. Dla przykładu wykres dla pomiaru THD - sam Behringer i F5 (dla 1W). -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Przyznam, że przy takiej separacji kanałów (wspólna jest tylko obudowa), sądziłem, że przesłuchy będą nie większe niż dla samej karty. Ale rzeczywiście, być może to niedoskonałość układu pomiarowego. Wyglądał tak: Czyli dość niechlujnie :D -
First Watt F5
topic odpisał nowy78 na nowy78 w DIY, czyli Do It Yourself oraz serwis i modyfikacje sprzętu
Hehe, przy takich wydatkach na audio, jak ostatnio, to może być wręcz przeciwnie A Panowie @MariuszZ i @Chyba Miro 84 niech za długo nie zwlekają. Każdy dzień opóźnienia, to takaż sama strata w słuchaniu muzyki odtwarzanej ze znakomita jakością Od kilku dni sprawdzam, co można osiągnąć w połączeniu z Topping'iem D90, którego mam na testach dzięki uprzejmości Q21. Rewelacja :) Pomyślałem, że skoro wzmacniacz ma bardzo małe zniekształcenia, trzeba mu znaleźć odpowiednie towarzystwo. Wygląda na to, że się polubili i... dac ten najprawdopodobniej zagości u mnie na dobre. Monobloki... jak najbardziej :) Sam się w tej chwili zastanawiam nad drugim takim jak wyżej i użytkowaniem jako końcówek symetrycznych. Oczywiście może być także w formie pojedynczych kanałów w osobnych obudowach. Wariacji akurat tego wzmacniacza powstało multum. Crosstalk poniżej. Są tam wykresy dla samej karty, F5 - dla mocy 1W oraz 5,8W (maksymalne wysterowanie z karty, której używałem), jak również dla porównania, pomiary dla tych samych wartości mocy końcówki Usher R1.5. Co ciekawe F5 mam w konfiguracji pełne dual mono, a mimo wszystko CT jest większy niż dla samej karty. Usher ma wspólne zasilanie dla obu kanałów. -
-
Nie, aż tak zdeterminowany nie jestem. Zdałem się na profesjonalistów - mam płytę testową ze sklepu . Także lubię i zgadzam się, że jest to instrument dość trudny w odsłuchu na dłuższą metę (m. in. zapewne ze względu na natężenie dźwięku), jak również bardzo wymagający dla sprzętu audio. Przy czym nie chodzi mi o wymagania względem pasma przenoszenia, a właśnie o długoterminową przyjazność dla słuchacza. PS1 Polecam utwór Apparitionde I'Eglise Eternelle Olivier'a Messiaen. Niesamowita harmonia akordów. PS2 Trochę się Bogusławowi galimatias zrobił w temacie