-
Zawartość
2 333 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dzik
-
A no właśnie, brakowało w tych twoich wypowiedziach jakiejś parafrazy naczelnego zawolania mieszkańców Pacanowa "wyłoncz telewizor, włoncz myślenie". Tak, jako że nie podzielam nielogicznych postaw to na pewno, na bank, jestem zmanipulowany przez TVN24 i Gazetę Wyborczą.
-
Słuchałem niedawno głośników podstawkowych, które schodzą do 40Hz w pokoiku 5x3. Ku mojemu zaskoczeniu, brzmiały lepiej niż małe głośniki dobrej klasy, a do tego brzmiały najlepiej dosunięte bardzo blisko ściany. Chociaż były od tej ściany jakieś 5 cm, to nadal było wrażenie głębi.
-
No nie jedną, bo dwie i efekty widać. Efektem jest też to, że żaden przedsiębiorca nie będzie mnie musiał wypraszać w trosce o bezpieczeństwo, a ja nie będę wypisywał bzdetów w internecie ze złości, jak to się plwa na moją wolność.
-
Nie mierz innych swoją miarą, bo istnieją ludzie, którzy umieją uznać wyższość cudzych argumentów. Niestety jeśli chodzi o osoby wierzące w zabobony, to przemówi do nich jedynie lepszy zabobon. Dlatego na miejscu rządu zapłaciłbym internetowym duchom, żeby zaczęły rozpuszczać bzdurne ploty, że np. ludzie zaszczepieni stanowią śmiertelne zagrożenie dla niezaszczepionych. Gdyby sprawnie to przeprowadzić, to zapewne już byś był po drugiej dawce.
-
Problem z takimi ludźmi jak ty polega na tym, że przeceniacie swoje możliwości. Na podstawie internetu i anegdot wyrobiłeś sobie święte przekonanie, którego bronisz jak Kmicic Jasnej Góry, chociaż twoja logika jest w tym wypadku trochę jak paczkowane mięso z marketu - "logikopodobna". Kieruje tobą nieuzasadnione przekonanie o własnej, ponadprzeciętnej przenikliwości, a przy tym obiektywnie nieuzasadniony strach - spowodowany tym pierwszym.
-
Czyli nie ważne, że te statystyki to np. milion do dziesięciu? No bo to przecież ludzie... Populistyczne hasła mają to do siebie, że ładnie brzmią, ale są oderwane od rzeczywistości.
-
Ilu jest takich ludzi i jak się ma ich liczba do niezaszczepionych, którzy umarli? Aaaa, no tak, zapomniałem, że to tajne, skrywane przed nami dane...
-
Ale szczepionka gwarantuje lekki przebieg choroby. Tak. Ludzie na cmentarzach też na pewno klaskają w trumnach z radości.
-
Proponuję wydzielić te ostatnie posty do nowego tematu "Pojedynek gigantów polskiego audio".
-
Ale wiesz, że to nie są środki gwarantujące, że osoba zarażona kogoś nie zarazi, a jedynie środki zmniejszające ryzyko? Dzięki temu, że znaczna część społeczeństwa przechorowała, a część się zaszczepiła. Szczepienia nie dają stuprocentowej gwarancji, że się nie zarazisz - możesz się nadal zarazić i przejść lekko, a po drodze zarazić kogoś, kto nie był szczepiony albo jest krótko po pierwszej dawce. Poza tym nie ma jeszcze kompleksowych badań na temat czasu skuteczności poszczególnych szczepionek. Krótko mówiąc, dopóki nie uzyskamy odporności zbiorowej istnieje niebezpieczeństwo kolejnej fali, a im dłużej wirus jest w obiegu, tym większe niebezpieczeństwo kolejnych mutacji. Widzę więc dobre powody ku temu, by osoby niezaszczepione spotykały się z utrudnieniami, zwłaszcza w kwestii przemieszczania się.
-
Przeczysz sam sobie w tej swojej logice. Jeżeli ktoś wbrew zdrowemu rozsądkowi nie chce się szczepić i naraża mnie, moich bliskich i moich klientów na groźną chorobę, to czemu mam nie mieć prawa do odmowy obsłużenia takiego petenta? Wolność wyboru nie oznacza wolności od konsekwencji podejmowanych decyzji. Dyskryminacja, natomiast, odnosi się do prześladowań nacechowanych uprzedzeniem, a nie zachowań podyktowanych troską o bezpieczeństwo. Jeżeli lekarz przetoczy krew Świadkowi Jehowy, to też dopuści się dyskryminacji?
-
@MariuszZ Na obecnym etapie to chyba nawet mój post z życzeniami świątecznymi byłby dla ciebie „personalnym atakiem”. Jednocześnie, sam silisz się na jakieś komentarze spod znaku wąsów i klapek Kubota. Może sam rozchodź emocje, które próbujesz mi imputować. Co do filmiku, to ze swojej strony nie widzę tu materiału do dyskusji, bo ja nigdy nie wdawałem się w polemiki odnośnie wzmacniaczy i nie stawiałem żadnych definitywnych tez w kontekście ich brzmienia. Jest stronnictwo ludzi, którzy twierdzą, że jeżeli dwa wzmacniacze we wszystkich pomiarach wypadną tak samo, to będą brzmiały tak samo. Są ludzie, którzy mówią, że różnica między transparentnymi wzmacniaczami będzie nie do wychwycenia. Na ile dokładne były pomiary Reduktora i czy uwzględniały wszystkie mierzalne wartości – tego nie jestem w stanie stwierdzić. Nie pamiętam jednak, aby ktoś z tego forum, kto zarzuca różnym pomiarom niekompletność był w stanie wskazać, jakich konkretnie wartości się nie mierzy.
-
To nie była prowokacja, chociaż nożyce i tak się jak widać odezwały (pomimo zapewnień, że nie będą ze mną polemizowały). Nie wiem po co ta cała gadka pełna truizmów typu „nikt nie jest wyrocznią”, „każdy bazuje na swoim doświadczeniu”, „każda opinia to tylko opinia” itp., bo nie o tym mowa. Ja piłem do tego, że nie tak dawno wstawienie filmiku Reduktora kończyło się podśmie-chujkami z tego, jaki to z niego wielki znawca i że to facet, który szuka poklasku, chociaż brakuje mu doświadczenia (lol). No a tu nagle „Pan Krzysztof” mówi ciekawe rzeczy.
-
W rozmowie z Onetem Piotr Wieteska, menedżer zespołu Kult, rozwiewa wątpliwości: — Czasy mamy takie, że ludzie wszędzie widzą COVID, a tymczasem to zdjęcie jest po prostu kontynuacją wczorajszego wieczornego postu, w którym informowaliśmy o nagłej wokalnej niedyspozycji Kazika. A z czym niby mają kojarzyć to zdjęcie w czasach pandemii? Poza tym krypto-stwierdzenie „zdjęcie jest kontynuacją postu o niedyspozycji wokalnej” nie rozwiewa żadnych wątpliwości. Wypowiedź o apartheidzie była skrajnie głupia, tak jak większość porównań odwołujących się do ideologii totalitarnych. Na szczęście lub nieszczęście, w parlamencie mamy już tylko jednego znanego muzyka, który miał rozwalić system od środka.
-
Te ostatnie posty to kolejny dowód na to, jak w oczach co poniektórych stosunkowo łatwo z wroga publicznego można zostać kimś, kto mówi „ciekawe rzeczy” – wystarczy powiedzieć coś, z czym się zgadzają. Jak kiedyś wstawiłem link do filmiku Reduktora, to natychmiast zmaterializowały się prześmiewcze posty tych samych osób.
-
Mniejsza alternatywa do Polk s20e - stereo do PC do 2000 zł
topic odpisał Dzik na Jakub Pietraszak w Stereo
Podobno nie ma to znaczenia, czy bass reflex jest z przodu, czy z tyłu. To dziwne, że masz mało basu, bo powinieneś go mieć aż za dużo, zwłaszcza że bliskość ściany może podbijać niskie częstotliwości. Nie znam się za bardzo na akustyce, ale być może przez odbicia niskie częstotliwości się nawzajem anulują i stąd deficyt. Ewentualnie, jak już zostało powiedziane wyżej, przyzwyczaiłeś się do basu z głośniczków komputerowych, z których leje się on jak techno z Malucha. -
Mam do centrum serwisowego Audio Center w Krakowie 325 km. Na szczęście zapakowali tego wzmaka jak szkło i nawet nakleili naklejkę, że to szkło.
-
Wszędzie się zdarzają jełopy. Ja dziś czekałem na kuriera ze wzmakiem z serwisu i nagle dostaję SMSa "dostarczone". Dostarczył do biura? Do sąsiada? Zastanawiałem się, będąc w drodze do domu. W domu miałem zadzwonić na infolinię, ale paczka przywitała mnie na wycieraczce. To już druga taka sytuacja - tym razem UPS mi ten numer wywinął. Żeby było zabawniej, na paczce naklejka "Proszę sprawdzić przy kurierze - w przeciwnym wypadku reklamacji nie przyjmujemy". Zastanawiam się, czy chce mi się składać skargę.
-
Takich czasów dożyliśmy.
-
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał Dzik na Kraft w Audiofile dyskutują
Znalazłem taki filmik na kanale PS audio. Traktuje on o głuchym (!) audiofilu o imieniu Christopher Bell, który nauczył się słyszeć za pomocą balonu z helem. Działa to tak, że balon wyłapuje wibracje, które trzymający go Chris odbiera za pomocą koniuszków palców; jego mózg rzekomo nauczył się interpretować te bodźce. Jego "słuch" jest na tyle dobry, że facet rozpoznaje nawet zmianę... kabla zasilającego. -
Chyba już mu naprawili. Najciekawszy wątek tematu nie został jednak wyjaśniony, czyli czemu problem pojawiał się niemal wyłącznie wieczorem. Jest to intrygujące, bo też odnoszę wrażenie, że czasem komponenty grzeją mi się bardziej niż innym razem w tych samych warunkach (przy tej samej temperaturze w pokoju i przy takim samym obciążeniu).
-
No ale ktoś to musi stwierdzić. Nie każde uszkodzenie jest oczywiste, a transport i diagnostyka sprzętu to już koszty. Biorąc taki sprzęt na stan z tytułu rękojmi angażujesz się w potencjalny problem, czyli np. kłótnie z klientem, który będzie się zarzekał, że samo się popsuło (co może być poniekąd prawdą, kiedy pójdzie przepięcie sieciowe). W każdym razie, jako że sprawa mnie zaintrygowała, to pogadałem z prawnikiem z mojej rodziny, który powiedział mi, że uprawdopodobnienie wady sprzętu spoczywa na kupującym w przypadku rękojmi. Nie jest więc tak, że ktoś ma obowiązek przyjąć reklamację na słowo „bo jest wada”.
-
No "ja", czyli "ty" to jedna osoba. Aż tyle razy na przestrzeni lat korzystałeś z rękojmi w różnych sklepach, że masz pewność co do wyższości tej opcji? Nie wiem, czy gratulować ci bycia świadomym klientem, czy współczuć pecha do sprzętu. No nie byłbym na tyle uczciwy, żeby naprawiać sprzęt komuś, kto może próbować zaoszczędzić, chociaż problem jest przez niego zawiniony albo nie wynika z cech zakupionego sprzętu. Pisałem o reklamacji z tytułu rękojmi po upływie okresu gwarancji (a więc kiedy skorzystanie z gwarancji jest już niemożliwe).
-
To nie jest takie proste, bo „takie jest prawo” nie zawsze działa w praktyce. Jest wiele martwych regulacji, o czym sam się niedawno przekonałem próbując wyegzekwować coś od Poczty Polskiej. W praktyce prawie każdy korzysta z gwarancji i wynika to nie tyle z niewiedzy, ile z przyczyn faktycznych. Może w jakimś idealnym świecie, ale nie w naszym, w którym nie brakuje cwaniaków zarówno po stronie sprzedających, jak i kupujących. Gdybym ja był sprzedawcą, to na pewno nie byłbym chętny usuwać komuś wad sprzętu po upływie gwarancji i dwóch lat rękojmi, a potem zwracać się do producenta z roszczeniem. Tak, ale w przypadku gwarancji sklepy realizują ustalone z producentem procedury. Przeważnie jest dostępny odpowiedni formularz na stronie sklepu, jest system zgłoszeń z podglądem postępu realizacji zlecenia, transport realizuje firma kurierska, z którą sprzedawca podpisał umowę itd. Krótko mówiąc, sprzedawca raczej nie będzie robił aż takich problemów w przypadku realizacji gwarancji jak w przypadku pogwarancyjnego domagania się "usunięcia wady". Wada, jaka wada? Pewnie pan wódką zalał i teraz zawraca dupę mnie, biednemu, uciwie zarabiającemu sprzedawcy. Idź pan w ch*j. Z poważaniem. Nie nazywam samego prawa cwaniactwem, tylko stwierdzam, że jeśli tak jest, to otwiera ono furtkę dla cwaniactwa. Jak Grażyna zepsuje pralkę po 3 latach używania, to może się domagać usunięcia wady powołując się na fakt, że zauważyła ją 12 miesięcy wcześniej – w świetle tego, co piszesz.