Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 316
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Miałem blisko rok Canto Grand New Premium (jak się okazało - bez Morela Elite ) i grały u mnie na odrobinę mniejszej powierzchni (niecałe 19m2), wtedy jeszcze bez żadnych ustrojów akustycznych. Bas faktycznie masywny, ale zejście dość przeciętne - do 48Hz przy spadku od 3dB. Grało mi to b. przyjemnie. Myślę, że kluczowe jest, żeby wzmacniacz był w stanie ten bas wziąć w ryzy. U mnie SOL Indigo dość sprawnie sobie z tym radził. Myślę, że od około 18m2 można próbować, a w dopracowanym torze i akustyce nawet na mniejszym metrażu - strzelałbym w 16m2. Oczywiście, jeśli się lubi dużo niskich tonów.
  2. @Shoemaker Rozważ używane egz. wyższych serii. Celuj w modele, którym najmniej zaszkodzi bliskość ściany. @lpomis JMR Lucia zgrają się jakoś z Marantzem?
  3. U mnie też. Potwierdzam. Zachowałem go na razie jako alternatywny kabel do listwy. W moim torze ten Furutech trochę za bardzo zmiękcza i ociepla, ale na niektórych płytach ma to swój urok. Jakiś miesiąc temu był u mnie kolega (nie audiofil), któremu właśnie to zmiękczenie Furutecha podobało się w jazzie. Też go mam - kupiłem używany. U mnie daje szybszy, bardziej konturowy dźwięk od Furutecha. Przy okazji też jaśniejszy. Jak na razie to najlepszy kabel do kondycjonera, jaki podpinałem. Szczególnie do dobrych realizacji płytowych. Za to niektóre z tych słabszych / odchudzonych zyskują z Furutechem.
  4. Mnie chodzi bardziej o to, że jedzenie jest czynnością intymną i "smacznego" z ust osób, które nie siedzą ze mną przy stole odbieram jako naruszenie mojej prywatności. Na tej samej zasadzie nie przysiadam się w pracy w bufecie do osób, z którymi nie jestem na stopie towarzyskiej.
  5. @Bebop Natomiast, w gronie rodziny i przyjaciół mawiam czasem "Bon na apetyt" albo "Pomóż sam sobie"
  6. Ja nie mówię i nie lubię, kiedy ktoś mówi to do mnie. Ciekawostka: mój kolega miał w firmie szkolenie z savoir vivre i dowiedział się tam, że mówienie "smacznego" nie należy do dobrego tonu.
  7. @sonique Marcin - gratulacje. Dobrze, że jednak nie kupiłeś Pylonów, bo to byłby chyba wyłącznie krok w bok. Nigdy nie słyszałem tych AP, ale na podstawie recenzji i Twojego opisu wyobrażam sobie, że świetnie grają i wpisują się w Twoje oczekiwania. Życzę Ci, żeby to faktycznie był koniec gry, chociaż zawsze można w torze jakiś drobiazg poprawić.
  8. Journey to jedna z moich ulubionych AOR-owych kapel. Dużo świetnych piosenek. Poza tym, Neal Schon to kawał gitarzysty i lubię go też w innych odsłonach, np. niektóre solowe płyty, w tym jazzrockową "Electric World" i bluesrockową "Piranha Blues". Że nie wspomnę o kultowym składzie Santany.
  9. Koniecznie skrobnij coś więcej o tym piecyku. Z przyjemnością czytałem jego recenzje i chyba nie jestem jedynym ciekawym bardziej prywatnych opinii. Jak odbierasz tryby triody i pentody itd.?
  10. Pracowałem kiedyś w jednej firmie z kolegą, który kupił sobie ten album, gdy tylko się on ukazał. Często słuchaliśmy go w tle. Z mojej strony - z dużą przyjemnością, choć nie porwało mnie to na tyle, żebym kiedykolwiek rozważał zakup. Próbuję sobie przypomnieć, czy nie pożyczyłem tej płyty na kilka dni. Nie pamiętam. W każdym razie bardzo mi się ona kojarzy z tamtym okresem - na dobre i na złe.
  11. Też jestem na wakacjach, ale specjalnie nie tęsknię za domowym dźwiękiem. Chwilowo miniwieża Panasonic rządzi. I ten korektor z kilkoma praktycznymi gotowymi ustawieniami! Zabrałem ze sobą trochę gorzej zrealizowanych płyt, które w domu nie brzmią, a tutaj nad jeziorami wszystko mi pięknie gra.
  12. Prawda? Wprawdzie z połową się nie zgadzam, ale zawsze doceniam, jak ktoś umie pisać.
  13. Każda porażka jest zbędna, jeśli to nasi przegrywają. Może za rok - grunt, że Iga robi postępy na trawie i wciąż jest na prowadzeniu - oby jak najdłużej. Pomijając kwestie polityczne, Sabalenki zwyczajnie nie lubię.
  14. @Arko55 Przyłączam się do podziękowań. Z tą dynamiką, to świetnie rozumiem oba punkty widzenia. Takie skoki poziomu głośności potrafią ekscytować, albo męczyć, zależnie od typu muzyki, okoliczności i nastroju. Niemniej, zgadzam się z Marcinem, że obiektywnie jest to zaleta kolumn.
  15. Ma się wspaniale. Bardzo się cieszę, że się myliłem i Sabalenka odpadła, a Iga zachowała prowadzenie!
  16. Ewidentnie dobry dak. Wypożyczyłeś tylko do posłuchania, czy też na serio rozważasz zakup? Bo jeśli już teraz gra Ci tak fajnie, to co dopiero po dopieszczeniu lub w ewentualnym przyszłym systemie. Pieniądze na drzewach nie rosną, ale może akurat dla niego warto zgrzeszyć?
  17. Z Kuby to rumba, cha-cha-cha, salsa, mambo i cygara. Reggae i rum sprowadzam wyłącznie z Jamajki. Znam na pamięć i byłem na koncercie promującym tę płytę, zagrali wtedy ten album w całości, wspomagani przez dziewczyny z ówczesnego składu naszego Quidama. Ech, łezka w oku się kręci... Jednak najbardziej lubię ten wczesny materiał nagrany w składzie Latimer - Bardens - Ferguson / Sinclair - Ward. Powiedzmy, od Mirage'a do Live Record. Potem już mocno wybiórczo ich słuchałem, chociaż koncertówki wciąż potrafiły mnie wzruszyć.
  18. Trójmiasto. Obie dłonie w górze, chociaż druga niepełna. Z tych dwu znam tylko CXA81, ale faktycznie hybryda może się lepiej sprawdzić z Focalami niż suchawy CXA 81. Na pewno warto posłuchać. Będzie to krok w bok, a czy przy okazji też krok w górę, to się okaże. Nic w ciemno.
  19. Z ust mi to wyjąłeś. Ja się bujam przy takiej płycie: Polecam zarówno fanom reggae, jak i jazzu, bo Ranglin to klasyk obydwu gatunków i obydwa grywał w dobrym towarzystwie. @sonique, @Grzesiek202, @KrólKiczu, @lpomis, @maxredaktor, @MariuszZ - pewnie znacie gościa, ale warto przypomnieć jego CV: https://en.wikipedia.org/wiki/Ernest_Ranglin Przy okazji pytanie: jak u Was brzmi ten bas? Bo u mnie jakby przygaszony w wyższym rejestrze. Nawet sprawdzałem przed chwilą, czy to nie prze pułapki basowe, ale nie...
  20. Nie próbowałeś złagodzić tego interkonektem? Na pewno masz jakiś inny w szufladzie. Powinno być to spokojnie wykonalne, choć oczywiście mogłoby się okazać, że wtedy czar pryśnie i zagra to już bardziej zwyczajnie. I proponuję sprawdzić, czy nie jest wrażliwy na kable zasilające. U mnie jest z tym niezły cyrk. Ale przede wszystkim: Witek, wielkie dzięki za opis.
  21. Wprost przeciwnie. Chodzi mi o to, że nie miałoby sensu oddawanie zwycięstwa Switolinie, która raczej i tak nie zdobędzie pucharu. Zagrała słabo - fakt. Każdemu może się zdarzyć. Ale powtórzę: jedna piłka zdecydowała o tym, że do tego meczu w ogóle doszło.
  22. Głównie zmęczenie (i jednak gorsza gra na trawie). W trzecim secie zupełnie się rozsypała. Zresztą, już w poprzednim meczu ledwo dała radę (piłka meczowa dla przeciwniczki). Nie dorabiajmy do tego ukraińskiej ideologii. Dziewczyna nie jest maszyną i tyle. Poza tym, dlaczego miałaby oddać mecz, skoro i tak wygląda na to, że Sabalenka rozjedzie wszystkie przeciwniczki po kolei? Przecież Switolina nie ma dużych szans na puchar...
  23. A ktoś tak twierdzi? Oczywiście, że nie. Natomiast większe (tej samej jakości) będą zwykle lepiej pasowały do większego pomieszczenia.
  24. To argument typu: "A ja to lubię jak u mnie w domu jest czysto." Umówmy się, że prawie każdy woli precyzyjne od rozmazanych (o ile nie ma to jakichś negatywnych skutków ubocznych). Pogrubiony fragment w cytacie powyżej to moim zdaniem bzdura. To, czy źródła są większe, czy mniejsze, zależy (przy podobnej konstrukcji i technologii) głownie od rozmiaru kolumn i przetworników. Natomiast precyzja zależy już od ich jakości. Jeśli porównujesz dobry mały monitor z kiepskim dużym, to tak, ten mniejszy zagra z większą precyzją. Ale nie ma w audio takiej zasady, że mniejsze jest zawsze lepsze, choć zwykle za większe tej samej jakości trzeba więcej zapłacić. No, ale za suba też trzeba zapłacić. (Mam wrażenie, że ustawiłeś swoje LS50 Meta na piedestale i oceniasz wszystko przez pryzmat podobieństwa do nich. Każde większe uważasz automatycznie za zbyt duże, każde mniejsze - za zbyt małe itd.)
×
×
  • Utwórz nowe...