Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    4 313
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Gratulacje. Śliczne maluchy i podobno zjawiskowo grające, szczególnie w mniejszych pomieszczeniach. Wyobrażam sobie, jak miło mieć w domu taki kawałek klasyki audio. Jeśli chodzi o Adama, to w swoim czasie jednak wolał CSA 70 od 100-ki, czyli wybrał czystego trana. Ja rzeczywiście mam 2 lampki w Pathosie (i 2 w daku), ale to raczej w charakterze przyprawy. Nawiasem mówiąc chwilowo gra u mnie Norma, bo jeszcze jej nie sprzedałem. Pathos pobiera znacznie więcej prądu na biegu jałowym i bardziej się grzeje, więc na razie jest na urlopie. A Norma tylko lekko ciepła nawet po długim graniu i słuchając jej mam czyste sumienie co do swego śladu węglowego. Ale ogólnie tak - Pathos ją zastąpi. Przy czym trudno mi ocenić, na ile o jego brzmieniu przesądzają te 2 budżetowe Tung-Sole (planuję wymianę na NOS-y), a na ile fakt, że nie ma pętli SZ i jest to klasa AB z dużo większą zawartością A niż w Normie.
  2. Lepiej zabierz kilka płyt.
  3. W Sopocie też nie, ale p. Adam deklarował, że może bez problemu sprowadzić na życzenie z innego salonu. A jeszcze jesienią nie było ponoć żadnej pary w całej sieci.
  4. Też w swoim czasie brałem je pod uwagę, ale Top nie miał wtedy żadnej pary do odsłuchu. Pojawiły się lokalnie dopiero, jak już kupiłem Dynki. Jeśli kiedyś ich posłuchasz, to koniecznie napisz coś więcej, bo to jedne z tych monitorów, które mnie zaocznie intrygowały. Ciekawe, też Elac oferuje w wyższej serii. Gdyby był przyrost podobny jak przy przejściu z Carin na Vele...
  5. Rożnica w cenie to ok. 15-20%. Biorąc pod uwagę większą funkcjonalność R26 można powiedzieć, że gołe daki kosztują podobnie. Technologicznie: R2R vs. FPGA - co kto woli.
  6. Z tego co wcześniej pisałeś zrozumiałem, że grały bardzo dobrze, ale Cię nie zachwyciły, nie wzbudziły głębszych uczuć. Może chciałeś kolumn, które dostarczą Ci więcej emocji.
  7. Jeśli lampowy piec mocno narzuca swój charakter to może do pewnego stopnia przykryć różnice między dakami, nie sądzisz? Im bardziej przezroczysta reszta toru, tym bardziej słychać daka. A na czym dokładnie opierasz to przypuszczenie?
  8. @kaczadupa Adam, jeśli chodzi o Grześka, to trochę czasu mu zeszło na znalezieniu odpowiedniego pieca. Po drodze były (na testach lub kupione): Haiku Bright, pamiętny Atoll In200 i chyba Rega Elex R. A to tylko te, które ja pamiętam. Więc wzmacniacz do B&W być może nie musi bardzo drogi, ale starannie dobrany. Grzesiek, nie znam Twoich monitorów, ale chyba właśnie sam wytłumaczyłeś na czym polega to "efekciarstwo" (tylko cytuję). Jeśli coś jest podbite i nawet lekko oderwane, to już nie możemy mówić o pełnej wierności, bo to przecież ingerencja w dźwięk. A jeśli jeszcze ktoś nakłada na to celowo podbarwiający wzmacniacz (czy to hybrydę, czy Naima), to jeszcze bardziej oddalamy się od wierności, bo przecież podgrzanie / nasycenie średnicy nie zastąpi równej charakterystyki samych paczek. Dla jasności: wierzę, że to połączenie brzmi świetnie, angażująco itd. Ale po co dorabiać do tego ideologię, że to wierniejsze od innych kolumn? Czy efekt końcowy to faktycznie więcej prawdy o dźwięku niż z paczek o płaskiej charakterystyce grających z piecem akcentującym skraje?
  9. @terracan1929 Raptem tydzień temu miałem okazję słuchać tego kawałka Rezerwatu na żywo w wykonaniu folk-rockowego zespołu Mitra grającego w Swornegaciach. Było b. miło - oni grali, a ja właśnie przepływałem ostatnie długości kąpieliska. Dźwięk niósł się po całym jeziorze., natomiast akustyka w wodzie pozostawiała trochę do życzenia.
  10. Dość duży dźwięk jak na monitory. Sporo basu, trochę poluzowanego na samym dole. Jeśli chodzi o "masę dźwiękową", to chyba niezły wybór do 20m2. Natomiast mnie jakoś nie zachwyciły. Ani basem, ani wokalami. Nie porównywałem z 403, ale nie zdziwiłbym się, gdyby te drugie grały ciekawszym dźwiękiem (choć oczywiście mniejszym).
  11. Zgadzam się z Tomkiem.
  12. Pod warunkiem, że nie są to monitory w komplecie ze standami pakowane do jednej drewnianej skrzyni o wymiarach trumny - jak moje paczki. Logistyczny koszmar.
  13. Jeszcze nie kupiłem (kwestia czasu), ale widzę, że znów producentem jest Bob Ezrin. Szkoda, bo moim zdaniem za bardzo wygładził ich brzmienie. No i kompresja też nie pomagała na kilku wcześniejszych wydawnictwach. Żal, że bez Morse'a, ale dobrze, że zastąpił go akurat Simon McBride - jeden z lepszych współczesnych brytyjskich gitarzystów bluesrockowych, udzielający się też wcześniej w zespole Dona Aireya. Lubię McBride'a (mam chyba nawet ze 2 płyty), choć, gdybym miał wybierać, to z wyspiarzy chyba wolałbym tu Marcusa Bonfanti. (Bardzo podobało mi się ile energii wniósł do TYA.)
  14. Tomek, podobnie jak @Tomasz Kluczynski mam wrażenie, że wpadłeś w tę samą pułapkę, co większość z nas tzn. słyszałeś już za dużo dobrego i teraz chciałbyś mieć to wszystko w jednym. Co niestety oznacza 2 rzeczy. Po pierwsze - większy wydatek, żeby to uzyskać. Po drugie - konieczność pogodzenia się z tym, że bez względu na budżet to zawsze będzie kompromis. Patrząc na wymiary paczek i przetworników, to 707 faktycznie małe. W ciemno można obstawiać, że skończyłoby się to kolejnym zwrotem (przy zakupie nowych) lub odsprzedażą (przy używanych). Ba, po podłogówkach (Cariny) to nawet 706 mogą nie zaspokoić Twojego apetytu... Ale przynajmniej mógłbyś posłuchać w Topie ze swoim A14, żeby sprawdzić, czy w ogóle pasuje Ci to połączenie. Mnie jakoś trudno uwierzyć, że ktoś, kto jeszcze jakiś czas temu miał Naima z Dynkami znajdzie szczęście na dobre z Rotelem i B&W. Ale oczywiście nie jestem obiektywny.
  15. Nie wypowiem się. Sprzedawca proponował mi w komplecie za niewielką dopłatą parę lamp Mullarda, ale jednocześnie uprzedził, że jemu to razem nie grało dobrze. Sam konstruktor w wywiadzie też odradzał Mullardy do swojego daka, choć zaznaczał, że ogólnie lubi tę markę.
  16. W daku 2 x ECC81 (12AT7). W tej chwili są to Matsushita, które zamontowane przez poprzedniego właściciela. Zmienił, bo nie podobało mu się brzmienie z Mullardami. A w pre mam na razie fabryczne - 2 x Tung-Sol ECC803S. I te raczej będę wymieniał w pierwszej kolejności.
  17. Akurat te Dynaudio są tylko lekko po ciepłej stronie. A basu mają relatywnie mniej niż Contour 20/20i czy S40. Nie do końca wpisują się w stereotyp marki. Moja Norma jest neutralna i równa jak stół. Nowy wzmacniacz faktycznie raczej ciepły i miękki, ale dół pasma prezentuje dość nieśmiało.
  18. Zachęcam Cię do samodzielnego sprawdzenia. U mnie każde gniazdko "grało" z początku nieznośnie, a po wygrzaniu - każdy model inaczej. Miałem w ścianie naraz nawet trzy różne. W sumie przerobiłem oba Furutechy (złocony i rodowany) i oba Oyaide (złocone i to na palladzie). To droższe Oyaide uważam za zdecydowanie najlepsze / najbardziej neutralne. Złocone (jak to podlinkowane przez autora wątku) są ok, ale u mnie trochę ocieplały (nie mylić z przyciemnianiem) i rozmywały dźwięk. Przy czym różnice między złoconym Oyaide a Furutechem nie są moim zdaniem duże. Znacznie większe słychać np. między obydwoma Furutechami - złoconym i rodowanym. Rodowany Furu zmieniał u mnie dźwięk na chłodniejszy, w moim torze zupełnie się nie sprawdził. Być może tak duże zmiany wynikały w moim przypadku z instalacji elektrycznej w bloku i podbijaniu przez gniazdka i kable zasilające wybranych częstotliwości zakłóceń. Nie wykluczam, że u osób mieszkających w domach może nie być tego słychać. U mnie było słychać jak diabli.
  19. Tutaj produkcja Mitchella Frooma nie jest jeszcze tak nachalna, jak na następnym albumie. Ale i tak wolę Suzanne bez Froomowych dodatków. Zresztą to samo mogę powiedzieć o płytach Los Lobos. Ogólnie bardzo ostrożnie podchodzę do wydawnictw, do których ten człowiek przyłożył rękę.
  20. Nie wiem, którą hybrydę LAR-a masz na myśli: 120-tkę czy 200-tkę. Ja wypożyczyłem IA 200 HB. Porównywałem w jednym torze ze swoim ówczesnym SOL-em II. Nie zdecydowałem się na wymianę, ale pewne zalety LAR-a było słychać. Owszem, basu więcej, ale też był to bas lepiej kontrolowany i ciekawszy. Soprany bardziej dobitne niż z SOL-a II (tutaj o wyborze decyduje kwestia zgrania z resztą toru). Największa różnica rzeczywiście na średnicy, która była znacznie mniej nasycona niż w SOL-u. I tu znów rzecz gustu i całego systemu. U mnie ten szczuplejszy, ale bardziej wartki środek LAR-a świetnie się sprawdzał w rocku, za to brakowało mi harmonicznych w delikatniejszej muzyce. Natomiast SOL II moim zdaniem przeginał w drugą stronę. Barwa ociekająca sokami, wybrzmienia ciągnące się za horyzont, nadmierne zmiękczenie i rozmycie przesteru gitary elektrycznej (słuchałem z 3 parami kolumn). Ba, nawet gitary akustyczne w jego wykonaniu przestały mi się tak podobać, odkąd posłuchałem dla porównania z kilku metrów dobrego instrumentalisty grającego na żywo bez piecyka. W wydaniu Haiku było ładniej niż w rzeczywistości, bardziej miękko, słodko i ciepło, za to szybkości i dynamiki tylko ułamek tego, co na żywo. Z perspektywy czasu uważam, ze ten wzmacniacz to uroczy bajarz i blagier. LAR IA 200 chyba jednak ma brzmienie bliższe prawdy, choć oczywiście nie do każdych kolumn. Podobno dobrze się zgrywa właśnie z Dynaudio (niestety nie miałem okazji sprawdzić). Stylistycznie gdzieś pomiędzy tymi dwoma lokuje się SOL Indigo. Również podbite skraje oraz mocniejszy i lepiej kontrolowany dół od SOL-a II. Do tego szczuplejsza, twardsza i szybsza średnica (choć moim zdaniem wciąż po miękkiej stronie). Uważam, że to najbardziej niedoceniany z SOL-i, może dlatego, że poświęcający trochę harmonicznych na rzecz bardziej uniwersalnego charakteru i przez to mniej w stylu Haiku. U mnie radził sobie z każdym gatunkiem muzycznym. Natomiast jego podejście do budowania sceny było uproszczone, choć nie aż tak, jak SOL-a II, który nadmuchiwał źródła i w większych składach (nawet akustycznych) miał problem z separacją.
  21. Wzmacniacze Haiku mają swój urok, również te tranzystorowe. Sam miałem na własność dwa, a w sumie słuchałem u siebie trzech SOL-i i jednego Brighta. Do tego lampowego Sensei 211 w zaprzyjaźnionym salonie. Ogromna przyjemność w wybranym repertuarze muzycznym (szczególnie w kameralnych akustycznych składach), ale kosztem trochę mniejszej uniwersalności. Raczej nie jest to sprzęt do łojenia, choć przy dobrze dobranej reszcie toru da się też z przyjemnością posłuchać mocniejszego rocka.
  22. Jakiś forumowy złośliwiec (nie ja!) mógłby Ci wytknąć że doprawiasz i podgrzewasz surowy realizm swoich ukochanych Bowersów tymi lampkami w pre. 😎
  23. Ja bardzo lubię ich brzmienie, niestety to już duży pobór prądu i odpada przy codziennym słuchaniu po minimum kilka godzin. Szczególnie odkąd mam możliwość częściowej pracy zdalnej i bywa, że w niektóre dni system gra 8 godzin non-stop a łącznie nawet po kilkanaście. Ostatnio zdecydowałem się na pewien kompromis: integrę z A-klasowym lampowym pre i mosfetową końcówką mocy w AB (ale jest to AB z dużą zawartością A ). Całość bez sprzężenia zwrotnego. Do tego przetwornik R2R z małymi lampkami w stopniu końcowym i jest z grubsza jak lubię, choć po spokojniejszej, stronie.
  24. Wziąłbym dwa, dla siebie i żony. Mogą być mono - jak my dwoje. I jeszcze trzeciego dla córki, która jest pre-audiofilem.
  25. Ostatnie, co można powiedzieć o mojej Normie, to, ze pompuje bas. Doradzam wstrzemięźliwość w wypowiadaniu się na temat sprzętu, którego nie miało się w domu. A teza, że mocne piece z zasady podbijają dół jest kuriozalna. Jeśli już, to raczej go utwardzają i prowadzą dość krótko, przez co może nawet sprawiać wrażenie mniejszego. Ale najlepiej nie uogólniać. Np. w tej chwili słucham pewnego piecyka, który pomimo dużej mocy gra basem miękkim i do tego niezbyt obfitym.
×
×
  • Utwórz nowe...