Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 317
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Pisz jaśniej: mamy dawać serduszka czy pucharki?
  2. Roman, podobać się zdecydowanie mogą, ale moim zdaniem to trochę jak z designem elektroniki Gato: robi wrażenie pod warunkiem, że bierzemy komplet. W przeciwnym razie nie idzie dopasować do tego wizualnie klocków innych firm. W tym sensie proste czarne zabawki są bezpieczniejsze.
  3. Przewagi optyka to odporność na zakłócenia transmisji i (pomijając konwersję na światło i z powrotem) neutralność. Główna wada to mniejsza przepustowość. Optyk może wygrać z kiepskim lub źle dobranym koaksjalem (szczególnie przy dużych długościach obu kabli). Natomiast dobrze wykonany i dobrany koaksjal powinien już optyka zamieść. W szczególności powinno dać się uzyskać odpowiednim doborem koaksjala podobny charakter brzmienia co po optyku tylko w wyższej jakości (większa przepustowość).
  4. Miewałem podobne odczucia, szczególnie co do jakości brzmienia. Ale nie wiem, czy chodzi o obciążenie w sensie ilościowym, czy też o zakłócenia, którymi mogą siać niektóre urządzenia. No i kwestia dyspozycji danego dnia itd., więc głowy bym za to nie dał. Co do głośności - doświadczyłem tego na mniejszą skalę, na pewno nie 10 dB. I tylko w szczególnym przypadku. Otóż, gdy przepiąłem wzmacniacz z kondycjonera AQ Niagara 1200 (kilka wpiętych urządzeń) wprost do ściany to miałem wrażenie, że grał głośniej (utwór i pozycja gałki bez zmian). I to wrażenie utrzymało się, tzn. nie mówię o chwilowym szoku akustycznym zaraz po włączeniu.
  5. I jak je oceniasz w porównaniu z pasywnymi + zewnętrzny wzmacniacz lampowy (oczywiście w tej samej cenie)?
  6. Nie namawiałem do zakupu. Mogłeś zostać po stronie światła.
  7. To chyba zaleta - w końcu pieniądze nie grają.
  8. Jasne. To w ogóle ciekawy temat: na ile okoliczności nagrywania danej płyty przenoszą się na samą muzykę i jej ładunek emocjonalny. Moim zdaniem związek nie jest oczywisty.
  9. Oj, dużo byłoby do skreślenia. Rockmani to na ogół nie są aniołki i często między nimi iskrzy. Z jazzmanami też różnie bywało (Miles Davis ze swymi nałogami i stosunkiem do ludzi). Rozumiem i do pewnego stopnia podzielam podejście, ale czasem warto się przemóc. Mnie z kolei odstraszało jego wybujałe ego. W wywiadach wydawał się antypatycznym zarozumialcem.
  10. Absolutnie nie to było moją intencją. Zresztą nie wiem nawet, czy dobrze zrozumiałem. Optyk vs. koaksjal czy też vs. wyjście analogowe i korzystanie z daka w BS Node (nie znam tego urządzenia i jego funkcjonalności). Natomiast rzeczywiście sam nie jestem przekonany do optyka. Owszem, zdarzało się, że właśnie po optyku coś mi grało lepiej niż po koaksjalu (mówię o odcinku między transportem CD a dakiem), ale na ogół świadczyło to o jakichś problemach (niefortunnym połączeniu sprzętowym itp.). Jeśli ogólnie system gra u mnie dobrze, to sensowny koaksjal jednoznacznie wygrywa z optykiem.
  11. Pytanie: na ile różnicę robi DAC, a na ile samo złącze (różne medium i wyjście / wejście w obu przypadkach).
  12. Też wolę R2R i zastanawiam się, na ile wynika to z tego, że słucham z CD (PCM). https://www.mojo-audio.com/blog/7-myths-of-digital-audio-dispelled/ Jeżeli tekst był tu już podlinkowany, to przepraszam za powtórzenie. Spora część tego to rzeczy oczywiste, ale kilka informacji było dla mnie nowych. Jeśli ktoś jest w stanie to rozwinąć lub wykazać błędy w powyższym wywodzie, to zachęcam do podzielenia się wiedzą. (Myth #6 budzi moje wątpliwości).
  13. Z różnych jego płyt chyba najbardziej lubię tę, gdzie występuje gościnnie u McCoya Tynera. Szczególnie "Impressions" Coltrane'a.
  14. @tomek4446 Tomek, jak już posłuchasz tych Qln Prestige One, to daj znać, czy lepiej grały Ci z lampą czy z tranzystorem.
  15. Chyba byłoby łatwiej gdybyś podał górną kwotę, preferowaną sygnaturę brzmienia i czy musi być nowy. Od siebie dodam, że jeśli niedrogi i zbalansowany, to raczej "chińczyk". Prawdopodobnie delta-sigma, bo sensowne R2R wyszłoby zbyt drogo (chyba, że jakaś wyjątkowa okazja, sporo starszy egz. itp.). Miałem kiedyś Gustarda A18 na AKM. Jasny, ale jednocześnie muzykalny i ocieplony (nie, to się nie wyklucza). Bardzo przyjemny, bezpośredni, grający lekko do przodu, sporą sceną. (Nowy właściciel też był zadowolony.) Do tego nieźle mierzy, jeśli wierzyć ASR. Nówka ok. 3 tys., używany odpowiednio taniej. Ne wiem, czy o to Ci chodzi.
  16. Zależy, co w systemie jest wąskim gardłem. Jeśli właśnie wzmacniacz, to podwojenie budżetu powinno umożliwić znalezienie takiego, który poprawi brzmienie. Co oczywiście nie znaczy, że pierwszy z brzegu wypadnie w systemie lepiej tylko dlatego, że jest droższy.
  17. 9100 zł przy odbiorze osobistym (9300 zł z wysyłką).
  18. Eurowizja? Zbyt silna funkcja impresywna i stargetowanie na surpryfikację. Event totalnie irrelewantny.
  19. W punkt. Podpisuję się pod każdym słowem. @tomek4446 Jest dokładnie tak, jak wyżej napisane. (Albo nawet jeszcze bardziej )
  20. Których? 5-tkach czy 7-kach? Piątki (większe, z dodatkowym supertweeterem) idealnie równe z pięknie wyciągniętymi sopranami i sprężystym basem schodzącym do ok. 40Hz / -3dB. Średnica cudownie przejrzystsza. Siódemki (z tym samym Radialem 20, co w 5-tkach i mniejszych 30-tkach) mają bardziej uproszczoną / wygładzoną górę, gęstszy środek i bardziej miękki bas. Osobiście zdecydowanie wolałem większe 5-tki. I od 7-ek i tym bardziej od 30-tek. 5-tki, 7-ki i 30-tki (wszystko na Radialu 20) grają bardziej leniwie (złagodzonym atakiem) w porównaniu z np. Dynaudio czy nawet Xavianami (czyli monitorami uchodzącymi za spokojne). Wokale w 5-kach i 30-tkach czyste jak górski strumień, choć mikrodynamika moim zdaniem słabsza niż u konkurencji w tej cenie (szczególnie w 30-tkach, które mnie nie zachwyciły). 5-tki wymagające co do metrażu. Moim zdaniem od 25m2 wzwyż, choć przy dobrej adaptacji pewnie zagra i w mniejszym pokoju. U mnie ewidentnie dusiły się w 19m2. Gabarytowo to odpowiednik Spendora Classic 1/2. O ile Spendory 2/3 (1/2 nie słuchałem) grają dużą, ale lekko cofniętą sceną, o tyle Harbethy (wszystkie 3 ww.) bardziej do przodu. Powtórzę: Spendor Classic 2/3 to rytmika, energia i szorstkość Rolling Stonesów, a Harbeth SHL5+ XD to słodycz, grzeczność i melodyjność Beatlesów. Wszystko, co napisałem na temat Harbethów dot. edycji XD. Harbethy ogólnie raczej do mocnego tranzystora. Z lampą będą pewnie te "jednorożce skaczące z tęczy do basenu z miodem", o których pisał Audiowit.
  21. Tomek, ale sam wiesz, że poza paczkami była masa innych zmiennych, od pomieszczenia, przez elektronikę aż po te długie kontrowersyjne wiadomo-co, o których lepiej nie mówić w wątkach publicznych.
  22. Jestem zaskoczony. Jako posiadacz czystych tranzystorów zawsze od razu słyszałem różnicę między nimi a lampą. Kilka tyg. temu miałem okazję słuchać lampy w swoim torze i było to nie do pomylenia, mimo, że grała 40-watowa pentoda (bez tego dusznego klimatu niektórych triod). Nasycenie, ale też charakterystyczna nuta słodyczy. Przyjemniejsza barwa i scena lepiej budowana w głąb. Charakterystyczne lampowe soprany tzn. niespodziewanie rozbłyskujące i znikające (nigdy nie słyszałem takich z trana, nawet z hybryd czy klasy A i zawsze mnie to ujmuje). Może za bardzo przywykłeś do dobrego i już nie zwracasz na to takiej uwagi? Fajnie, że jednak padło hasło THD, bo sprowadzanie różnic do samej charakterystyki dB / Hz to absurd. Jeśli przesunę się na kanapie o metr (albo wysunę kolumny) to char-ka w miejscu odsłuchu znacząco się zmieni, ale tran nie stanie się przez to lampą ani odwrotnie.
  23. Adam, koniecznie napisz, jak już się dowiesz. Zdarzyło mi się, że REW (a może to mój Umik?) pokazał mi przeciwny kierunek zmian charakterystyki do tego, który sam słyszałem (i który wydawał się logiczny). Powtórzyłem pomiary i znów to samo, co do ułamka decybela. Po dziś dzień tego nie rozumiem.
×
×
  • Utwórz nowe...