Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 305
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Nie. Zaproponowany przeze mnie ślepy test jest zwyczajnie lepszy. Tzn. jest lepszy dla mnie jako zgadującego, czyli jest lepszy w przypadku eksperymentu z moim udziałem. Jeżeli to, co napisałem nie jest dla Ciebie oczywiste, to pomyśl nad tym tak długo, aż stanie się oczywiste. Bo obiektywnie tak po prostu jest i tyle. Kończę wątek ABX, bo szkoda czasu.
  2. Były plany, ale sprawa się odwleka z różnych przyczyn obiektywnych (problemy zdrowotne i sprzętowe). Między innymi, nikt nie chce masakrować wtyków i terminali u siebie przełączaniem po 50 razy kabli. Poza tym, znacznie lepszy od testu ABX jest test XY - dwa porównywane kable po kolei i zgadujący ma podać ich sekwencję. O jedno przełączenie mniej, a komfort zgadującego większy, czyli wyniki bardziej wiarygodne. To tak jakbyś napisał, że masz już za sobą rozróżnianie kolorów. Pytanie: jak dużą różnicę słyszałeś? Nie mówimy o odróżnianiu dwu odcieni pomarańczowego, tylko zupełnie innych barw. Gdybyś zechciał mnie kiedyś odwiedzić, to wypożyczę kable o tak różnych charakterystykach, że po minucie będziesz wiedział, że testy nie mają sensu. Nie pomylisz blondynki z brunetką, ani rudą, nawet jeśli mają ten sam wzrost, budowę i grupę krwi.
  3. Jarek, ale Ty nie znasz prawdy, bo nigdy się tym nie interesowałeś. Wypożycz kilka kompletów kabli, sprawdź je i wróć do tematu. Wtedy rzeczywiście będziesz dysponował jakąś wiedzą. Na razie, to co piszesz, jest gołosłowne.
  4. @Fafniak Marcin, coś mi przyszło do głowy. Jaki miałeś wzmacniacz / jak brzmiał Twój system, kiedy robiłeś te ślepe testy z synem? Pytam, bo rysuje mi się pewna prawidłowość. Przynajmniej dwaj znani mi kablosceptycy mają wzmacniacze w klasie D. Moja hipoteza jest taka, że wpływu kabli nie słyszą posiadacze systemów grających z małym wypełnieniem / cienką kreską. Wtedy faktycznie jest to trudniejsze do wyłapania.
  5. O to mi właśnie chodzi, przy czym ja nawet nie namawiam do zakupu i ponoszenia ryzyka. Tylko do próby. Kable można wypożyczyć na miejscu w wielu salonach. Wypożyczenia wysyłkowe też są praktykowane, na ogół w cenie samej wysyłki. Kosz naprawdę niewielki, ryzyko niemal żadne, bo dobrze zapakowane przewody ciężko uszkodzić w transporcie. Wziąć trzy komplety w cenie odpowiedniej dla naszego systemu, sprawdzić i w razie czego zostawić ten, który się wpasuje. Jeśli zadziała, to możemy uniknąć problemów wypożyczania kolumn, czy wzmacniacza. Wiara (o której pisze Fafniak) nie jest tu do niczego potrzebna - każdy może przekonać się sam. @Kraft - dlaczego sam kiedyś nie spróbujesz? Mógłbyś przynajmniej napisać potem z przekonaniem: "nie słyszę różnicy". No chyba, że okazałoby się, że byś jednak nie mógł. Pozdrawiam
  6. Nie. Nie jest. Wartościowe byłoby napisanie, że kable nie załatwią wszystkiego, że mogą poprawić balans tonalny, trochę otworzyć górę, czy przeciwnie - utemperować zbyt krzykliwe soprany. Czasem to wystarczy i wtedy wymiana kabli to niewielki koszt w porównaniu z wymianą kolumn czy elektroniki. A czasem nie wystarczy. Ale zawsze lepiej zacząć od próby drobnych zmian, zamiast wywracać system do góry nogami.
  7. Jeden z moich kilku ulubionych zespołów wszech czasów (może nawet ten "naj"?) i wspaniała koncertówka z początku tego wieku. Niektóre z młodzieńczych muzycznych fascynacji po latach tracą swój urok. Ale ta muzyka - nigdy.
  8. Rozumiem, że głośnikowe? Bo np. XLR-y TQ Black II (które mam chwilowo wpięte do testowanego Trigona Exxceeda) nie są już ciemne. Wręcz zaskakująco wyrazista na górze. A głośnikowe faktycznie trochę gasiły górę, choć nie tak radykalnie jak np. Cardas 101. Edit: dalej jest jasne, że chodzi o głośnikowe.
  9. Dokładnie tak go odebrałem. Takie teksty nie powinny powstawać, lecz cóż - ich autorzy muszą z czegoś żyć i na czymś budować swoją pozycję zawodową.
  10. Pozostają pytania: 1) Czy kolumny aktywne przebijają jakością pasywne + wzmacniacz + kable w tej samej cenie? 2) Czy jest / będzie ich na rynku dość, żeby pokryć większość preferencji brzmieniowych (które łatwo - przynajmniej w teorii - pokryć tradycyjnymi konfiguracjami)?
  11. Zmagam się obecnie z gorączką i okazuje się, że ma ona pozytywny wpływ na moją inwencję. Co do opcji "usuń", proponuję następujące rozwiązanie systemowe: Każdy forumowicz powinien mieć dostępny przycisk "usuń", który automatycznie usuwałby jego konto. Usunięcie wymagałoby podania powodu, który wyświetlałby się obok ikony usuniętego konta, np.: "w ramach protestu przeciw..." itp. Usunięte konto byłoby oznaczane jakimś krzyżykiem, przekreśleniem lub wyszarzeniem, żeby fakt usunięcia nie budził wątpliwości. Forumowicz oczywiście mógłby dalej brać udział w dyskusjach, zakładać nowe tematy itd., tyle tylko, że robiłby to wszystko w ramach już usuniętego konta! Dzięki temu wilk byłby syty i owca cała - forumowicze zaspokajaliby swoje potrzeby usuwania (np. w odpowiedzi na nieakceptowalne dla nich zachowania innych), a jednocześnie odbywałoby się to bez szkody dla reszty społeczności, która nie traciłaby ich towarzystwa. Oczywiście po usunięciu konta, dostępna stawałaby się opcja "przywróć", umożliwiająca powrót i kontynuację aktywności z - teraz już ponownie istniejącego - konta. Co o tym sądzicie?
  12. Sorry za offtop, ale jak przeczytałem temat wątku, to naiwnie pomyślałem, że kondensatory hamują upływ czasu i człowiek się dzięki temu wolniej starzeje. Już rozważałem zakup. Kolejne wpisy rozwiały moje nadzieje.
  13. Mnie tak wymęczył 4-ty sezon ST, że nie mogę zebrać sił na te dodatkowe odcinki. Gdybym miał wymieniać symptomy tego, że serial się sypie (twórcom brak pomysłów) to przy 4-tym sezonie mógłbym po kolei odhaczać stereotypowe wpadki: - nadmiar retrospekcji, - pseudo-psychologia, filozofowanie i gadanie o tym, co już było wcześniej, - niepotrzebny patos, - tortury, krew itp. zamiast prawdziwego napięcia. No i problemy obsadowe. Aktorzy grający Nancy i Jonathana są sporo starsi od swych postaci i to widać. Warto się zmuszać do tych nowych odcinków 4-tego sezonu? Pokrzepcie mnie, bo nie dam rady...
  14. Niczego takiego nie zauważyłem. Jeśli chodzi o forum, to (czy naprawdę muszę tłumaczyć rzeczy oczywiste?) Kraftowi zdarzało się testować z Marantzem kolumny z wyższej półki, które zwyczajnie zasługiwały na droższą, lub przynajmniej starannie dobraną dla nich elektronikę. W tej sytuacji jego obserwacje nie zawsze były reprezentatywne, bo nie mogły być. Prawdopodobnie co droższe z testowanych przez Jarka kolumn wyraźnie pokazałyby swoje atuty, gdyby zestawić je z odpowiednim partnerem. A tak - niektóre ze słabszych mogły zyskać na tym, że się dobrze z Marantzem spasowały, niektóre z lepszych stracić. Dla bardziej świadomych forumowiczów było to oczywiste, stąd co jakiś czas żarty lub sugestie, przeważnie nie tyle kierowane przeciw Marantzowi, co mające na celu skłonić Jarka do zmiany sposobu myślenia. Oczywiście nieodmiennie bezskuteczne, bo - jak powszechnie wiadomo - na drodze do Damaszku Kraftowi objawił się Peter Aczel, który przekazał mu prawdę absolutną. Z Marantzem ma to wszystko niewiele wspólnego.
  15. Dobrze, że choć na Ciebie można liczyć. Te wcześniejsze ambienty itp...
  16. Na pewno wzmacniacz może poprawić jakość basu - sprawić, że będzie bardziej zwarty / twardszy. Trochę z tym ostatnio eksperymentowałem. Niestety, moje wnioski są takie, że osiągnięcie odpowiedniej precyzji basu za pomocą wzmacniacza dość drogo wychodzi. Piece, które robią to tak, jak chcę, zaczynają się gdzieś od 10k. Mój Sol II radzi sobie nieźle, ale do nirwany, o której pisał Kraft trochę pod tym względem brakuje. Choć kontrolę basu ma o klasę czy dwie lepszą od CXA81. No, ale każdy ma inne wymagania. Ja dopiero słuchając wyizolowanych walkingów na kontrabasie jestem w stanie wyłapać, co dokładnie mi nie pasuje.
  17. To oczywiście zmienia sprawę. No właśnie, przecież Ty masz te Kefy i też 15m^2, więc może napisz, jak u Ciebie grają, czy nie brakuje Ci basu i czy polecasz je do pierwszego zestawu.
  18. 1. Polecasz malutkie Kefy koledze, któremu brakowało basu z DALI OBERON 7. 2. Czy uważasz, że NAD C338 jest lepszą propozycją od NAD C375BEE? Dlaczego? Ja zdecydowanie wolałbym w tej sytuacji dołożyć do lepszego i mocniejszego wzmacniacza. A jeśli już miałbym korzystać z propozycji Krafta, to do salonu raczej Heco niż Kef LS50 Meta.
  19. Ale żeby to się pokryło z wykresem, reszta toru musi być neutralna. A szansa na to, ze jest neutralna u kogoś, kto o to specjalnie nie zadbał, jest niewielka. Więc spora część tej korelacji to może być psychoakustyka na zasadzie "szukajcie, a znajdziecie".
  20. Z koncertu JT w katowickim Spodku zapamiętałem między innymi rozbudowaną wersję "Budapest". Grając ten kawałek dali z siebie więcej niż przy niektórych klasykach, które serwowali dla fanów. A ten numer ewidentnie sprawiał przyjemność zespołowi, swoją grą zdawali się wręcz mówić: oto współczesne Jethro Tull.
  21. Wspaniały zespół. Zazdroszczę. Tym bardziej, że widziałeś i słyszałeś wtedy najlepszy skład - z Davidem Claytonem Thomasem.
  22. Tak może być, ale nie musi. Bezpośrednia prezentacja / granie na słuchacza wiąże się często z tym, że wzmacniacz rysuje instrumenty i wokale grubą kreską. Tę grubą kreskę i przestrzenność da się pogodzić - robi to choćby mój Sol II. Oddzielna sprawa to długość tej kreski, czyli przeciąganie dźwięków w czasie, które przekłada się na zmiękczenie konturów (szczególnie w zakresie średnicy). Im dłużej trwają i wybrzmiewają dźwięki, tym bardziej scena idzie w głąb, ale jednocześnie tracimy na czytelności w szybkiej i gęstej muzyce. Wzmacniacze "rockowe" mają z kolei twardą średnicę, co daje dużą klarowność, ale jednocześnie skracanie dźwięków ogranicza scenę na głębokość. Tyle z mojego skromnego doświadczenia. Bardzo rockowy był dla mnie np. LAR IA200 HB - gruba, ale krótka kreska, wyrazista góra, mocna, a przy tym czytelna średnica, bogaty i precyzyjny bas. Ale niestety dość płasko. Rockowość i przestrzenność ciężko pogodzić. Wojtek - podobno Twój Hegel umie to robić, ale chyba dlatego, że rysuje cienką kreską, tak?
  23. Jak zwykle miło się czyta o Waszych wrażeniach - dziękuję, że się nimi dzielicie z resztą. Ale, proszę Państwa, chciałbym zwrócić uwagę na jeden szczegół. To był już drugi zlot z udziałem Krafta. Trwały te zloty po kilka godzin, było Was tam trochę, a elektroniki drugie tyle. I jeżeli po tych dwu zlotach Jarek wciąż pisze, że wzmacniacze nie wpływają w istotny sposób na brzmienie, to przepraszam bardzo, ale jesteście skończone ofermy. Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...