Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano (edytowany)
5 godzin temu, gienas napisał:

paczając na awatar = nie

Niestety, sama odeszła, przed prawie trzema laty. Do teraz łza się ,,kręci w oku,, na samo wspomnienie. Była najlepszym psim przyjacielem, jakiego miałem. A, miałem ich trochę. Sorry za OT.

Edytowano przez Rega
Napisano (edytowany)
8 godzin temu, Rega napisał:

Pewnie wiele osób na tym forum powiedziałoby tak do mnie😀

Dla mnie (niezmiennie)  najlepszy rockowy kawałek Perfect to - Lokomotywa. Niesamowity rytm,  gitary i wgl sam pomysł na utwór. 

Edytowano przez Bebop
Napisano (edytowany)

Michel Godard jest na moim celowniku od kiedy jakiś czas temu usłyszałem kapitalną „A Serpent’s Dream”. Ten awangardowy muzyk eksplorujący głównie pogranicza jazzu i klasyki nie daje się łatwo zaszufladkować. Lubi zadąć w tubę ale również, może nawet częściej, w tuby przodka - serpent.

Na tę płytę trafiłem przypadkiem… Obecnie zajmuje już wyeksponowane miejsce w ulubionych. Polecam.

Michel Godard - „Monteverdi - a trace of grace”.

IMG_2611.jpeg.b85925fab46b2a570c8f9ffaa33f3b69.jpeg

Edytowano przez sonique
Napisano

Też lubię słuchać pana Godarda. Ale nie sposób tu pominąć innego wirtuoza tuby - Dave'a Bargerona - z którym Michel Godard często i chętnie współpracuje. Jeśli nie znasz - bo trudno Cię czymkolwiek zaskoczyć - polecam dwa ich wspólne albumy: 'TubaTuba' i 'TubaTubaTu' wydane przez Enja Records.

 

Obu panów "poznałem" w utworze "The Lewinsky March" (Rabih Abou-Khalil album 'The Cactus of Knowledge' - również polecam 🙂), który kiedyś pewien dobry człowiek zaprezentował tu na forum.

 

A na deser wrzucam jeszcze zapis wspaniałego koncertu, żałuję, że nie ma tego na żadnym nośniku, bo już dawno miałbym na półce.

 

Napisano (edytowany)

Archiwalne nagrania z 1961 roku, wydane dopiero teraz. Przeczytałem recenzję Pabla, i faktycznie, słabo to brzmi. Tak, wiem, słucham na Spotifaju i komputerowych bzyczkach, ale to słychać. Sama muzyka? Taka, jakiej można by się spodziewać po muzykach pokroju Coltrane'a, Dolphy'ego, McCoy Tynera, Reggiego Workmana i Elvina Jonesa, czyli jazzowy mus.

@sonique, @Grzesiek202, @Bebop 

 

Edytowano przez Adi777
Napisano

Do pracy grał mi zespół Love i ich najpopularniejszy album, czyli Forever Changes. Zna ktoś? Właściwie, to jest klasyk. Supcio płyta, ładnie zaaranżowana, z bardzo wyrazistymi melodiami.

A na ostatniej ścianie 😁 taki utwór:

Bardzo urokliwy kawałek.

 

 

Napisano
Dnia 15.07.2023 o 13:06, Adi777 napisał:

Archiwalne nagrania z 1961 roku, wydane dopiero teraz. Przeczytałem recenzję Pabla, i faktycznie, słabo to brzmi. Tak, wiem, słucham na Spotifaju i komputerowych bzyczkach, ale to słychać.

Jak na moje ucho, to nie brzmi to jakoś najgorzej. Na plus to atmosfera klubu. 

Dnia 15.07.2023 o 13:06, Adi777 napisał:

czyli jazzowy mus

Takie musy to ja bardzo lubię.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...