Dzik Napisano 20 marca 2022 Udostępnij Napisano 20 marca 2022 Wyjaśnię na przykładzie, żeby niektórym uzmysłowić, jak głupie są chociażby hi-endowe kable USB. Jest sobie plik PNG. Ten plik, jak każdy plik, jest kodem: Żeby ten plik obejrzeć, potrzebuję mieć program, który potrafi dekodować pliki graficzne. Po zdekodowaniu w Photoshopie wygląda on tak: Dopiero teraz, po zdekodowaniu, mogę ten plik zmodyfikować. Mogę zmienić barwę, kontrast, pogorszyć jakość etc. - dzięki temu, że mam program, który rozumie kod i może go modyfikować (a więc kodować). Na wcześniejszym etapie, niezdekodowanego kodu, utrata części danych w trakcie przesyłania z serwera czy podczas kopiowania np. z pamięci USB na dysk, może dać np. taki efekt: Jakość nie uległa pogorszeniu – obrazek jest niekompletny. Gdyby uszkodzeniu w trakcie przesyłania uległ nagłówek, to plik byłby nie do odczytania i wyświetliłby się błąd. No więc teraz pytanie: czy kabel albo modem potrafi dekodować i kodować jak program? Oczywiście nie, jest to szczyt absurdu. Nośnik nie może dorzucić więcej kodu, a błąd w trakcie przesyłu nie pogorszy jakości, tylko uszkodzi plik. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fafniak Napisano 20 marca 2022 Udostępnij Napisano 20 marca 2022 12 godzin temu, gienas napisał: Nie będą. Spróbuję jeszcze tak: dlaczego ta sama piosenka w formie pliku z CD waży więcej niż ta sama piosenka w formie pliku w streamingu? Waży w sensie wielkosci. W którym momencie? Po przeslaniu, przed zdekodowaniem ? Czy "waży" mniej po "przerobieniu na wave" ? W sytuacji pierwszej, jest to kwestia kompresji, która nie musi być stratna. W wersji drugiej należałoby zrobić "null test", aby wykluczyć nadmiarowe dane. Jakie wersje siedzą na serwerach streamingowych, tego nie wiemy. Najczęściej niestety nowe "remasterowane" 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melo-man Napisano 20 marca 2022 Udostępnij Napisano 20 marca 2022 Dnia 19.03.2022 o 11:54, Fafniak napisał: Możesz sprecyzować? Chodzi mi o to, że stary dobry winyl dla mnie brzmieniowo jest lepszy. Po prostu sam dźwięk, jego barwa bardziej mi się podoba. Dnia 19.03.2022 o 11:16, Bogusław Kożyczkowski napisał: Pisałem już wcześniej, że Qobuz gra u mnie na tyle dobrze, że nie mam pilnej potrzeby nabycia nośnika. W moim systemie różnica na korzyść płyty CD powoduje, że póki co streamingiem się nie interesuję. Dnia 19.03.2022 o 11:49, Bogusław Kożyczkowski napisał: Nie wiem też czy format UHQCD jest audiofilski? Może bardziej wydawnictwa jak Mobile Fidelity czy Audio Fidelity albo ABC czy Stockfisch Records lub 2L a moze bardziej te numerowane o niskim nakładzie. Mylisz format z wydawnictwem. Poza tym dla mnie większość tzw. wydań audiofilskich to często sztuczne, efekciarskie nagrania. Kiedyś mocno się tym podniecałem. Dzisiaj wolę tradycyjne nagrania. Poza tym zauważ jaka różnica jest w sposobie nagrań płyt - lata 80, 90 - po roku 2000 r. Dzisiaj mamy komputery, ale zamiast jest lepiej, najczęściej jest gorzej. I nie chodzi mi tylko loudness war. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 20 marca 2022 Udostępnij Napisano 20 marca 2022 4 godziny temu, Melo-man napisał: Poza tym zauważ jaka różnica jest w sposobie nagrań płyt - lata 80, 90 - po roku 2000 r. Dzisiaj mamy komputery, ale zamiast jest lepiej, najczęściej jest gorzej. I nie chodzi mi tylko loudness war. Dzisiaj nagrywa się ciemniej. Oczywiście są wyjątki, ale uśredniając wyraźnie widzę taką tendencję. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonique Napisano 20 marca 2022 Udostępnij Napisano 20 marca 2022 (edytowany) Powinniśmy też dokonać rozróżnienia na gatunki przeznaczone dla bardziej wymagających odbiorców (jazz, muzyka klasyczna) oraz resztę. Co do reszty się nie wypowiem bo słucham głównie w tle i „do kotleta” ale np. jazz bardziej mi się podoba jak jest realizowany i nagrywany obecnie. Szczególnie zakres dynamiki oraz separacja instrumentów. Nagrania z lat 60- i 70-tych brzmią w moim odczuciu nieco gorzej od współczesnych. Choć przyznać muszę, że dużo bardziej klimatycznie, nie tak „profi”. Lepiej mi się jednak słucha tych obecnych. Edytowano 20 marca 2022 przez sonique Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bogusław 66 Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 19 godzin temu, Melo-man napisał: Mylisz format z wydawnictwem. hmm... czy to ja mylę??? UHQCD to zwykłe płyty CD, notabene produkowane tylko w Japan, a z tego co pamiętam to tylko najnowszy proces technologiczny, gdzie na metalową matrycę nanoszony jest foto czuły polimer, zestalany promieniami UV. I dopiero na górę nanoszony jest klasyczny polikarbonat, usztywniający płytę. W wyniku tych działań otrzymano dysk o znacznie niższym jitterze niż zwykłe płyty CD, ale czy to płyty audiofilskie? nie sądzę, chociasz dzieki tem usprawnieniom wydawane są płyty wpalane bezpośrednio z taśmy matki. Co do różnicy? 15 godzin temu, Rafał S napisał: lata 80, 90 - po roku 2000 r to i owszem, pierwsze mają lepszą dynamikę i ... więcej szumu i za ziarnienia przez nie doskonałe w owym czasie przetworniki A/D, no i z reguły nagrane są zbyt jasno. O ile nie jestem zwolennikiem formatu K2 i pochodnych, przez ewidentne podkołowanie dźwięku, to już płyty Platinium, XRCD czy te na złotym podkładzie + master np. dzięki Steve Hoffman są bardzo naturalne dźwiękowo. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dzik Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 4 minuty temu, Bogusław Kożyczkowski napisał: W wyniku tych działań otrzymano dysk o znacznie niższym jitterze niż zwykłe płyty CD, ale czy to płyty audiofilskie? nie sądzę, chociasz dzieki tem usprawnieniom wydawane są płyty wpalane bezpośrednio z taśmy matki. Jak to bezpośrednio z taśmy matki...? Że co!? Żeby cokolwiek na CD wypalić, trzbea to najpierw przekonwertować do cyfry, więc czy ktoś to wypala z taśmy, z dyskietki, czy z kosmosu nie ma znaczenia - znaczenie ma jakość samej konwersji, czyli przetwornika ADC. CD o mniejszym jitterze, boże. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kraft Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 16 minut temu, Bogusław Kożyczkowski napisał: to i owszem, pierwsze mają lepszą dynamikę i ... więcej szumu i zaziarnienia przez niedoskonałe w owym czasie przetworniki A/D Czyżbyś Boguś przyznawał, że obecne przetworniki A/D (D/A) są już doskonałe? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bogusław 66 Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 12 minut temu, Kraft napisał: Czyżbyś Boguś przyznawał, że obecne przetworniki A/D (D/A) są już doskonałe? Czy są doskonałe? nie wiem, ale chyba odkąd JVC wprowadził Mastering K2 wszyscy dążą do bardziej analogowego i naturalnego grania. Parametry w DAC już dawno przebiły możliwości naszego słuchu. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elektron6 Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 Ktoś pisał, iż obecnie nagrywa się płyty ciemniej... a ja twierdzę że nagrywa się bardzo jasno a nawet mocno za jasno (nie wspomnę o wydaniach na rynek japoński - tego to się w ogóle nie da słuchać). Mastering i jeszcze raz mastering a do tego użycie DAC z przetwornikiem delta sigma i mamy wynik - jeden wielki jazgot, krew z uszu., Osobiście preferuje stare wydania płyt CD z lat 80/90. Potem jest już tylko gorzej ...do tego DAC R2R w stylu PCM63, PCM1704 i mamy wszystko. Takiego zestawienia można słuchać godzinami. 2 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 11 godzin temu, sonique napisał: Powinniśmy też dokonać rozróżnienia na gatunki przeznaczone dla bardziej wymagających odbiorców (jazz, muzyka klasyczna) oraz resztę. Co do reszty się nie wypowiem bo słucham głównie w tle i „do kotleta” ale np. jazz bardziej mi się podoba jak jest realizowany i nagrywany obecnie. Szczególnie zakres dynamiki oraz separacja instrumentów. Jazz tak. Podobnie z bluesem. Przy czym jazz w zasadzie nigdy nie był nagrywany źle. A np. bluesa z lat 80-tych czy samego początku 90-tych prawie nie da się słuchać: wokal i plastikowo brzmiące bębny na wierzchu, odchudzone gitary... Dopiero gdzieś od połowy lat 90-tych zaczęło się robić lepiej. 1 minutę temu, elektron6 napisał: Ktoś pisał, iż obecnie nagrywa się płyty ciemniej... a ja twierdzę że nagrywa się bardzo jasno a nawet mocno za jasno (nie wspomnę o wydaniach na rynek japoński - tego to się w ogóle nie da słuchać). Mastering i jeszcze raz mastering a do tego użycie DAC z przetwornikiem delta sigma i mamy wynik - jeden wielki jazgot, krew z uszu., To ja pisałem, że nagrywa się ciemniej i to podtrzymuję. Chodzi mi głównie o bluesa i bluesrocka. W pewnym stopniu dotyczy to też jazzu. Statystyczna płyta z lat 90-tych ma więcej góry i mniej środka niż płyta nagrana po roku 2010. Nowsze realizacje mają znacznie bardziej wypełnioną średnicę, co słychać choćby w tłustszym brzmieniu gitar. Mam na pólkach naprawdę dużo tego towaru i wiem, co mówię. Zdarza się, że ten sam wykonawca, nagrywający dla tej samej wytwórni brzmi dużo ciemniej na płycie późniejszej o raptem 10 lat. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonique Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 1 godzinę temu, Rafał S napisał: Jazz tak. Podobnie z bluesem. Przy czym jazz w zasadzie nigdy nie był nagrywany źle. No i dalej trzeba to rozgraniczyć (im dalej w las tym…). Zależy jaki jazz. Fortepian solo lub małe składy rzeczywiście po tych 50-ciu latach wciąż brzmią bardzo dobrze (np. Keith Jarrett - The Köln Concert (1975) czy np. Terje Rypdal - What Comes After (1973)). Ale większe składy różnie. Mi się na przykład dźwiękowo Bitches Brew Davis’a podoba średnio. Podobnie nie najlepiej pod tym wzhlędem oceniam Mwandishi Hancocka. Może to kwesta gustu i przyzwyczajenie do „nowszego”, pełniejszego dźwięku… sam nie wiem. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bogusław 66 Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 1 godzinę temu, Rafał S napisał: To ja pisałem, że nagrywa się ciemniej i to podtrzymuję. W pełni popieram Twoje spostrzeżenie. Teraz nagrywany dźwięk na płytach jest bardziej neutralny - naturalny. 1 godzinę temu, elektron6 napisał: Ktoś pisał, iż obecnie nagrywa się płyty ciemniej... a ja twierdzę że nagrywa się bardzo jasno a nawet mocno za jasno (nie wspomnę o wydaniach na rynek japoński - tego to się w ogóle nie da słuchać). Mastering i jeszcze raz mastering a do tego użycie DAC z przetwornikiem delta sigma i mamy wynik - jeden wielki jazgot, krew z uszu., Osobiście preferuje stare wydania płyt CD z lat 80/90. Potem jest już tylko gorzej ...do tego DAC R2R w stylu PCM63, PCM1704 i mamy wszystko. Takiego zestawienia można słuchać godzinami. Nie miałem w domu wielu DAC (Mac D150/Atol DAC300/Moon280D) ale wielu słuchałem w PremiumSaund (na R2R też) a obecnie w Nautilus Północ (na wielu różnych kostkach i często mostkowanych i dublowanych jak w Ayon czy Accuphase). Mylisz doskonałą, czytelną rozdzielczość z jasnym graniem. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elektron6 Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 Zwał temat jak zwał natomiast podtrzymuje opinie, iż obecnych nagrań cd w połączeniu z współczesnymi Dac nie da się słuchać. To znaczy pierwszą godzinę tak a potem przychodzi zmęczenie słuchu. Coś jest nie tak… w tej nowoczesności. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 9 minut temu, elektron6 napisał: Zwał temat jak zwał natomiast podtrzymuje opinie, iż obecnych nagrań cd w połączeniu z współczesnymi Dac nie da się słuchać. To znaczy pierwszą godzinę tak a potem przychodzi zmęczenie słuchu. Coś jest nie tak… w tej nowoczesności. Zgadzam się, że są inne od starszych płyt i jeśli ma się system ustawiony pod starsze, to te nowsze nie będą brzmiały dobrze. Męczę się z tym problemem przez cały czas i na dłuższą metę jedynym rozwiązaniem jest chyba DAC z korektorem. Z ciekawości: jakiej muzyki słuchasz, że te nowsze płyty są tak agresywnie nagrane? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dzik Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 6 minut temu, Rafał S napisał: Zgadzam się, że są inne od starszych płyt i jeśli ma się system ustawiony pod starsze, to te nowsze nie będą brzmiały dobrze. Męczę się z tym problemem przez cały czas i na dłuższą metę jedynym rozwiązaniem jest chyba DAC z korektorem. Na produkcję nagrania nic nie poradzisz korekcjami. Jest to problem nie do rozwiązania, jeśli inna wersja nagrania nie istnieje w obrocie. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fafniak Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 12 minut temu, Rafał S napisał: ęczę się z tym problemem przez cały czas i na dłuższą metę jedynym rozwiązaniem jest chyba DAC z korektorem. no to masz problem bo musisz kupić DACa kompletnie nie audiofilskiego 🤪 (nawet wiem jakiego :D) Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 1 minutę temu, Dzik napisał: Na produkcję nagrania nic nie poradzisz korekcjami. Jest to problem nie do rozwiązania, jeśli inna wersja nagrania nie istnieje w obrocie. Na produkcję - nie. To dość oczywiste, że korektor nie zmieni smyczków w blachy i podobno nawet nie do tego służy. Na DR - też nie. Ale w kwestii równowagi tonalnej coś zrobić już można. Tzn. jeśli ma się ten korektor, bo ja akurat teraz nie mam. Grrr... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elektron6 Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 Widzicie czyli okazuje się że standard CD nie jest aż tak uniwersalny:) to będzie chyba trochę jak kasetą - każda nagrywana na x magnetofonie zabrzmi całkiem inaczej na innym sprzęcie. Ja słucham głównie muzyki pop, lekki rock i mój zestaw pokazuje wszelkie niedoskonałości nagrania. Musze powiedzieć że ogrom wydań CD jest do bani... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bogusław 66 Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 Nie wiem, SET mam zestrojony deko po jaśniejszej stronie, 3/4 płyt to Japan, słyszę ówdzie, że starsze wydania (ABBA/ELO) brakuje mi wypełnienia i dociążenia w dźwiękach, ale żeby do bani? to nie. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melo-man Napisano 21 marca 2022 Udostępnij Napisano 21 marca 2022 6 godzin temu, Bogusław Kożyczkowski napisał: to i owszem, pierwsze mają lepszą dynamikę i ... więcej szumu i za ziarnienia przez nie doskonałe w owym czasie przetworniki A/D, no i z reguły nagrane są zbyt jasno. O ile nie jestem zwolennikiem formatu K2 i pochodnych, przez ewidentne podkołowanie dźwięku, to już płyty Platinium, XRCD czy te na złotym podkładzie + master np. dzięki Steve Hoffman są bardzo naturalne dźwiękowo. Kompletnie się z tym nie zgodzę. Płyty z lat 80-tych mają kapitalne tzw. czarne tło. Nie mówiąc o dynamice, tonalności, przestrzenności. Zwłaszcza te nagrywane jako AAD. Muzyka klasyczna nagrywana w latach 60-tych i 70-tuch wydawana przez normalne wytwórnie typu Decca, EMI brzmi dużo lepiej od współczesnych pożal się boże wydań SACD. Poza tym dla mnie wszystkie te K2, Platinium, XRCD, UHQCD to ściema. Szukanie jeleni na odpowiednio dobrane nazewnictwo. 5 godzin temu, elektron6 napisał: Ktoś pisał, iż obecnie nagrywa się płyty ciemniej... a ja twierdzę że nagrywa się bardzo jasno a nawet mocno za jasno (nie wspomnę o wydaniach na rynek japoński - tego to się w ogóle nie da słuchać). Też tak to odbieram. Oczywiście zdarza się CD z lat 80-tych grające plastikowo, ale dotyczy to wydań z nagraniami głównie z lat 60-tych i 70-tych. Też nie rozumiem tych zachwytów nad wydawnictwami Made In Japan. Specyficzne remasterowane. Dla mnie to granie bez duszy. Niby krystalicznie czysto, ale tak naprawdę sterylnie bez pełnej liniowości. 3 godziny temu, elektron6 napisał: Musze powiedzieć że ogrom wydań CD jest do bani... Ja mam prawie 1000 płyt i może z 5 uznałbym, że grają tak sobie. Wszystkie wydane po 2000 r. Możesz podać jakieś przykłady najlepiej wydań z lat 80-tych? 3 godziny temu, Bogusław Kożyczkowski napisał: starsze wydania (ABBA/ELO) brakuje mi wypełnienia i dociążenia w dźwiękach ABBA ma średnią czytelność, ale wypełnienie jest w porządku. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FromBorg Napisano 22 marca 2022 Udostępnij Napisano 22 marca 2022 Z czarnych płyt zrezygnowałem, są kłopotliwe, upierdliwe i niewygodne. W dodatku znacznie ustępują cd pod względem jakości dźwięku a lubię słuchać muzyki, nie wymyślać sobie problemy. Ale cd to cos innego. Kupuje i to sporo, zwykłych wydań, bez udziwnień i zbędnych udoskonaleń. Nie mam za to odtwarzacza cd. Bezstratnie zgrywam na dysk a później korzystam ze streamera do ich odtwarzania. Mam u siebie, nie jestem uzależniony od sieci, omijam ewentualna gorsza jakość niektórych płyt, mam dostęp do całej swojej biblioteki na raz. Jakość wyższa niż z Tidala, dźwięk bardziej naturalny. Odpadają problemy z laserem i szuflada. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chyba Miro 84 Napisano 22 marca 2022 Udostępnij Napisano 22 marca 2022 1 godzinę temu, FromBorg napisał: Kupuje i to sporo, zwykłych wydań, bez udziwnień i zbędnych udoskonaleń. Nie jesteś jedyny który tak funkcjonuje. 1 godzinę temu, FromBorg napisał: Nie mam za to odtwarzacza cd. Bezstratnie zgrywam na dysk a później korzystam ze streamera do ich odtwarzania. Mam u siebie, nie jestem uzależniony od sieci, omijam ewentualna gorsza jakość niektórych płyt, mam dostęp do całej swojej biblioteki na raz. Jakość wyższa niż z Tidala, dźwięk bardziej naturalny. Odpadają problemy z laserem i szuflada. Ja używam cd w domu. Natomiast w miasto (ruch fizyczny DAP, samochod hdd itp.) Zgrywane do Uwaga!!! Mp3 320 tak. Wystarczajace jest to, a "waży" niewiele. Czy jakością gorsze niż z sieci? Podjąć sie mozna dyskusji... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FromBorg Napisano 22 marca 2022 Udostępnij Napisano 22 marca 2022 42 minuty temu, Chyba Miro 84 napisał: Nie jesteś jedyny który tak funkcjonuje. Ja używam cd w domu. Natomiast w miasto (ruch fizyczny DAP, samochod hdd itp.) Zgrywane do Uwaga!!! Mp3 320 tak. Wystarczajace jest to, a "waży" niewiele. Czy jakością gorsze niż z sieci? Podjąć sie mozna dyskusji... Oczywiście, na dobrym sprzęcie w domu różnica bywa ogromna, ale na przenośnym czy nawet całkiem porządnym samochodowym już raczej nie da się jej usłyszeć. Nie ma sensu zajmować wtedy miejsca plikami o zbyt dużym ciężarze. W moim samochodzie audio jest porządne, ale czy użyje tidala master czy skąpych mp3 z pena żadnej różnicy nie słychać. Co więcej, choć w domowym wzmacniaczu sama obecność regulacji tonów uznałbym za herezje to w samochodzie uważam za niezbędna i z niej korzystam – lekko podbijam skraje. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melo-man Napisano 23 marca 2022 Udostępnij Napisano 23 marca 2022 Dnia 21.03.2022 o 07:52, Bogusław Kożyczkowski napisał: to i owszem, pierwsze mają lepszą dynamikę i ... więcej szumu i za ziarnienia przez nie doskonałe w owym czasie przetworniki A/D, no i z reguły nagrane są zbyt jasno. O ile nie jestem zwolennikiem formatu K2 i pochodnych, przez ewidentne podkołowanie dźwięku, to już płyty Platinium, XRCD czy te na złotym podkładzie + master np. dzięki Steve Hoffman są bardzo naturalne dźwiękowo. Dobre brzmienie zależy tylko o dwóch rzeczy. W pierwszej kolejności od dobrego miksu, a potem od dobrego mastera. Reszta nie ma znaczenia. Wiem, że kolekcjonujesz wydania japońskie. Nie wiem jak dużo ich masz i czy jesteś w stanie porównać je ze zwykłymi wydaniami. Założyłeś kiedyś wątek o Twoim systemie, który praktycznie do dzisiaj jest aktywny. Wiem, że szukałeś odpowiedniej tonalności, ale to może nie w systemie jest wina, ale w kolekcji Twoich płyt, jeżeli są to głównie wydania japońskie zwłaszcza te po roku 2000 r. Wiem też, że na AS pochwaliłeś się bodajże japońskim wydaniem "Avalon". Akurat tej płyty nie mam, ale mam wydanie "Boys and girls" SA-CD-SHM. Dokładnie to: https://www.discogs.com/sell/list?master_id=43578&ev=mb&format=SACD&year=2015 Pod względem barwy brzmienia ta płyta wypada bardzo słabo. Śmiem twierdzić, że tonalnie to jedna z najgorzej nagranych płyt. Była to zresztą moja ostatnia płyta "made in japan". Szkoda kasy. A że mam bezpośrednio porównanie, bo posiadam normalne, pierwsze wydanie na CD tej płyty to słyszę, co remaster zrobił z tymi nagraniami. Poza tym nie jestem też wielkim zwolennikiem SACD. Brzmi to zazwyczaj mniej dynamicznie niż na płycie CD i znowu, jakby ubogo jeżeli chodzi o barwę w stosunku do normalnej CD. Owszem - jest super krystaliczność brzmienia, ale u mnie zwykłe CD pod tym względem wcale nie wypadają dużo gorzej. Dla mnie SACD to takie granie bez duszy. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.