Skocz do zawartości

Dali Mentor Menuet - Kraftest


Kraft

Recommended Posts

20 godzin temu, lpomis napisał:

@krzemek - mógłbyś napisać coś więcej o porównaniu Mentor Menuet do klasycznych Menuet? Zauważyłeś jakieś istotne zmiany w brzmieniu pomiędzy nimi? Zdania są podzielone, na papierze (pod względem parametrów) wyglądają tak samo, a dźwięk już ponoć inny.

Wszystko co napisałem wcześniej się zgadza. Problem z niskimi częstotliwościami jest nieaktualny, Menuety potrzebowały jednak czasu. Dla mnie największą zmianą to na pewno inna prezentacja sceny, stereofonia na +, muzykalność na +. Są bardziej subtelne i przy tym określam je jako - słodsze.  kontrola każdej częstotliwości na +. Wyglądają zacnie, ale przestałem je oglądać - wolę słuchać. Jestem mega zadowolony. Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, lpomis napisał:

@krzemek - mógłbyś napisać coś więcej o porównaniu Mentor Menuet do klasycznych Menuet? Zauważyłeś jakieś istotne zmiany w brzmieniu pomiędzy nimi? Zdania są podzielone, na papierze (pod względem parametrów) wyglądają tak samo, a dźwięk już ponoć inny.

Nie zauważyłem że chodzi o poprzednie mentor menuet.  Najbardziej pamiętam fakt, że tak jak w każdych menuetach vokale są prezentowane jako prym tzn jako pierwszy plan.  W mentorach, dla mnie było to aż za bardzo i mi to przeszkadzało. 

4 minuty temu, krzemek napisał:

Nie zauważyłem że chodzi o poprzednie mentor menuet.  Najbardziej pamiętam fakt, że tak jak w każdych menuetach vokale są prezentowane jako prym tzn jako pierwszy plan.  W mentorach, dla mnie było to aż za bardzo i mi to przeszkadzało. 

Ciężko mi się odnosić po takim czasie, tym bardziej, że zmieniłem przy menuetach napęd. Na pewno charakter wszystkich trzech jest ten sam.  Na pewno nie było takiego przeskoku w prezencji sceny jaka jest w SE - były bardzo podobne. Piszę o tej scenie bo ona bardzo się rzuca w ucho przy SE - już przy pierwszym odpaleniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, J4Z napisał:

I jak się podobają?

Bardzo fajne maluszki. Obiektywnie całościowo chyba ciut lepsze od moich Guru, ale z Keilidh'ami choćby przez gabaryty nie można ich porównywać. 

Najlepsza laurką dla Menuetów jest zdanie mojej żony "mogłabym z nimi żyć" :D

 

IMG_20230527_174255.jpg

Mi też się podobają... 

 

IMG_20230526_192535.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.05.2023 o 17:30, stach_s napisał:

Bardzo fajne maluszki. Obiektywnie całościowo chyba ciut lepsze od moich Guru, ale z Keilidh'ami choćby przez gabaryty nie można ich porównywać. 

Najlepsza laurką dla Menuetów jest zdanie mojej żony "mogłabym z nimi żyć" :D

 

IMG_20230527_174255.jpg

Mi też się podobają... 

 

IMG_20230526_192535.jpg

Co to za standy i jaka jest ich wysokość?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, sonique napisał:

@stach_s, jakie masz pomieszczenie? Wygląda na spore... I jak w nim dawały radę Dali? Byłbym wdzięczny gdybyś skrobnął o tym parę słów.

Masz rację, nie rozpisałem się zbytnio na temat Menuetów :D

Tych maluchów miałem już okazję posłuchać wcześniej na jednym ze zlotów. Tak wtedy jak i teraz wielkość pomieszczenia nie stanowiła problemu pod warunkiem, że jesteś w "strefie rażenia" (moje pomieszczenie to ok. 18m częściowo jeszcze otwarte na kolejnych kilka metrów, na zlocie salka miała dobrze ponad 20m). Celowo nie piszę o sweet spocie, bo teoretycznie Dali proponuje ustawienie prostopadłe do słuchacza, co mocno poszerza tą strefę, oczywiście można poeksperymentować ze skręcaniem i moim zdaniem to dobrze im robi. W każdym razie zasiadając w odległości ok. 2,5m od nich nie miałem uczucia żadnego niedosytu, obojętnie jaki rodzaj muzyki odgrywały. Nie potrafię jak koledzy z wyrafinowaniem opisywać poszczególnych składowych brzmienia, jedno wiem - że grają tak jak lubię, dość ciepło, ale nie gubiąc żadnych detali, fajnie energetycznie i angażująco, nawet w dole pasma mimo podłej postury ;)

Moja żona siedząc na kanapie i słuchając rzuciła ogromny w jej wydaniu komplement "no, mogłabym chyba z nimi żyć" i wszystko byłoby super, gdyby nie trzeba było odrywać tyłka od siedziska. Kiedy tylko wychodzi się z tej "strefy rażenia" i staje gdzieś obok lub przechodzi do pomieszczenia za częściowo otwartą ścianą wtedy już wiadomo, że grają miniaturowe głośniczki...

Kiedy słucham swoich podłogówek (Keilidh'y nie mają mocnego zejścia) czy nawet innych maluchów Guru Junior i stoję za ścianą w kuchni parząc sobie kawę (Brazylia Santos - dziękuję @Asia) nóżka przytupuje, czuje się cały czas jakąś część ciężaru muzyki, w przypadku Menuetów jest niestety cienizna, magia znika.

Podsumowując, moim skromnym zdaniem Menuety najlepiej sprawdzą się jako wspaniałe monitory bliskiego pola.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Wchodzę w zacne grono menuetowców. Fajne kolumienki, mam skręcone do słuchacza. Bardzo fajna scena, a jeśli chodzi o bas to zależy z jakim wzmacniaczem. Najlepszy miałem z aurorasound na lampach.

Bardzo ładny bas można uzyskać z nimi przy dirac live na arcamie sa30, mega zróżnicowanie.

Jeśli chodzi o scenę - jak wzmacniacz jest klasowy to i scena jest wielka nawet bez jeżdżenia głośnikami.

Według mnie, żeby dobrze zagrały potrzebują odpowiedniej elektroniki. Wzmacniacze poniżej 8 tys za nowy bym odpuścił.  Zmieniam klocki, testuje, a menuety zostają.

Był Marantz 7003,  Lavardin isx, Rogue Audio Sphinx 1,  AuroraSound hfsa-01, Arcam sa30, Unison unico due obecnie na testach.

Zostało jeszcze odsłuchać Primaluna Evo 100 i LAR 50/50.

Edytowano przez Masato
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Masato napisał:

Jeśli chodzi o scenę - jak wzmacniacz jest klasowy to i scena jest wielka nawet bez jeżdżenia głośnikami.

Czy zechciałbyś dwa, trzy zdania więcej o tej scenie?

Ot tak swoimi słowami, może kilka utworów, bym mógł porównać.

Termin „scena” w audiofilskim języku bardzo mnie fascynuje ostatnio a Twój wpis zapewne pomoże mi lepiej zrozumieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, AudioTube napisał:

Czy zechciałbyś dwa, trzy zdania więcej o tej scenie?

Ot tak swoimi słowami, może kilka utworów, bym mógł porównać.

Termin „scena” w audiofilskim języku bardzo mnie fascynuje ostatnio a Twój wpis zapewne pomoże mi lepiej zrozumieć.

Wyczuwam sarkazm. ;)

Nie jestem audiofilem, zaczynam dopiero przygodę.

Scena według mnie to zjawiska przestrzenne kreowane przez osobę która ten kawałek stworzyła + dodane od wzmacniacza własne "czarowanie".

Lavardin + Menuet - łatwo to usłyszeć na Lavardinie, który miał najobszerniejsza scenę. Wokalista był wysunięty do przodu, chur krok dalej do tyłu i w boki w taka podkowę. W obrębie całej sceny jeszcze masa przeszkadzajek rozłożona w przestrzeni. Nie zlepiona w całość. 

Barwne granie z takim lekkim przeciąganiem w głosach i przeszkadzajkach co uwydatniało to przestrzenne granie. Na kablach luna gris było tego za dużo, za mułowato. 

Najgorsza scena jak na tą chwilę była w atollu in 200 se. Zapomniałem o nim napisać, też miałem z tydzień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...