Skocz do zawartości

Pytanie o wygrzewanie kabli


Recommended Posts

Dnia 7.05.2022 o 01:37, DiBatonio napisał:

To w kwestii izolatora, czy dielektryka polecam przeczytać poniższe informacje z linku.

Każdy izolator elektryczny jest dielektrykiem. Można je szeregować ze względu na stałą dielekryczną, rezystywność czy przenikalność elektryczną co nie zmienia samego faktu przynależności do tej grupy. 

Dnia 7.05.2022 o 04:45, grzegorz8370 napisał:

Wtam. Ponawiam pytanie. Czy można wygrzać kable zakładając na nie zwykłą wtyczke i padłączyć np. żarówke?

Nikt nie odpowiada bo pewnie nie robił takich "fikołków". Z opisywanych praktyk wygrzewanie polega na podłączeniu przewodów do sprzętu audio i pozostawienie w użyciu jakiś czas.

Poza tym trzeba używać przewodów zgodnie z przeznaczeniem. Przewody głośnikowe czy inne interkonekty nie są przeznaczone do zasilania urządzeń 240 VAC. W przypadku awarii, porażenia, pożaru nikt nie uwzględni roszczeń dotyczących odszkodowania 😉

Pozdrawiam. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, MariuszZ napisał:

Każdy izolator elektryczny jest dielektrykiem. Można je szeregować ze względu na stałą dielekryczną, rezystywność czy przenikalność magnetyczną co nie zmienia samego faktu przynależności do tej grupy. 

Do tej samej grupy jako "izolatorów" owszem tak, różnice jednak wynikają z ich właściwości fizycznych.

"Dielektryk i izolator są zróżnicowane ... Jedną z głównych różnic między dielektrykiem a izolatorem jest to, że dielektryk przechowuje ładunki elektryczne, podczas gdy izolator przeciwstawia się przepływowi elektronów."

i dalej jak napisano pod tekstem z liinku:

Kluczowe różnice między dielektrykiem a izolatorem

Materiał, który przechowuje energię elektryczną w polu elektrycznym, jest znany jako materiał dielektryczny, podczas gdy materiał blokujący przepływ elektronów jest znany jako izolatory.

Materiał dielektryczny ulega polaryzacji w obecności pola elektrycznego, podczas gdy izolatory nie ulegają polaryzacji.
Uwaga: Polaryzacja jest właściwością materiału, w którym ładunki dodatnie i ujemne poruszają się w przeciwnym kierunku.

Cząsteczki materiału dielektrycznego są słabo związane, podczas gdy cząsteczki izolatorów są silnie związane razem w porównaniu z dielektrykiem.

Materiał dielektryczny ma wysoką stałą dielektryczną, podczas gdy izolator ma niską stałą dielektryczną. Stała dielektryczna mierzy pojemność magazynowania materiału.

Materiał dielektryczny przechowuje ładunki elektryczne, podczas gdy izolator blokuje ładunki elektryczne.

Suche powietrze, próżnia i woda destylacyjna są przykładami dielektryku, podczas gdy bawełna, plastik, guma są przykładami izolatorów.

Najczęstszym zastosowaniem dielektryka jest kondensator, a izolatory są stosowane w przewodzącym przewodzie i kablach.

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.02.2022 o 20:02, Sqter83 napisał:

Ja mam takie pytanie. Pewnie już było, ale dlaczego producent nie może go "wygrzać" przed sprzedażą i sprzedać gotowego produktu ?

 

Ponieważ zalecane 400 godzin, zakładając wygrzewanie 24 na dobę, to dokładnie dwa dni po gwarantowanym prawnie terminie 14 dni na zwrot towaru w przypadku, kiedy różnice będą zerowe. Gdyby były wygrzane fabrycznie, to jak spławić klienta? 

 

 

 

 

 

 

Edytowano przez ZłotouchyRoman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Dzięki wszystkim za dostarczenie informacji.
Postudiowałem trochę to, na co się powołaliście @MariuszZ i @DiBatonio oraz co pisali inni oraz to co ja sam znalazłem.
Podsumowując moje zdanie w sprawie wygrzewania kabli jest takie:

1. Nie ma czegoś takiego jak wygrzewanie kabli. (Sprzęt bądź głośniki owszem, ale nie kable) Ciężko więc stwierdzić co zmieniło dźwięk podczas kilku/kilkuset godzin grania w naszym sprzęcie - jedno jest pewne- nie są to nasze przewody do głośników.
Kable (ani przewodniki ani izolatory) nie zmieniają swoich właściwości fizycznych podczas użytkowania - z resztą sami jesteście niezgodni co do poglądów- kilka osób pisze, że dobrze jest wygrzać kable, a moderator pisze , że tak naprawę wygrzewają się dielektryki)

2. Kable owszem mogą być 'wąskim gardłem' naszego systemu ale jeśli zastosujemy się do kilku prostych zasad związanych z jakością wykonania i materiałami użytymi w naszych przewodach, to wychodzenie ponad to nie przedkłada się na dźwięk płynący do nas z głośników.
To są fakty poparte nauką - i jeśli ktoś chce to możne kupować sobie dla hobby w celach kolekcjonerskich
znaczki, guziki, stare monety albo też drogie przewody do głośników. Jednak wszystkie te cztery wymienione przeze mnie rzeczy w takim samym stopniu wpływają na dźwięk w naszym systemie audio...

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, LML napisał:

Cześć
Dzięki wszystkim za dostarczenie informacji.
Postudiowałem trochę to, na co się powołaliście @MariuszZ i @DiBatonio oraz co pisali inni oraz to co ja sam znalazłem.
Podsumowując moje zdanie w sprawie wygrzewania kabli jest takie:

1. Nie ma czegoś takiego jak wygrzewanie kabli. (Sprzęt bądź głośniki owszem, ale nie kable) Ciężko więc stwierdzić co zmieniło dźwięk podczas kilku/kilkuset godzin grania w naszym sprzęcie - jedno jest pewne- nie są to nasze przewody do głośników.
Kable (ani przewodniki ani izolatory) nie zmieniają swoich właściwości fizycznych podczas użytkowania - z resztą sami jesteście niezgodni co do poglądów- kilka osób pisze, że dobrze jest wygrzać kable, a moderator pisze , że tak naprawę wygrzewają się dielektryki)

2. Kable owszem mogą być 'wąskim gardłem' naszego systemu ale jeśli zastosujemy się do kilku prostych zasad związanych z jakością wykonania i materiałami użytymi w naszych przewodach, to wychodzenie ponad to nie przedkłada się na dźwięk płynący do nas z głośników.
To są fakty poparte nauką - i jeśli ktoś chce to możne kupować sobie dla hobby w celach kolekcjonerskich
znaczki, guziki, stare monety albo też drogie przewody do głośników. Jednak wszystkie te cztery wymienione przeze mnie rzeczy w takim samym stopniu wpływają na dźwięk w naszym systemie audio...

Pozdrawiam

To teraz jeszcze wyjaśnij, dlaczego zamiast „poczytać trochę” wcześniej, wchodzisz tu i zawracasz dupe ludziom, głupimi pytaniami? Odrobina kultury nakazywałaby szanowanie ich czasu. Problem w tym, ze nie jest to cecha o którą posądziłoby się zwykłego, rozgarniętego jak pryzma naturalnego nawozu za stodołą trolla. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, LML napisał:

1. Nie ma czegoś takiego jak wygrzewanie kabli. (Sprzęt bądź głośniki owszem, ale nie kable) Ciężko więc stwierdzić co zmieniło dźwięk podczas kilku/kilkuset godzin grania w naszym sprzęcie - jedno jest pewne- nie są to nasze przewody do głośników.
Kable (ani przewodniki ani izolatory) nie zmieniają swoich właściwości fizycznych podczas użytkowania - z resztą sami jesteście niezgodni co do poglądów- kilka osób pisze, że dobrze jest wygrzać kable, a moderator pisze , że tak naprawę wygrzewają się dielektryki)

W załączniku "Pomiary rezystywności i przenikalności elektrycznej dielektryków słałych" Michała Lisowskiego (źrodło).

Zachęcam do zapoznania się z rozdziałem 5.3 Wpływ naelektryzowania próbki. Rozdział dotyczy pomiaru parametrów dielektryka PTFE (takiego jak w kablach). Opisanym problemem jest fakt, że nie można przez kilka - kilkanaście godzin zrobić pomiaru rezystywności bo parametry "płyną". Wygrzewanie zalecane jest do urealnienia czasu pomiaru. 

W rozdziale 5.11 można zobaczyć jak rezystywność skrośna (nasza wygrzewana zmienna) powiązana jest z pojemnością próbki (w naszym przypadku [przewodu). Jeszcze coś wyjaśnić? ;) 

Sprawa słyszalności zjawisk to juz inna para kaloszy ale pisanie, że wygrzewanie dielektryków w przewodach nie istnieje jest przekłamaniem. Jako dowód opracowanie naukowe Lisowskiego w załączniku.

Pozdrawiam.

 

wygrzewanie.jpg

lisowski_pomiary_rezystywnosci.pdf

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, FromBorg napisał:

To teraz jeszcze wyjaśnij, dlaczego zamiast „poczytać trochę” wcześniej, wchodzisz tu i zawracasz dupe ludziom, głupimi pytaniami? Odrobina kultury nakazywałaby szanowanie ich czasu. Problem w tym, ze nie jest to cecha o którą posądziłoby się zwykłego, rozgarniętego jak pryzma naturalnego nawozu za stodołą trolla. 

Nie rozumiem Twojego bólu...!
Chyba od tego to miejsce jest żeby pytać. Jest sporo pozytywnych aspektów takiej debaty, np to że już teraz wiem że takie osoby jak Ty @FromBorg nie jesteś dla mnie autorytetem, ponieważ nie dysponujesz żadną rzeczową wiedzą. Dzięki.
Od tej port Twoje posty sa dla mnie NIEWIDZIALNE.

@MariuszZ dzieki za te źródła.
Proponuję w związku z tym zrobić ŚLEPE TESTY...
Czy Ty usłyszysz różnicę między kablem 'nowym' a ' wygrzanym'?
Ja znam odpowiedź, ale żebyś Ty nie miał wątpliwości to proponuję coś takiego zrobić...

Edytowano przez LML
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, LML napisał:

Czy Ty usłyszysz różnicę między kablem 'nowym' a ' wygrzanym'?

Wątpię czy bym usłyszał. Sprawa ślepych testów jest otwarta. Pozostaje skonstruować urządzenie do przełączania przewodów zasilających. Kwestią dość trudną do ogarnięcia byłoby wyselekcjonowanie dwóch przewodów, "wygrzanego" i "niewygrzanego". Sprawa się komplikuje w pomiarze rezystywności dielektryka takich kabli i zmian tego parametru w czasie, a właściwie wpływu tej zmiany na pojemność i zmianę stałej czasowej jaką tworzy filtr dolnoprzepustowy takiego przewodu co w przypadku przewodów sieciowych (zasilających) może mieć znaczenie. Filtr jaki tworzy trójnik RLC  dla zakresu zakłóceń RFI (rząd setek kHz) próbujących wpełzać do systemu audio poprzez kabel może stanowić już realną zaporę mniej lub bardziej efektywnie chroniąc układy audio przed tymi zakłóceniami. 

W załączonym opracowaniu Lisowski dokładnie opisuje problematykę pomiaru. Ciężko byłoby w laboratorium dokładnie pomierzyć, a co dopiero w naszych domowych warunkach. 

Wniosek jest taki, że nie da się ślepego testu zrobić nie mając pewności, że przewód jest lub nie jest wygrzany co wynika z problematyki pomiarowej ale również metodyki prowadzenia takiego testu i przełączania pomiędzy A i B w odpowiednio krótkim czasie. Niestety nie da się zrobić tego wystarczająco szybko również z powodu ładowania i rozładowywania rezerwuaru energii zasilacza podłączonego urządzenia. To dodatkowe zmienne utrudniające taki test. 

Pozostaje wierzyć wrażeniom i zmysłom lub nie wierzyć. Sprawa jest z mojego punktu widzenia nieistotna i nie powinna być kością niezgody. 

Ja pokazałem, że wygrzewanie istnieje i ma naukowe podstawy, a wnioski dotyczące wygrzewania i słyszalności tego zjawiska niech każdy wyciągnie dla siebie sam. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Dnia 10.05.2022 o 12:26, LML napisał:

1. Nie ma czegoś takiego jak wygrzewanie kabli. (Sprzęt bądź głośniki owszem, ale nie kable)

Nie, również nie ma czegoś takiego jak wygrzewanie sprzętu i głośników. Nie ma żadnych dowodów na poparcie tego mitu i tym samym nie różni się on niczym od mitu z wygrzewaniem kabli, podstawek pod kable, podłogi pod podstawkami, itd. Czyste placebo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głośnik jest przetwornikiem elektroakustycznym będącym w dużej części ruchomą konstrukcją mechaniczną. Jesteś w stanie udowodnić że np. zawieszenie membrany nie zmienia swoich właściwości (mięknie/twardnieje) pod wpływem długotrwałego grania (wygrzania)? A może uważasz że to nie ma żadnego znaczenia dla pracy głośnika i dźwięku który się z niego wydobywa?

Edytowano przez Butler
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, TomekN napisał:

Nie, również nie ma czegoś takiego jak wygrzewanie sprzętu i głośników. Nie ma żadnych dowodów na poparcie tego mitu i tym samym nie różni się on niczym od mitu z wygrzewaniem kabli, podstawek pod kable, podłogi pod podstawkami, itd. Czyste placebo.

No i powoli przechodzimy do audio-buddyzmu z kolejnym mistrzem Shaolin : „Nic się nie wygrzewa i nic nie zmienia. Wszystko jest złudzeniem. Dźwięk nie istnieje. Dopiero gdy odrzucimy całość, będziemy mogli skupić się na muzyce.” :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Butler napisał:

Głośnik jest przetwornikiem elektroakustycznym będącym w dużej części ruchomą konstrukcją mechaniczną. Jesteś w stanie udowodnić że np. zawieszenie membrany nie zmienia swoich właściwości (mięknie/twardnieje) pod wpływem długotrwałego grania (wygrzania)? A może uważasz że to nie ma żadnego znaczenia dla pracy głośnika i dźwięku który się z niego wydobywa?

Nie muszę tego dowodzić, bo wystarczy że Ty nie jesteś w stanie udowodnić, że charakterystyka głośnika czy wzmacniacza (bo zapomniałeś o elektronice) zmienia się w czasie użytkowania w sposób możliwy do wyłapania narządem słuchu. Nikt jeszcze tego nie dowiódł, dlatego jest to tylko teoria / wymysł / fantazja / mit. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, TomekN napisał:

Nie, również nie ma czegoś takiego jak wygrzewanie sprzętu i głośników. Nie ma żadnych dowodów na poparcie tego mitu i tym samym nie różni się on niczym od mitu z wygrzewaniem kabli, podstawek pod kable, podłogi pod podstawkami, itd. Czyste placebo.

No, racja.
Ale co do głośników to faktycznie dobrze jeśli pograją kilka godzin i 'ogrzeją się' w domowej temperaturze jesli np. były składowane w chłodniejszym miejscu (generalnie tylko to mialem na myśli, nie żadne inne voodoo teorie). Tutaj membrana i całe zawieszenie głośnika faktycznie może pracować inaczej. No ale tu kwestia jest prosta.
@TomekN Cieszy mnie ,że odzywają się tu osoby, które myślą i otwarcie mówią o faktach ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...