Skocz do zawartości

Coś o nas


Recommended Posts

29 minut temu, tomek4446 napisał:

Moi znajomi wybudowali chałupę. Śledziłem tą budowę od fundamentów. Wpakowali tam tyle elektroniki ile się dało. Dwie pompy ciepła , pełna rekuperacja , filtry wody / kurde mają po dwa kurki w kranach :) / , fotowoltaika , centralny odkurzacz , wszędzie ogrzewanie podłogowe , sterowany elektronicznie system nawadniania terenu i oświetlenia , sterowanie żaluzjami , podłączone do systemu zdalne otwieranie drzwi zewnętrznych , podłączone kontaktrony okienne / alarm/. Powiem tak. Jak dla mnie to jakieś nieporozumienie :) W domu jest sześć paneli sterowania ??? 

Odpaliliśmy jeden i normalnie jak na Star Treku . Milion danych , ustawień , opcji . 

Powiedzcie mi , dlaczego ludzie robią sobie taką krzywdę za własną kasę ? :) 

Dla prestiżu 😊🤭

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam takich znajomych. Niektóre rozwiązania ciekawe ale tylko kilka jest naprawdę praktycznych. Reszta to gadżety. Im starszy się staję tym bardziej doceniam technikę analogową jako bliższą człowiekowi.

Tydzień temu odwiedziłem znajomego Norwega. Żyje na zachodnim wybrzeżu w sąsiedztwie stolicy Wikingów.  Pomimo, że jest zamożnym człowiekiem nawet jak na warunki norweskie, mieszka w lesie w drewnianym domu opalanym drewnem pochodzącym z zasobów własnego lasu. Tak samo jak jego ojciec. I dziadek. I pradziadek. I… zresztą „spotkałem” ich wszystkich na rodzinnym cmentarzyku nieopodal osady, która nosi nazwę taką jak jego nazwisko. Podoba mi jego przywiązanie do „analogowego” życia bo stać go na każdą miejscówkę włączając Oslo. Tak jak ja jest melomanem, ma sporą kolekcję winyli. Gustuje w folku, głównie skandynawskim. Gdy się tam przebywa, to jedynie Tesla X stojąca przed domem nie pozwala zapomnieć który mamy rok… 

To mi imponuje bardziej niż gadżety.  A te - w przeciwieństwie do tradycyjnej i niezniszczalnej kozy norweskiej firmy Jotul - czasem się psują…

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
Dnia 31.03.2024 o 21:36, AudioTube napisał:

@tomek4446 słabo u znajomych. Chłodzenia podłogowego nie mają. Fajna sprawa, gdy monobloki na 211 😊latem po 3 godziny grają. 
Nie wiem, czy teraz jeszcze dadzą radę dołożyć.

Może nie muszą, bo mają? Pompa ciepła, jak nazwa nie-wskazuje, to też chyba może chłodzić latem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Latem klikam na chłodzenie i zimna woda w przewodach  podłodze sobie płynie. Dobrze, gdy mieszkanie jest wyizolowane i bez mostków termicznych. Wtedy chłodzenie sprawdza się bardzo dobrze. Nawet przy podłodze z desek barlineckich. Gdy na dworzu 35, w domku 23-24. W uczuciu wielka różnica.

No i lampę mogę włączyć. Jestem naprawdę zadowolony z tej pompy. Odpukać, już 12 rok i bezawaryjnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, AudioTube napisał:

Gdy na dworzu 35, w domku 23-24.

Taka różnica to u mnie BEZ chłodzenia w podłodze i innych rodzajów klimatyzacji, a w pokoju odsłuchowym NIGDY nie było więcej niż 21 stopni. Zimą troche za zimno (16-18 stopni i lampa nie podniesie nawet o stopień), ale pracuję już nad tym i w czasie nastepnej zimy będzie już duuuzo lepiej.

 

 

IMG_20240418_194012 — kopia.jpg

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Rega napisał:

Zimą troche za zimno (16-18 stopni

Kilka lat temu zainteresowałem się Wimem Hoffem. Zawsze byłem zmarźlakiem, „dziś” prawie cały rok w krótkich gaciach. I takie temperatury bardzo lubię. Niestety dla mnie zimy dawno nie było i tyle 16-17st tylko w sypialni mam. Rodzina mnie nie lubi😃

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AudioTube napisał:

16-17st tylko w sypialni mam.

Brawo! Co prawda my nie mamy aż tak chłodno bo w nocy w całym domu 17.5-18.0C a w dzień 19.5-20.0C, ale zbyt wysoka temperatura człowiekowi nie służy. Przyczynia się do osłabienia układu odpornościowego, szczególnie u dzieci. „Ciepły chów” obniża również jakość życia. Znam osoby, które jak nie mają 23-25C to marzną. Szczerze im współczuję bo w naszym klimacie mają ciężko… Przegrzewanie to choroba naszych czasów. Jeżeli człowiek ma lodowate ręce i stopy to kompletnie nic nie znaczy. Niepokoić powinien dopiero zimny kark - wtedy trzeba już działać. Kiedyś ludzie nie mieli centralnego ogrzewania i byli ogólnie zdrowsi (oczywiście mieli też więcej ruchu, świeższe powietrze i często zdrowsze jedzenie). I zabawne są powtarzane do znudzenia „ludowe kłamstwa” w stylu „ubierz się ciepło bo zachorujesz”. Najczęściej jest dokładnie odwrotnie.

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, sonique napisał:

Brawo! Co prawda my nie mamy aż tak chłodno bo w nocy w całym domu 17.5-18.0C a w dzień 19.5-20.0C, ale zbyt wysoka temperatura człowiekowi nie służy. Przyczynia się do osłabienia układu odpornościowego, szczególnie u dzieci. „Ciepły chów” obniża również jakość życia. Znam osoby, które jak nie mają 23-25C to marzną. Szczerze im współczuję bo w naszym klimacie mają ciężko… Przegrzewanie to choroba naszych czasów. Jeżeli człowiek ma lodowate ręce i stopy to kompletnie nic nie znaczy. Niepokoić powinien dopiero zimny kark - wtedy trzeba już działać. Kiedyś ludzie nie mieli centralnego ogrzewania i byli ogólnie zdrowsi (oczywiście mieli też więcej ruchu, świeższe powietrze i często zdrowsze jedzenie). I zabawne są powtarzane do znudzenia „ludowe kłamstwa” w stylu „ubierz się ciepło bo zachorujesz”. Najczęściej jest dokładnie odwrotnie.

Nom tak dokładnie :). Pamiętam na wsi u babci jak się spało w czapce pod pierzynką a szyby od środka były całe w lodzie, ludzie nie umierali w ogóle, nie chorowali tylko antybiotyków szło tyle że jpd, wujek chory był kilka razy w roku, my jako dzieci także ;p. W średniowieczu gdzie w ogóle się nie grzało to już w ogóle śmiertelność z powodów zaraz, chorób itd była gigantyczna, dziwne że życie w chłodzie nie pomagało ;). 

Panowie wiem że zawsze się mówi jak to dawniej było lepiej, ale heheh nie było :)

Sorki że tak skrajnie, ale wszystko zależy jak się leży. Ja nie jestem jakimś ciepłolubem zawsze wolałem chłodne prysznice, temperatury zimowe nie letnie, a chorowałem masę i co roku 1-3 razy choruje. Żona natomiast uwielbia upał poubierana w lato jak ja w zimę i raz na dwa lata coś złapie.... A miała warunki o wiele bardziej cieplarniane w wieku dziecięcym niż ja ;). 

Jak masz zimne stopy czy place to oznaka że organizm się wychładza i utrzymuje ciepłotę tam gdzie powinien w pierwszej kolejności by przeżyć, to pierwsze sygnały że jest za zimno. 

Ja w zimie utrzymuje w domu około 22-22.5 stopnia w dzień w nocy koło 21 choć dla żony to zimno, ale przy wyższej pompa by mnie do bankructwa doprowadziła heheh. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie stać mnie na wannę, by 3-4 st Celsjusza woda gotowa na mnie czekała.

Przeglądam forum i no tak jak na zdjęciu, ile mogę to robię. Na szczęście mam naprawdę zimną wodę/10 st pod prysznicem/wanna i często z lodem.
Czy są jakieś minusy tego dziwactwa? Kiedyś był ból. Zapytam córeczki, kiedy wróci, czy jest coś, co jej w tym szaleństwie przeszkadza.

Korzyści? 😊

Wypróbujcie sami😉 I proszę, podzielcie się w tej zakładce.


 



 

1EC5E1FB-656B-4C13-8645-693E74C4DC15.jpeg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AudioTube napisał:

Poczekam na Twoje Miro obserwacje

 

2 godziny temu, AudioTube napisał:

by 3-4 st Celsjusza woda gotowa na mnie czekała.

Lubie zimne prysznice, rzedziej kąpiele, ale raczej nie aż tak lodowata woda, próbowałem i zbyt duży dyskomfort (ból). Jesli jednak mowa o obserwacjach z zimną wodą (nie mierzyłem ile ma ⁰C) to na "pierwszy strzał"... wyrzut dopaminy i energi na caly dzień ktora utrzymuje sie długo. Tak wogóle to niezła pobudka ;)

To tak Na rozpoczęcie dnia, wieczorem/przed snem, tylko ciepłej wody używam.

2 godziny temu, AudioTube napisał:

 


 

1EC5E1FB-656B-4C13-8645-693E74C4DC15.jpeg

To zdjecie mnie nieco zaskakuje🤔 gdybym miał wejść do lodowatej wody (jakiś zbiornik wodny zimową porą) pierwsze co bym założył to rekawiczki i cos na stopy z neoprenu i broń Boże nie zanurzał głowy🤔

Tak wiec... podziwiam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienie, tym razem tym jedynym, pozytywne, życiodajne/jakość życia. A za nim twarde podstawy - chemia. Adrenalina/pH/hormony „szczęścia”, oddychanie/stosunek tlenu do dwutlenku węgla.

Podobnie jak z odchudzaniem. Także chemia. Internet pęka od „wiedzy”. 1000 diet, żadna skuteczna. A wiedza o leptynie i grelinie znikoma, o wyciągnięciu wniosków z ich istnienia nie wspominam.

Ktoś chętny? Praktycznie gratis, na wyciągnięcie ręki. Nie masz wady serca, potrafisz przebiec 250 metrów i usiedzieć 5 godzin przed tv to zachęcam i zapraszam do zapoznania się z jedną lekcją chemii😉

Ok, tydzień chemii, po 2 minuty na spokojnym oddechu pod lodowatym/zimnym prysznicem, po wyjściu z łóżka. 
Na pływanie w styczniu i w gaciach na Śnieżkę przyjdzie czas. 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...