Skocz do zawartości

Popołudnie przy muzyce z Dali Menuet, ATC scm7 i PMC 25.21.


KrólKiczu

Recommended Posts

Przez ostatnie dni miałem przyjemność posłuchać wychwalanych na tym forum minimonitorkow Dali menuet. A wczorajszego popołudni, razem z dwoma kolegami z forum, porównaliśmy je z moimi ATC i PMC. Porównanie nie miało w żadnym wypadku pokazać, które z nich są lepsze a które gorsze. Przedyskutowaliśmy natomiast z grubsza, jak odbieramy ich dźwięk i co w nich nam się podoba a co nie. Oczywiście można jakoś tam określić co komu podeszło bardziej a co mniej, ale ja wypowiem się tylko w moim imieniu. 

Generalnie każdy z wyżej wspomnianych monitorów (nawet skrytykowane przez @Krafta PMC 😝) zagrały wg mnie co najmniej dobrze. Tyle ze każda para kolumn pokazała odmienne podejscie do grania.

Najbardziej muzykalne i rozrywkowe wg mnie są małe Dali. Grają barwnie, z nasyconą średnicą, ładnie prezentującą wokale. Góra jest rozdzielcza ale nie kłuje w uszy i nie sprawia wrażenia dyskomfortu przy dłuższym słuchaniu. Ciekawie wygląda w nich sprawa basu. Nie wiem czy jest on delikatnie podbity w jakimś zakresie ale z 3 przesłuchanych przez nas monitorów, można odnieść wrażenie, że jest go najwięcej. Jest przy tym bardzo sprężysty i mocno uderzający. Aczkolwiek są momenty gdzie brakuje mu zejścia, ale cudów z małych konstrukcji raczej nikt się nie spodziewa. 

Przeciwny biegun to moje PMC. Nie są to kolumny tak muzykalne i nasycone jak Dali ale mają masę cech, które wielu osobom bardzo odpowiadają. Przede wszystkim to ich rozdzielczość. Bardzo podoba mi się sposób w jaki pokazują gitary czy blachy perkusji. Średnica nie jest tak plastyczna jak w menuetach, rysowana jest "cieńszą kreską" niż w menuetach, wokale nie są tak masywne, dominuje tutaj przejrzystość i czytelność. Basik jest zwarty i punktowy. Kolumienki grają też bardzo przestrzennie, czego np niestety troszkę brakuje moim ukochanym ATC. 

No i na koniec SCM7. Kolumny, które niczym specjalnym się nie wyróżniają. Nie grają tak barwnie jak Dali ani tak rozdzielczo jak PMC jednak mimo wszystko to właśnie tych kolumn słucha mi się najprzyjemniej. Być może to właśnie to, że grają równo i żadne pasmo nie dominuje w nich nad inne (ok, średnica jest nieco wyróżniona) sprawia, że to właśnie tych kolumn słucha mi się najprzyjemniej. Włączając je nie rozbieram niczego na czynniki pierwsze a po prostu czerpię przyjemność ze słuchania muzyki. 

Nie zmienia to jednak faktu, że dla kogoś innego takim świętym Graalem mogą być kefy, dynaudio, proaci czy dwolna inna marka 🙂. Wszystko przecież zależy od naszego gustu, akustyki, elektroniki i masy innych rzeczy 😉.

Pozdrawiam i życzę pięknej niedzieli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lpomis napisał:

A napiszesz jeszcze coś o elektronice jaka Wam towarzyszyła przy odsłuchach? 

Klasyka. Marantz ki pearl lite. Ifi i bluesound. 

53 minuty temu, J4Z napisał:

Z moim unico, minety nie do końca złapały synergię. 

Z moim marasiem było całkiem ok. Ale wydaje mi się, że fajniej mogłoby być np z heglem bądź primare. Te menuety mają jednak nieco ocieploną średnicę i ww wzmacniacze może akurat dałyby w połączeniu z tymi monitorkami fajny efekt. Ale oczywiście wszystko jest kwestią naszych upodobań 🙂.

Edytowano przez KrólKiczu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyższy czas napisać 3 słowa na temat tego co słyszałem u Sebastiana tej soboty

Zacznijmy od początku

Tor Seby

żródło bluesound node 2, wzmacniacz Marantz pearl lite, DAC Ifi zen DAC

z tego co słyszałem to wzmacniacz gra trochę ocieplonym dźwiękiem, Ifi zen DAC również (tego testowałem u siebie) streamer Bluesound nie wiem, więc tor może mieć predyspozycje do ocieplenia średnicy

Na początku przygotowałem kilkanaście utworów

drugi utwór z albumu Enigma - MCMXC A.D A, Kalya Scintilla - Fire heart oraz Osiris, Ketil Bjørnstad - Dreaming Of The North, Kraftwerk - The model, Lena Natalia - The Gardner oraz The, Solitary Tailor,  Loreena McKennitt - The Mask and Mirror  > kilka kawałków, Nils Frahm - You (Teen Daze Rework), Lana Del Rey - Honeymoon, Roger Waters - What God Wants, Part I

 

Na 1 ogień poszły kolumny PCM

W kawałku Enigmy trochę bas był przewalony, za dużo ilościowo, zbyt wolno wygasał i potrafił się wzbudzić, w niektórych utworach niskie tony potrafiły się wzbudzić, traciły nieco kontrole przy nieco większej głośności, wokale zazwyczaj były nieco oddalone, nieco wycofane, neutralne lecz w bardziej basowych utworach to dół bardziej dominował nad średnicą, w utworze Honeymoon podobał mi się wokal Lanki, barwa była dosyć neutralna z fajnym "rześkim" nalotem, praktycznie od pierwszych utworów było słychać sporo góry, soprany zazwyczaj miały tendencje do rozjaśniania, często góra odgrywała ważna rolę, bardzo podobały mi się te kolumny gdy puściłem kilka kawałków Lena Natalia - Almost Homeod, góra była bardziej subtelna i nie rozjaśniała aż tak przekazu, a barwa dosyć neutralna z sporą sceną, sporym wolumenem. gdy odpaliłem efektowną elektronikę Kalya Scintilla bas tracił kontrolę, zanim próbował wygasnąć to wybrzmiewała kolejna fala więc trochę brakowało jakości od strony samej akustyki, Kraftwerk ma na swojej liście zadziwiająco skomplikowane, ciężkie utwory które łatwo mogą nakreślić nam jaki mamy problem w paśmie i  w tym wypadku bardzo łatwo utwór The model pokazał nieco gorsze strony w średnicy i góry, uderzenia źródeł pozornych miały nie do końca tak przyjazny nalot, gdzieś lekko iskrzyły w wyższej części pasma, w moich warunkach domowych bez korygacji EQ jest to samo, fajną zaletą tych kolumn była najlepsza przejrzystość na scenie o dziwo..

Przyszła kolej na Dali Menuet

Od początku te małe monitorki średnio mi przypasowały swoją barwą, szybko zauważyłem ich cukierkowy nalot, było słooodko, średnica i wysokie podkolorowane i na dłuższą metę trochę mi się nudzi taki charakter, nie mówię że to źle tylko że lubię wyraźny neutral, wokale płaskie, równiejsze w PMC bardziej mi się podobały, miały więcej doświetlenia a co za tym idzie więcej informacji na wyższych tonach przekazywały, Dali troszkę grały jak w moich warunkach SCM 7 podłączone pod ocieplonego Sony str v5... z sporo mniejszym pogłosem w pokoju, czyli im wyżej w paśmie u Seby tym wyraźniej stonowany, zmiękczony nalot, co prawda Dali grały przyjemnie, co dziwne ale nieco przypominały mi też moje dawne podłogowe ELAC CL142.. było przyjemnie ale tak gładko, słodko i mozolnie na wysokich że aż mdło i troszkę nudno, do spokojnej muzyki monitorki Dali mogą się sprawdzić, gorzej z ostrzejszą muzyką, mi brakowało pazura, agresji w What God Wants, Part I, przynajmniej pamiętam jak na mocno analogowym torze słyszałem ten utwór u znajomego gdzie była dosłownie tona energii. Niskie tony w tych kolumnach trochę wycięte od dołu, są bardziej zestrojone na górny bas, w elektronice było słychać zarysowany, punktowy, efektowny wysoki basior, spory plus dla tych monitorów że nic się nie wzbudzało w takiej akustyce, czyli dół był bardzo czytelny, nieźle odseparowany, dosyć szczegółowy, dźwięki werbli delikatne, ale nie gubiły się i miały szybki atak, scenicznie grały nieco mniejszym volumenem co PMC, w kawałku Fire Heart niskie tony potrafiły się oddalić gdzieś pół metra za kolumnami, ciekawie zabrzmiał też Ketil Bjørnstad - Dreaming Of The North gdzie trąbki było słychać aż w samym lewym rogu pokoju, więc możliwości do przestrzeni te kolumny powinny mieć,

Na koniec zostały chwalone ATC SCM 7

Po zmianie z Dali na ATC usłyszałem odrazu inny charakter basu, było go nieco więcej ale jak już dawno opisywałem ATC w połączeniu z wzmacniaczem T+A był bardzo fajnie zbity, wypełniony, tłusty, to samo było w połączeniu z Marantzem, podobał mi się taki charakter, śmiało mógł bym powiedzieć że dół pasma świetnie się wkomponował w "akustykę" czyli był dosyć namacalny, mocniej zaznaczony od Dali ale nie tak wielki co PMC, miał niżej położony środek ciężkości od Dali, szybko wygasał i nie było żadnych problemów z przeciąganiem/ wzbudzaniem, wokale brzmiały lekko słodko, ale nie aż tak co w Menuet, nieco więcej wysokiej średnicy dawało fajny świeży nalot, brakowało mi jeszcze lepszej, doświetlonej, jaśniejszej, przestrzennej góry, Nils Frahm - You (Teen Daze Rework) brzmiał na ATC najlepiej, poprostu nieźle wyważone pasmo dawało dobre rezultaty, bas nie był przewalony a potrafił zamruczeć gdzie PMC zbyt obszernie "łupało", Lena Natalia zagrała troszkę mniej do przodu średnicą przy Dali, ale ogólnie spokojne relaksacyjne granie.

Podsumowanie

Będzie to bardziej nudne i skomplikowane niż myślałem...

Przez chwilę stawiałem że PCM będą TOP 1 i je zaakceptuje mimo takiego basu i góry, ale nie będę odklejony i unikał ich wad w torze i akustyce u Seby i teraz nie do końca wiem jak wogóle te monitory mam klasyfikować.

Czysto teoretycznie to PCM powinny mieć największy potencjał gdy by je łączyć z innym torem i akustyką (przyjamniej tak czuję)... ale to co słyszałem u Seby nie nie dało wiekszych złudzeń i jego ulubione paczki zagrały imo najlepiej, suma sumarum to ATC grały najciekawiej z niewielkimi wadami, bardziej przeszkadzał mi już przesadzony, spory, poluzowany bas i przewaga sopranu nad śrenimi w PCM, znowu Dali Menuet były zbyt zmiękczone, meega spokojne aż lekko mdłe na średnicy i wysokich, ale dobrze grały dołem bez wzbudzeń, przeciągania. Dodatkowo Menuety rysowały chyba najgrubszą kreską kontury, wokal chyba mocniej zaznaczony i wysunięty niż w ATC, głos wokalistki z "Dreaming Of The North" była wyraźnie "uspokojona" zmiękczona lekka, raczej spodziewał bym się tam większej ekspresji, agresji w tym kawałku, ale to tylko moje spostrzeżenia, mój koncept na charakter grania.

W kwestii sceny troszkę brakowało mi lepszej separacji, czytelności ale nie można mieć wszystkiego, niby PMC budowały większy volumen, Dali i ATC nieco bardziej kameralnie z wypchniętymi wokalami, niestety nie zauważyłem aby któreś paczki budowały wyraźnie większą scenę i nawet ATC były tylko delikatnie bardziej "kameralne" co kompletnie ich nie dyskwalifikowało z tego powodu. W ubiegłym roku wyraźniej zauważyłem jak SCM 7 grały głównie na linii kolumn i w głąb lecz nie odrywały dźwięków na słuchacza, u Sebastiana każda para była w tym względzie bardzo podobna z minimalnie mniejszym budowaniu sceny w stronę słuchacza przy ATC.

Słowa na koniec

Po moich narzekaniach jakie to "popierdółki z ATC" muszę zmienić swoje podejście i przestać narzekać bo wszystko zależy w jakiej akustyce z jakim torem kolumny zagrają i dokładnie w tych warunkach, ani Dali ani PMC nie wypadły tak korzystnie, muszę przyznać rację że podłączenie nawet droższych paczek wogóle nie musi się wiązać z tym że one zagrają wyraźnie lepiej od SCM 7.

Pozostałe dwa miejsca to remis, Dali napewno lepiej by wypadły z innym torem, jak dla mnie z czymś neutralnym, neutralno jasnym oraz zadziornym, PMC z jakimś gładkim łagodnym angielskim Roksanem? hmm

Podziękowania dla Seby i pozdro ^^

Clipboard02111.jpg.412378d9132c67c23413bf05bd456641.jpg

Clipboard02777.jpg.e55f84f8f6a59af7f9b36e69d0d38299.jpg

Clipboard02999.jpg.66c4b1080a1b3434deb8aaf2b7af7299.jpg

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Arko55 napisał:

Dali napewno lepiej by wypadły z innym torem, jak dla mnie z czymś neutralnym, neutralno jasnym oraz zadziornym.

Powyżej zwięźle opisałeś Regę Elex-R Wojtka, z którą Menuety grają na co dzień. :)

Podziękowania za relację dla obu Panów. :) Jak widać, Wasze odczucia są dość zbieżne i osobiste preferencje nie mają aż takiego wpływu na wnioski końcowe. 

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jako uczestnik audiofilskiej orgietki postaram się opisać moje odczucia, choć myślę, że wszystko już zostało napisane. Jednak najpierw podziękowania dla @KrólKiczu, że kolejny raz mogłem u Ciebie gościć :)

Wszystkie trzy zestawy kolumn brzmiały fajnie, ciekawie, po prostu dobrze.  Gdy pierwszy raz słuchałem u Sebastiana kolumn PMC nie przypadły mi do gustu i poprosiłem o przełączenie na ATC. W sobotę PMC odsłuchiwałem jako trzecie zaraz po Dali Menuet i wysokie tony, które kiedyś mi nie odpowiadały wówczas były bardzo ok. W tych kolumnach pierwszą uwagę zwróciła na mnie przestrzeń, którą generują, scena budowana bardziej w głąb, bas fajny głęboki. Wysokie tony szkliste, bardzo szczegółowe. Spodziewałem się, że dźwięk będzie męczący a jednak tak nie było, choć jeszcze nie jest poziom ATC, które brzmią zupełnie inaczej. Jak wspomniałem wyżej, drugie kolumny to były Dali Menuet, które odsłuchiwałem bezpośrednio po ATC. Dźwięk z tych małych monitorów jest naprawdę spory, sprawia wrażenie "większego', wszystkiego jest więcej po zmianie z ATC. Tu pierwsze wrażenie robił bas, był trochę podbity, było go według mnie więcej jak w ATC, wysokich tonów również nie żałowały, było ich sporo. Przestrzeń również bardzo dobra, nie tak głęboko jak PMC, ale dźwięki były również bliżej słuchacza, ogólnie fajny efekt. Czas na wisienkę na torcie czyli ATC SCM 7, gdyby miały swoją reklamę jej hasło brzmiałoby "prawdopodobnie najlepsze monitory na świecie" :) Są to kolumny, które przede wszystkim nie męczą, można ich słuchać długo i głośno. Pokażą najwięcej szczegółów na basie, gitary basowe są wyraźne, perkusja również. Według mnie ATC grają najrówniej, żadne pasmo się nie wybija. Przyjemne brzmienie, które niczym nas nie zachwyci ( no może poza basem ) ale też nie sprawią, że coś nas będzie wkurzało. Z tego co wiem Sebastian lubi słuchać muzyki leżąc i wcale się nie dziwie, że te monitory u niego są najczęściej podłączone. Na orgietki czy krótkie odsłuchy pewnie wybrałbym PMC lub Dali ale nie znalazłbym w nich tej gitary basowej ;)

Do następnej audiofilskiej orgietki 🥰

Edytowano przez soberowy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam dokleić się do tego tematu żeby napisać parę zdań na temat moich wrażeń co do kilku dni spędzonych z Dali Menuet.

Sprawdziłam je łącząc z Haiku Bright mk5, Feliks Arioso 2A3 oraz Primare I15. Jako dac wystąpił mój nowy-stary NAD M51 oraz Bluesound Node oraz MF M3SCD jako odtwarzacz CD.  Akustyka saute' 😁.

No i jak było?

Po pierwsze zaskoczenie, że malutkie Dali nie mają najmniejszego problemu z nagłośnieniem naszych otwartych ponad 30 m2!

Po drugie nawet przy niewielkim pietyzmie ustawienia (priorytetem było żeby żadne dwu lub czteronożne stworzenie nie zrzuciło kolumn 😁) Dali stwarzają niezłą przestrzeń. Ustawiłam je bliżej siebie niż którekolwiek podłogówki, które do nas zawitały.

Po trzecie -  haha, mąż myślał że to grają EV 😁. Wprawdzie potem faktycznie stwierdził, że barwa jest zupełnie inna, ale sami rozumiecie. Można ludzi nabierać.

 

Połączenie z Haiku było średnio udane - barwne monitory i barwny wzmacniacz, ani jedno, ani drugie to demon prędkości, ale było poprawnie, trochę nudno.

Zdecydowanie lepiej Dali zagrały z Arioso - głównie dlatego, że to dość dynamiczny wzmacniacz, raczej neutralno - chłodny. Granie dość gładkie, przyjemne, ale bez jakiegoś pazura, większego kopa, który lubię od czasu do czasu.

Pazur pojawił się natomiast jak na koniec podłączyłam Primare. Naprawdę fajne, dynamiczne granie, może trochę szorstkie momentami, ale to dobra odmiana dla moich uszu.

Nie wsłuchiwałam się w poszczególne pasma bo nie znam się na tym i nie chciałam sobie psuć przyjemności 😉, ale no nie da się ukryć, że takiego zszycia jak w EV tu nie doświadczam. Parę, dosłownie parę razy zdarzyło się, że się nie wyrobiły z basem, ale to  dla mnie żaden kłopot bo w tym czego najchętniej słucham, jest aż nadto dobrze.

Generalnie ciężko się rozstać z tymi maluchami. Mogłabym je mieć jako odmianę.

Dziękuję @lpomis za możliwość zapoznania się z forumowymi no.2 .

Edytowano przez Asia
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie moje dwa grosze do tego z czym słuchać ATC. Główna zasada taka, ze muszą mieć rozdzielcze źródło, najlepiej coś na sabre i to tym najwyższym 9038, nie Akm. Jeżeli źródło będzie mulić to ATC zagrają właśnie tak sobie, niczym się nie będą wyróżniać. Wiem co piszę bo podłączałem do nich naprawdę drogie źródła, jakieś egzotyki i wcale nie było lepiej. Do siódemek trzeba ze 100wat, ale tyle wystarczy, nie trzeba więcej. Atc lubią prąd w absurdalnych ilościach. Żeby pięknie zagrały średnicą to musi być moc żeby machnąć tym średniotonowym lepiszczem. Przejrzysta, mocna elektronika.

Nad M51 jest za słaby do ATC, wiem bo miałem. To był kiedyś świetny dac, teraz byle Chińczyk go pozamiata. 

Edytowano przez essewissa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Asia napisał:

Aj, no i zdjęcie się należy żeby było widać o czym napisałam.

 

PXL_20230520_203103498.jpg

Nie wiem czy do mnie to napisałeś, ale zauważ że słuchałam Dali Menuet 🤪.

Przepraszam, myślałem, że to dalszy ciąg porównań Dali, ATC, PCM.

Nie słyszałem Dali Menuet, ale ten Nad trochę uśrednia dźwięk , nie ma wysokiej rozdzielczości, ale może dzięki temu dźwięk jest  przyjemny, wygładzony. 

Edytowano przez essewissa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O co Wam wszystkim chodzi z tą magiczną średnicą ATC? 🤯🤯🤯

Wszędzie widzę takie komentarze, nawet na ASR. Nie było porównania łeb w łeb z innymi kolumnami, ale nic nadzwyczajnego nie usłyszałem...

Ba, nawet wydawało mi się, że nie jest do końca naturalny. Śpiewał Knopfler, reszty niestety nie kojarzę, żeńskie i męskie wokale. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, KrólKiczu napisał:

Czemu akurat 100 a nie 150? Albo 75? 

Według pomiarów w miesięczniku Stereoplay ATC SCM7 są kolumnami bardzo wymagającymi pod względem wzmacniacza. Jak konkretnie? Do osiągnięcia swojej maksymalnej głośności (stosunkowo niskie 86 dB) potrzebują od wzmacniacza aż 28,7 V. Dla porównania, Focal Chora 806 odpowiednio: 98 dB / 14,5 V, a B&W 607 92 dB / 22,1 V

Jaki wzmacniacz potrafi takie prądy dostarczyć? Może amplituner? Bez problemu. Tanie Onkyo TX-8270 - 32,2 V (8 Ω) lub Denon DRA-800H - 34,2 V (Ω) Yamaha R-N803D też da radę - 33 V (Ω)

Arcam SA20 już się jednak nie wyrobi. Niby 100 W, ale tylko 24,4 V. Cambridge Audio CXA61 i Naim Uniti Atom też braknie - 22,9 V  i 17,9 V

Ale Sebę najbardziej pewnie interesuje, czy jego Marantz się wyrob? No na styk - PM8006 daje 28 V.

 

Ale to wszystko i tak zabawy teoretyczne. W realu SCM7 tyle V nie będzie potrzebne (no chyba, że zamierzamy je ustawić w hali koncertowej albo na stadionie).

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adi777 @muzofan Proszę zakończcie tą polemikę bez sensu i zacznijcie merytorycznie gadać. Kasuję te niepotrzebne posty.

1 godzinę temu, Kraft napisał:

Jaki wzmacniacz potrafi takie prądy dostarczyć? Może amplituner? Bez problemu. Tanie Onkyo TX-8270 - 32,2 V

Jarek. Nie ma sensu taka analiza bez zgłębienia charakteru obciążenia wzmacniacza. Wszystko co napisałeś by się zgadzało gdyby kolumna była czystym rezystorem ale nie jest. To, że na zaciskach kolumny otrzymasz 32 V nie znaczy, że przy obciążeniu reaktancyjnym uda się odpowiednio szarpnąć membraną w odpowiednim czasie. Przy dużych kątach fazowych kolumny prąd może się spóźniać w stosunku do napięcia co może spowodować, że wtedy gdy go potrzeba najwięcej będzie go po prostu za mało. Ucierpią transjenty dźwięków. Nie wiem jak ale "mocniejsze" wzmacniacze lepiej sobie radzą w tych przypadkach gdy charakter reaktancyjny impedancji kolumn powoduje, że opóźnienie prądu w stosunku do napięcia ma mniejszy wpływ na to co słyszymy.

Warto wgryźć się w tematykę. Trochę na ten temat można znaleźć w tym artykule. To podstawy ale dają dobry start w to co chcemy rozkminić. Dobrym narzędziem do analizy charakteru impedancji kolumn jest REW. Importując plik impedancji kolumn (zma) można przyjrzeć się parametrowi EPDR i zobaczyć, że umownie kolumny 4-ro omowe schodzą nierzadko w okolice 1-go oma uwzględniając kąty fazowe. Taka sytuacja wymusza w pewnym zakresie częstotliwości pracy wzmacniacza, że pracuje prawie "na zwarcie" z bardzo dużymi prądami. 

Cytat z artykułu może być nitką do kłębka:" Istnieją pewne dowody na to, że duże błędy fazowe przy niskich częstotliwościach zmiękczają uderzenia bębna basowego. Głośniki wytwarzają duże przesunięcia fazowe w pobliżu i poniżej swoich niskich częstotliwości odcięcia. To z kolei powoduje opóźnienia grupowe rzędu od 5 do 15 ms w tym zakresie częstotliwości. Podstawy bębna basowego są wówczas opóźnione o tę wartość w stosunku do składowych wyższych harmonicznych, co może wyjaśniać to zjawisko. Przeciwdziałanie temu efektowi wymagałoby wyrównania amplitudy basu i charakterystyki fazowej do poziomu poniżej 10 Hz lub niższego."

Jaki z tego wniosek? Taki, że odpowiedni wzmacniacz mogący wzmacniać poniżej 10Hz dostarczając odpowiedni prąd do zacisków woofera może "naprawić" to co błędy fazowe kolumny psują. Może źle to interpretuję ale warto sprawie się przyjrzeć ;) Pozdrawiam.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, MariuszZ napisał:

Jarek. Nie ma sensu taka analiza bez zgłębienia charakteru obciążenia wzmacniacza. Wszystko co napisałeś by się zgadzało gdyby kolumna była czystym rezystorem ale nie jest. To, że na zaciskach kolumny otrzymasz 32 V nie znaczy, że przy obciążeniu reaktancyjnym uda się odpowiednio szarpnąć membraną w odpowiednim czasie. Przy dużych kątach fazowych kolumny prąd może się spóźniać w stosunku do napięcia co może spowodować, że wtedy gdy go potrzeba najwięcej będzie go po prostu za mało. Ucierpią transjenty dźwięków.

Te małe ATC są znamionowo 8 omowe - nie mają dużych spadków impedancji (min. 5,4 Ω), więc nie ma co szukać na siłę dziury w całym. Dobrze zbudowany, stabilny wzmacniacz nie ma problemów ze spadkami impedancji i dużymi kątami fazowymi.

Żebyśmy jeszcze załapali skalę zjawiska. Przy dostarczeniu 2,83 V nawet te beznadziejnie mało efektywne ATC zagrają z głośnością 79 dB! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

W realu SCM7 tyle V nie będzie potrzebne (no chyba, że zamierzamy je ustawić w hali koncertowej albo na stadionie)

A po co? One powyżej pewnego poziomu "siadają". W przypadku SCM7 ten poziom  jest na nieszczęście jeszcze  w granicach odsłuchu. Jak ktoś lubi słuchać głośno, albo ma czasem ochotę podkręcić głośniej to jest problem. Trochę teoretyzuje bo SCM7 to jednak maluchy, są jednak kolumny o podobnej wielkości, które potrafią zagrać głośniej bez kompresji.

Jeszcze wracając do tych wat, słuchałem ATC SCM7 i 11 na wielu wzmacniaczach, od 75w do 300w na kanał. SCM7 jeszcze nie są takie wymagające, dla mnie właśnie granicą było to 100w gdzie  słychać było piękna średnicę, kontrolowany bas, no czuć było, że prąd je za ryj trzyma i pięknie grają. Schody zaczynają się z wersją 11.

Wiele jest włąśnie opinii, że ATC grają "średnio" , niczym się nie wyróżniają, nudno. Później delikwent zmienia  wzmacniacz, źródło, i szczękę zbiera z podłogi :)

To nie są najbardziej rozdzielcze kolumny, ale maja swoje do pokazania, nie można ograniczać tej rozdzielczości zamulonym źródłem.

Taka jeszcze ciekawostka. Spróbujcie ustawić ATC "na miękko" , na podstawkach isoacoustic np, ale nie krążkach, tylko tych z serii iso 130.150 itd.

Do tego mocny wzmacniacz. W życiu takiego zajeb.... basu nie słyszałem, faktury, kontrola. Finalnie  zdjąłem po jednak bas mi właził na resztę pasma, ale mógłbym samego basu z tych kolumn słuchać. :)

 

 

Edytowano przez essewissa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, MariuszZ napisał:

Trochę na ten temat można znaleźć w tym artykule.

Artykuł ciekawy. Szczególnie spodobały mi się dwa fragmenty:

 

"Wysterowanie tego głośnika nie powinno stanowić problemu dla żadnego dobrze zaprojektowanego wzmacniacza."

Proszę. Nie tylko ja używam tego określenia:) Joe D'Appolito także!

 

"Nowoczesne wzmacniacze półprzewodnikowe są zasadniczo źródłami stałego napięcia. Tak długo, jak nie zostaną osiągnięte limity prądu stopnia wyjściowego, wzmacniacze te zapewnią taki prąd, jaki jest wymagany do spełnienia wymagań przemiatania częstotliwości przy stałym napięciu."

Dlatego powiadam: kupmy dobrze zaprojektowany, nowoczesny tranzystor i mamy problem z głowy.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Kraft napisał:

Żebyśmy jeszcze załapali skalę zjawiska. Przy dostarczeniu 2,83 V nawet te beznadziejnie mało efektywne ATC zagrają z głośnością 79 dB! 

Nie neguję. Próbuję dojrzeć problem o którym niektórzy piszą. Jest coś takiego jak kompresja mocy. Dotyczy większych skal dźwięku, estrady ale tam mamy duże przetworniki i gruby drut cewek. W małych głośniczkach drut jest dużo cieńszy i szybciej się nagrzewa. Zmniejsza się efektywność i tak już niska. Kompresja tak czy inaczej w jakiejś formie występuje. Związane jest to z przepływem większego prądu więc warto analizować też kąty fazowe. Kompresja mocy może nie gra pierwszych skrzypiec w tych omawianych niedoborach ale jest jeszcze kompresja wynikająca z pewnego nieliniowego zachowania podatności przetwornika lub rozkładu pola magnetycznego, tak że wychylenie stożka przetwornika nie nadąża za wymaganym napięciem wejściowym. Dlaczego nie nadąża? Może dlatego, że mamy duże kąty fazowe. Jest to opisane (przytoczone) w linkowanym artykule ;) 

7 minut temu, Kraft napisał:

Dlatego powiadam: kupmy dobrze zaprojektowany, nowoczesny tranzystor i mamy problem z głowy.

Tylko, że prawie wszystkie dostępne pomiary wzmacniaczy, ich przemiatanie itd. wykonywane są dla obciążenia rezystancyjnego. Jest mało pomiarów wykonywanych dla obciążenia reaktancyjnego i stąd mało wniosków dotyczących tematu. Powoli się to zmienia. Nie kontynuujmy w tym wątku bo trochę offtopujemy ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Kraft napisał:

Nie dać szansy na zbicie argumentów. Sprytne;)

Jarek nie taki był mój zamiar. Temat jest dość popularny ostatnio na ASR. Szczególnie użytkownik PMA jest aktywny w temacie obciążeń reaktancyjnych. Dostał nawet bana na jakiś czas od moderacji bo jego argumenty nie docierają do szerokiego grona opornych na nowe spojrzenie. Zachęcam do prześledzenia tematyki tamże. Tu naprawdę nie jest miejsce na szerszą dyskusję ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tournée Menuetów ciąg dalszy. Moje zdjęcia tego nie oddają, ale one są naprawdę niewielkie. Biały co prawda nie byłby moim wyborem, ale kolumny są wykonane bardzo ładnie. Słuchałem ich przez dwa wieczory z hybrydą Magnat MA1000, więc kilka słów ode mnie. Bezpośrednio porównywałem tylko z moimi B&W706.

Jak na moje ucho to dźwięk całościowo po cieplejszej stronie. Zaczynając od najniższych częstotliwości, napiszę że niespodzianki chyba nie ma. Basik raczej tak dla rytmu. Przeskakując moje testowe numery, czasami wyraźnie też słyszałem jego zupełnie inny charakter niż z innych kolumn (Caroline No "Crystal Ball", Jennifer Warners "Way Down Deep"). Ale pamiętajmy, że to inna kategoria "wagowa" no i po prostu fizyka. Ostatnie mniejsze kolumny których słuchałem to były B&W707 i z tego co pamiętam, tam jednak dźwięk miał większy ciężar. Chcę natomiast podkreślić, że w zasadzie oprócz ustawienia ich na wprost (bez skręcania), jak mi poradzono, nie poświęciłem ani minuty na ustawianie ich w pokoju. Stały tak jak B&W, jakieś 80cm od ściany tylnej i tyleż samo od bocznych. Dobra, teraz będzie już tylko pozytywnie 🙂.

W kwestii przestrzeni - no po prostu znikają w pokoju i budują scenę chyba nie mniejszą niż 706, a to w mojej opinii już duże superlatywy.

Menuety jak na moje uszy grają barwnie, dźwiękiem nasyconym bardziej niż w większości kolumn które słyszałem. Odgłos jakichś bębenków uderzanych dłonią od razu przywołuje skojarzenie lepkości. Jeśli dodamy do tego tę ciepłą barwę, to mogłoby się wydawać, że dostaniemy przekaz gęsty jak budyń, ale te maluchy zaskoczyły mnie czymś jeszcze - werwą i energią, cechami które tak lubię w moich kolumnach. No jak dla mnie to jest takie granie "do przodu", co się tyczy również wokali. Myślę, że jednak mój wzmacniacz trochę dokłada od siebie i przez to przyjemniej słuchało mi się dynamiczniejszej muzyki rockowej aniżeli jazzowych smętów.

Góra na pewno nie jest tak rozproszona i jak w B&W (zresztą mało gdzie taka jest).  Dali nie mają jej schowanej, ale jest po prostu przyjemna.

W ogóle to całość prezentacji nazwałbym bardzo przyjemną. Naprawdę polecam te kolumny sprawdzić szukając czegoś do powiedzmy 10 metrów kwadratowych. Są tak małe, że może zagrałyby fajnie i na jakiejś półce?

 

@lpomis Bardzo Ci dzękuję.

2.jpg

3.jpg

Edytowano przez Grzesiek202
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grzesiek202 fajny opis, mam ciekawe pytanie tym bardziej że masz trochę więcej niż 10m2

Nie czułeś jakiejś lekkiej pustki na scenie gdy odpalales różnej muzyki, coś czego tym Dali mogło brakować przy większych B&W, mowa o tej aurze,wypełnieniu dociążeniu , wybrzmieniach których już nie słychać na menuetach? 

Generalnie w 11m2 powinny się czuć jak ryba w wodzie tylko ciekawe jak Dali poradziły by sobie z pokojem z wieloma ustrojami które pochłaniają część energii heh 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...