Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    11 691
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. No właśnie. Niby na zdrowy rozum wydaje się, że mogą siać. Ale czy tak jest faktycznie? Szkoda spędzić pół życia na unikaniu niebezpieczeństwa, które w rzeczywistości nie istnieje. Odpowiedni pomiar mógłby sprawę rozstrzygnąć. Kiedyś się z Wojtkiem przekomarzałem, że skoro przy pomiarach na politechnikach nie przejmują się ewentualnymi zakłóceniami od kabli, to czemu my mamy.
  2. @MariuszZmasz chyba sprzęt pomiarowy. Może sprawdzisz swoją teorię? Zbliżaj i oddalaj przewód zasilający do IC i zobacz, czy jakieś mierzalne zmiany się faktycznie pojawią.
  3. Audiofilia w książce! Pragnę donieść, że tematem audiofilii (w wydaniu ekstremalnym - trzeba to podkreślić) zajął się dziennikarz naukowy Łukasz Lamża. Poświęcił temu zagadnieniu rozdział swojej nowej książki "Światy równoległe. Czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkarze". Tekstu nie znam, ale postaram się z nim zapoznać w wolnej chwili. Jestem ciekaw, czy autor zgłębił temat, czy tylko się po nim prześliznął. Tutaj link do wywiadu z autorem (o audiofilii wspomniano ok. 3,5 minuty przed końcem tej interesującej rozmowy): https://wyborcza.pl/podcast/0,172673.html
  4. Nie wiem ile miał poprzednik, ale w pomiarach IV osiągają 57 Hz (-6 dB). Szału brak. Na plus, że są bardzo wyrównane prawie w całym pasmie.
  5. Kolumny też projektują ludzie którzy się na tym znają, a każde brzmią inaczej. Dirac Live w trybie automatycznym nie ustawia jakiejś krzywej idealnej, a jedynie taką, która powinna się spodobać statystycznemu użytkownikowi. Ta krzywa to nie jest wzorzec metra, a jedynie charakterystyka, którą najczęściej preferują osoby badane w odpowiednich eksperymentach. Skoro to pewna średnia, to zrozumiałym jest, że nie wszystkim musi przypasować w punkt. Dlatego nie ma się co krępować w szukaniu własnego ideału. PS piszę w pewnym skrócie, bo program koryguje jednocześnie kilka parametrów. Nie wszystkich dotyczy to, co napisałem wyżej.
  6. Małe pudełko diagnozuje problemy i podsuwa najlepsze jego zdaniem rozwiązanie. Można z niego skorzystać, ale można też starać się znaleźć samemu rozwiązanie alternatywne, np. przez wybór (albo wręcz samodzielne ukształtowanie) krzywej domowej. Nie jesteśmy zdani na automat. Możemy kształtować korekcję wedle naszego wyczucia.
  7. Raczej łatwo. Pomiar plus odsłuch (oczywiście ślepy) i pozamiatane. Zresztą już dawno to zrobiono. Danych jest moim zdaniem wystarczająco dużo. Pozostaje tylko (na chłodno) wyciągnąć z nich wnioski.
  8. Jeśli to uwaga do mnie, to nie pisałem nigdzie, że 1% zniekształceń liniowych jest tak samo dokuczliwy, jak 1% nieliniowych. Oczywiście, że porównywać trzeba zniekształcenia tego samego typu.
  9. Są porównywalne w sensie rodzaju, a nie wartości. Nie płynie więc z mojego zdania wniosek, że skoro we wszystkich elementach toru występują zniekształcenia, to wszystkie elementy układanki są tak samo ważne. Ważniejsze są te, gdzie zniekształcenia są duże, a mniej ważne te gdzie są małe (lub wręcz nieistotnie małe).
  10. I tu z pomocą przychodzą nam ślepe testy. A z nich wynika, że...
  11. Nie zapominajmy, że kolumny nie generują jedynie zniekształceń liniowych, ale - podobnie, jak wzmacniacze - dodają do sygnału również zniekształcenia nieliniowe. Nie sprawiajmy wrażenia, że zniekształcenia wzmacniaczy i kolumn są innych typów i są nieporównywalne.
  12. Wcale nie. Użyłem przykładu z pasmem przenoszenia, bo jest on spektakularny i łatwy do zrozumienia, idealny do takiej szybkiej wymiany zdań. To, że coś gra ciszej o 15 dB łatwo sobie wyobrazić. Ze zrozumieniem zniekształceń harmonicznych 0.1% jest już problem. Z istnienia innych typów zniekształceń zdaję sobie jednak doskonale sprawę. Zamieszczałem przecież w innych tematach teksty np. o badaniu rozpoznawalności różnych typów zakłóceń przez słuchaczy. A z tym chodzeniem po pokoju, to sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. W normalnym pomieszczeniu i tak większość dźwięków docierająca do naszych uszu, to fale odbite od ścian. Dodatkowo mamy parę narządów słuchu (oddalonych od siebie) więc nasze "pomiary" się uśredniają. Stąd przemieszczanie się po pokoju nie powoduje takich drastycznych zmian tego, co słyszymy. Inna sprawa, że faktycznie na wąskopasmowe anomalie jesteśmy dość odporni.
  13. Chyba trochę przesadzasz. Sporo znanych i cenionych firm produkuje kolumny właśnie o dość wyrównanej charakterystyce. Dróg do sukcesu rynkowego jest wiele, bo i gusta klientów są różne.
  14. Takie parametry, to mają tylko aktywne kolumny studyjne. Dla domowej konstrukcji pasywnej to raczej mrzonka (choć może jakaś faktycznie istnieje - ponoć cuda się zdarzają). Dlatego tak się dopytywałem o konkretny model, bo to by była sensacja. Niestety, konkret nie padł, więc jesteśmy nadal skazani na korzystanie z kolumn o parametrach poniżej "audiofilskiego minimum".
  15. Widzę, że się nic nie dowiem;( Tak trudno podać markę i model?
  16. Podaj konkretne modele. Tak będzie prościej. Masz może takie u siebie?
  17. @Karol64208, możesz podać jakieś przykłady nie mających braków kolumn z Twojego opisu? Chyba komuś za chwilę skoczy sprzedaż.
  18. Np. nie masz basu - masz bas, nie masz sceny - masz scenę, dudni - nie dudni itd.
  19. Zasadniczo się zgadzam, ale zamiast słowa "dopieszczenie" użyłbym raczej "rewolucja". Akustyką można zrewolucjonizować brzmienie.
  20. To raczej nie tak. Bardziej pasuje porównanie z przekazywaniem sobie szklanki wody. Jak nikt po drodze nic nie wyleje, to będziemy mieli muzyczkę taką, jak ją zrealizowano. Jeśli po drodze coś się jednak rozlewa, to najlepiej wymienić w zespole tego, który rozlewa najwięcej, a nie ruszać tych, którzy nic nie rozlewają, lub rozlewają minimalnie. A w audio najbardziej trzęsą się ręce kolumnom i pomieszczeniu;).
  21. Póki piszemy tylko, to mi się spodobało, a to nie, to rzeczywiście wykresy są zbędne. Jednak gdy padają słowa "zniekształcenia", czy "filtracja", to wybacz Bogusławie, ale bez wykresów ani rusz. Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że chyba nie jam użył jako pierwszy w tym temacie słowa "zniekształcenia";).
  22. Absolutnie się z Tobą nie zgodzę @nowy78. Porównaj, jakie zniekształcenia wnosi do muzyki pomieszczenie, a jakie kolumny. W przypadku pomieszczenia zaburzenia charakterystyki sięgają 25-30 dB (albo i więcej) podczas gdy nawet mało liniowe kolumny nie przekraczają w tym parametrze 10 dB. Nie wspomnę już o pogłosie, który w nowoczesnych wnętrzach potrafi skutecznie zniechęcić nie tylko do słuchania muzyki, ale nawet do głośniejszej rozmowy. Jak na tym tle przedstawiają się zakłócenia wprowadzane przez źródło, czy wzmacniacz? W przypadku nowoczesnych źródeł (magnetofon i gramofon pominę) na tle pomieszczenia i kolumn nie ma w ogóle o czym mówić. Nasz słuch wcale się nie przyzwyczaja do zniekształceń. Czy po tygodniu słuchania w pomieszczeniu z dużym pogłosem, powiesz, że już tego echa nie słyszysz? A dudniący bas? Myślisz, że mózg po pewnym czasie to skoryguje i będziesz już słyszeć, że gra poprawnie? No nie. Jak było kiepsko, tak będzie. Oczywiście, jak kolumny będą skrzeczeć albo trzeszczeć, to akustyka nie pomoże, ale przecież nie mówimy to o słuchaniu uszkodzonych sprzętów. W urządzeniach prezentujących już jakiś przyzwoity poziom, nie za kilkadziesiąt, czy kilkaset złotych, ale za parę tysięcy, to poważnych zniekształceń już nie uświadczysz. Żebym został dobrze zrozumiany. Nie mówię wcale, że w pomieszczeniu bez zrobionej akustyki (jedynie normalnie umeblowanym) nie da się z satysfakcją posłuchać muzyki. Da się. Jeśli jednak chcemy iść dalej, to na Jowisza nie wymianą źródła (no chyba, że wspomnianego prze Mobiego magnetofonu;). Tu pomoże tylko zainwestowanie w akustykę lub kolumny, a najlepiej w jedno i drugie (w proporcjach zależnych od konkretnego przypadku).
  23. @tomek4446, nie wiem, jak u Ciebie aktualnie z aranżacją akustyczną, ale jeśli oprócz tych pułapek nic nie masz, to może lepiej wypróbuj je jako absorbery szerokopasmowe w miejscach pierwszych odbić (np. za kolumnami, z boków lub za miejscem odsłuchu). Powinny w tym zastosowaniu wnieść więcej. Są chyba na tyle sztywne, że będą stały same, bez montażu, więc pole do prostych eksperymentów spore.
  24. Czyżby? To co byś wolał? Wzmacniacz za 10 000 zł + tanie CD/DVD za 150 zł, czy wypasione CD za 10 000 zł sparowane ze wzmacniaczem cyfrowym za 150 zł. Jeśli wzmacniacz i źródło są tak samo ważne, to oba zestawienia powinny zgrać na tym samym (wysokim, czy niskim - nieistotne) poziomie.
×
×
  • Utwórz nowe...