Skocz do zawartości

MariuszZ

Moderator
  • Zawartość

    5 783
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MariuszZ

  1. O przepraszam, że nie zapytałem czy mogę Bawiłem się dziś trochę DL. Małżonka już mnie goni za te przemiatanie ciągłe. Super sprawa. Zbieram się żeby coś napisać w odpowiednim wątku ale nie chciałbym przesłodzić więc jak ochłonę to napiszę. Super to działa. Szkoda, że do końca nie wiadomo jak Dirac robi te filtry. Domowymi sposobami nie wychodzi tak fajnie. Pozdrawiam No może trochę. Lubie się przekomarzać (w pozytywnym tego słowa znaczeniu)
  2. No mi tylko o to chodziło 😂 Reszta to z mojego punku widzenia tylko marketing Rozumiem kwestię tellurium i tego, że Cię to jakoś boli. Ja nie mam tego typu rozterek. Nigdy nie kupię czegoś za więcej niż pozwoli mi zdrowy rozsądek i budżet domowy. Nie mam problemu jak ktoś inny takie zakupy robi. Ciszę się jego szczęściem jak mogę. Allo Digione jest super. Ja mam USBridge i na razie wystarcza. Nie dojrzałem jeszcze na coś lepszego. Ale mi nie chodziło o dźwięk w tym eksperymenciku. Poziom zakłóceń jak na tych zrzutach (pierwsze harmoniczne rzędu -30dB vs -70dB) byłoby słychać z kuchni Celem było pokazanie, że dwa kable USB mogą w różny sposób reagować na zakłócenia co chyba mi się udało. Osobną kwestia jest słyszalność zjawisk tu dyskutowanych, a te to chyba należałoby jakimś mikrofonem z miejsca odsłuchu pomierzyć. Bardzo trudny temat na domowe warunki. Spadam. Pozdrawiam wszystkich.
  3. I jeden i drugi Nie ma złotego środka. Źródłem większości problemów o których dyskutujemy są zakłócenia. Im mniej zakłóceń tym lepsza jakość. Ty dalej swoje. Malina? Ja używam Allo Sparky. Świadomie. Dlaczego? Bo zakłócenia? Marcin! Nie ma co się spierać o kabelek. Warto jednak przyjąć, że przesył cyfrowy danych to nie tylko zera i jedynki. Tylko tyle
  4. Tu nie ma co rysować. Ponieżej jest filmik jak mierzyć RMAA. Wystarczy zrobić kalibracje karty (od 7 min 20 sek). Czyli podłączyć IC wejście z wyjściem karty i odpalić program. Zmieniać kable USB i obserwować. Jest tu taki wymóg by zaistniały zakłócenia, żeby ocenić jak sobie radzi przewód z nimi, a właściwie filtr ferrytowy, bo ten konkretny przypadek jest napisany na taki pokaz. Do innych należałoby wymyślić inny sposób sprawdzenia. U mnie zakłócenia zaistniały po podłączeniu zasilacza do lapka ale nie u wszystkich może tak być bo jak wspomniano są separacje, filtry i inne zabezpieczenia w lapkach. Mój widocznie nie ma Chcąc zobaczyć w pomiarach to co słyszymy należy mierzyć w warunkach w jakich słuchamy. Prościej nie dam rady wytłumaczyć
  5. No właśnie. To jest sedno sprawy. Amirm i inni obalacze mitów robią to w kontrolowanych warunkach. Wyjmują urządzenie na stół, odłączają od pozostałych elementów i badają. Tak badają od lat i co. Nic. Nie mogą znaleźć powodów rzekomych mitów. Wg mnie takie badania nie oddają rzeczywistego stanu rzeczy. Sprzęt powinien być badany w warunkach jego normalnej pracy żeby zobaczyć jak sobie radzi w środowisku pól elektromagnetycznych, pętli masowych, podłączonych do listw zasilaczy impulsowych itd. Ja już kiedyś tłumaczyłem o kablach sieciowych. Co nam da wyjęcie go i mierzenie parametrów szukając jak wpływają na dźwięk skoro nie dajemy mu szansy zaistnieć w tej materii. Niech wisi sobie za szafką w plątaninie innych kabli i wtedy sprawdzajmy czy ten ekran na nim to działa czy nie, nie odłączajmy wszystkiego tylko zostawmy pętle masy jakie tworzą przewody i sprawdzajmy czy długość tego zasilającego ma znaczenia czy nie? Kto tak bada sprawy? Teraz USB. Nie no źle zrobiłem bo zasilacz do lapka podłączony. To jak grają w większości Koledzy? Odłączają zasilacze? Wyłączaja sieci wifi, BT, telefony itd. Przecież zakłócenia wcz są dzisiaj wszechobecne. Uważam, że warunki sprawdzania czy kabel gra czy nie lub innych kontrowersyjnych spraw jak najbardziej powinny odbywać się w warunkach niekontrolowanych, czyli tak jak słuchamy, a im gorsze warunki tym lepiej dla zobrazowania sytuacji co i jak wpływa. Pozdrawiam
  6. Marcin prowokująco pyta, ja odpowiadam, później jest siwy dym, czyli standard ... cisza po burzy, ja znowu cos skrobię i zabawa trwa. Takie prowokacje wywołujące do zabrania głosu. Mógłbym nic nie pisać, można na słowo wierzyć Panu Krzyśkowi z Reduktora Szumu, Można bezkrytycznie przyjmować wszystko tylko czy to dobra droga jest? Czasami nawet burzliwe dyskusje mają jakiś sens. Można się czegoś dowiedzieć, czasami trzeba doczytać, nawet w jakichś uwolnionych w dyskusji wnioskach jest jakaś ciekawa treść. Temat cyfrowych przewodów, w kontekście zniekształcania dźwięku jest dość kontrowersyjny ale czy całkowicie zamknięty? Nie sądzę Jakoś tak U mnie wystarczy podłączyć do lakpa zasilacz SMPS w czasie robienia pomiarów. Śmieci wcz z zasilacza poprzez dostępne ścieżki docierają do przewodu USB i jest to co jest. W tym przypadku prawdopodobnie dobry filtr ferrytowy na przewodzie robi robotę i jest różnica w zakłóceniach sygnału analogowego widoczna. To szczególny przypadek ale skoro zaistniał to znaczy, że przewód USB przewodowi nie równy jak część Kolegów uważa
  7. Szczerze to nudzę się i wymyślam kocopały, prowokując do dyskusji. Czasami uda się jakieś wnioski wysupłać, a czasami nie. Warto próbować. To nie jest żaden dowód ale można samemu spróbować i się przekonać o czym ja piszę i czy nie kłamię. RMAA jest darmowy. Zachęcam. Będzie o czym pogadać 😉
  8. To nie ślepy test tylko pomiar. Większa amplituda harmonicznych to na pewno inna barwa dźwięku, inny SINAD, inna dynamika. Nie trzeba słuchać. Zresztą to eksperymencik dla niesłyszących bardziej jest niż dla słyszących
  9. Zrobiłem mały eksperyment w domu dotyczący przewodów USB żeby zobrazować, że mogą wpływać na to co na wyjściu DACa. Podłączyłem karte audio Sound Blaster HDXfi w pętlę (wyjście liniowe na wejście liniowe RCA). Karta sterowana z Lapka poprzez przewód USB. Odpaliłem program RMAA do testowania toru audio i sprowokowałem zakłócenia do ujawnienia się jako harmoniczne tonu podstawowego 1kHz. Dziwne jest to, że nie zmieniając niczego poza przewodem USB zmienia się amplituda zakłóceń i poziom szumu. Przecież wg teorii przesyłu danych cyfrowych nic nie powinno się zmienić Jeden przewód to dość długi ekranowany przewód używany do pomiarów UMIKIEM, a drugi dedykowany do karty SB przewód z filtrem ferrytowym ale sporo krótszy od pierwszego. Wnioski? Sygnał cyfrowy dociera do karty (daka) i jest 1 kHz odtwarzany do ułamków hertza ale zobrazowanie analogowe tego sygnału wraz z harmonicznymi produkowanymi w nieliniowych elementach karty, w jej analogowej części są różne dla różnych przewodów jeżeli przewody narażone będą na wpływ zakłóceń zewnętrznych. Poniżej zdjęcia do wglądu dla niedowiarków.
  10. Coś właśnie gdzieś czytałem, że to możliwe. Dzięki 👍
  11. Tego nie neguję ale wraz z sygnałem cyfrowym może do drukarki lub komputera przesyłać dodatkowe treści, które to możesz oglądać na ekranie 😉
  12. Można wysłać przelew i zareklamować w banku, że był pomyłkowy?
  13. Jak masz możliwość sprawdzić stan lampek w MR. Utrata szczegółowości może być związana z ich wyeksploatowaniem. Może to zbieg okoliczności, że stało się to po wymianie kolumn.
  14. Ale na monitorze pasy są 😉 informacja cyfrowa jest poprawnie dekodowana ale napięcia analogowe sterujące podświetlaniem już nie. Moduluje je pole elektromagnetyczne od jakiegoś silniczka lub inne zakłócenie z klimy o częstotliwości mającej wpływ na pracę monitora. Gdyby to był dźwięk to takie zakłócenie spowodowałoby jednostajny brum mniej lub bardziej słyszalny. To zakłócenie dotyczy tej analogowej części elektroniki, nie sygnału cyfrowego.
  15. Nieśmiało zachęcam, wróć do czytania książek o procesach "myślowych", nie kocopałów na forum audio o Audio 😉 skoro nie ma nadziei...
  16. Ale ślinę dostarczył przewód. To potencjalny scenariusz. Filmik faktycznie stawia w złym świetle Lampizatora, który jest przecież inżynierem. Mógłby się bardziej postarać wyjaśnić jak to jest. Dla mnie wyjaśnienie "jakoś... z tego sosu się robi makaron..." To nie bardzo. Może jednak nie ma celu w wyjaśnianiu bo żyje z tego ile sprzeda swoich cacuszek, a to w jakimś stopniu jest związane z tym co słyszymy. Liczyłem na więcej z jego strony 😉
  17. Nie ma znaczenia Marcin czy dla cyfry czy analogu. Sygnał cyfrowy jest tak naprawdę analogowy. To napięcie o kształcie prostokątnych impulsów. Pasmo, a właściwie częstotliwości są jednym z parametrów dla tego sygnału. Oczywiście są to wartości f poza pasmem akustycznym, no chyba, że będziesz analizował częstotliwości dostarczania tych pakiecików żartobliwie nazywanych wagonikami. To zaś co miał na myśli Witek jest jego przemyśleniem i nie wnikam w to zbytnio. Często jest tak, że posługujemy się językiem potocznym do omawiania złożonych technicznych spraw i to normalne, że będą jakieś nieporozumienia. Przecież to forum audio jest nie tylko dla elektroników ale i dla audiofili bez technicznego wykształcenia. Ja nie mam z tym problemu i życzę Wszystkim takiego podejścia. Zacznij słuchać muzyki i nie czytaj jak Cię to nie interesuje. A jak chcesz podyskutować to napisz coś merytorycznego. Poza tym kopia to kopia. Zdjęcia. Ok. Może być wierna ale jak ją wystawisz na pokaz i ktoś na nią napluje to poza tym, że będzie dalej kopią to będzie opluta. Tak samo jest z dźwiękiem. Może być cyfra przekształcona Bit Perfect na wyjściu daka, ale jak dalej po przetworniku D/A w części analogowej dostanie zakłóceń to już nie będzie taka ładna tylko "opluta". Czegoś nie rozumiesz? 😉
  18. Nie jestem żadnym adwokatem żeby kogoś bronić. Rzuciłeś zapytanie to odpowiedziałem. Bez kontekstu. Chodziło tylko o pasmo. Poza tym żeby była jasność. Mi przewody cyfrowe "nie grają" ale staram się zrozumieć zjawisko rzekomego grania pomijając "krzywe oczekiwań" Zastanawiam się i główkuję. Dlaczego i po co poważni producenci daków przywiązują taką wagę do filtrowania śmieci wcz. Taki Matrix. Filtr EMI/RFI na wejściu zasilania, oddzielone ekranem sekcje cyfrowa od analogowej, filtry cyfrowe jakieś. I teraz wyobraź sobie, że podłączasz USB bez ekranu przewód marnej jakości. Wszystkie konstrukcyjne zabiegi na nic. Tym marnym przewodem zakłócenia wcz wpłyną do części odbiornika i dalej do analogowej zakłócając jakość. Dla zakłóceń RFI nie ma przeszkód ponad ekran i specjalny filtr. Ekwiwalentem ekranu jest też "skrętka" przewodów ale pewnie to wiesz Zaproszenie zakłóceń poprzez marny przewód USB ale rónież jakikolwiek inny HDMI czy coaxialny służący do przesyłu danych cyfrowych do DACa to proszenie się o kłopoty. Nic to nie ma wspólnego z samym odczytem zer i jedynek, mimo, że te jak wspomniałem mogą być "nieczytelne". Od tego są protokoły, sumy kontrolne itd. Pozdrawiam.
  19. @Fafniak Marcin! Poddałeś się i już nie szukasz wyjaśnień? Przygotowałem trochę kocopałów dla Ciebie do przemyśleń Zrobiłem sobie taką małą analizę liczbową jak się ma przesyłanie danych do mogących zaistnieć częstotliwości w przewodzie USB. Dane będące ciągiem zer i jedynek lub pakietów tychże tworzą swoistego rodzaju elektryczny przebieg prostokątny o określonym okresie trwania. Okres trwania tego przebiegu określa "jedynka" i "zero" czyli dwa bity. Częstotliwość wagoników wypełnionych bitami będzie dużo niższa niż samych bitów dlatego można ją pominąć w rozważaniach. Ustawiając bity w naprzemiennej kolejności 1010101010101... można określić max częstotliwość mogącą fizycznie zaistnieć dla danego standardu przesyłu danych. Oczywiście nigdy się nie zdarzy, że bity stworzą ciąg naprzemiennych cyfr jak powyżej w czasie całego transferu danych bitowych. Umowna częstotliwość będzie się zmieniała okresowo osiągając maksymalną wartość dla tego konkretnego ciągu stanów wysokich i niskich napięcia reprezentujących "jedynki" i "zera". Dla standardu USB1.1 dla Low speed masz 1,5 Mb/s czyli 1500000 bitów/s. Rozpatrując ilość bitów na sekundę można policzyć czas trwania jednego bita tj. 0,66us co można przeliczyć na częstotliwość uwzględniając, że okres to czas trwania 2-ch bitów = 1,32us. Dla tego przypadku częstotliwość to 757,5kHz. Full speed USB1.1 to 12 000 000 bitów/s. Analogicznie czas trwania 1 bita to 83,3ns. Maksymalna częstotliwość to 6MHz. Hi speed USB2.0 to 480 000 000 bitów/s. Czas bita = 2ns. Max częstotliwość to 250MHz. Super speed USB3.0 to 4,6Gb/s. Czas trwania 1 bita to 217ps. Maksymalna częstotliwość to 2,3GHz. Czy coś z tej analizy wynika? Myślę, że można przypisać umowne pasmo częstotliwościowe ale dla standardu przesyłu danych. Czy można zrobić to dla kabla USB? Umownie chyba można. Taki do USB3.0 powinien zabezpieczyć "pełne pasmo" do 2,3GHz. Taki do USB1.1 nie musi być "pełnopasmowy", wystarczy , że nie będzie degradował cyfrowego sygnału dryfującego z szybkością 12Mb/s (max. 6MHz). Oczywiście analiza przewodu jako trójnika RLC ma jakiś sens mimo, że przebieg bitów jest zmienny, a nie przemienny. Całkujące właściwości przewodu jako filtra RC wyjdą i zbocza tych impulsików będą się kładły, a amplituda ze wzrostem częstotliwości zmaleje. Ponadto warto wiedzieć, że jakość przewodu USB będzie miała taki wpływ, że słaby dielektryk (izolacja) będzie odpowiedzialny za większą pojemność między zyłami przewodu co przełoży się na to, że szybciej z prostokątnych impulsów zrobi się piła, a na przykład brak skręconych przewodów spowoduje, że zwiększy się indukcyjność przewodu i ze wzrostem czestotliwości będzie rosła szybciej reaktancja indukcyjna powodując spadek amplitudy tych impulsów. Wg mnie globalnie to nie wpłynie na jakość dźwięku bo co najwyżej odbiornik będzie miał kłopoty z liczeniem impulsów (odczytem zer i jedynek) co spowoduje, że zacznie się jąkać czy dostanie czkawki. Dane będą odczytywane i korygowane bez wpływu na wynik. Tak sadzę ale nie znam się na cyfrowej obróbce sygnału żeby na 100% twierdzić. Zatem czego się czepić żeby te "grające" kable rozgryźć? Wg mnie pozostają zakłócenia wcz dostarczane poprzez na przykład nieekranowany przewód USB do daka i jego niedoskonałości konstrukcyjne. Nie bez powodu stosuje się w dakach filtry. Lepsze daki mają na wejściu filtry RFI, standardem są filtry fast czy slow roll-off. Żeby odciąć pasmo akustyczne od zakłóceń wcz będących również jakimś pokłosiem transmisji cyfrowej. Poniżej screen`y symulacji co się dzieje z sygnałem elektrycznym reprezentującym zera i jedynki dla 10MHz i 100MHz przy założeniu, że pojemność pasożytnicza przewodu to 10pF i indukcyjność to 100nH. Takie częstotliwości naprawdę potrzebują dobrego jakościowo przewodu. Inaczej spada amplituda i robi się piła. Oczywiście to kocopoły i dlatego zachęcam do dyskusji bardziej doświadczonych w temacie. Oczywiście można pójść po bandzie i wytłumaczyć granie cyfrowych przewodów tak jak to zrobił mój ulubiony konstruktor daków, wzmacniaczy, bardzo mądry i doświadczony konstruktor Łukasz Fikus. Po prostu tak się dzieje i lepiej to przyjąć bez wnikania niż tracić życie na wyjaśnianie tego. Bez względu co jest przyczyną TO słychać i już
  20. Ślepy test kojarzy mi się z zabawą oczepinową na weselu. Ciekawe ilu "młodych" bez podglądania poznaje kolanko żonki. I dlaczego trzeba oszukiwać żeby poznać. Bo wszystkie są takie same?
  21. Jako ciekawostka i przerywnik tej kocopołatowej dyskusji odcinek mojego ulubionego "szydercy" (o USB od ok. 18 minuty)
  22. Nie została rozwiązana chyba Dla Ciebie szrot, dla mnie szrot, a dla kogoś "perełka" w systemie, bo ma swój "sznyt" dźwiękowy. Popatrz na taki Audio-gd NFB28.28 za prawie 800 dolców. Myślisz, że takich perełek jest mało?
  23. Odniosłem się do tego co przeczytałem w zalinkowanym teście Amirma. Ktoś tam rozpruł taki tani przewód . Żyły nie poskręcane, bez ekranowania, kto wie jakiej jakości izolacja przewodów itd. Dla mnie gorszy to taki właśnie. Nie zabezpieczony przed zakłóceniami z zewnątrz, "bogaty" w sprzężenia pojemnościowe między żyłami. Jeżeli chodzi o szroty to niestety często tak jest, że audiofilskie daki, dające tak charakterystyczne dla nich, rozpoznawalne sygnatury dźwiękowe, mają słabe parametry techniczne i są podatne na problemy o jakich ja wspominam.
×
×
  • Utwórz nowe...