Skocz do zawartości

MariuszZ

Moderator
  • Zawartość

    5 078
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MariuszZ

  1. Poszukaj w wyszukiwarce na forach audio. Tu na przykład lub tu. Z tego pierwszego linka hobbysta schemat nakreślił. Te nowsze mają po trzy warystory i więcej kondensatorów. Na fickr zdjęcia wiszą. Źródło Źródło Najważniejsze, że się miło słucha. Dla mnie samopoczucie jest najważniejsze. Efektem przesłuchania płyty ma być dobry nastrój i relaks. Zauważyłem, że zestawy zbyt analityczne nie dają dobrego samopoczucia i po przesłuchaniu jakiegoś muzycznego materiału jestem zmęczony. U mnie sprawdza się secik na lampach, a wymarzonym uzupełnieniem będzie szerokopasmowy duet kolumn, które jak ogólnie wiadomo nie należą do zbyt analitycznych. Chciałbym jeszcze posłuchać DIY kolumn wzorowanych na Devore Orangutan 0/93. Jest taki projekt tylko w obudowie zamkniętej 65l. Na przetworniku Seas A24RE4 i Morel Cat378. Wychodzi tanio ale ze wzmacniaczem lampowym może być bardzo ciekawie i na pewno muzykalnie. Oczywiście do plumkania taki zestaw ale ja głównie jazzu słucham. Na YT o ile można cokolwiek wyłapać charakteru grania to próbka poniżej.
  2. 499 pln za 4 kondensatory, 1 rezystor 3 warystory w obudowie to trochę niepoważne 😉 Faktem jest, że to działa i filtruje z sieci zakłócenia wspólne i różnicowe ale taki filterek to ma każdy zasilacz smps na wejściu tylko z odwrotną funkcją tzn. by zakłócenia od zasilacza nie wyciekały do sieci.
  3. Tomek nie bardzo rozumiem. Jeżeli wspomniałeś o aurze w kontekście zmiany kolumn to mogło się zmienić coś tylko w relacjach kolumna - wzmacniacz - pomieszczenie. Efektywność kolumn przełoży się na dynamikę bo będzie ciszej lub głośniej przy tych samych nastawach volume. U mnie na BMNach słyszę jakieś niedoskonałości czasami w tle utworów, szczególnie jak coś z sieci sypie ale wystarczy, że zmienię kolumny na te o mniejszej efektywności i problem znika, a co ciekawe podgłośnienie nie ma wpływu na to maskowanie. Niedoskonałości nie wychodzą na wierzch. Charakterystyka amplitudowa kolumn się zmienia po ich zmianie. W połączeniu z niedoskonałościami pomieszczenia (dołki, górki, filtrowanie grzebieniowe) możemy otrzymać zupełnie inną odpowiedź wypadkową na wyjściu. Czasami detale tworzące aurę mogą być uwydatnione lub wytłumione. Bogiem jakości w kontekście aury, która jak dobrze sobie wyobrażam stanowi jakiś konglomerat tła, otoczki dźwięków, przestrzeni między nimi jest wg mnie charakterystyka amplitudowa (wypadkowa pomieszczenia i kolumn). To charakterystyka stanowi jak i co słyszymy. Czasami wystarczy 2 dB podbić kilka górnych oktaw by zupełnie odświeżyć utwór, nadać mu blasku i powietrza. Oczywiście żeby tego doświadczyć potrzebny jest pewien próg przyzwoitości higienicznej systemu. @Rafał Smoże się nabijać z moich fobii ale bez zakłóceń i zniekształceń na pewno zagra lepiej. Większość pewnie wyobraża sobie, że jak nie słychać zniekształceń bo są poniżej progu słyszalności to nie mają wpływu na jakość. Niestety nie każdy zdaje sobie sprawę, że z reguły w tabelkach widzimy np. THD+N ale tylko dla sygnału testowego 1kHz. Producenci nie chwalą się wynikami dla innych sygnałów testowych. Pomiary są robione wybiórczo pod publikę. Zakłócenia sieciowe, pospolity brum czy przydźwięk są powszechnie akceptowane bo nie słychać z miejsca odsłuchu. No nie słychać ale to, że te sygnały podlegają intermodulacji, podwyższają poziom szumu i ogólnie oddziałują na jakość sygnału audio, psują dynamikę w skali mikro czyli tam gdzie mamy do czynienia z dźwiękami cichymi, wybrzmieniami, ich rozróżnialnością to już nieistotne. Ważne, że brumu nie słychać 😉 Jeżeli chodzi o "fale akustyczną" to wymiana kolumn może sporo zmienić. Poza oczywistymi zmianami charakterystyki amplitudowej są jeszcze odpowiedź impulsowa, Step Response, które mają wpływ na prezentację dźwięku. Mniej na aurę chyba ale przecież wykop, kontur, prezentacja transjentów początkowych koreluje z całą resztą muzyki. Prawidłowe zszycie przetworników na częstotliwości podziału to mniej zniekształceń liniowych co również wpływa na jakość. Czasami podbarwienia powodowane nieliniowością charakterystyki mogą powodować zachwyt bo zmieniają tonalność wg upodobań odbiorcy. Ja wolę bez zniekształceń mimo to 😉
  4. "Wysterowanie" to potoczne pojęcie bardziej związane z minimami impedancji i wartością kąta fazy szczególnie na niskich częstotliwościach. Często mówi się o prądzie w dyskusjach, w kontekście, że potrzeba go więcej gdy impedancja jest niska. Łatwiej wysterować kolumny o wyższej impedancji gdyż do osiągnięcia tej samej wartości napięcia sterującego głośnikiem potrzeba mniej prądu niż dla kolumn o niższej impedancji. Efektywność zaś dostarcza informacji o tym jaki SPL otrzymamy "przykładając" do zacisków głośnikowych kolumn o impedancji 8-miu omów napięcie 2,83 V lub zużywając 1W mocy gdy impedancja ma na przykład inną wartość (2 V dla 4 omów). O prądzie nie ma informacji ale wiadomo, że zmienia się zgodnie z prawem Ohma i kolumny o większej efektywności potrzebują go mniej do osiągnięcia tego samego poziomu SPL. Sprawa jest złożona bo na efektywność wpływ ma więcej czynników niż tylko wartość prądu więc trudno szacować jak efektywność przekłada się na "wymagania", trudność w wysterowaniu czy pozycjonowanie kolumn w hierarchii "łatwe/trudne". Mam Bifrosty o efektywności ok. 84dB/1W/1m i nie narzekam na trudności dopóki nie potrzebuję koncertu w domu. Wracając do przykładu, że 50W wystarczy do wysterowania kolumn o efektywności 79dB/1W/1m to można oszacować w przyblizeniu. 79dB + 3dB SPL to 2W/82 dBSPL, +3dB = 4W/85 dBSPL, +3dB = 8W/88 dBSPL, +3dB = 16W/91 dBSPL, +3dB = 32W/94 dBSPL, +3dB = 64W/97 dBSPL, +3dB = 128W/100 dBSPL itd. Widać zatem, że te 50W szacunkowo pozwoli wysterować kolumny do poziomu 95dB SPL. Powyżej tego poziomu polecą na pysk zniekształcenia i nie da się ich słuchać. Oczywiście to uśrednienie bo liczone dla 8-miu omów, a kolumny dla 4 czy 3 omów pociągną więcej prądu, a słuchamy nie z 1-go metra tylko 2-3 metrów czyli mocy potrzeba będzie więcej do uzyskania tego samego SPL. Najskuteczniejszą metodą jest jednak sprawdzenie w domu bez zbędnych analiz 😉 Pozdrawiam.
  5. Trochę przesadziłem ale tylko żeby zobrazować o co chodzi z podwajaniem mocy. Można wystartować z wyższej półki i polecieć do koncertowych SPL powyżej przytoczonych 104dB. Nie wiem czy ktoś słucha do poziomów ok 120dB SPL ale zakładam, że są takie zespoły głośnikowe, które mogą takie głośności udźwignąć. ATC SCM7 i Spendor S3 ma 82dB/1W/1m. Poniżej to już trudno znaleźć.
  6. Gryphon to czysta klasa A, która do klasy AB Yamahy nijak się ma mocowo. To inne topologie ale faktycznie cena jest astronomiczna i na pierwszy rzut oka nie uzasadnia różnic w parametrach. Tylko, że diabeł tkwi w szczegółach. Również tych technicznych ale nie podejmuję się analizy i uzasadniania ceny. Jestem z tym faktem pogodzony 😉
  7. To oczywiście prawda ale można próbować w granicach zdrowego rozsądku szukać rozwiązań mniej kosztownych. Koszty idą w górę ponieważ dobrą dynamikę możemy uzyskać przy sporych poziomach mocy szczególnie patrząc na niskie tony gdzie kolumny o niskich zniekształceniach, z dobrym step response i ACH są bardzo wymagające prądowo. Wzmacniacze tranzystorowe w klasie A dające niskie zniekształcenia i odpowiednie moce są baaaaardzo kosztowne. Tu niestety za moce liczone w setkach wat przy odpowiednio niskich zniekształceniach trzeba zapłacić ale te czasy już zmierzchają. Wkracza klasa D, gdzie naprawdę jest coraz lepiej. Ogólnie to można słuchać korzystając z mocy wzmacniacza 1W i cieszyć się dobrym brzmieniem. Gryphon jest jednym z licznej grupy producentów, którzy idą na całość. Łączą jakość z estetyką i niezawodnością. Na przykład Diablo 300 odda 300W na ośmiu omach przy odpowiednio niskich zniekształceniach. Po co takie moce? Zakładając, że nasze kolumny mają efektywność 80dB/1W/1m to co kolejne 3dB wzrostu SPL potrzebujemy 2x wiecej mocy. Załóżmy, że chcemy posłuchać koncertowo z SPL 104 dB. Potrzebujemy już nie 1W mocy tylko aż 256W. Oczywiście to spore uproszczenie ale sprowadza się do tego, że moc i małe zniekształcenia nie zawsze idą w parze mimo, że charakterystyki pozwalają sądzić inaczej. Właściwie to idą w parze we wzmacniaczach tranzystorowych ale dochodzą do pewnej granicy mocy (głośności) i lawinowo się kaszanią. Zatem wzmacniacze pozwalające uzyskiwać moce rzędu 500W/8R tak by zniekształcenia jeszcze nie leciały na pysk są kosztowne. Szczególnie gdy oprócz mocy oferują jakość, estetykę, niezawodność. Jeżeli chodzi o dynamikę wzmacniaczy to nie bardzo można ją używać do klasyfikacji ponieważ z definicji praktycznie postrzeganej jest to odstęp między szumem, a najgłośniejszym dźwiękiem odtwarzanym w kontrolowanych warunkach, czyli przy jakiejś określonej granicy zniekształceń wzmacniacz nigdy lub prawie nigdy nie gra. W praktyce nigdy nie słuchamy na maksa czyli dynamika jest poniżej tej określonej tabelkami. Nie zmienia to faktu, że dla osiągnięcia maksymalnej dynamiki (Diablo 300 - 111dB) trzeba podkręcić volume. Pod tym linkiem jest ciekawe zestawienie gdzie można ocenić koszt/efekt jeżeli chodzi o cenę, moce i zniekształcenia. Co prawda moce podane są dla 4 omów ale wystarczy ją podzielić przez dwa by mieć obraz dla 8.
  8. Oczywiście, że tak. To jak dany zestaw nam spasuje jest naszym wyborem na który wpływ ma wrażliwość na to jak odbieramy dane bodźce. Oczywiście wybory poza indywidualna wrażliwością są często determinowane warunkami w jakich słuchamy. Ten sam zestaw audio u mnie i u Ciebie to dwie różne prezentacje dźwięku mogą być. Zależy od zmiennych środowiskowych. Kubatura pomieszczenia, mody, pogłos, zakłócenia z sieci, szum miejski potrafią zasadniczo zmienić spektakl. Charakter może pozostanie podobny ale detale mogą mieć wpływ na to czy nam się spodoba czy nie. Upraszczając u mnie może wypaść przeciętnie, a u Ciebie rewelacyjnie ten sam secik.
  9. Dwie osoby słyszące krzyk kobiety inaczej zareagują. Jedna ucieknie w panice, inny zainteresuje się i dowie o co chodzi. Chodzi głównie o emocje i to jak dźwięk wpływa na nasze samopoczucie. Wrażliwość to nie bezduszny sensor informujący nas o ciśnieniu fali akustycznej. Jeden unika wysokich tonów, a inny je lubi.
  10. Żeby deliberować co jest najważniejsze w brzmieniu należałoby na wstępie rozkminić co ma wpływ na brzmienie i w jakim zakresie pozycjonuje się do naszych preferencji. Dyskutowanie o wyższości jednych paczek nad drugimi czy pozycjonowanie wzmacniaczy jest bez sensu patrząc na problematykę jakiejkolwiek hierarchii w brzmieniu muzyki. Fakty. Każdy z nas ma inne preferencje słuchowe zatem inaczej postrzega "najważniejsze". Każdy z nas ma inną wrażliwość słuchową zatem inaczej odbiera te same bodźce. Już te dwie kwestie sprawiają, że dyskusję o tym co jest najważniejsze można by zamknąć ale warto drążyć temat niejako omijając preferencje i wrażliwość. Uwzględniając powyższe uważam, że reprodukcja muzyki powinna być wierna. Rozumiem przez to że to co podane mamy do narządu słuchu powinno być bez zniekształceń i bez zakłóceń. Tu zaczynają się problemy sprzętowe i środowiskowe gdyż wszystkie elementy układanki powinny łączyć się w spójną całość co jest trudne do osiągnięcia. Przykład. Kolumny mają na jakiejś częstotliwości "górkę", a pomieszczenie na tej samej częstotliwości strzałkę. Wyjdzie kumulacja i będzie kaszana nawet jak dobierzemy pojedyńcze elementy systemu pod swoje preferencje. Głośność. Wraz z jej zmianą zmienia się dynamika czyli możliwość rozróżniania treści zawartej w muzyce. Nie każdy lubi głośno, a chciałby odpowiednią detaliczność, rozdzielczość czy ogólnie bardzo dobry wgląd w nagranie. Pojawiają się zmienne środowiskowe wynikające z modów, pogłosu czy tzw. clarity pomieszczenia. Dbając o jedno możemy popsuć drugie. Ważne byśmy szukali kompromisów mając na uwadze naszą wrażliwość i preferencje. Mój punkt widzenia. Idąc tym tokiem rozumowania najważniejsze w brzmieniu jest brak zniekształceń, zakłóceń dostarczanych przez elementy zestawu i środowisko. Wszystko pozostałe można podciągnąć pod preferencje i wrażliwość. Wracając do przemyśleń @Melo-man Tonalność - melodyjność. Cokolwiek to jest jest w preferencjach słuchacza. Czasami zniekształcenia THD stanowią o tym, że dźwięki mają charakter eufoniczny co będzie przez większość odbierana przyjemniej mimo, że gwarantem tego jest dostarczenie odpowiednich zniekształceń dźwięku. Stąd chyba poszukiwania elementów zestawu audio opartych na wzmacniaczach lampowych. Czystość dźwięku. Tu szukanie definicji mogłoby zająć kilka stron dyskusji. Na czystość dźwięku bowiem może mieć wpływ wiele czynników od poziomu szumu najsłabszego ogniwa w systemie, przez brak zakłóceń, zniekształceń, na pogłosie pomieszczenia kończąc. Żeby zagwarantować czystość należałoby przyjąć pewne kompromisy bo czystość kłóci się niejako z tonalnością i muzykalnością do których to potrzebne są zniekształcenia liniowe (amplitudowa charakterystyka ACH) lub nieliniowe (rozkład widma). Przestrzenność - praktycznie w każdym systemie można ją osiągnąć odpowiednio pozycjonując kolumny i ogarniając nieco akustykę pomieszczenia. Niezbędnym gwarantem jest dobór kolumn, które powinny zapewnić zgranie fazowe przetworników, kanałów i odpowiednio zagadać z pomieszczeniem. Zgadzam si, że jest to niejako wisienka na torcie, którym jest cała reszta. Dynamika jest wg mnie funkcją głośności w skali makro i niejako z zależności czysto fizycznych jest bliską krewną czystości dźwięku. Głośniej często równa się bardziej czytelnie. W skali mikro można ją postrzegać jako wroga szumu, którego wpływ (poziom) może przekładać się na czytelność i czas wybrzmień. Rozpatrując jej skalę warto zwrócić uwagę na parametr S/R, który biorąc pod uwagę, że dźwięki to również ich transjenty początkowe, powinien zapewnić odpowiednio szybki przyrost amplitudy w czasie bo "muzyka to niby składaniec przebiegów sinusoidalnych ale jak przyjrzymy się ich obwiedni to prawie ujrzymy zbocza prostokątów. Dynamika zależy głównie od możliwości sprzętowych. Sprzyja jej niski poziom szumów, brak zakłóceń i zniekształceń, również tych wynikających ze zmiennych środowiskowych pomieszczenia. To mój faworyt z "najważniejszych". Stąd również moja pogoń za jak najmniejszymi zniekształceniami źródła, daka i pre, eliminowaniem zakłóceń z pętli oraz sprzężeń elektromagnetycznych oraz okiełznanie "clarity" będącej następstwem zbyt dużego pogłosu. Tytułem podsumowania napiszę, że muzyką cieszę się z każdego zestawu audio pod warunkiem, że słuchanie nie sprawia bólu. Gwarantem relaksu i przyjemności jest dźwięk melodyjny, a zarazem czytelny pozwalający wczuć się w klimat nagrania. Namacalność jest nadużywanym słowem ale nie znam lepszego na opisanie miksu odpowiedniej dawki czystego, niezakłóconego dźwięku z przestrzennością oddającą namiastkę realnego i prawdziwego wydarzenia muzycznego
  11. Nie brzmi dobrze. Może jakieś zdjęcie by się przydało. Bez wizualizacji ciężko coś myśleć. Pozdrawiam.
  12. Zastanawiam się czy nowy wice od rolnictwa został przeniesiony na nowy odcinek żeby w końcu coś porządnie zaorać? Od dłuższego czasu orze Tuska, EU i Niemcy ale mu słabo idzie. Może w końcu się uda. Na TT komentarze są bezlitosne.
  13. Z Tweetera. Pozostaje się pośmiać chyba tylko.
  14. Różnią się budową i przeznaczone są do innych zastosowań. Przewód z jedną żyłą w środku tzw. koncentryczny stosuje się głównie na IC cyfrowe co nie znaczy, że nie sprawdzi się jako IC analogowy. Wszystko zależy od konfiguracji systemu i warunków w jakich pracuje. Dla dłuższych odcinków przewodów przy przesyłaniu sygnałów cyfrowych zaczyna mieć znaczenie impedancja falowa przewodu więc koncentryczny jak najbardziej wskazany. Tam gdzie występują pętle masowe wskazany jest IC o jak najmniejszej rezystancji żyły masowej ze względu, że większe napięcie błędu odłoży się na tej rezystancji przy dużym oporze i doda do użytecznego sygnału audio. Zachęcam do stosowania w takich przypadkach przewodów czterożyłowych tzw. quadów i wykorzystywania po dwie żyły na sygnał i masę lub wykorzystywanie dwyżyłowych ale dwie żyły na sygnał i ekran na masę. Dobrze gdy w takim przypadku ekran jest "porządny" bo robi również za połączenie mas urządzeń i powinien mieć jak najmniejszą rezystancję przy odpowiednich właściwościach ekranujących. Tam gdzie występują zakłócenia elektromagnetyczne lub czułość wejściowa jest wyjątkowo duża (pre gramofonowe, wzmacniacze o czułości poniżej 0,2V) istotny jest ekran IC. Powinien mieć odpowiednie pokrycie i zapewniać szeroko rozumianą kompatybilność elektromagnetyczną urządzeń. Godnym polecenia, niedrogim przewodem na IC jest Mogami Neglex. Pozdrawiam.
  15. Przeprowadź resircz i się dowiedz. Najlepiej zapytaj Nada. Tu masz dane ze strony producenta 😉
  16. Te moduły można było za ok. 1300 pln kupić. na portalach aukcyjnych. To starocie są ale oprawione dobrym pre, dakiem czy streamerem mogą całkiem fajnie grać. Gato wykorzystuje moduły Pascala. Porównując do Hypexów N, NC czy Purifi mogą stanowić alternatywę bo trochę inaczej budują wrażenia dźwiękowe. Mają swoich fanów.
  17. Już tak. Dzięki. Czuć wpływ starego poczciwego funka.
  18. Pewnie poczułeś jakby ktoś wylał Ci kubeł zimnej wody po tych komentarzach ale nie przejmuj się. To, że chcesz słuchać muzyki w takich warunkach nie powinno Cię zniechęcać do poszukiwań rozwiązań. Opcji jest kilka. Najprostsza to słuchanie muzyki w polu bliskim czyli zmiana koncepcyjna w poszukiwaniach sprzętu. Monitory studyjne najlepiej aktywne. Odpadnie sprawa wzmacniacza. Wyjdzie prawdopodobnie taniej. Opcja druga to przemeblowanie w pokoju i rozstawienie sprzętu wg zasad do słuchania w polu "średnim". W twoim pokoiku masz jakieś możliwości. Jak wymyślisz koncepcję z rozstawieniem wróć po dalsze wskazówki. Jeżeli chodzi o pole bliskie to było nawet na naszym forum kilka tematów. Odśwież to może coś Cię natchnie do nowej koncepcji. Pozdrawiam.
  19. Na kanale YT trzy ciekawe tutoriale jak usprawnić Audyssey. Kalibracja mikrofonu Audyssey z wykorzystaniem Umika i REW. Coś na temat odpowiedzi częstotliwościowej Triki na temat dolby atmosa w Audyssey
  20. Oczywiście masz rację. Ja zasugerowałem się skalą percepcji Stevensa (obrazek poniżej) i takie uogólnienie w dyskusji przyjąłem tłumacząc rolloff filtrów I i II rzędu zwrotnicy zespołu głośników. To mocne uogólnienie i te 10dB da nam faktor głośności 2 czy 0,5 ale dla określonych szczególnych warunków o czym nie wspomniałem Dzięki za wyjaśnienie. Pozdrawiam. źródło
  21. Uparty jesteś Posprzątam wątek jak już się wyjaśni.
  22. Kończymy już. Nic tam nie ma @Chyba Miro 84 co podważałoby to o czym napisałem. TY rzuć okiem na zakładkę "The human percepcion of loudness" i zakończmy tą wymianę "widzimisiów". 2 razy głośniej to wzrost widziany na charakterystyce amplitudowej SPL ok 10dB. Poza tym inaczej przelicza się decybele w obszarze napięcia, inaczej w mocach, a jeszcze inaczej w psychoakustyce. Doradź lepiej koledze jakiś piec konkretny do tych paczek Zaxa i Lektora nie słuchałem i nie doradzę. Najlepiej gdybyś mógł wypożyczyć i sprawdzić. Ostatecznie pogadaj z Bogdanem i niech Ci doradzi. Miał sporo wzmaków więc wie z czym zagra najlepiej. Moje zdanie znasz. A klasa i niekoniecznie lampowa. Pamiętaj tylko żeby nie brać w ciemno. Odsłuch obowiązkowy. Pozdrawiam.
  23. Nie ma błędu. Różnica 10dB SPL to przekładając na głośność wyjdzie 2x. Oczywiście w drugą stronę czyli - 10dB da 0,5 ale to też dwa razy (dwukrotnie ciszej) jest
×
×
  • Utwórz nowe...