Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 362
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Akurat zajrzałem, a tu o drganiach @HQ150, to niestety nie działa, tak jak oczekujesz, aby działało. Aby dobrze odizolować urządzenie wytwarzające tak niskie częstotliwości trzeba naprawdę się postarać. Wibroizolacja musi zapewnić częstotliwość rezonansową układu izolator-obiekt, znajdującą się poniżej spodziewanych częstotliwości pobudzających. Im ta odległość jest większa, tym lepiej. Jeżeli piszesz że: , czyli rozumiem, że materiał się niechętnie poddaje... No cóż, nie będzie to działało optymalnie, o ile w ogóle. Jeżeli koniecznie chcesz użyć już zakupioną podkładkę, to kluczowe jest dobranie powierzchni podstawek względem wagi, aby uzyskać odpowiednią częstotliwość własną (czyli jak najniższą). Zakładając oczywiście, że podkładki to wytrzymają i nie odkształcą się trwale. Myślę, że byłbyś zaskoczony efektem poprawnie wykonanej izolacji.
  2. A po powyższym nie? Poważniej, czy to przypadkiem nie jest trochę tak, że gdy Polak tylko zobaczy "kolorową", to od razu mu niedobrze? Innymi słowy, czy to nie bardziej mity, stereotypy i przekonania, niż rzeczywista szkodliwość alkoholi nieco mniej przezroczystych (mając na myśli te mocne)? Ale zaraz, zaraz... Przecież mówimy o ilościach w okolicach 50 ml. Tyle to chyba nikomu krzywdy nie zrobi Za to ja nie lubię tych słodkich (choć jest pewien wyjątek) W każdym razie przyznam, że jestem trochę zawiedziony, że nie ujawnił się żaden koneser płynów długo przechowywanych w zużytych beczkach Ale ok, ta na myszach nie podchodzi, to może coś bardziej swojskiego. Co panie i panowie myślą np o naszej Wyborowej? Oczywiście nie mam na myśli żłopania (bo chyba tak należałoby nazwać) przy użyciu miarek o pojemności 40 (przechylając na raz), trunku o konsystencji oleju, gdyż właśnie został wyjęty z zamrażalnika. Jak dla mnie cel takiego spożycia jest jasny Chodzi mi bardziej o degustację podobną do popijania whisky. A w ten sposób, wg mnie jest to za....a wódka.
  3. @JohnDoe (choć przypuszczam, że już słyszałeś )
  4. @HQ150, u Ciebie to chyba wszystko opiera się o DIY😂 I słusznie👍 Nic tak nie cieszy, jak zrobienie czegoś samemu. Jeżeli chodzi o mnie, to podchodzę do sprawy podobnie jak @JohnDoe. Nie chodzi wszak o to, aby zalać się w trupa, a o delektowanie dobrym trunkiem podczas innej przyjemnej czynności, tj słuchania muzyki wieczorową porą. Jakby do tego dodać jeszcze jakąś fajeczkę... Rozmarzyłem się, ale to ostatnie może lepiej nie, biorąc pod uwagę, jak trudno było rzucić. Z alkoholi lubię whisky w odmianie szkockiej. Wyroby z ameryki jakoś mnie specjalnie w podniebienie nie gryzą, ale generalnie "kukurydziaki" preferuję nieco mniej, niż szkockie single malty, a szczególnie te dymno-torfowe z Islay. Niestety ceny tych trunków nie są małe, dlatego nie miałem okazji skosztować ich zbyt wielu Z Islay gościły u mnie tylko Laphroaig i Ardbeg, oba w wersji podstawowej 10cio letniej. Pierwszy z nich tak mi posmakował, że kupiłem kolejną flaszkę, zamiast spróbować czegoś nowego Przestrzegę jednak, że jest bardzo specyficzny, tak w smaku, jak i aromacie. Dlatego też, zdecydowanie polecam najpierw spróbować, niż w ciemno wydawać ok 170 zl. A co do sposobu spożycia, najbardziej preferuję bez żadnych dodatków, w tym także lodu i w temperaturze pokojowej. A tu coś dla prawdziwych audiofili: https://sklep-domwhisky.pl/product-pol-23869-Macallan-78-letni-The-Red-Collection-Bottled-2020-42-2-0-7l.html Swoją drogą, ciekawe, czy tu także nie ma jakichś zasad, co do zalecanej wartości trunku w odniesieniu do wartości posiadanego sprzętu audio 🤣
  5. No właśnie, temat kilka razy się już przewinął w różnych wątkach, a do tej pory jakoś nie udało się założyć osobnego. Może macie propozycje wartych spróbowania trunków, dopełniających weekndowy relaks przy ulubionej muzyce. Przy czym może być to zarówno dobra kawka, jaki i coś bardziej procentowego - wino, whisk(e)y, a może dobra wódka. Jedzonko pominąłem, bo jakoś źle mi się skojarzyło - np jedzenie chrupek przy suitach wiolonczelowych Bacha - no nie wypada nawet w domowym zaciszu
  6. No tak, można nie wyłączać w ogóle, z tym, że w niektórych przypadkach nie ma za bardzo potrzeby, w innych narażamy się "zielonym" . Wzmacniacze w płytkiej klasie AB, lub D, czyli te chłodne, nie pobierają wiele prądu, gdy nie są wysterowane, ale także nie potrzebują dużo czasu do ustabilizowania parametrów. Czyli nawet biorąc pod uwagę względy ekologiczne, mogłyby pozostawać włączone, ale tak naprawdę nie jest to uzasadnione. Za to te w głębokiej klasie AB, lub A wręcz odwrotnie. Duże wahania temperatury sprawiają, że stan nieustalony trwa dłużej, a i parametry elementów podlegają większym fluktuacjom. Tu dobrze byłoby pozostać w równowadze i nie wyłączać. Niestety pobór mocy jest spory nawet przy braku sygnału. Dla przykładu moja 25-cio watowa końcówka ciągnie blisko 300W. Nie jestem przekonany czy warto ze względów ekonomicznych, że nie wspomnę o zbędnym grzaniu chałupy w okresie letnim.
  7. To "na ucho" to był żart, gdyż wszystko co napisałeś powyżej, czyli: , to jakaś bzdury niemożliwe do ogarnięcia. To wygląda jakbyś wymieniał pojęcia, które akurat przyszły Ci do głowy, gdzieś, kiedyś zasłyszane, lub przeczytane, ale nie masz o nich zielonego pojęcia właśnie
  8. Odnośnie pinu, przypomniało mi się takie zdarzenie. Idąc kiedyś ulicą ze znajomymi, rzuciłem od niechcenia: "O, koleś miał rejestrację jak mój pin do karty bankowej". Reakcja była... No cóż, trzeba się pilnować 🤣
  9. No cóż, nie wykazałem się refleksem, ale jak widać czasem dobrze jest się spóźnić i wpaść na gotowe. Dzięki Tomek i Wito76 Listwy to rzeczywiście rękodzieło, choć o ile pamiętam, w podlinkowanym wątku chyba nie ma dokładnego opisu konstrukcji.
  10. Myślę, że jednak tu będzie dobrze pasowało. Całkiem fajne, niefatygujące tło do wieczornego pisania na forum
  11. To z lewej jest wystawione na sprzedaż, Azur 840Av2 (na dole szafki) zostaje jako wzm. zastępczy. Za bardzo w nim namieszałem, żeby sprzedać Poza tym jest całkiem niezły (szczególnie po przeróbkach). Po prawej - końcówka diy, której w tej chwili używam. W sumie ponad 70 kg wzmacniaczy 🤣 A to lewitujące, to router i "stoi" na półeczce, która się akurat wysunęła Te pozwijane to światłowody i sieciówki. Poza tym, jeżeli zwinięty jest kabel dwużyłowy, czyli obok siebie biegną przewody w których prąd płynie w przeciwnych kierunkach, raczej takiego problemu nie ma.
  12. Wrócę jeszcze na chwilę do sprzężenia zwrotnego, bo w końcu... nie dokończyłem Podmianka z powrotem na rezystory metalizowane, dodatkowo połączone w, wg zaczytanych informacji, najlepszej możliwej konfiguracji, niestety cudów z THD nie zdziałała. Pozostało na poziomie 0,007%, czyli większym względem tego sprzed rozpoczęcia prac. Najgorsze, że nie za bardzo mam pomysły dlaczego w ogóle wzrosło. Natomiast dźwięk z jakichś względów mimo wszystko wrócił na dobre tory. Nie jestem pewien, czy do stanu początkowego, bo już nie za bardzo pamiętałem jak było W każdym razie, sprawiał wrażenie przyjemniejszego i bardziej namacalnego. Albo może inaczej, zniknęło to coś, co zakłócało przyjemność słuchania przy rezystorach drutowych, które notabene także są jednymi z lepszych pod względem parametrów.
  13. Ło 😲 I to wszystko aby ustalić kolejność wtyczek w listwie ?! 😲 Niebywałe 🤪 To już chyba lepiej popróbować na ucho 🤣
  14. Hmm, no tak, jakby to powiedzieć... Cóż, mam wrażenie, że akurat w tym względzie zawiodę oczekiwania 🤣 O ile w temacie tłumienia i izolacji mechanicznej dałem się poznać jako wyznawca-fanatyk, tak do układania okablowania podchodzę zdecydowanie mniej ortodoksyjnie. Zdecydowanie lepszym określeniem będzie "ignorant". Zresztą... Do wszystkiego używam listew przeciwzakłóceniowych z gatunku "heavy", ekranowanych kabli (lub optycznych), dość "czystego" uziemienia, mam podłączone tylko te rzeczy których aktualnie używam - jestem przekonany, że nic mi nie grozi ze strony kablowego nieładu. Niechętnie upubliczniam szerszy obraz ołtarzyka ze względu na prowizoryczny (od 10 lat 🤣 ) i mocno wintydżowy stolik pod sprzęt. jednak tym razem presja jest większa A co tam, popracuję nad kadrem
  15. O tym nie pomyślałem. Mogłoby to działać naprawdę dobrze, są jednak pewne ale. Co zrobić, jeżeli okaże się, że jednak nie? Albo, gdy zapragniemy coś zmienić? To raczej droga w jedną stronę To zależy. Jeżeli masz na myśli współzależności elektryczne/elektromagnetyczne, to z całą pewnością można znaleźć takie, które wpłyną na efekt końcowy - choćby umiejscowienie wrażliwych miejsc układu w pobliżu transformatora zasilającego. Karol ma racje także jeżeli chodzi o pcb, złe rozmieszczenie ścieżek, np niewłaściwe prowadzenie masy, także może rodzić problemy. Myślę, że znaczenie może mieć także to, co z czym się styka w sposób mechaniczny. Zapewne nie wszystkie elementy i miejsca układu są pod tym względem wrażliwe, ale z moich obserwacji na podstawie wyżej opisanych eksperymentów wynika, że jednak coś w tym jest.
  16. U, faktycznie się te YB bardzo "wzbudziły". Może to ze względu na bliskość Sonusów 🤣 Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać. Teraz już poważniej. Z takimi niskimi modami trudno się walczy, szczególnie w pomieszczeniach mieszkalnych. Niemniej jednak, jeżeli to pierwsza częstotliwość rezonansowa (powierzchnia pomieszczenia wskazuje, że raczej tak) dla danego wymiaru pokoju, ustawienie miejsca odsłuchowego w pobliżu połowy tej długości załatwi problem. Innymi słowy łatwiej unikać, niż walczyć.
  17. Skoro powróciliśmy do ezoteryki , pokażę jeszcze jak potraktowałem główne radiatory w celu ich wytłumienia: Zapewne wiele osób stwierdzi, że takie zatykanie jest niezbyt mądre. Ja, bym w każdym razie tak pomyślał, gdyby nie to, że na diyaudio, ktoś opisał doświadczenie, w którym porównywał skuteczność rozpraszania mocy dwóch radiatorów umiejscowionych z dala od siebie, do tych samych radiatorów złożonych ze sobą żebrami. Opis sprawiał wrażenie rzetelnie wykonanego testu. Co ciekawe, okazało się, że druga opcja (radiatory złożone ze sobą) wypadła nawet nieco lepiej. Być może to zasługa utworzenia czegoś w rodzaju komina, w którym uzyskuje się szybszy ruch powietrza pomiędzy żebrami. Mając taką podkładkę, uznałem, że wycięcie 54 silikonowych pasków, nie będzie praca wykonaną na marne I rzeczywiście, po ich instalacji nie zauważyłem wzrostu temperatury (obniżenia również ). Teraz, czy te wszystkie dziwactwa związane z, nazwijmy to, zarządzaniem drganiami coś w ogóle robią z dźwiękiem? Ja uważam/słyszę, że tak. Może rozpatrując pojedynczo każde z nich, a więc tak jak je testowałem, efekt ilościowo nie jest powalający, ale jak to mówią ziarnko do ziarnka... Niestety nie jestem w stanie przedstawić obiektywnych dowodów potwierdzających skuteczność, czy w ogóle działanie opisanych ulepszeń. No może oprócz tego oklepanego z żoną : Mogę sobie w tej chwili pozwolić na o wiele głośniejsze słuchanie niż wcześniej (wg wskazań daca), nie narażając się przy tym na ataki. Są cyferki (dac), jest osoba niezainteresowana, a do tego nie wie, że bierze udział w doświadczeniu (żona) - jest obiektywnie Dodam, że i mnie wydaje się teraz znacząco ciszej W każdym razie nie są to sprawy kosztowne, a wiele z nich jest też łatwych do wykonania. Każdy może spróbować.
  18. Oczywiście kostkując jak należy - tylko z góry Mimo wszystko riffy z tamtych lat, nawet te trudniejsze, szło ogarnąć przy odrobinie zaangażowania. Za to współczesny metal... Tylko dla gitarowych robotów
  19. Płytki z elektroniką są akurat miękkie - silikonowe. Mają podobną twardość do twardszej gumy. Poliamidowe są na tranzystorach mocy. Moby napisał, że tak jest lepiej mając prawdopodobnie na myśli zmniejszenie liczby połączeń lutowanych i skrócenie ich długości, wszak elementy łączone są ze sobą bezpośrednio, poprzez lutowanie ich wyprowadzeń. Mnie chodziło jednak o coś innego. Płytki drukowane (bo gdy cofnąć się o kilka stron, można zobaczyć, że takie właśnie były) zamieniłem na silikonowe ze względu na dobre własności tłumiące tego materiału. Po prostu mam bzika na tym punkcie 🤪 Jest to więc działanie zamierzone, nie zaś niechęć do wykonywania PCB Zresztą tą pod zasilaczem robiłem przecież sam:
  20. Dziękuję Mariusz, Ty mnie nie strasz. Po przeczytaniu się uśmiechnąłem, ale po chwili refleksji stwierdziłem, że to bardziej do strefy 51 się nadaje, a tam w żadnym razie nie chcę! Jeszcze mnie zamkną obok tych z Roswell 🤣 Rzeczywiście, biorąc pod uwagę moc wydzielaną na tranzystorach, a jest to w tej chwili jakieś 45W na każdym, a więc bardzo dużo, nie wygląda to najlepiej. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że górna część tranzystora rozprasza bardzo znikomą jej część. Powiedziałbym nawet, że prawie nic, dlatego w tym względzie nie miałem żadnych wątpliwości. Bardziej skupiłem się na tym, jak pewnie przykręcić tranzystor do radiatora, unikając jednocześnie twardych połączeń, czyli np łba śruby wkręconej w radiator, bezpośrednio na tranzystorze. Oczywiście na miedzianej płytce musiała spocząć jego (tranzystora) metalowa część, dlatego właśnie wykombinowałem konstrukcję widoczną na zdjęciach - chodziło o wytłumienie samych płytek. Zanim to wykonałem, robiłem pewne próby, po których uznałem, że mimo wszystko warto podjąć taki wysiłek. To co widać na zdjęciach to poliamidowa płytka, pod którą jest tranzystor otoczony silikonową wstawką. Dla pewności docisku miedzianej płytki do radiatora, pomiędzy nią, a płytką górną, pod śrubami (tymi w narożnikach) także są paski z poliamidu o grubości równej wysokości tranzystora i szerokości 9 mm.
  21. Kontynuując, po złożeniu wszystkiego do kupy, podekscytowany przystąpiłem do regulacji. Prąd spoczynkowy, zgodnie z założeniem- bardzo komfortowo i precyzyjnie. Dalej P3, tu już trochę więcej zachodu, gdyż trzeba podłączyć dodatkową "aparaturę" pomiarową. Pierwsze zaskoczenie, niestety niezbyt pozytywne. THD z jakichś przyczyn wzrosło mniej więcej dwukrotnie, do około 0,007% przy 1W i obciążeniu 8R. Trzecia harmoniczna wyraźnie w górę do powyżej -90dB. Gdy zacząłem słuchać, także nie byłem w pełni zadowolony, o czym już pisałem. Częściowo odpowiedzialny był za to głośnik, ale jak się okazało, nie tylko. Poszukując przyczyn takiego stanu rzeczy, natrafiłem na powtarzające się informacje dotyczące możliwego wpływu typu rezystorów użytych w sprzężeniu zwrotnym, na zniekształcenia wzmacniacza. Postanowiłem więc sprawdzić ten trop i po raz kolejny... Ciężkie jest życie audiofila . Zgodnie z zaleceniami, powróciłem do rezystorów metalizowanych. Tym razem użyłem jednakowych, o rezystancji 10R i mocy 3W. Co więcej są to stosowane przez Pass'a Panasonic'i Poniższy układ ma natomiast na celu zapewnienie jak największej stabilności sprzężenia zwrotnego, poprzez zminimalizowanie wpływu napięcia i temperatury na pracę rezystorów. Wszystkie pracują w takich samych warunkach (taki sam spadek napięcia, a co za tym idzie także rozpraszana moc), podlegając podobnym fluktuacjom. W teorii dzielnik, który tworzą, powinien mieć stabilniejsze parametry. A na żywo wygląda to mniej więcej tak. Zdjęcia ujawniają także nowy system dociskowo-tłumiący tranzystorów mocy
  22. Nic z tych rzeczy. Można włączyć tuż przed imprezą
  23. @Dedal75, ale Ty piszesz o pracującym wzmacniaczu, a pytanie było, czy należy wstępnie "rozgrzać" wzmacniacz w trybie standby. "Rozgrzać" w cudzysłowie, bo jak pisałem wyżej, zazwyczaj tor audio jest wtedy i tak pozbawiony zasilania. Jeżeli mówimy o słuchaniu muzyki, ja także mam wrażenie, że po jakiejś godzinie dźwięk jest inny niż po włączeniu. Z tym, że w tej chwili używam dość, powiedziałbym specyficznego wzmacniacza, pracującego w klasie A. Różnica temperatur pomiędzy wyłączonym a pracującym (ustabilizowanym temperaturowo) to jakieś 25C.
  24. Ze skrajności w skrajność - zarówno ci anty, jak i pro szczepionkowi Dla mnie wniosek jest taki, że jeżeli po przechorowaniu odporność jest co najmniej tak dobra jak po szczepieniu (co chyba nie jest trudne do wymyślenia nawet bez badań), to po co szczepić tych, którzy już chorowali. O ile teraz nie ma to jakiegoś większego znaczenia, tłumów w punktach szczepień nie ma, to gdy szczepienia się rozpoczęły i liczba dostępnych szczepionek była ograniczona, miało już dość duże.
  25. Jeżeli chodzi o zdrowie wzmacniacza, nie ma to znaczenia. Bez stresu możesz zaraz po włączeniu rozkręcić na max Dla dźwięku prawie na pewno także, gdyż zazwyczaj w trybie standby odłącza się we wzmacniaczach zasilanie głównego transformatora dla zmniejszenia poboru energii (jeżeli w ten właśnie sposób wzmacniacz jest zasilany). Podtrzymywane jest tylko zasilanie układów sterujących. Nie ma to więc żadnego wpływu na tor audio.
×
×
  • Utwórz nowe...