Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 307
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Piątkowy wieczór... A co tam, można trochę popisać 🤣 Jeśli chodzi o mnie, to nie mam z tym problemu. To równie łatwe w obu przypadkach Zanurzając powoli kubek w wannie powstanie dokładnie taka sama fala jak na jeziorze. Różnica jest taka, że na jeziorze można ją zobaczyć w całości i odpływa w siną dal, a w wannie tylko mały wycinek i po chwili od rozpoczęcia swojej podróży, ulegnie odbiciu i zacznie interferować. Po prostu tak to działa! Ale ok, możemy postawić się w roli fali... o przepraszam, tego czegoś, co wychodzi z głośnika. No więc membrana drga z częstotliwością 20 Hz, a my się od niej odrywamy (pamiętając, że jesteśmy w roli ). No i teraz pojawia się zasadnicze pytanie. Skąd mamy wiedzieć, czy pomieszczenie jest na tyle duże, żebyśmy mogli przyjąć postać fali, czy jednak niewystarczające i robimy za "zmianę ciśnienia"? A trzeba wiedzieć od razu, żeby było szybko A już całkiem poważnie, wspomniałeś także o obudowach typu BR, ale z tego co czytam wnioskuję, że niezbyt dobrze rozumiesz jak działają. Są to rezonatory. A jak to z rezonatorami bywa, przy pewnej charakterystycznej częstotliwości pobudzenia rezonują - drgają chętniej niż przy innych. Zwiększa się wtedy amplituda drgań, gdyż energia dłużej pozostaje w układzie. Zwracam uwagę na pogrubione pojęcia charakterystyczne dla... A gdy się temu przyjrzeć dokładniej, mamy coś w rodzaju kulki na sprężynie. Powietrze znajdujące się w skrzyni o pewnej objętości jest sprężyną, natomiast to znajdujące się w tunelu stanowi masę, której analogią jest kulka. Co się dzieje po pobudzeniu tylną stroną membrany głośnika już opisywałem wyżej na przykładzie długiej sprężyny. I w końcu: Korzystniejsze dla odtwarzania basu są akurat większe pomieszczenia. Ich częstotliwości rezonansowe zaczynają się niżej, jak również są bardziej równomiernie rozłożone (w równiejszych odstępach na osi częstotliwości). Przypomnę, że najniższe mody odpowiadają połowie fali pomiędzy przeciwległymi ścianami, a kolejne są w odstępach półfalowych. Dla niższej częstotliwości "początkowej", wyższe mody są po prostu bliżej siebie. To daje bardziej rozciągniętą i wyrównaną charakterystykę, niż w pomieszczeniach małych. A tu można co nieco podejrzeć, jak to jest z tymi falami : symulator
  2. No ale dobrze, że w końcu szkoły otworzą 🤣
  3. Zgadzam się @Kenobi, z całym szacunkiem, ale tego nie czujesz. Zanadto ufasz intuicji. Nie chce mi się odnosić do wszystkiego, co zostało od wczoraj napisane, ale wróćmy może do słoika ze strzykawką. Dla lepszego obrazu zastąpmy ją jednak membraną, która porusza się z częstotliwością 1 Hz. Wg Ciebie ruch ten wywołuje natychmiastowy skutek zmiany ciśnienia w całej objętości słoika. Czyli idąc dalej, ciśnienie przy samej membranie jest w każdej chwili czasowej dokładnie takie samo jak na dnie słoika. Otóż nie. Powietrze ma masę, a więc i bezwładność i do tego jest sprężyste. Te cechy pozwalają na następującą analogię. Wyobraźmy sobie długą sprężynę. Co się stanie gdy jeden z końców potraktujemy młotkiem? Czy efekt będzie widoczny od razu na przeciwnym końcu? Nie. Zaburzenie będzie się przemieszczać z pewną prędkością, zależną od parametrów sprężyny. Masa kolejnych zwojów będzie uzyskiwała przyspieszenie na skutek oddziaływania siły sprężystości już przemieszczonych zwojów poprzedzających. Podobnie w powietrzu. Ruch membrany naciągniętej na słoik będzie "widoczny" na jego dnie z opóźnieniem w przybliżeniu równym h / 340 ( h - wysokość słoika). Dźwięk ma po prostu naturę falową i nie jest konieczne, aby cała długość fali zmieściła się w pomieszczeniu, aby tak pozostało Odniosłem też wrażenie, że błędnie utożsamiasz falę akustyczną z falą stojącą, charakterystyczną dla rezonansu. Co to za głupie przekreślenie? Ja tego nie zrobiłem.
  4. Tomek, przyznam, że nie do końca rozumiem, jak to u Ciebie działa Może ustalmy: do RME wchodzi sygnał cyfrowy, nie masz włączonej żadnej korekcji a mimo to masz przester, gdy ustawisz na 0dBFS? Nie bardzo sobie wyobrażam, jak to możliwe. Ja tak w każdym razie nie mam. Dochodzi do 0, ale nie przekracza. Dodam, że ustawienie wzmocnienia na wyjściu (te +4dBu) nie ma wpływu na powyższe. Skutkuje tylko wartością napięcia na wyjściu analogowym, aby można było się dopasować do podłączonego tam urządzenia, czyli w Twoim przypadku przedwzmacniacza.
  5. No.... nie Tak to nie działa. Inaczej, w każdej wielkości pomieszczeniu wszystko dzieje się dokładnie tak samo (a nawet w muszli słuchawek wokółusznych ) I owszem występują zmiany ciśnienia, ale jako lokalne zaburzenia ośrodka, nie zaś jako wzrost ciśnienia w całej objętości. Zauważ proszę, że powietrze jest ściśliwe, a dźwięk porusza się w nim ze skończoną prędkością. Nadal są odbicia, jeżeli oczywiście pozwala na to powierzchnia ścian (nie pochłania), oraz zachodzi interferencja. Różnica jest taka, że w mniejszych pomieszczeniach rezonanse pojawiają się przy wyższych częstotliwościach. Szybko szacując, w samochodzie pierwsze mody wystąpią dopiero powyżej 100 Hz. Biorąc pod uwagę dźwiękochłonność i nieregularność wyposażenia... Jak wszędzie, czyli jest przezroczysta częściowo, częściowo odbija, jak również pochłania. W porównaniu do płyty żelbetowej, zmieniają się tylko proporcje Pamiętajmy, że energia nie może zniknąć
  6. @Dzik, a czy bierzesz pod uwagę, że większość ludzi przechodzi Covid nie wiedząc nawet o tym. W tej chwili do obliczeń brane są zwykle tylko potwierdzone przypadki. Słyszałem natomiast głosy, a mówił o tym lekarz, że w Polsce ocenia się stopień "przechorowania" na ponad 50%.
  7. Tomek, jeżeli masz przester, który pokazuje wyświetlacz RME, to powstaje on w RME, a nie na wejściu pre. Przyczyny takiego stanu rzeczy należy więc szukać w samym RME. Może to wynikać np z korekcji.
  8. Pierwszy osiowy mod pomieszczenia występuje dla częstotliwości odpowiadającej połowie długości fali wyznaczonej przez dwie najbardziej odległe ściany (lub sufit i podłogę, gdy mieszkamy w czymś na kształt studni ). Częstotliwość rezonansową można wyliczyć za pomocą wzoru: f = v/2l, gdzie f - częstotliwość, v - prędkość dźwięku, l - odległość pomiędzy ścianami generującymi mod.
  9. Hehe, niby matematyka to nauka ścisła, a jednak każdy operuje zdobytymi w necie cyferkami w taki sposób, aby jak najlepiej pasowały do poglądów 🤣
  10. Sieci CO są celowo uziemiane. Najprawdopodobniej jest połączona do GSU w obrębie budynku.
  11. Lepiej w ciemno nie robić takich połączeń, tj podłączać obudowy do "jakiegoś" uziemienia (rozumiem, że owo jakieś oznacza np kaloryfer). Jeżeli obudowa jest jednak połączona z PE (a najprawdopodobniej jest, jeżeli jest przewidziane w zasilaniu urządzenia), to przy znacznej różnicy potencjałów pomiędzy PE a "kaloryferem" będzie płynął duży prąd wyrównawczy poprzez dodatkowe uziemienie, a to z kolei może być przyczyną kłopotów.
  12. Heh, ja też od blisko roku doskonalę umiejętności w tym zakresie Pochwalę się, że tylko raz musiałem zostać wszechpolakiem (było dobrze, to nie wiadomo po co jeszcze poprawiłem, zapominając przestawić nasadkę w maszynce 🤣).
  13. W ramach podjętej w ostatnim czasie walki ze skłonnością do chomikowania przedmiotów, postanowiłem nie zatrzymywać tylko dla siebie dźwięku oferowanego przez ten zacny zestawik i niniejszym (z dużym ubolewaniem) wystawiam go na sprzedaż. Sprzęt jest wg mnie w stanie wizualnym bardzo dobrym, technicznym - celującym. Końcówka mocy została poddana pewnym zabiegom renowacyjno-regulacyjnym, których historię można dokładniej przejrzeć tu: Przypuszczam, że jest to w tej chwili najlepiej grająca końcówka tej marki w Polsce. Przedwzmacniacz nie wyróżnia się natomiast niczym szczególnym na tle innych egzemplarzy o oznaczeniu P-307A Jeżeli chodzi o ceny, widziałbym je następująco: - R1.5 - 6000 zł, - P-307A - 4500 zł. Zainteresowani kompletem zapewne coś z ww cen uszczkną Przez wzgląd na wagę końcówki (36 kg) i brak oryginalnych opakowań, będę się upierał przy odbiorze osobistym. A jako, że poszukuję dla sprzętu dobrego lokum, przez jakiś czas oferta będzie dostępna tylko na forum
  14. Dobrym kolumnom metraż mniej przeszkadza niż tym mniej dobrym Dudniące podłogówki w 10m2 to rzeczywiście niezbyt dobry pomysł. Te z wyższej półki zagrają w takim metrażu nie gorzej niż monitory
  15. Sugeruję jak najbardziej miękkie. Może np coś typu stożek.
  16. Nie sprawdzałem, ale zapewne można i wygląda na to, że to jedyna opcja. Z drugiej strony, do tego typu pomiarów więcej i tak nie potrzeba.
  17. Także uważam, że jeżeli nie chcemy przeznaczyć na zakup kolumn zbyt dużo pieniążków, to korzystniejszy będzie zakup monitorów. Zresztą tańsze podłogówki wcale nie schodzą o wiele niżej, a nierzadko mają tendencję do grania efektownego. Oczywiście jeżeli ktoś preferuje, to czemu nie.
  18. A ja jestem bardzo zadowolony, że nie muszę już tego dzia... ekhm, słabej jakości nośnika używać Jakieś 20 lat (pierwszą kasetę kupiłem, będąc w drugiej klasie podstawówki ) kiepskiego dźwięku, przewijania, wyplątywania (to bardziej na początku) i wielu innych niedogodności mi wystarczy. Bez sentymentu przeszedłem na CD. Najdłużej używałem kaset w walkmanie. Był mniejszy od przenośnych odtwarzaczy CD i mieścił się w kieszeni.
  19. Tak mi teraz wpadło, patrząc na screeny Mariusza. Chyba będzie problem ze zrobieniem pomiarów w REW za pomocą dwóch różnych urządzeń obsługujących wyjście i wejście, gdy używane są sterowniki ASIO od RME.
  20. Jak pisałem, problem faktycznie się pojawił i został już rozwiązany. Trzeba jednak dodać, że występował, gdy głośnik był zawieszono ok 15 mm nad przednią ścianką kolumny. Rzeczywiście mógł być powodem dyfrakcji na krawędziach frontu głośnika i w efekcie niekorzystnego złożenia dźwięku bezpośredniego i odbitego od skrzynki. Gdy wczoraj głośnik był zamontowany ok 3 mm ponad frontem, zjawiska psujące dźwięk ustąpiły. Dzisiaj jeszcze lepiej to ustawiłem, zmniejszając uskok do max 0,5 mm i nie zauważyłem zmian. Niemniej jednak, jakoś niespecjalnie sobie wyobrażam, aby tego typu problemy można było załatwić poprzez korektę zwrotnicy (jak również pozostałe rzeczy, które wypunktowałeś). Ale może zbyt mało wiem. Z góry dziękuję za ewentualną podpowiedź. Korekta zwrotnicy może natomiast okazać się potrzebna, ze względu na złagodzenie góry spowodowane odsprzęgnięciem głośnika od obudowy. Zmniejszenie zniekształceń wpływa bowiem także na ogólnie postrzeganą "masę" wysokich tonów i może zaburzyć równowagę tonalną. Ocenię w najbliższym czasie. A próbowałeś może jakieś bardziej miękkie i sprężyste materiały, choćby typu guma?
  21. Niestety muszę Cię zmartwić. We wspomnianym zastosowaniu, zarówno kolce jaki i kulki sprawdzą się bardzo kiepsko. Właściwie w ogóle. Choć kulki można by ewentualnie podejrzewać o izolację w płaszczyźnie poziomej. Wtedy rzeczywiście na jej jakość wpływ miałaby twardość wykorzystanych materiałów (tak kulki, jak i bieżni), oraz jakość wykonania powierzchni (minimalizowanie oporów toczenia). Minimalizowanie punktów styku nie ma nic do rzeczy. W każdym razie..., są prostsze i skuteczniejsze metody, powszechnie stosowane w innych dziedzinach życia. Po co więc wyważać otwarte drzwi? Dodam, że trenuję te sprawy od jakiegoś już czasu i na moje ucho dobrze zrobiona wibroizolacja czyni cuda.
  22. No nie, wolałbym jednak nie ingerować w skrzynie w sposób nieodwracalny W każdym razie... Przez kilka dni, w których odsłuchiwałem nowy pomysł, ciągle towarzyszyło mi poczucie, że coś jest nie tak. Niby dźwięk miał przyjemną barwę, czystość bez wyostrzeń przy głośniejszym słuchaniu, ale też, jak już pisałem, wkradł się swego rodzaju chaos i coś jakby syczenie. Poza tym muzyka straciła na namacalności, a tego akurat każdy maniak audio łaknie jak kania dżdżu Na początku myślałem, że po prostu muszę się przyzwyczaić do nowego. Niestety nie udało się. Wczoraj rozmontowałem sprężyny, ale się nie poddałem i nie wróciłem do oryginalnej konfiguracji. Tym razem osadziłem tweeter w pozycji tylko minimalnie wysuniętej względem wyjściowej - na grubość frontowej płytki. Ze względu na brak miejsca na konstrukcje sprężynowe wewnątrz otworu wysokotonowca, użyłem gumy porowatej w minimalnej możliwej ilości, aby zawieszenie było jak najbardziej podatne. Kolejna różnica jest taka, że teraz trzymany jest magnes głośnika, co wydaje się korzystniejsze, niż mocowanie przy użyciu mniej masywnej przedniej płytki, mającej bezpośredni kontakt z elementami konstrukcji głośnika, w których osadzona jest membrana. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Z jednej strony pogorszenie własności zawieszenia, z drugiej, korzystniejsze mocowanie (chyba). Choć trzeba też dodać, że zastosowane wcześniej sprężyny były względnie twarde, z konieczności uzyskania odpowiedniej orientacji głośnika w przestrzeni przy niekorzystnych punktach mocowania względem jego środka ciężkości. Słucham teraz muzyki "po nowemu" i muszę przyznać rację koledze @Chyba Miro 84. Zbyt luźno potraktowałem przemieszczenie głośnika względem skrzynki, nie sprawdzając wcześniej czym to grozi. Nie wiem czy chodziło o zależności fazowe pomiędzy głośnikami, czy nieodpowiednią współpracę z powierzchnią kolumny, ale teraz to zupełnie inna jakość. Póki co jestem pod wrażeniem. Najkrócej jak można: wróciła namacalność, która jest teraz jeszcze lepsza, dźwięk znowu jest całkowicie niezwiązany z kolumnami, a wysokie - jakby zniknęły (oczywiście w pozytywnym znaczeniu). Rewelacja - czyli tradycyjnie, jak zwykle zaraz po zmianach 🤣 @audiowit, a dlaczego uważasz, że sprężyny pod kolumnami są "be"? 🤨 Bo ja dla odmiany, kompletnie nie widzę uzasadnienia w konstrukcjach przedstawionych np przez kolegę @HQ150 5 postów wyżej. Przepraszam, że tak wprost i to zaraz po zakupie, ale naprawdę trudno wymyślić, jak miałoby to działać . Oczywiście estetyka i jakość wykonania prima sort 👍.
  23. To akurat dość łatwo wytłumaczyć Po pierwsze wzrost mocy nie jest jakiś porażający (ok 5,5 dB), a jak wiadomo nasz słuch reaguje mocno nieliniowo. Badania wskazują, że dopiero 10cio krotne zwiększenie mocy (10dB) jest subiektywnie odczuwane jako dwukrotne zwiększenie głośności. Druga sprawa to zapewne większe zniekształcenia nieliniowe we wzmacniaczu lampowym, szczególnie jeżeli mówimy o pełnym wysterowaniu (to zależy oczywiście także od jego budowy - SE vs PP), a to także przekłada się (może być przez nas odbierane) jako większa głośność.
  24. Sporo zamieszania. Rzeczywiście zarówno zniekształcenia harmoniczne, jak i intermodulacyjne mają swoje źródło w nieliniowościach przetwarzania sygnału przez wzmacniacz. Niemniej jednak rodzaj tych nieliniowości może decydować, które z nich w jaki sposób się zmieniają. Nie ma tu bezpośredniej zależności pomiędzy nimi, a pomiar THD nie pokazuje IMD, do którego potrzebujemy więcej niż jedną częstotliwość w sygnale testowym. Wykres, który wstawiłeś dotyczy właśnie oceny zniekształceń intermodulacyjnych. Zniekształcenia transientowe natomiast faktycznie mają swoje źródło w niewystarczającej szybkości narastania sygnału, co poniekąd ma związek z pasmem przenoszenia, ale wcale nie musi być tak, że aby były słyszalne, wzmacniacz musi mieć mniejsze pasmo przenoszenia, niż zakres częstotliwości akustycznych. Poza tym ograniczenie pasma przenoszenia to zniekształcenia amplitudy zaliczane do zniekształceń liniowych, nie mających wpływu na THD. Proponuję dość ciekawą lekturę artykułu N. Pass'a traktującego o zniekształceniach nieliniowych.
  25. To już zbyt daleko posunięte stwierdzenie. Można zbudować wzmacniacz o znikomych zniekształceniach harmonicznych (THD), który jednocześnie będzie brzmiał kiepsko ze względu na wysokie zniekształcenia innego typu - patrz początki wzmacniaczy tranzystorowych i zniekształcenia transientowe (TIM). Zniekształcenia intermodulacyjne także nie ujawnią się w pomiarze THD.
×
×
  • Utwórz nowe...