-
Zawartość
2 381 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
Dancery mam podłogowe "dwójki" DMD. Sprawują się bardzo dobrze Muszę jednak dodać, że zaraz po zakupie miałem mieszane uczucia. Jak już zostało wspomniane w innych wątkach, kopułka DMD jest nieco bardziej "wymagająca". Ogólnie, w porównaniu do BE-718 (te aktualnie testowane przez Krafta są moje - póki co, jakoś nie mam ochoty się ich pozbywać ), są jeszcze bardziej precyzyjne i przejrzyste. Dają większą głębię (w odniesieniu do przestrzeni). Ma się wrażenie lepszego wypełnienia dźwiękiem, przy czym nie chodzi mi o jakieś nachalne łupanie, a... aurę? Nie wiem jak to nazwać Po prostu, gdy np słucham koncertu, dają lepsze poczucie uczestnictwa w wydarzeniu. Wymagało to jednak trochę zachodu z ustawieniem, doborem wzmacniacza i innych audio dodatków (o których nawet nie wspominam, bo wszyscy wiedzą jakich ). Reasumując, wg mnie z BE-718 łatwiej uzyskać brzmienie, nazwijmy je relaksujące, przy czym nadal bardzo przejrzyste i szczegółowe (patrz Kraftesty ), natomiast Dancery, przy pewnym wysiłku w dopracowaniu systemu, potrafią pokazać jeszcze więcej. Gdy jednak po wyjęciu z pudeł podłączymy je pod to co akurat mamy na półkach, może okazać się, że trochę gryzą (choć przypuszczam, że nie jest to pewnik).
-
Coś jest na rzeczy, bo Usher już z nich zrezygnował W moich podłogowych Dancerach są takie (lub bardzo podobne), jak w Heco.
- 304 odpowiedzi
-
- yb bise xl
- heco revolution 3
- (i %d więcej)
-
Aaaaa.... Gdy jednak przewody pozostają w całości: @Stolarz, zwróć proszę uwagę, że w sieci TNS także takie połączenie występuje. PE i N mają wspólny punkt uziemiający przy transformatorze. Cechą wyróżniającą taką sieć jest natomiast to, że w żadnym miejscu PE nie jest używany jako przewód "roboczy", przewodzący prąd w warunkach normalnej pracy. Sieć w której uziemienie jest całkowicie niezależne (osobny uziom) to TT, ale nie przypuszczam, aby lokatorzy zabudowy wielorodzinnej mogli się spotkać z takim typem w swoich budynkach.
-
Skoro o pomieszczeniach, to ja się zastanawiam, dlaczego przyjęło się, że wielkość pokoju odsłuchowego miałaby działać na plus jednych, a niekorzyść innych kolumn, pomijając oczywiście niefortunne interakcje, np w postaci spasowania strojenia kolumny z modami itp. Jeżeli nie występują ograniczenia związane z niewystarczającą mocą, a co się z tym wiąże natężeniem dźwięku, to zawsze większe pomieszczenia będą korzystniejsze, ze względu na rozkład częstotliwości rezonansowych i możliwość lepszego ustawienia kolumn. Zwróćcie uwagę, że zdecydowana większość z nas słucha względnie cicho w dość niewielkiej przestrzeni (biorąc pod uwagę trójkąt kolumny - miejsce odsłuchowe). Jak dla mnie nie ma różnicy, czy w moim ok 23m pokoju stoją stoją przede mną małe monitory na szerokopasmówce, czy 60kg podłogowe kloce. Przy słuchaniu z głośnością wymagającą mocy poniżej 1W, nie ma to po prostu znaczenia. Każda z kolumn gra charakterystycznie dla siebie, a pomieszczenie przeszkadza/pomaga każdej z nich w ten sam sposób. Oczywiście będzie miało, jeżeli ktoś chciałby sobie zrobić w 80m efekt koncertu rockowego. Tu rzeczywiście potrzeba już kawał kolumny i odpowiedniego pieca.
- 304 odpowiedzi
-
- yb bise xl
- heco revolution 3
- (i %d więcej)
-
Fakt, boazeria trochę waży. No i zapomniałeś wspomnieć o wszechobecnej unikalności zastosowanych przez producenta rozwiązań 😂 Czy w takim razie nie jest zastanawiające, dlaczego? To już niemłode przecież kolumny. Wprawdzie zwykle zbierały pozytywne recenzje, ale... może jednak ten mój mały upgrejdzik trochę im pomaga
- 304 odpowiedzi
-
- yb bise xl
- heco revolution 3
- (i %d więcej)
-
Islay, czy speyside?
-
Jakoś nie bardzo jestem przekonany, czy aby preferencje muzyczne można nazwać przyzwyczajeniem
-
@Chyba Miro 84, zupełnie nie o to mi chodziło Po prostu uważam, że łatwiej ocenić, czy zachowana jest równowaga tonalna, słuchając muzyki opartej o instrumenty akustyczne. Po pierwsze są to brzmienia naturalne, mocniej ugruntowane w pamięci, po drugie, zazwyczaj mniej "skażone" wizją realizatora. Porównaj choćby brzmienie perkusji w jazzie i metalu. W drugim z wymienionych gatunków, właściwie nie ma ono nic wspólnego z rzeczywistością. I dobrze, bo przy tak dużym natłoku uderzeń byłoby słychać jedno wielkie buuuuu.. Nie wspominam nawet o brzmieniu instrumentów elektrycznych/elektronicznych, które można kształtować dowolnie. A odnośnie przyzwyczajeń, chodziło mi o przyzwyczajenie do dźwięku, nie zaś do muzyki. Damian był szybszy
-
Karol, czy Tobie nigdy się nie znudzi wymyślanie podobnych historii? Przewód ochronny (PE) w naszych sieciach domowych (TNS, TNCS) zawsze łączy się z przewodem neutralnym (N), który jest... , tak właśnie - uziemiony Sieci izolowane (nieuziemione) wykorzystuje się tylko w specyficznych zastosowaniach.
-
Damian, po cofnięciu się do pierwszego postu (zazdroszczę takiego przytulnego zakątka na wyłączność) , odnoszę wrażenie, że problemem nie jest wcale brak basu Z opisu wydaje mi się, że po prostu preferujesz jego lekkie podbicie. Chodzi o to, że z basem zwykle jest problem odwrotny, tzn mamy go nadmiar ze względu na mody pomieszczenia. Byłoby dużym zbiegiem okoliczności, gdyby w Twoim pomieszczeniu, na większej części jego powierzchni, zaistniały takie warunki, w których niskie częstotliwości znosiłyby się i to dość szerokopasmowo. Jeżeli do tego twierdzisz, że w kątach jest najlepiej... Druga sprawa, pokój jest na poddaszu. Przypuszczam, że jego ściany to płyta k-g pod którą jest spora warstwa wełny mineralnej. Taka konfiguracja całkiem skutecznie (podobno) pochłania niskie częstotliwości. Myślę jednak, że jeżeli rzeczywiście, to akurat jest to na plus. Po prostu łatwiej przytemperować nieco górę za pomocą "delikatnych" ustroi, lub mebli, niż walczyć z modami. Na Twoim miejscu zacząłbym jednak od dokładnego wsłuchania się w odtwarzany dźwięk, w celu określenia, czy na pewno potrzebujesz dodatkowych atrakcji w zakresie niskich częstotliwości. Może jakieś akustyczne klimaty. Coś, co łatwo pozwoli określić, jak bardzo dźwięk jest bliski słyszanemu na żywo. Być może stwierdzisz, że wystarczy zmiana przyzwyczajeń Kilka amatorskich pomiarów także by nie zaszkodziło.
-
A więc nie wszystko złoto, co się świeci Przyznam, że nie korzystałem z opcji dokręcania gołych przewodów, gdyż używam bananków. Nie miałem więc okazji zaobserwować powyższych trudności w obsłudze. W każdym razie mam drugi zestaw takich gniazd w końcówce mocy i z ciekawości się im przyjrzałem. W żadnym nie stwierdziłem, aby nakrętki dolna i górna w jakiś sposób się ze sobą stykały. Być może w kolumnach coś się poluzowało, np mała śrubka(ki) wkręcona w nakrętkę zaciskającą banany. Wydaje mi się, że widać to w zacisku "-" głośnika niskotonowego, na zdjęciu wyżej.
- 200 odpowiedzi
-
- usher be-718
- test
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Niestety nie jestem w stanie powiedzieć, jaki wzmacniacz był pierwowzorem R1.2 Choć równie dobrze może to być konstrukcja własna Ushera. Z całą pewnością wyraźnie różni się od R1.5.
-
A czy te z Usherów nie są ciekawe? Oprócz standardowego docisku umożliwiającego podłączenie gołych przewodów, mają drugi, niezależnie zaciskający bananki w gnieździe. Tak dobrze trzymają, że mogą nawet pełnić funkcję uchwytów w zawiesiach dźwigowych 😂 Być może lekki przerost formy, ale robią dobre wrażenie. Niestety były montowane w wyższych modelach kolumn i końcówkach mocy tylko przez jakiś czas, a później Usher zastąpił je bardziej "pospolitymi" gniazdami.
-
Hej Krupkin! Witaj w klubie. No, no coraz nas więcej Niestety nie mam pojęcia co siedzi w środku R1.2. Skoro piszesz, że jest 14 tranzystorów mocy na kanał, to nie bardzo wygląda, aby ten wzmacniacz miał jakiś związek z R1.5, który jak ustaliłem jest kopią Thresholda Stasis 3. Jest to dość specyficzna konstrukcja Nelsona Passa z kaskodowym stopniem mocy. Po prostu patrząc na schemat, nie bardzo jest jak ująć z R1.5 dwa tranzystory, aby zrobić z niego R1.2 Jednak patrząc na poczynania Ushera w dziedzinie projektowania, przypuszczam, że R1.2 też jest kopią jakiegoś przyzwoitego, sprawdzonego urządzenia skonstruowanego przez wzmacniaczowe guru
-
Dobry pomysł! Myślę, że ma to dużo sensu dla poszukiwaczy swojego brzmienia. Testy w całkiem już sporym zestawieniu, jak również prowadzone w tym samym czasie przez jedną osobę powinny dać niezły obraz, czego po poszczególnych zawodnikach można się spodziewać.
- 304 odpowiedzi
-
- yb bise xl
- heco revolution 3
- (i %d więcej)
-
Zgadza się. Ja się jednak odniosłem do konkretnej Twojej wypowiedzi, tj: "Skok o 3db jest odbierana przez nas jako dwa razy głośniejszy." Nie jest to prawdą. Te 3dB różnicy w SPL odpowiada dwukrotnemu zwiększeniu mocy (lub obniżeniu o połowę, zależy który poziom jest odniesieniem). Inaczej, aby "wyrównać" te kolumny, należałoby w paśmie, którym występuje wspomniana różnica w poziomach ciśnienia akustycznego, dostarczyć dwukrotnie większą moc do kolumny, której wykres jest niżej. Inną sprawą jest natomiast nasze postrzeganie. Badania wykazują, że poczucie dwukrotnego zwiększenia głośności występuje u ludzi przy zwiększeniu poziomu ciśnienia akustycznego o 10dB, czyli dopiero przy dziesięciokrotnym zwiększeniu mocy doprowadzonej do kolumn. Innymi słowy, zarówno zmianę z 0,1W na 1W, jak z 10W na 100W odczuwamy podobnie, właśnie jako podwojenie głośności.
- 200 odpowiedzi
-
- usher be-718
- test
-
(i %d więcej)
Tagi: