-
Zawartość
2 362 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Gwoli ścisłości. W jednostkach dBu i dBv wyrażone są odniesienia do stałych wartości napięcia (odpowiednio 0,775V i 1V). Są to więc także wartości napięć. Dla przykładu 0dBv to 1V, a 20dBv to 10V. dBFS jest natomiast poziomem względem maksymalnej wartości sygnału cyfrowego (dlatego właśnie nie można porównywać jednych z drugimi). dBFS może być cyfrowym odpowiednikiem sygnału napięciowego na wyjściu wzmacniacza wyrażonego w dB. Pełne wysterowanie (maksymalna amplituda na wyjściu) to 0 dB. Poziom szumu wyznacza dynamikę (-ileś tam dB), czyli maksymalny zakres wartości sygnałów dostępnych na wyjściu. Tak samo dla cyfry, odległość pomiędzy minimalną a maksymalną wartością określa dynamikę. Dla CD (16b) będzie to właśnie 96 dB (maksymalna wartość - 0dBFS, minimalna - -96dBFS). -
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Mnie chodziło jedynie o odniesienie zakresu dynamiki wynikającego z głębi bitowej, do sygnału analogowego (raczej napięcia niż SPL ). -
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Panowie (oprócz Mariusza ), zacznijcie od tego, co to jest zakres dynamiki. Od czego zależy w urządzeniach analogowych, a jak sprawa się ma w "cyfrze"? Potem chwilka na refleksje... PS Tak na szybko znalazłem: link -
Zakres częstotliwości obejmujący ludzką mowę, patrząc na sam skraj, czyli męski bas, nie wydaje się jakimś szczególnym wyzwaniem dla nawet niewielkich kolumn. Skąd zatem zaskoczenie?
- 304 odpowiedzi
-
- yb bise xl
- heco revolution 3
- (i %d więcej)
-
Dancery mam podłogowe "dwójki" DMD. Sprawują się bardzo dobrze Muszę jednak dodać, że zaraz po zakupie miałem mieszane uczucia. Jak już zostało wspomniane w innych wątkach, kopułka DMD jest nieco bardziej "wymagająca". Ogólnie, w porównaniu do BE-718 (te aktualnie testowane przez Krafta są moje - póki co, jakoś nie mam ochoty się ich pozbywać ), są jeszcze bardziej precyzyjne i przejrzyste. Dają większą głębię (w odniesieniu do przestrzeni). Ma się wrażenie lepszego wypełnienia dźwiękiem, przy czym nie chodzi mi o jakieś nachalne łupanie, a... aurę? Nie wiem jak to nazwać Po prostu, gdy np słucham koncertu, dają lepsze poczucie uczestnictwa w wydarzeniu. Wymagało to jednak trochę zachodu z ustawieniem, doborem wzmacniacza i innych audio dodatków (o których nawet nie wspominam, bo wszyscy wiedzą jakich ). Reasumując, wg mnie z BE-718 łatwiej uzyskać brzmienie, nazwijmy je relaksujące, przy czym nadal bardzo przejrzyste i szczegółowe (patrz Kraftesty ), natomiast Dancery, przy pewnym wysiłku w dopracowaniu systemu, potrafią pokazać jeszcze więcej. Gdy jednak po wyjęciu z pudeł podłączymy je pod to co akurat mamy na półkach, może okazać się, że trochę gryzą (choć przypuszczam, że nie jest to pewnik).
-
Coś jest na rzeczy, bo Usher już z nich zrezygnował W moich podłogowych Dancerach są takie (lub bardzo podobne), jak w Heco.
- 304 odpowiedzi
-
- yb bise xl
- heco revolution 3
- (i %d więcej)
-
Aaaaa.... Gdy jednak przewody pozostają w całości: @Stolarz, zwróć proszę uwagę, że w sieci TNS także takie połączenie występuje. PE i N mają wspólny punkt uziemiający przy transformatorze. Cechą wyróżniającą taką sieć jest natomiast to, że w żadnym miejscu PE nie jest używany jako przewód "roboczy", przewodzący prąd w warunkach normalnej pracy. Sieć w której uziemienie jest całkowicie niezależne (osobny uziom) to TT, ale nie przypuszczam, aby lokatorzy zabudowy wielorodzinnej mogli się spotkać z takim typem w swoich budynkach.
-
Skoro o pomieszczeniach, to ja się zastanawiam, dlaczego przyjęło się, że wielkość pokoju odsłuchowego miałaby działać na plus jednych, a niekorzyść innych kolumn, pomijając oczywiście niefortunne interakcje, np w postaci spasowania strojenia kolumny z modami itp. Jeżeli nie występują ograniczenia związane z niewystarczającą mocą, a co się z tym wiąże natężeniem dźwięku, to zawsze większe pomieszczenia będą korzystniejsze, ze względu na rozkład częstotliwości rezonansowych i możliwość lepszego ustawienia kolumn. Zwróćcie uwagę, że zdecydowana większość z nas słucha względnie cicho w dość niewielkiej przestrzeni (biorąc pod uwagę trójkąt kolumny - miejsce odsłuchowe). Jak dla mnie nie ma różnicy, czy w moim ok 23m pokoju stoją stoją przede mną małe monitory na szerokopasmówce, czy 60kg podłogowe kloce. Przy słuchaniu z głośnością wymagającą mocy poniżej 1W, nie ma to po prostu znaczenia. Każda z kolumn gra charakterystycznie dla siebie, a pomieszczenie przeszkadza/pomaga każdej z nich w ten sam sposób. Oczywiście będzie miało, jeżeli ktoś chciałby sobie zrobić w 80m efekt koncertu rockowego. Tu rzeczywiście potrzeba już kawał kolumny i odpowiedniego pieca.
- 304 odpowiedzi
-
- yb bise xl
- heco revolution 3
- (i %d więcej)
-
Fakt, boazeria trochę waży. No i zapomniałeś wspomnieć o wszechobecnej unikalności zastosowanych przez producenta rozwiązań 😂 Czy w takim razie nie jest zastanawiające, dlaczego? To już niemłode przecież kolumny. Wprawdzie zwykle zbierały pozytywne recenzje, ale... może jednak ten mój mały upgrejdzik trochę im pomaga
- 304 odpowiedzi
-
- yb bise xl
- heco revolution 3
- (i %d więcej)
-
Islay, czy speyside?
-
Jakoś nie bardzo jestem przekonany, czy aby preferencje muzyczne można nazwać przyzwyczajeniem
-
@Chyba Miro 84, zupełnie nie o to mi chodziło Po prostu uważam, że łatwiej ocenić, czy zachowana jest równowaga tonalna, słuchając muzyki opartej o instrumenty akustyczne. Po pierwsze są to brzmienia naturalne, mocniej ugruntowane w pamięci, po drugie, zazwyczaj mniej "skażone" wizją realizatora. Porównaj choćby brzmienie perkusji w jazzie i metalu. W drugim z wymienionych gatunków, właściwie nie ma ono nic wspólnego z rzeczywistością. I dobrze, bo przy tak dużym natłoku uderzeń byłoby słychać jedno wielkie buuuuu.. Nie wspominam nawet o brzmieniu instrumentów elektrycznych/elektronicznych, które można kształtować dowolnie. A odnośnie przyzwyczajeń, chodziło mi o przyzwyczajenie do dźwięku, nie zaś do muzyki. Damian był szybszy
-
Karol, czy Tobie nigdy się nie znudzi wymyślanie podobnych historii? Przewód ochronny (PE) w naszych sieciach domowych (TNS, TNCS) zawsze łączy się z przewodem neutralnym (N), który jest... , tak właśnie - uziemiony Sieci izolowane (nieuziemione) wykorzystuje się tylko w specyficznych zastosowaniach.
-
Damian, po cofnięciu się do pierwszego postu (zazdroszczę takiego przytulnego zakątka na wyłączność) , odnoszę wrażenie, że problemem nie jest wcale brak basu Z opisu wydaje mi się, że po prostu preferujesz jego lekkie podbicie. Chodzi o to, że z basem zwykle jest problem odwrotny, tzn mamy go nadmiar ze względu na mody pomieszczenia. Byłoby dużym zbiegiem okoliczności, gdyby w Twoim pomieszczeniu, na większej części jego powierzchni, zaistniały takie warunki, w których niskie częstotliwości znosiłyby się i to dość szerokopasmowo. Jeżeli do tego twierdzisz, że w kątach jest najlepiej... Druga sprawa, pokój jest na poddaszu. Przypuszczam, że jego ściany to płyta k-g pod którą jest spora warstwa wełny mineralnej. Taka konfiguracja całkiem skutecznie (podobno) pochłania niskie częstotliwości. Myślę jednak, że jeżeli rzeczywiście, to akurat jest to na plus. Po prostu łatwiej przytemperować nieco górę za pomocą "delikatnych" ustroi, lub mebli, niż walczyć z modami. Na Twoim miejscu zacząłbym jednak od dokładnego wsłuchania się w odtwarzany dźwięk, w celu określenia, czy na pewno potrzebujesz dodatkowych atrakcji w zakresie niskich częstotliwości. Może jakieś akustyczne klimaty. Coś, co łatwo pozwoli określić, jak bardzo dźwięk jest bliski słyszanemu na żywo. Być może stwierdzisz, że wystarczy zmiana przyzwyczajeń Kilka amatorskich pomiarów także by nie zaszkodziło.