elektron6
Uczestnik-
Zawartość
1 496 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez elektron6
-
Trudny temat bo niestety głowice laserowe używane w obecnych modelach CD nie grzeszą długowiecznością - z tego co obserwuję tak po 3-4 latach użytkowania odtwarzacza często zaczynają się problemy... a jak nie laser to zatrze się silnik napędu płyty i tak dalej. Często to oczywiście nie jest zawsze ale raczej nie odważyłbym się wydania kilku tyś zł na nowe CD. Kiepski biznes. O nowy oryginalny laser co raz trudnej a i koszta są nie małe. Wstawianie chińczyka może i tańsze ale to chwilowa pociecha... Stare dobre napędy były wykonywane jakby w technice wojskowej i tam lasery wytrzymują 20-30 lat albo i wieczność (seria CDM), Dodatkowo mamy laser umieszczony w polu magnetycznych co nie jest bez znaczenia. Lepszym rozwiązaniem wydaje się zakup używanego odtwarzacza z wyjściem optycznym i dokupienie zewnętrznego przetwornika DAC. Polecam odtwarzacze Marantz z lat 90- tych na głowicy CDM4/19 - laser w polu magnetycznym , trwały i w razie "w" jeszcze dostępny za normalne pieniądze. Jeśli odpowiada nam dziwek przetworników TDA154x to można kupić i sam odtwarzacz np. CD63 czy też CD67 i też będzie ok
-
To są lampy Nixie
-
-
To teraz zobaczmy co kryje w sobie wzmacniaczyk (2x 45W na kanał) Marantz PM6005 - to trochę nietypowo bo to 8 latek a nie 60 latek. Wzmacniacz z podstawowej seriiMarantz trafił do mnie na problem braku dźwięku w lewym kanale - problem rozwiązany ale jak jest moja ocena tego produktu. Otwierając wzmacniacz miałem wrażenie iż to jest wzmak wyprodukowany te 40 lat temu -to znaczy zbudowany jest bardzo klasycznie; klasa AB na dwóch tranzystorach mocy Sanken na kanał, przedwzmacniacz na tranzystorach! (duży plus), trafo torid + EI do standby, termistorowy czujnik temperatury. Elektrolity główne Nichicon seria Audio- całkiem, całkiem, reszta to Elna na 85 stop ( tu widać oszczędność co do serii 105 stopni). Radiator taki sobie choć na te 45W na kanał wystarczający, potencjometr niezły bo Alps sprzężony z silnikiem. Obudowa - chassis trochę liche - cienkie blachy, gałki ala metal/plastik. Co ciekawe wzmak ma funkcje loudness! i direct source niczym sprzęt vintage. Niezłe gniazda głośnikowe i z nowoczesności na pokładzie jest DAC firmy Crystal. Ogólnie całkiem porządna topologia, niezłe elementy. Dźwięk - taki sobie ani na plus ani na minus - w zasadzie w tym wzmacniaczu nic mnie nie urzekło...taki szarak Co zawiodło po 8 latach - niestety dyrektywa Roch lutowano bezołowiowe.Usterka trywialna ale trudna do zdiagnozowania - przerwa na jednym z elementów . Lut niby z wyglądu ok ale spoiwo bezołowiowe lubi plątać figle w postaci słabego styku. Ach ta ekologia! zapewne nie jeden by wyrzucił już ten wzmak i kupił kolejny...
-
Zgadzam się sentyment też nie jest zły - tego nie ma co się wstydzić. Jeden tęskni za dźwiękiem z dawnych lat a drugi za smakiem szynki kiedy to szynka była szynką a nie wyrobem szynko podobnym. Natomiast to nie jest tak że obecne vintage = vintage PRL ; co tu porównywać wzmacniacz Diora, Radmor do takiego Pionka serii Exlusive. Przepaść.
-
Ogólnie to taka dyskusja co będzie za x lat , który standard przetrwa a który nie i co lepsze a co gorsze. To nie ma raczej sensu. Ogólnie będzie jak będzie a i na każde (stare jak i nowe) rozwiązanie znajdą się chętni. Kto co lubi. Po ostatnim zlocie w Bydgoszczy doszedłem do wniosku że nowy sprzęt (bardzo wysokie modele - sprzęt drogi ) zagrał bardzo dobrze ale po odsłuchaniu własnego sprzętu (stary, na swój sposób też drogi:) ) dźwięk też był bardzo dobry biorąc pod uwagę oczywiście niedoskonałości aranżacji akustyki. Zatem nie ma tutaj zwycięzcy ani przegranego!
-
Bez przeszłości nie ma przyszłości ot to tak dla podsumowania:)
-
Szerokopasmówki przerabiałem głównie bez zwrotnicy , przetwornik puszczony na full range. Piękne to były czasy:) Na średnicy to grało referencyjne. Open baffle miały być ale zmieniły się nieco plany ale kto wie może wrócę do tematu.
-
Fajne:) czy to są odgrody?
-
Kolumny aktywne to fajna sprawa sam takie posiadam wprawdzie 60 letnie ale są Przetworniki, zwrotnice idealnie są obliczone pod wzmacniacz, do tego brak jest dylematów czy grać na takich czy innym okablowaniu głośnikowym. Podajesz sygnał i grasz! Fakt, że od strony audio to trochę ma i swoje wady bo może być czasami nudno - brak żonglowania poszczególnymi elementami zesatwu.
-
Hej Ocena jest niejednoznaczna - tutaj kłania się wyczucie miernika. Stosuje inne przyrządy i bardziej opieram się na parametrach pojemność i stratność. Co bym tutaj powiedział. Proponuje powtórzyć pomiary bo to co trochę dziwne to duże rozrzutu parametrów między kondensatorami z kolumny prawej i lewej. Przed pomiarem trzeba rozładować kondensator i mierzyć trzeba na krańcach wyprowadzeń kondensatora aby uwzględnić indukcyjność wyprowadzeń. Należy zadbać o dobry styk połączeń. Kluczowa jest tutaj ocena esr- ona zależy i od pojemności znamionowej Linda ale i od napiecia . Jak widzę 22uf jest na napięcie 75v przy takiej konstrukcji przyzwoite esr byłoby w granicach 1-1,5ohm ale i to zależy od samej konstrukcji konda. I tutaj może się pojawiać pytanie czy taka a nie inna seria kondensatora została celowo użyta w projekcie zwrotnicy aby nadać danego charakteru w dźwięku. Tego nie wiemy.. Pojemność - przyjąłbym te 5-10% tolerancji - tak się produkowali kiedyś kondy co balansuje się z tolerancja cewek, parametrów głośników. w przedstawionych pomiarach niepokojące jest zbyt duża różnica parametrów mierzy poszczególnymi kondami danej pojemności. To trochę jest niepokojące. Powtórz proszę pomiary. W razie w mogę pomierzyć kondy u siebie innym miernikiem opierając się na stratnoscu. Aha nie wiemy również jaką częstotliwością mierzy miernik - zakładam ze 120hz ale może i 100hz. Wynik pojemności będzie tutaj nieco inny. ESR zależy ogólnie od konstrukcji konda - rodzaj kondensatora oraz od jego pojemności znamionowej i napięcia znamionowej konda. Przykładowo ESR kond tej samej serii o pojemności 22uf/16v będzie wyższe niż konda 22u/63v. Po za tym oczywiście stopień zużycia, temperatura pracy etc.
- 24 odpowiedzi
-
- kondensator
- żywotnosć
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Dodam od siebie. Salon klasy top i doinwestowany:) Akustyka, aranżacja akustyki - wątpię aby była dziełem przypadku i raczej tam były robione profesjonalne pomiary z uwzględnieniem wszystkich za i przeciw. Moim zdaniem nie ma tam ustroju od tak powieszonego:) Wiadomo że zawsze jest jakiś procent kompromisu (życie) aby mieć miejsce na tę szafkę z pięknymi gramofonami vintage:) Generalnie mieć u siebie taki pokój odsłuchowy to można nie wychodzić z niego 24h. Bez szukania dziury w całym było naprawdę dobrze, klimatyczne miejsce zaaranżowane z pomysłem na dobre audio.
-
A jak to jest z vintage? A jest tak ze jak trafisz na jakis fajny sprzęt który chcesz zostawić do końca życia lub dłużej:) to przychodzi czas na kompletowanie części zamiennych bo wiadomo dzisiaj są ale nie koniecznie będą jutro.. część podzespołów jest trudna do zdobycia a i swoje kosztuje żeby za tanio nie było Przyszedł czas na zakup zapasowych wtyczek sygnałowych do systemu KH OX. Wtyczka typu Tuchel 3 pin. Ci to takiego? Trochę historii Standard ten został opracowany w latach 30 w Niemczech przez inz o nazwisku Tuchel. W 1943 roku system został wdrożony jako dominujący wstydzącym nagraniowych, sprzęcie studyjnym i profesjonalnym. Po koniec lat 40 tych powstała firma Tuchel która z czasem przekształciła się w obecny Amphenol. Złącza Tuchel stosowane były do końca lat 80 tych w sprzęcie studyjnym a potem zostały zastąpione zminiaturyzowanymi system XRL. Typowy był system 3 pionowy do zbalansowanego przesyłania sygnałów lub 5 pin do stereo magnetofonów. Ciekawostka system Tuchel dotyczył również gniazd i wtyków zasilania. Wtyk Tuchel może być na gwint lub zatrzask. Wtyk jest pokaźnych rozmiarów - jak na zdjęciach ( kompletny wtyk oraz zapasowe wkłady). System Tuchel opierał się na specjalnie zaprojektowanych pubach stykowych, rolowanych co zapewniali bardzo dobry styk i samoczyszczenie punktów stykowych podczas rozłączania wtyku. Ceny? Ok 200 zł za wtyczkę NOS. Dostępność - słaba a wtyków zasilania - jako rarytas. Taka ciekawostka iż nie zawsze było XRL:)
-
Hej Jestem miło zaskoczony bo tego modelu jeszcze nie widziałem. Piękny sprzęt , gratuluje! W wolnej chwili poczytam o nim. Ciekawi mnie co to za wytwórca a może to jest filia innej znanej firmy .. A jak to jest z vintage? A jest tak ze jak trafisz na jakis fajny sprzęt który chcesz zostawić do końca życia lub dłużej:) to przychodzi czas na kompletowanie części zamiennych bo wiadomo dzisiaj są ale nie koniecznie będą jutro.. część podzespołów jest trudna do zdobycia a i swoje kosztuje żeby za tanio nie było Przyszedł czas na zakup zapasowych wtyczek sygnałowych do systemu KH OX. Wtyczka typu Tuchel 3 pin. Ci to takiego? Trochę historii Standard ten został opracowany w latach 30 w Niemczech przez inz o nazwisku Tuchel. W 1943 roku system został wdrożony jako dominujący wstydzącym nagraniowych, sprzęcie studyjnym i profesjonalnym. Po koniec lat 40 tych powstała firma Tuchel która z czasem przekształciła się w obecny Amphenol. Złącza Tuchel stosowane były do końca lat 80 tych w sprzęcie studyjnym a potem zostały zastąpione zminiaturyzowanymi system XRL. Typowy był system 3 pionowy do zbalansowanego przesyłania sygnałów lub 5 pin do stereo magnetofonów. Ciekawostka system Tuchel dotyczył również gniazd i wtyków zasilania. Wtyk Tuchel może być na gwint lub zatrzask. Wtyk jest pokaźnych rozmiarów - jak na zdjęciach ( kompletny wtyk oraz zapasowe wkłady). System Tuchel opierał się na specjalnie zaprojektowanych pubach stykowych, rolowanych co zapewniali bardzo dobry styk i samoczyszczenie punktów stykowych podczas rozłączania wtyku. Ceny? Ok 200 zł za wtyczkę NOS. Dostępność - słaba a wtyków zasilania - jako rarytas. Taka ciekawostka iż nie zawsze było XRL:)
-
Warto zauważyć ze w technice lampowej jednak nadal z wyboru są używane elementy przewlekane a to ze względu na poziom napięć, wymaganych odległości między elementami, traconej mocy. Fakt ze obecne elementy są kilkukrotnie zminiaturyzowane daje odczucie iż w środku jest tylko powietrze… kiedyś elektrolit a dziś to są inne gabaryty:)
-
Fakt ze preampy lampowe z lat 60 tych i 70 tych są świetnie wykonane i śmiało mogą stawać w szranki z nowymi konstrukcjami choć tutaj nie ma zbyt dużego wyboru. Obecnie króluje raczej moda na konstrukcje typu Lamm ( tez posiadam ) lub proste układy na ecc83/ecc88. Starsze konstrukcje Luxman, Technics, Audio Research (choć tutaj były i mniej udane modele), Dynaco potrafią naprawdę pozytywnie zaskoczyć i fakt ze są wysoko cenione na świecie. Polecam
-
A to fakt ze to mogłoby być ciekawym połączeniem. Nie miałem takiej okazji szczerze ale kto wie:)
-
To jest cały mix przypadków i zdarzeń:) Sporo jest mojego sprzętu lub było - brak miejsca na trzymanie wszystkich zestawów a i słucham nie za dużo-brak czasu. Serwis również ale to tak po znajomych i dla siebie, wiadomo fajna sprawa ale trzeba mieć na to czas. Sporo sprzętu kupiłem kiedyś, kiedyś czy tez wymieniłem i tak od czasu do czasu coś tam się przypomina.
-
Ok to dodam już raczej… ostatni preamp lampowy. Tym razem Denon z lat 70 tych- ogólnie jeśli to ma być Denon z tego okresu to music to być coś ciekawego. Pra-1000b, pełna lampa z świetnym stopniem phono na EF94. W stopniu liniowym mamy ecc83 i ecc88. Fajne modułowe wykonanie, dobrej klasy podzespoły idealne ofbrumienie. Gra naprawdę fajnie, dynamicznie z lampowym ociepleniem. Dedykowanej końcówki nie posiadam (prawdziwy kolos) ale to da się zrobić.
-
Ale ładnie uszkodziło - czegoś takiego dawno nie widziałem. Bardziej jednak widziałbym przeciążenie głośnika czy te podanie na niego składowej stałej. Rezonans może być ale to gdzieś poniżej 100hz. Czy taki sygnał podano jak testowy? Termiczne uszkodzenie przez podanie zbyt szerokiego pasma - tak ale bardziej w głośniku wysoko i średniowtonowym. Dla głośnika niskotonowego to nie ma większego znaczenia - wielkość membrany oraz możliwość przetwornika "od dołu" skutecznie ograniczy pasmo.
-
Matematyka się zgadza ale życie pokazuje że 2+2 nie zawsze równa się 4:)
-
To bywa rożnie...są i częste sytuacje że po wymianie pewnych elementów zrobiło się gorzej, za ostro etc i był rozpaczliwy powrót do oryginału. Karty katalogowe to są karty - nic nie zastąpi pomiarów, doświadczenia i zdrowego rozsądku. Co nam da informacja, iż kondensator ma fabryczny czas życia - 10 000 h w temperaturze pokojowej. Ok ale przy jakim napięciu pracy, praca ciągła, przerywana, impulsów at?. Zatem może taki element przepracować i tylko 1000h (wysokie temperatury) jak i 30 000h.
-
Pożyjemy, zobaczymy a opinia idzie w świat. A ten kto się nie chce uczyć od najtrudniejszych Klientów - długofalowo słabo na tym wychodzi...
-
Na podstawie takiej że mamy XXI wiek i nie sztuką jest coś wyprodukować a sztuką jest sprzedać. Klient nasz Pan zatem wszelkie postawy proKlientowskie są mile widziane. Tutaj ich brak zatem ja dziękuję. Część i dowidzenia.
-
Taka dobra praktyka stosowana w firmie w której pracuję; jeśli jest choć 1% przesłanki że na daną sytuację miała wpływ firma to uznaje się, że Klient ma rację i bierze się jego stronę oczekiwania. Nie ma znaczenia 99%. No ale takim systemem osiąga się sukces w postaci 48% udziału w rynku światowym. Klient "nasz Pan" i kto tego nie zrozumie ten w dłuższej perspektywie może się pakować...